Samouczki Ubuntu – zróbmy sobie pakiet snap 6


EdukacjaFirma Canonical uruchomiła w marcu nową stronę – Ubuntu Tutorials, czyli samouczki Ubuntu. Docelowo ma to być miejsce gdzie będą się znajdowały poradniki krok po kroku dla najciekawszych zagadnień związanych z tworzeniem oprogramowania dla Ubuntu. Obecnie znajduje się tam kilka samouczków na temat pakietów snap – uniwersalnych kontenerów dla aplikacji, które stosowane są przede wszystkim w Ubuntu Core, ale mają ambicje być niezależne od dystrybucji.

Czym są pakiety snap i czym różnią się od pakietów deb?

Pakiet deb znany z Debiana i używany w Ubuntu to w gruncie rzeczy archiwum skompresowane z aplikacją, biblioteką lub czymkolwiek co jego twórca sobie wymyślił, okraszony różnymi skryptami i metadanymi niezbędnymi do jego prawidłowej instalacji (czyli de facto rozpakowania w systemie). Repozytoria systemowe dostarczają właśnie pakiety deb. Główną zasadą jaka przyświeca idei dostarczania pakietów deb jest to, aby nie duplikować kodu – stąd aplikacje są w osobnych paczkach, biblioteki w innych, nagłówki programistyczne w jeszcze innych itd. Dzięki temu tworząc nową aplikację nie trzeba wraz z nią po raz n-ty dostarczać np. jakiejś podstawowej biblioteki – można ustawić jej zależności od konkretnych elementów systemu. W efekcie oszczędzamy miejsce (pakiet instalowany jest raz i używany przez wiele aplikacji) oraz czas (mniej i mniejsze pakiety do aktualizowania). Jest jednak w tym wszystkim jeden dość duży minus – z góry ustalone zależności oznaczają, że wszystkie pakiety muszą być przygotowana dokładnie z takimi zależnościami jakie dostarczane są w systemie (co oznacza przygotowywanie paczek dla każdej dystrybucji osobno). A co gdy potrzeba jest skorzystania z nowszej wersji jakiegoś pakietu, której jeszcze w repozytoriach danej dystrybucji nie ma…? Tutaj pojawia się miejsce dla zewnętrznych repozytoriów, samodzielnie przygotowywanych paczek i niekiedy tzw. „piekła zależności”. 😉

Pakiety snap to w zasadzie całe kontenery, również dostarczane w skompresowanej formie. Znajdują się w nich aplikacje wraz z zależnościami. Pakiety snap są od siebie odseparowane, są też odseparowane od systemu – są uruchamiane w tzw. piaskownicy. Przy czym mogą mieć dostęp do różnych usług, w tym innych aplikacji, o ile dostaną odpowiednie uprawnienia. Ideą przyświecającą snapom jest umożliwienie twórcom oprogramowania dostarczanie jak najszybciej nowych wersji aplikacji bez martwienia się o zależności i zgodność z poszczególnymi dystrybucjami. Rozwiązanie to ma też swoje wady – większy rozmiar pakietów oraz duplikowanie różnych elementów w systemie. Za to mogą być aktualizowane przyrostowo i niezależnie od całego systemu.

Więcej o paczkach snap przeczytać można tutaj: https://snapcraft.io/
Z kolei sklep z aplikacjami typu snap znaleźć można tutaj: https://uappexplorer.com/apps?type=snappy
Idea zawsze aktualnego LibreOffice jest dosyć kusząca: https://uappexplorer.com/app/libreoffice.canonical


O mario_7

Informatyk-programista-kierownik, pracownik korporacji, od momentu otrzymania pierwszej płyty z Ubuntu 5.10 zagorzały fan open source i Linuksa (w szczególności Ubuntu). Lubi słuchać wszelkich odmian rocka i metalu. Gdy już odejdzie od komputera - lubi pograć w bilarda, wspinać się na ścianki oraz jeździć na rowerze i nartach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy do “Samouczki Ubuntu – zróbmy sobie pakiet snap

  • Agnieszka

    Cześć,
    potrzebuję pomocy, ponieważ nie wiem co zrobić dalej i nawet nie wiem jak dobrze znaleźć odpowiedź…
    Kupiłam wczoraj Dell Vostro 5468, z zainstalowanym Ubuntu 16.04 – tzn. uruchomiłam go i spersonalizowałam. Laptop się ładował, tak jest napisane w instrukcji. Po osiągnięciu 100%, odłączyłam go i się zaczęło.
    Najpierw zaczęła wariować bateria, jej zuzycie i wszystkie parametry – jest 99% i 12h pracy, po czym 70% i 2h… I tak cały czas. Następnie przeglądałam Zalando i Internet, na zainstalowanym już Google Chrome i zaciął się. Nic nie mogłam zrobić, nie odblokowywał się… Wyłączyłam przyciskiem On/Off – tak się stało 3 razy na przeglądaniu Internetu i plików, podczas 6h pracy.
    Nie wiem co się dzieje, dzwoniłam do serwisu i „rzekomo” nie mogę go oddać, bo już na nim pracowałam – bzdura, bo prawo mi gwarantuje itp. Gość mówił, że mogą nie działać sterowniki.
    Chciałam spróbować pracy w innym środowisku niż Windows, ale nie wiem co teraz zrobić… Odesłać czy on się będie wiedział na Ubuntu cały czas. Sterowników, też nie wiem czy instalować (nie umiem z resztą), bo nie wiem czy gwarancje mi uznają.
    Proszę o pomoc… Czy to może być wina sterowników czy lepiej od razu odesłać, skoro tak się zaczęło.
    Pozdrawiam,
    Zdesperowana