Poniedzielnik: wieści ze świata OpenSource. Numer 97 14


Wieści ze świata Open Source: 8 – 13 maja 2013 r.

Kiedy Canonical zapowiedział stworzenie od zera własnego serwera wyświetlania, na forum rzuciłem sugestię, iż niedługo napiszą własny system paczkowania. No i proszę – miałem rację. Z innej beczki – kolejne wydanie Linuksa (3.10) będzie jednym z najobszerniejszych w historii. Strzelamy – 8 wersji kandydujących wystarczy, czy prace przedłużą się do 9 tygodni?

Nowy system paczkowania dla Ubuntu.

Instalacja oprogramowania poprzez system repozytoriów jest – jak dla mnie – jedną z największych zalet linuksów. Żadnego ganiania po różnych stronach i sprawdzania, czy moje programy są dostępne w nowszej wersji. Instalacja to jedno polecenie w terminalu lub dosłownie kilka kliknięć w jakimś graficznym narzędziu. Oczywiście, jeżeli jakiegoś programu nie ma w repozytoriach, to trzeba zacząć się gimnastykować jak pod Windowsem, ale tak naprawdę wszystko, co w „starych, dobrych czasach” było potrzebne do życia, znajdowało się w repozytoriach. Teraz jest w PPA/AUR.

W tym tygodniu świat obiegła wieść, że Canonical pracuje nad własnym systemem pakietów dla nowych wydań Ubuntu. Wstępnie nazwano go „click packages”, gdyż system ma pozwalać na instalowanie oprogramowania jednym (no dobra, dwoma) kliknięciem. Paczki .deb też tak można instalować, jednak jest kilka „ale”.

Ubuntu znane jest ze swojego Launchpada i związanego z nim systemu PPA. Jest to świetna metoda na dodawanie nowego oprogramowania, którego nie ma w oficjalnych repozytoriach. Z czasem jednak pojawiły się dwa zasadnicze problemy. Pierwszym jest wydajność. Dodanie kilkunastu dodatkowych repozytoriów znacznie wydłuża czas sprawdzania dostępności aktualizacji oraz instalacji nowego oprogramowania. Drugim jest fakt, że źle prowadzone PPA doprowadziło niejednego użytkownika do płaczu, rozwalając jego system przy okazji jakiejś instalacji – na przykład poprzez konflikt bibliotek.

Podstawowe założenia nowego projektu Canonicalu są bardzo proste. Po pierwsze: „żadnych zależności”. Programy kompilowane będą statycznie i będą korzystać jedynie z tych systemowych bibliotek, których można się spodziewać w podstawowym systemie (ubuntu-core/ubuntu-base). Po drugie: „każda aplikacja we własnym folderze” – wszystkie pliki w jednym miejscu, zamiast rozrzuconych po systemie. Po trzecie: „paczki instalowane lokalnie na koncie użytkownika”, przez co niewymagane będzie podawanie hasła przy każdej instalacji (ale jeżeli użytkowników jest więcej, każdy będzie musiał zainstalować sobie ręcznie). Po czwarte: „wydajność” – jest to efekt porzucenia zależności. Pliki są po prostu rozpakowywane we właściwe miejsce, bez potrzeby sprawdzania zależności, uruchamiania dodatkowych skryptów, czy sprawdzania miliona innych rzeczy. Instalacja paczki z jednym plikiem odbywa się w czasie od 0,15 (desktop) do 0,6 sekundy (tablet). Po piąte: „maksymalne uproszczenie struktury paczek”, aby można je było budować na systemach innych niż Ubuntu, a nawet innych niż Linux.

W tym momencie można zadać dwa pytania: czy Canonical wymyśla koło na nowo i czy przypadkiem nie cierpi na syndrom NIH (not invented here – nie my to wymyśliliśmy). Istnieją już podobne rozwiązania i są stosowane w różnych dystrybucjach. AppImageKit, 0install, Listaller, AppStream, PackageKit, Nix – jest z czego wybierać. W każdym wypadku są jednak jakieś problemy – a to licencja, a to wbudowany system zależności, a to problemy ze zgraniem z resztą systemu.

Zawsze podkreślałem, że Canonical bardzo stara się zgrać ze sobą wszystkie platformy – desktop, TV i mobile. Po wspólnym interfejsie (Unity), wspólnym kodzie dla aplikacji (Ubuntu SDK, QT5 i QML)i wspólnym managerze wyświetlania (Mir), przyszedł czas na wspólny i uproszczony system pakietów.

Spokojna głowa – standardowe deby i dpkg nie zostaną porzucone. Podstawowy system i repozytoria nadal będą dostarczane użytkownikowi w ten sposób. Nowe paczki są przeznaczone dla użytkowników i deweloperów aplikacji takich jak gry, czy wszelkiej maści małe akcesoria (pogodynka, czytnik rss, itp). Większość tego oprogramowania i tak zazwyczaj w małym stopniu zależy od dostępnych w podstawowych repozytoriach bibliotek – w szczególności oprogramowanie zamknięte, ale też aplikacje dla tabletów/smarfonów pisane w HTML5+js.

Zanim zacznie się ostra krytyka, pamiętajmy o dwóch ważnych sprawach. Przedstawione argumenty to odpowiedź na wymagania szerokiej rzeszy zwykłych użytkowników – tej cichej większości, która chce mieć po prostu działający i łatwy w obsłudze system. Ponadto to właśnie ci użytkownicy są grupą docelową dla niezależnych deweloperów aplikacji. Ci sami deweloperzy od długiego czasu narzekają na stosunkowo skomplikowany system paczkowania i dystrybucji aplikacji. PPA znacznie poprawiło sprawę –  widocznie nadszedł czas na kolejny krok w tym kierunku.

 

Źródło:
lista mailingowa ubuntu-devel

W skrócie

Nowa wersja blendera (2.67) wprowadza silnik renderowania filmów rysunkowych (freestyle render engine) oraz wiele innych poprawek.

Zakończyło się wsparcie dla Ubuntu 8.04 Server LTS, 10.04 Desktop LTS oraz 11.10 Desktop.

Na Steama trafiły linuksowe wersje Half-Life 2 (Episode One, Two, LostCoast).

Nvidia wydała sterownik 310.59 (ostatni z serii 310), poprawiający kilka znalezionych wcześniej błędów. Osoby, które chciałyby skorzystać z nowych funkcji (w tym eksperymentalnego wsparcia dla technologii Optimus), muszą instalować sterowniki z gałęzi 319.

W celu uproszczenia pomocy technicznej dla komputerów wykorzystywanych przez astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wszystkie laptopy zostaną wyposażone w Debiana 6, zamiast – jak do tej pory – kilku różnych dystrybucji Linuksa. Wsparcie techniczne zapewni Fundacja Linuksa.

Na bazie opublikowanego kodu gier z serii Jedi Knight, na Linuksa oraz MacOS przeportowano już Jedi Academy.

Udostępniony przez Adobe silnik CFF został już zintegrowany z FreeType.

Nowa wersja Synfig Studio wykorzystuje bibliotekę Cairo do renderowania obrazu. To powinno się przełożyć na znaczne zwiększenie wydajności, która jest piętą achillesową tego programu. To eksperymentalna funkcja i należy ją włączyć ręcznie.

Korekta: admo. Janusz


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

14 komentarzy do “Poniedzielnik: wieści ze świata OpenSource. Numer 97

  • Netruitus

    Standaryzacja może i jest takim małym kompleksem Canonical, ale myślę, że chcą się wypiąć swoją dystrybucją wyżej niż myślimy. Być może ma to jakieś prawo bytu, wreszcie dostajemy system który działa jak należy i nic nie dzieje się samo. Obserwuję wciąż jak to idzie. Mam nadzieję, że nie zaliczą gorszej wpadki niż te dotychczasowe.

  • windows

    „W celu uproszczenia pomocy technicznej dla komputerów wykorzystywanych przez astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wszystkie laptopy zostaną wyposażone w Debiana 6, zamiast jak do tej pory w kilka różnych dystrybucji Linuksa. Wsparcie techniczne zapewni Fundacja Linuksa.”

    Racja. Do tej pory na międzynarodowej stacji kosmicznej były komputery wyposażone w RedHata, Windows oraz Debiana. Teraz wszystko zunifikowano. Myślę, że Debian ma tą przewagę nad Windowsem, że jest otwarty. Wiadomo co w nim siedzi i można to modyfikować. Windows to tajemnica i właściwie nie do końca wiadomo co znajduje się w jądrze. Modyfikacja Windowsa raczej nie wchodzi w grę.
    Natomiast jeśli chodzi o RedHata to strzelam, że wybór nie padł na niego ze względu na mniejszą liczbę dostępnych paczek.

  • mr_x

    Mam nadzieję tylko, że te paczki też da się zainstalować globalnie (jako root). Bo jak ma się kilku użytkowników, to instalacja kilka razy tego samego (moim zdaniem) dla każdego usera osobno mija się z celem.

  • Dwimenor Autor wpisu

    [quote comment=”53394″]
    Racja. Do tej pory na międzynarodowej stacji kosmicznej były komputery wyposażone w RedHata, Windows oraz Debiana. Teraz wszystko zunifikowano. Myślę, że Debian ma tą przewagę nad Windowsem, że jest otwarty. Wiadomo co w nim siedzi i można to modyfikować. Windows to tajemnica i właściwie nie do końca wiadomo co znajduje się w jądrze. Modyfikacja Windowsa raczej nie wchodzi w grę.
    Natomiast jeśli chodzi o RedHata to strzelam, że wybór nie padł na niego ze względu na mniejszą liczbę dostępnych paczek.[/quote]
    Powodem migracji na Linuksa była jego otwartość w znaczeniu: mamy kod i nie zawahamy się go użyć. Jeżeli potrzebny jest jakiś patch to się go pisze a nie czeka aż producent raczy się ruszyć. (w podlinkowanym źródle jest to ładnie opisane).

  • PL_kolek

    [quote comment=”53392″]Być może ma to jakieś prawo bytu, wreszcie dostajemy system który działa jak należy i nic nie dzieje się samo. [/quote]
    Jak dla mnie system, który jest łatwy w obsłudze i każdy może go obsługiwać jest systemem, w którym większość dzieje się sama. Czy to jest dobre to już kwestia gustu.

  • Funnykris

    [quote comment=”53398″][quote comment=”53392″]Być może ma to jakieś prawo bytu, wreszcie dostajemy system który działa jak należy i nic nie dzieje się samo. [/quote]
    Jak dla mnie system, który jest łatwy w obsłudze i każdy może go obsługiwać jest systemem, w którym większość dzieje się sama. Czy to jest dobre to już kwestia gustu.[/quote]
    To jest potrzebne jako alternatywa dla Windows. Póki co Linux się do niego zbliża pod względem prostoty i to jest ok. Po co mi w domu system skomplikowany jak serwer? Do domu potrzebuję prostego fajnego systemu. Windows spełnia w zasadzie moje wymagania ale… Darmowa alternatywa jest o wiele lepsza ze względu na $ 😉 Dlatego kibicuję Ubuntu i Mintowi 🙂

  • masterdany88

    no to widzę, że canonical idzie bardzo w stronę windowsa i maca, brrr, aż ciarki po plecach przechodzą jak sobie wyobraże, że z moim kochanym linuksem będą się działy takie, rzeczy jak z win xp dziś w pracy.

    Czasy są takie, że wszystko musi być proste i łatwe, ale dawanie użytkownikowi za dużo uprawnień nie wychodzi im na dobre.

    Mieć tylko nadzieję, że wielki brat Ubuntu, czyli Kubuntu pozostanie z repozytoriami, bez tego całego pogaństwa 😀

  • PL_kolek

    [quote comment=”53401″]
    To jest potrzebne jako alternatywa dla Windows. Póki co Linux się do niego zbliża pod względem prostoty i to jest ok. Po co mi w domu system skomplikowany jak serwer? Do domu potrzebuję prostego fajnego systemu. Windows spełnia w zasadzie moje wymagania ale… Darmowa alternatywa jest o wiele lepsza ze względu na $ 😉 Dlatego kibicuję Ubuntu i Mintowi :)[/quote]

    Nie mówię, że nie. Co prawda sam używam Archa, więc to już dość daleko od Ubuntu i zdecydowanie wolę to podejście, ale nie jestem z tych, co to odsądzają Canonical od czci i wiary za niewiadomo co. Nie Ubuntu idzie do przodu, zdobywa rynek, a inne dystrybucje też na tym zyskają.

    [quote comment=”53403″]
    Czasy są takie, że wszystko musi być proste i łatwe, ale dawanie użytkownikowi za dużo uprawnień nie wychodzi im na dobre.

    Mieć tylko nadzieję, że wielki brat Ubuntu, czyli Kubuntu pozostanie z repozytoriami, bez tego całego pogaństwa :D[/quote]

    Całe to pogaństwo, co bodajże czytałem na Phoroniksie jest stworzone dla urządzeń mobilnych, gdzie ważny jest prosty sklepik z aplikacjami, a nie da się łatwo wymusić ciągłych aktualizacji i rozwiązywania zależności.

  • MikołajS

    System pakietów linuksowych to jedna z jego największych zalet. Dzięki temu system nie puchnie tak jak to robi Windows. Mam nadzieję, że nowy system będzie dotyczyć tylko komercyjnych programów.

  • PiotrM

    @mr_x Niekoniecznie trzeba instalować globalnie jako root. Można nieco inaczej:

    1. używać systemu plików z wbudowaną deduplikacją (btrfs, zfs): zarówno /tmp jak i /home );
    2. używać skryptu powłoki instalującego program dla każdego użytkownika (z pewnością taki powstanie).