Nie jestem zaawansowanym użyszkodnikiem i z mojego punktu widzenia brakuje na pulpicie instrukcji obsługi
Nie będę sie rozpisywał dlaczego chociaż, niech tam:
1) nie wiem jak wywołać ten pasek z lewej gdy mam otwarte okno(-a) no i nie wiem jak przejść na pulpit, muszę minimalizować kolejne żeby to zrobić i dostać się do tego paska! Wobec czego mam utrudnione uruchamianie programów.
2) "soczewki" cz jak to tam, zajmują rzeczywiście za dużo miejsca. To wygląda po prostu jak powiększony wyświetlacz komórki, a nie pulpit komputera. Ich ikonki nie mieszczą się na tym pasku i trzeba go przesuwac żeby wybrać poszukiwaną... Zauwazyć wypada że poprzeczny pasek jest dłuższy zazwyczaj bo takie sa domyslne proporcje ekranów monitorów i matryc! więc jak cos jest na krótszym to raczej jako dodatek i to łatwo wywoływalny (może jest jakis skrót ale skąd ja nowy uzytkownik mam to wiedzieć?)
3) Nie wiadomo jak zarządzać owymi aktywatorami - jak cos z tego usunąc a jak dodać (prawoklik niczym nie skutkuje, nawet dymkiem typu "zrób to i to żeby edytować toto")?
4) znów sa to okienka dla leworęcznych -jak dla mnie cholernie niewygodne.
Juz to wystarczyło żebym uznał że jest to o wiele mniej przyjazne środowisko dla mnie niż to z XP a nawet win3.11 To że koszmarnie wolno chodzi (na wyświetlenie centrum oprogramowania czekałem ponad minutę) to już inna rzecz bo sa juz na świecie komputery wydajniejsze niz mój celeron 2.0 MHz z 1GB RAMu i starą 64MB grafiką GForce, więc nie czynie z tego zarzutu.
Dzięki wyszukiwarce w CO
znalazłem XFCE i instaluje (choc pasek przerywa i znów wyswietla "zainstaluj" podczas gdy ikonka na górze swiadczy o tym że instalacja trwa... Może czasem wróce z ciekawości ale do pracy i codziennego uzytkowania na pewno nie uzyje ubuntu w tej formie a nierezygnuję w ogóle bo cos tam wczesniej miaem do czynienia z linuksami w ogóle i "mam w sobie ten upór". Rozczarowaniu tym ktorzy zobacza to dziełko po XP jednak sie nie zdziwię
PS. Przypadkiem zamykając okno odkryłem że pasek z soczewkami pojawia sie po przytrzymaniu wskaźnika myszy w lewym rogu
no cóż...