Problem z repozytoriami 17.04

[andrzej461]

Musiałem zainstalować na starszym laptopie Ubuntu 17.04 ponieważ 17.10 jest raczej za ciężki na niego.
I po instalacji mam problem taki, że owszem, dodałem repozytoria, ale przez edycję pliku source w kate. Nawet curla nie było w tym co zainstalowałem i nawet po apt-get update czy na początku czy po dodaniu repozytoriów nie ma curla, nic zresztą nie ma. Jak wylistuję pakiety apta to jest tam tego trochę ale mało. Nie mogę znaleźć synaptica. W sumie nic nie ma. W tym graficznym instalatorze pakietów w ustawieniach pozaznaczałem wszystkie repozytoria. Są klucze, updatowałem ze 300 pakietów ale nawet kerneli w tym nie było, a przecież płytka nie była z dziś, więc wiem że powinien zzejść nowy kernel i później pojawić się ikonka żeby zrestartować kompa. Nic z tego.
Zresztą ten graficzny instalator nie widzi żadnych pakietów , są puste listy.
Może gdzieś coś jest wyłączone? W sumie czego bym nie chciał zainstalować to tego nie ma.
17.04 nie ma już wsparcia. Czxy to znaczy że nie będzie nic w repozytoriach?
Repozytoria brałem z Repogen. Pozaznaczałem prawie wszystko do 17.04. Jedyny program co mam zainstalowany z instalacji to "ośrodek programów - odkrywca" . W nim wszedłem w ustawienia i pozazanczałem wszystkie repozytoria. One się tam wczytały z Repogen i są pozaznaczane. Klucze też są. Natomiast w tym programie jest lista kategorii programów, tylko że jest pusta. Nic tam nie pokazuje się I niczego nie można zainstalować ani w tym programie ani w konsoli przez apt-get install xxxx. To znaczy to co jest na liście pakietów instaluje się w konsoli, tylko że tam nic nie ma. Ja pamiętam wcześniej, coś chyba było z domyślnym wyłączeniem po instalacji w 17.04 ale nie jestem pewien.
W casie apt-get update w konsoli każda kolejna linijka zaczyna się od Ign: a więc ignored. Na koncu jeszcze podaje kilka repo typu :source: jako 404


Ściśle mówiąc chodzi o Kubuntu 17.04
Nie miałem przez jakiś dłuższy czas kontaktu ze sprawami reinstalacji linuksa.
W repozytoriach nie ma dosłownie niczego. Nigdy tak nie było. Z czego to wynika? Ani nie mopgę doinstalować gnome, anui synaptica, ani nie ma nawet curla. Nic nie ma zupełnie. Coś się zmieniło a nie wiem co. I tak zresztą zawsze było ze aby ruszyć linuksa to trzeba było setek godzin wnikania bo niczego nigdzie się nie można było dowiedzieć.

W końcu zainstalowałem Ubuntu 16.04LTS. I ściągnąłem na wszelki wypadek Ubuntu 17.10.1
I tu różnica wielka. Ściągało się parę minut bezpośrednio z domyślnego serwera. A Kubuntu "proponowało" z domyślnego że ściągnę za 6,5 godziny. Natomiast torrent ściągnął się z błędami. Warning wyszedł po drodze na czerwono że error bo suma jakiegoś kawałka się nie zgadza. Po wypaleniu takiego Kubuntu wychodzi siano. Płytka nie bootuje.

[rrico]

Nie jestem jakiś szczególnie bystry jeżeli o linuxa chodzi, ale coś mi się obiło że: 17.04 nie ma wsparcia (to pisałeś też), ale dodatkowo kończy się era KDE na ubuntu. Może te problemy wynikają właśnie z tego faktu. Ja bym spróbował inne buntu albo inne distro z KDE (np. neona). Tak czy śmak, format.

[andrzej461]

Już zainstalowałem Ubuntu 16.04, a następnie doinstalowałem KDE. Natomiast ten "koniec ery KDE" mnie martwi. Zawsze wybierałem KDE w linuksie bo był najlepszy.

[rrico]

Jak jesteś przywiązany to polosuj inne distro z tym środowiskiem, drobna przesiadka, trochę konfiguracji i będziesz miał praktycznie to samo czego używałeś poprzednio (+trochę zabawy z systemem na nowo). Nie musisz rezygnować z KDE przecież.