Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Nie samą pracą człowiek żyje ;)
Awatar użytkownika
X-DOS
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 33
Rejestracja: 09 kwie 2008, 12:32
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86
Kontakt:

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: X-DOS »

Kod: Zaznacz cały

Ubuntu bez Wine nie jest OS
Co prawda nie używam Ubuntu, ale wg mnie to tak jakby ktoś powiedział że myszka nieprofilowana dla lewej ręki to nie myszka! Nie odbieraj mojego komentarza złośliwie, bo nie o to mi chodzi. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to iż określiłeś wymagania wszystkich użytkowników jakimiś kryteriami (własnymi potrzebami?). Moja matka używa tylko przeglądarki internetowej - po co jej Wine? Dla ludzi wymagających na co dzień aplikacji z którymi trudno na linuksie nie ma wyboru - Windows. To tak jak byś potrzebował samochodu rodzinnego, z dużym bagażnikiem i do tego ekonomiczny - a kupiłeś jakieś wyścigowe porsche i wszystkim odradzasz je, bo to nie samochód (którego ty szukasz - ale już bez tej informacji)
network-games.eu.org - publiczne serwery gier multiplayer
slither
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 14
Rejestracja: 28 kwie 2007, 19:42
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 9.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64
Kontakt:

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: slither »

Nie mogę zgodzić się z tezą, że bez WINE Ubuntu nie jest pełnowartościowym OS-em. Tak zwany zwykły użytkownik spokojnie sobie poradzi bez tego. A jeżeli już musisz mieć Photoshopa, Corela i czort wie, co jeszcze - trudno one są pisane pod windows. Tak samo nie uruchomisz w Windows np. Compiza (akurat żadna użytkowa aplikacja mi do głowy nie przychodzi - to pewnie dlatego, że najlepsze mają swoje buildy dla windows).

Nie zgodzę się też z tezą o Kadu. Sorry, ale GG od jakiegoś czasu jest coraz mniej stabilne. Nie radzi sobie poprawnie z importem kontaktów i jest przeładowane. Ja chcę komunikator, a nie radio, telefon i czort wie, co jeszcze. Kadu jest idealne w tym względzie. Czekam na Kadu dla windows (tak, często muszę używać tego systemu, bo m.in. VisualStudio nie ruszyło na WINE :P)
Man need not kneel before the angels, nor lay in death forever.
But for the weakness of the feeble will.
Rgl
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 210
Rejestracja: 08 sty 2006, 08:10
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 22.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: Rgl »

Acid303 pisze: Można albo przyznać, że Linuks nie zasługuje na miano poważnego OS, albo zająć się w końcu Wine. Bo na ile poważnie można traktować osoby polecające Linuksa, jeśli taki nie radzi sobie z większością programów napisanych pod Windows (czyli - spójrzmy prawdzie w oczy - większością programów W OGÓLE)?
Czegoś chyba nie rozumiem? Myślałem że Linuksa instaluje się po to aby uruchamiać programy Linuksowe? Jeśli chcę uruchamiać programy windowsowe to sorry ale instaluję Windows. Tyle że ani do użytku domowego ani do pracy nie potrzebuję ani jednego programu windowsowego więc wybieram łatwiejszy w obsłudze (tak właśnie uważam) i bardziej przewidywalny system na którym mam wszystkie narzędzia których potrzebuję a wine nawet nie jest mi potrzebny. Jeśli potrzebujesz Corela czy Photoshopa to zostań przy windows.
Na windows rzeczywiście jest więcej oprogramowania szczególnie przoduje w wirusach i oprogramowaniu antywirusowym, na linuksie mogę się obyć bez tego.
Awatar użytkownika
mario_7
Administrator
Administrator
Posty: 8594
Rejestracja: 30 sie 2006, 13:11
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: mario_7 »

Bo na ile poważnie można traktować osoby polecające Linuksa, jeśli taki nie radzi sobie z większością programów napisanych pod Windows (czyli - spójrzmy prawdzie w oczy - większością programów W OGÓLE)?
Właśnie... "programów napisanych pod Windows" - czyli "co z tego, że mam Diesela, ja chcę wlać benzynę..." Genialne...
- problem z Wine oraz problem z programami, których odpalaniem Wine zajmować się powinno - to TEN SAM problem. Wine, które działa, ale nie odpala potrzebnych programów to NIE DZIAŁAJĄCE Wine. Wprowadzanie rozróżnienia zakrawa o absurd.
problem z Wine to np. nietworzenie się katalogu .wine w katalogu domowym użytkownika. A problem z programem na Wine to np. konieczność dodania jakiegoś wpisu w rejestrze. Nie widzisz różnicy?
- większość programów natywnych po prostu nie daje sobie rady.
Zależy z czym...
Jeśli używam VitrualDj, Photoshopa i Corela i praca z tymi programami ma dla mnie znaczenie, to temat o Wine i te programy jest nieporównywalnie ważniejszy niż problem tego że Compiz nie pokazuje kostki.
Czy te programy są w wersji na Linuksa? Nie. Czyli o co chodzi?
O ile w przypadku Photoshopa Google opłaca rozwój Wine, aby działał on w 100% poprawnie, to z innymi aplikacjami jeszcze tak dobrze nie ma.
Jasne, można stwierdzić, że Ubuntu jest dla ludzi, którzy zamiast zainstalować Photoshopa napiszą sobie coś lepszego... Z tym, że takie wątki jak ten pokazują ile hipokryzji jest w słowach "Linux for human beings".
Czyżbyś uważał, że jedyne "ludzkie" programy to te napisane dla Windowsa?
No i jeszcze w razie gdyby ktoś wymyślił, że Ubuntu spełnia się w wielu innych rzeczach? W jakich? Czy jest chociaż JEDNO profesjonalne zastosowanie Ubuntu, w którym ten OS nie leży w porównaniu w Windą?
Mało wiesz i piszesz takie rzeczy...
Zerknij na to: http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/20 ... na-ubuntu/
Mało profesjonalne? To pójdź do kina na pierwszy lepszy film z efektami specjalnymi i popatrz do czego nadaje się Linux (tak - w większości filmów efekty specjalne generowane są na Linuksach).
Poza tym - jeśli profesjonalne zastosowanie to dla Ciebie praca na programach w wersjach tylko na Windowsy - to nie mamy o czym rozmawiać...
Ale żalenie się, że nie dostają kodu sterowników jest niepoważne.
Sprawa wygląda tak, że nie dość, ze sterowników nie ma, to nie ma dokumentacji.
Mało tego - programiści Linuksa już dawno zdeklarowali się, że napiszą za darmo sterownik dla dowolnego urządzenia, jeśli (najlepiej) producent udostępni im egzemplarz lub dobrą dokumentację i człowieka do kontaktu w sprawach technicznych. Coś jednak producentów powstrzymuje...
Z drugiej strony obsługa sprzętu cały czas się poprawia - pokazują to choćby (póki co jedynie starania) ATI, VIA, Broadcom...
Doceniam to co ludzie robią przy Ubuntu, jednak jak można nie rozumieć, że bez porządnego emulatora windy takie Ubuntu nie jest dobre nawet jako darmowa alternatywa.
Bo? Co takiego w domu się robi, że potrzebny jest emulator (oczywiście wiesz, że Wine to tak na prawdę nie emulator?) Windowsa?
Czy ktoś kto powiedzmy kupi komputer za 5000 do zabawy grafiką, kupi programy, powinien zainstalować darmowe Ubuntu, czy wydać te 300 na Vistę?
Jeśli kupi programy na Linuksa, to powinien zainstalować Ubuntu. :)
Podsumowując: Moim zdaniem forum Ubuntu, jak i całe Ubuntu bez odpowiedniego zainteresowania emulacją jest bezużyteczne. Dla mnie (podejrzewam że nie tylko dla mnie) informacja na temat emulacji niektórych programów jest najważniejsza.
A moim zdaniem powinieneś do tego podejść odwrotnie - skoro brak jest wersji linuksowej, to producenta powinieneś napiętnować aby taką udostępnił.
Albo żeby przynajmniej pomógł rozwijać Wine, aby mogło ono obsługiwać jego program - to też byłoby jakieś wyjście.
Opcja szukaj? Nie ma żadnej strony po polsku o Wine. Może więc Ubuntu jest for human beings, ale na pewno nie dla istot ludzkich
To może czas taką utworzyć?
Ubuntu nie radzi sobie jeszcze ze sterownikami dźwięku. Przykro mi, ale PulseAudio czasami pada. Na Windowsie sterowniki działały ZAWSZE. Jeśli ktoś zajmuje się tym na poważnie, powinien wiedzieć jak ważna jest niezawodność.
Na poważnie, to używa się czegoś takiego jak Jack, anie PulseAudio, które powstało niedawno.
Firefox z Flashem ledwo daje radę.
Hmm?
Pidgin i Kadu mają problemy z Neo. Jest ogromny problem z Neo w ogóle.
Hmm?
Nawet jeśli nikt nikomu za Ubuntu nie zapłacił, to rozprowadzanie software, który oprócz kupy nerwów nie oferuje nam niczego dobrego... Wypadałoby wtedy po prostu ostrzegać przed Ubuntu ludzi, a nie ich do niego zachęcać. To się nazywa odpowiedzialność.
Jeśli dla Ciebie Ubuntu nie oferuje nic dobrego, to daj sobie z nim spokój - nikt do niczego Cię nie zmusza.

Podchodzisz do sprawy w bardzo dziwny sposób. Wg Ciebie kupując program na Windowsa (i napychając konto bankowe zapewne jakiegoś molocha) powinien on działać na Ubuntu (i o to powinni zadbać programiści pracujący nad Linuksem za darmo). W dodatku tylko do tego ograniczasz cały swój wywód...
W związku z tym mam dla Ciebie lekturę: http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/20 ... e-windows/
Może to rozjaśni Ci trochę w głowie...

A jeśli dalej będziesz się upierał, że podstawową funkcją Ubuntu powinno być uruchamianie programów napisanych dla Windowsa, to wyprowadzę Cię z błędu: tym zajmuje się ReactOS, nie Ubuntu.
Awatar użytkownika
Acid303
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 4
Rejestracja: 12 wrz 2008, 13:16
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 8.04
Środowisko graficzne: GNOME

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: Acid303 »

Ogólnie to chyba zapomniałem zaznaczyć, że dla mnie ten temat raczej porusza problem na ile Wine jest związane z Ubuntu, więc o tym pisałem. Podaję tylko "kilka własnych" (chociaż obawiam się, że mam tak nie tylko ja) powodów dla których pytanie o Wine jest równie ważne jak pytanie o Amaroka. Amaroka można zastąpić, problemy z Wine często kończą się rezygnacją z systemu.

Spokojnie, od tego, żeby uruchamiać programy windowsowskie mam drugi komputer z Windowsem. Nie jest tego aż tak dużo, więc zwykle i tak korzystam z Ubuntu. Photoshopa podałem tylko jako przykład, bo pewnie najlepiej "obrazuje" problem ;) Sam na swoim osobistym kompie korzystam z Gimpa, bo mi póki co wystarcza. Sęk w tym, że niestety, wkrótce będę musiał ten system wywalić bo w momencie pozostania przy jednym komputerze Ubuntu zwyczajnie mi nie wystarczy (jest kilka programów, których wolnych odpowiedników nie znalazłem, przy czym nie potrafię nic załatwić pod Wine - może jakieś moje braki). Naprawdę szkoda :(

Chyba, że przyjdzie taki czas, że ktoś napisze, że aby odpalić to czy tamto przez Wine, wystarczy tylko ustawić to czy tamto, i śmiga. Chyba nie tylko ja bym się ucieszył.

W każdym razie chodziło mi o to, że jeśli mam możliwość zainstalowania tych kilku potrzebnych programów na Ubuntu przez Wine + nie lubię Windowsów, to tematyka Wine jest w moim mniemaniu przynajmniej czymś ważnym. Nie chcę korzystać z Windowsa, choćby z pobudek ideologicznych ;) i mam nadzieję, że nie będę jednak musiał. Fajnie byłoby gdyby można kiedyś obyć się bez programów pisanych pod Windowsa, bo wolne oprogramowanie da radę równie dobrze. Albo i lepiej. Jest bliżej temu niż kiedyś, ale jeszcze stosunkowo daleko.

A czy pytania o Wine nadają się do śmieci? Jeśli istniałaby możliwość takiej konfiguracji programu, żeby można na Ubuntu spokojnie używać np. VirtualDJ, albo Corela (albo czegokolwiek) to sądzę że zainteresowany pytać powinien. Kto wie, może komuś się udało, a w takim przypadku to może być naprawdę ważny temat. I na pewno jest związany z forum Ubuntu (bądź innej dystrybucji), jeśli przez taką pierdółkę, że powiedzmy TYLKO nie udałoby mi się czegoś skonfigurować, miałbym rezygnować z użytkowania systemu.

I właśnie nie wydaje mi się, że to jest problem "leworęcznych", bo przykładów przydatnych programów, które mówią "nie" dla Linuksa jest sporo, a użytkowników którym sprawia to problem, szacując, jeszcze więcej.

Może zostałem źle odczytany, nie chodzi mi o to że Ubuntu jest be i w ogóle. Wręcz przeciwnie. Mówię tylko, że nie radzi sobie z wieloma rzeczami jeszcze na tyle, żeby wypinać się na emulację Windows (wiem wiem, implementację API nie emulację czegokolwiek, ale akurat nie robi to chyba teraz różnicy). Dlatego zszokował mnie troszkę temat, w którym mówi się, że Wine to nie jest sprawa Ubuntu. Przecież niektóre "bugi" wynikają z tego, że się system nie dogrywa z konfiguracją danego programu emulowanego. Z tego wynikałoby, że jeśli ów program wystarczy porządnie skonfigurować i działa, a nie trzeba tego robić na żadnym innym systemie (Windows, hehe) to jest problem Linuksa. Powiedzmy gdybym chciał pytać o Diablo (przykład) na Ubuntu na forum Diablo, a miałbym pytać o Diablo na Ubuntu na forum Ubuntu... statystycznie, gdzie mam większą szansę na znalezienie osoby, która jest w stanie odpowiedzieć?

I nie mówcie tylko, że Wine nie jest tematem Ubuntu, tylko jeśli już ogólnie Linuksa, bo w takim przypadku nawet Gnome/KDE nie jest tematem Ubuntu (przecież dotyczy również większości innych dystrybucji).
Łapiecie o co mi chodzi? Nie twierdzę, że pytania o Wine powinny być głównym działem forum Ubuntu, ale jednak wywalenie możliwości dowiedzenia się tutaj czegoś ważnego o Wine ZUBOŻYŁOBY forum, czyli polską społeczność Ubuntu, czyli Ubuntu w Polsce, czyli w końcu Ubuntu w ogóle. Chyba, że jest już jakieś dobrze prosperujące polskie forum o Wine. Ale zdaje się, że nie... Większość użytkowników pyta o to tutaj.
Poza tym powinno być powodem do dumy (a nie zapychania śmietnika) to, że społeczność Ubuntu w Polsce rośnie do tego stopnia, że nawet o Wine pyta się tutaj, a na forach innych dystrybucji nie dzieje się nic. Szczerze mówiąc nawet na WineHQ mniej można się dowiedzieć (pomijając różnicę językową oczywiście).

PS. Nie wiem już, czy pisałem, ale również czekam niecierpliwie na czas, w którym Wine nie będzie mi potrzebny. Nawet obecnie mam na Windowsie zainstalowany choćby Avidemux, czy Audacity. Więc chyba AŻ tak źle nie jest. Nie znaczy to jednak, że już jest fajnie itd. i oprócz ustawiania Compiza wszyscy powinni głaskać się po główkach. Zabawa w Windowsy wciąż jest sporym problemem.

PS2. Odnośnie Kadu: po pierwsze nie lubię jak ludzie widzą inne ikonki niż ja w okienku. Po drugie też się ostatnio zaczęło mi wysypywać, czego nie miałem w przypadku GG od przynajmniej roku (no może pół).

I wybaczcie jeśli ktoś poczuł, że mu na siłę wpycham drzazgi w oko. Temat zdaje się mieć charakter dyskusji na określony temat - podaję więc argumenty. W tym przypadku akurat "przeciw".

(Chyba znów spora lekturka wyszła z tego mojego posta ;) )

Edit:
Nie, oczywiście nie patrzę na to tylko od tej strony tak jak napisałem. Mówię, ze środowiska Ubuntu jestem zadowolony, jednak prawie dobrze = prawie dobrze. Nie ukrywam, że są niedociągnięcia. A czasami po prostu benzyny wlać się nie da, a taki natywny diesel nie istnieje. Stąd problemy i waga tematu Wine. A dlaczego Ubuntu ma problemy z niektórym sprzętem (sterownikami) czy programami... Rozumiem to doskonale i dlatego choćby wolę korzystać z Ubuntu niż z Windy. Chyba zbyt agresywnie wcześniej się wyraziłem. Nie to miałem na celu. Chodziło mi tylko o polemikę ze zdaniem: Wine = Wine Is Not Ubuntu ;)
Dodam jeszcze, że co nieco jednak czytam na temat. Przynajmniej staram się mniej więcej orientować w temacie. Na ile to możliwe. Jeśli czegoś nie zrozumiałem, to ok... Doczytam :)
Awatar użytkownika
mario_7
Administrator
Administrator
Posty: 8594
Rejestracja: 30 sie 2006, 13:11
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: mario_7 »

Przecież niektóre "bugi" wynikają z tego, że się system nie dogrywa z konfiguracją danego programu emulowanego.
W tym rzecz - nie system, a Wine. Zauważ, że aktualizacje czegokolwiek w Ubuntu nie wpływają na Wine (oczywiście możliwa jest taka sytuacja, ale ja się jeszcze z taką nie spotkałem), a to aktualizacje samego Wine wpływają na uruchamianie windowsowych programów.

Generalnie chodzi o to, że albo ktoś powinien podłapać temat i uruchomić jakieś forum o Wine, albo należy korzystać z tych, które już są (nawet zagranicznych, bo polskich chyba jeszcze nie ma). Wyobraź sobie, że każdy o swoich problemach z uruchamianiem danej aplikacji na Wine w jego dystrybucji Linuksa pisałby na swoim forum, a Ty akurat chciałbyś się dowiedzieć o to samo, ale na jeszcze innej dystrybucji. Uważasz za stosowne zadać pytanie na forum swojej dystrybucji? Mimo, że Wine wszędzie jest takie samo i jeśli da się uruchomić daną aplikację to w każdym Linuksie będzie potrzebny ten sam trik (oczywiście jeśli nie działa out of box :P)?
I nie mówcie tylko, że Wine nie jest tematem Ubuntu, tylko jeśli już ogólnie Linuksa, bo w takim przypadku nawet Gnome/KDE nie jest tematem Ubuntu (przecież dotyczy również większości innych dystrybucji).
Masz trochę racji, ale jednak się mylisz. GNOME i KDE w Ubuntu, a np. w OpenSUSE (dla przykładu - nie sprawdzałem tego) mogą się diametralnie różnić wstępnymi ustawieniami, dołączonymi konfiguratorami itp. Jest się o co pytać. W przypadku Wine - jest ono jednakowe w każdej dystrybucji.
Nie wiem już, czy pisałem, ale również czekam niecierpliwie na czas, w którym Wine nie będzie mi potrzebny. Nawet obecnie mam na Windowsie zainstalowany choćby Avidemux, czy Audacity. Więc chyba AŻ tak źle nie jest. Nie znaczy to jednak, że już jest fajnie itd. i oprócz ustawiania Compiza wszyscy powinni głaskać się po główkach. Zabawa w Windowsy wciąż jest sporym problemem.
Wiadomo - są braki. Ale moim zdaniem nie należy tutaj poganiać programistów Ubuntu, czy Wine, ale producentów oprogramowania, które chcesz uruchomić. Jeśli nie są w stanie napisać wersji linuksowej, to niech podejmą współpracę z programistami Wine i zrobią tak, aby ich program działał w nim wzorowo. Np. takie przyjemny programik, jak uTorrent - nie ma wersji dla Linuksa, ale oficjalnie napisane jest, że działa na Wine.
Odnośnie Kadu: po pierwsze nie lubię jak ludzie widzą inne ikonki niż ja w okienku. Po drugie też się ostatnio zaczęło mi wysypywać, czego nie miałem w przypadku GG od przynajmniej roku (no może pół).
Po pierwsze to da się zmienić - na forum (tutaj, a także na forum Kadu) o tym było nie raz.
Po drugie - zgłosiłeś buga? Nawet jeśli miałeś tego pecha i Ci się jakiś program zawiesi, to zawsze możesz i nawet powinieneś zareagować, aby ten błąd wyeliminować. Sam nie musisz łatki pisać, ale jeśli udostępnisz odpowiednią ilość informacji, to programiści danej aplikacji dadzą sobie z tym radę.
Awatar użytkownika
electric_kitten
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 15
Rejestracja: 03 kwie 2006, 21:23
Wersja Ubuntu: 14.04
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64

Odp: Nie wolno pytać o problemy związane z graniem na wine

Post autor: electric_kitten »

Zastanawiam się czemu nikt nie zauważa faktu że Wine jest projektem który bardziej szkodzi Linuxowi niż pomaga. Szkodzi - bo raz, że sprawia problemy i nie wszystko na nim działa poprawnie o ile w ogóle działa, przez co psuje reputację Linuxowi wśród mniej zorientowanych technicznie użytkowników (Linux jest do niczego bo xyz nie chodzi), a po drugie (i to jest wg mnie dużo większe zagrożenie) jest fantastycznym argumentem dla nieportowania przez producentów aplikacji których brak wersji natywnych wielu osobom doskwiera. Bo po co portować skoro można opakować w Wine i może jakoś tam zadziała (patrz cudowny "port" Picasy). Dla mnie jest jasne - popieram Linuxa, a więc używam programów linuxowych. Nie mogę się obejść bez programów z Windows to zostaję na Windows. Jestem za banowaniem wszystkich tematów dotyczących uruchamiania programów windowsowych, bo to jest używanie systemu niezgodnie z przeznaczeniem. Jeśli ktoś chce - proszę bardzo ale dlaczego akurat na forum o Linuxie?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gry”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości