kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Forumowy magiel: pogaduchy o wszystkim i o niczym.
wrednydziadzio
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 16
Rejestracja: 30 lis 2013, 15:13
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Architektura: x86

kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: wrednydziadzio »

Chciałbym przedstawić kolegom powody, dla których opuszczam Ubuntu i szanowne forum.
Oczywiście moderatorzy natychmiast skomentują to „po swojemu”, czyli cytując jednego z nich: „zainstalował sobie i nie poradził, a teraz płacze” - o nie kochani – tak łatwo wam nie pójdzie...

Najpierw się przedstawię. Mam lat 50 , pierwszy komputer miałem w 1979r. (kochany ZX Spectrum). Przez wszystkie te lata pracowałem na wielu maszynach i OS-ach. Podejrzewam, że większość z was niektórych nawet nie kojarzy, a jeżeli to z książek. Nie uzurpuję sobie prawa do stwierdzenia, że jestem guru, a nawet nie jestem koderem :) - po prostu zwyczajnie – używam kompów od lat, a pracę to mam inną i lepiej płatną. Nie oznacza to jednak, że można mi wcisnąć jakieś farmazony a ja nie wiem o co chodzi. Żeby to jasno powiedzieć, kiedy rok temu podjąłem decyzję o migracji na linuxa, to zrobiłem to tak : na prywatnym lapku założę sam , natomiast w firmie to poproszę fachowca, żeby postawił serwer, skonfigurował sieć, a potem z administracją to sam sobie poradzę. Pewnie dałbym radę sam.... ale szkoda czasu ! Jeżeli fachowiec zna się lepiej i zrobi to szybko i tanio.
Na początku było nawet nieźle, miałem starego lapka na Ubuntu 12.04 32bit , nawet jak coś tam kulało to ja brałem winę na siebie, w końcu nie znam się więc mogłem coś skopać. Walnęło dopiero jak kupiłem nowego MSI GE70 . Założyłem Ubuntu 64bit i mój lapek stał się inwalidą. System niby chodzi, ale ślepy i głuchy na całe otoczenie.
1. zero kontaktu z kartami sieciowymi – LanKiller2200 i Realtek WiFi
2. zero kontaktu z modemem LTE Huawei
3. zero kontaktu z drukarką Brother
Historię mojej walki znajdziecie na tym forum w moich licznych postach. Po kilku miesiącach chodziło, ale strasznie kulawo i co najmniej dziwnie (przynajmniej dla mnie, bo mam porównanie).
Oczywiście zaraz powiecie, że nie ma problemu, przecież chodzi... a z konfiguracją tak jest i to normalne. Nie macie racji ! TO NIE JEST NORMALNE.

Podstawowym kryterium wyboru systemu, dla przeciętnego użytkownika jest:
1. stabilność
2. bezproblemowa komunikacja
3. łatwość obsługi

Wszystkie wersje Ubuntu nie spełniają tych 3 kryteriów . A przecież sami namawiacie ludzi w ramach akcji „rozdajemy linuxa” , żeby instalowali Ubuntu, bo „łatwy, stabilny i żadnych problemów z internetem”. Gówno prawda panowie ! Network manager w ubuntu to po prostu masakra i pomyłka ewolucji. Kiedy Huawei wprowadził technologię emulacji eth na modemie, to okazało się, że w ubuntu są porypane (własne) sterowniki NDSI i za cholerę nie pójdzie, trzeba modem downgradować. Skoro Huawei daje technologię, nawet z radością daje sterowniki pod linuxa, to w imię czego Canonical uparcie ma to w dupie i tworzy własne rozwiązania ? Zresztą te rozwiązania są technologicznie żałosne. Przez kilka miesięcy network manager zgłaszał mi widmową kartę eth – niestety zablokowaną i nieistniejącą na liście urządzeń, więc niemożliwą do konfiguracji. Oczywiście modem chodził w AT , ale w networkmanager siedział jako „widmowy” UMTS. Podobnie z blue.... raz podłączyłem swój telefon żeby przesłać parę fotek. Networkmanager z miejsca zainstalował go 6 razy i stale te 6 telefonów wyświetlał na liście, oczywiście i tak plików nie dało rady przesłać – musiałem kopiować z karty, ale urządzeń w konfiguracji nie było i za cholerę nie można było tego usunąć.
Podobnie z drukarką Brother. Firma słusznie założyła, że drukarka sieciowa powinna korzystać z cupswrapper. Brother też szanuje linuxiarzy i daje sterowniki. Co z tego, jeżeli Canonical znowu forsuje „swojego” cupswrappera , który za diabła nie chodzi ze sterownikami Brother oraz paru innych firm. A przecież technologia cups jest wymyślona przez Mac'a ! Kurde, nie wstydziła się firma Brother zaimplementować cudze rozwiązanie – bo dobre jest ? To czemu Canonical jest tak idiotycznie pewny siebie, że MUSI swoje ? No niestety z fatalnym skutkiem.
Takich idiotyzmów i upierdliwości mógłbym jeszcze całą listę. Jak widzicie wiele czasu próbowałem jakoś Ubuntu łatać, tylko po co? Skończyło się na tym, że jak zainstalowałem 14.04 i sytuacja się powtórzyła = czyli system chodzi, ale zero kontaktu ze światem, powiedziałem że mam dosyć.

Oj nie Panowie, nie tak prosto.....
Okazało się, że wystarczy zainstalować openSUSE !!!
Ludzie.... godzina instalacji i po kłopotach = wszystko chodzi jak burza :)
Czyżby dlatego że openSUSE jest pod opieką firmy Novell ?

Oczywiście zaraz usłyszę, że uprawiam tu wredną reklamę.
Nieprawda - możecie moje posty znaleźć na tym forum.....
Tak było naprawdę, i tak naprawdę jest teraz. Stukam do was radośnie spod opensuse, bo nie marnuję czasu na żadne poprawki i konfiguracje.

Dziękuję też moderatorowi bear7 !!!
moja decyzja wynikała z jego bezpośredniej porady , jakiej mi udzielił na tym forum
–-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
//bear7: Napiszę Ci krótko. Dobrowolnie zarejestrowałeś się na forum i robiąc to, zdecydowałeś się przestrzegać naszych (uwaga!) zasad spisanych w regulaminie forum. To, że inne fora mają inną politykę to jest to ich problem nie nasz. Na tym forum są takie (uwaga!) zasady, a nie inne. Nie podobają Ci się nasze warunki, droga wolna. Przecież nikogo na siłę nie trzymamy. Wymagamy jedynie współpracy. Tyle. Co do dwóch postów, których Ci tak brakuje, to wylądowały w koszu, a powód (może nawet i ich kilka), masz podany tutaj.
Ostatnio edytowano 3 mar 2014, o 22:30 przez bear7, łącznie edytowano 5 razy
–-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

właśnie tak to się skończy
zostaniecie kółkiem wzajemnej adoracji na niszowej dystrybucji
Awatar użytkownika
igotit4free
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 6453
Rejestracja: 29 paź 2008, 22:51
Płeć: Mężczyzna
Architektura: x86_64
Lokalizacja: KRK

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: igotit4free »

Żyjemy w czasach, kiedy świadomy użytkownik ma możliwość sprawdzenia przed zakupem komputera i zanim zainstaluje na nim taki czy inny system, jakie są opinie o tym sprzęcie i systemie, a także jak ten sprzęt i działający na nim system zachowują się w otoczeniu innych urządzeń i aplikacji.
Świadomy użytkownik racjonalnie decyduje, czy ten albo inny system operacyjny przystaje do jego potrzeb. Ignorant zakłada, że "jakoś to będzie".
Przyznaj uczciwie, sprawdziłeś jak zachowuje się Ubuntu na twoim sprzęcie, czy założyłeś że z jakieś tajemniczej przyczyny Ubuntu musi być z twoim sprzętem kompatybilne?

Istnieje kilkaset dystrybucji, może kilkanaście się liczy. Każda jest nieco inna, a jej dystrybutorzy stawiają sobie w każdym przypadku nieco inne cele, każda ma jakieś mocne albo słabe strony, czymś się wyróżnia ... powodów dla których wybiera się taką albo inną jest tyle, ile użytkowników. Tobie spasowało openSUSE? Doskonale. Ktoś inny ceni Fedorę, albo Arch Linuxa. Nie jest to powód do obrazy, tylko wynik wyboru. Wydaje ci się, że wtykasz kij w mrowisko? Że tutaj jakieś prawdy objawione ogłaszasz? Piszesz, że ile masz lat? :mrgreen:
Windows 10 @ GA-P67A-D3-B3, i3-2100 3.10GHz, 8GB RAM, Gigabyte HD6850 1GB RAM
Android 7.0 @ Motorola Moto G4+
namok
Przebojowy Jelonek
Przebojowy Jelonek
Posty: 1701
Rejestracja: 01 mar 2008, 12:21
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 16.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: namok »

@igotit4free napisał dyplomatycznie a ja skomentuję prosto: kupujesz ropniaka, lejesz do niego benzynę i masz pretensje że nie chodzi.
Awatar użytkownika
mistrz1
Zakręcona Traszka
Zakręcona Traszka
Posty: 893
Rejestracja: 16 kwie 2012, 17:18
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. Dystrykt – Polska

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: mistrz1 »

Żaden kij w mrowisko. Nikogo to nie rusza. Jak ktoś nie chce to nie używa. A to, że Canonical robi po swojemu, to jego sprawa i ma do tego takie prawo. Każdy może skorzystać z ich pracy i każdy może zrobić własny system. Nie ma sensu krzyczeć, że coś mi się nie podoba i mieć pretensje.

Co do działania, to na tę chwilę wolę Kubuntu, chociaż testowałem i openSUSE i fedorę, bo na moim laptopie najlepiej sprawuje się właśnie Kubuntu i obsługa też jest dla mnie wygodniejsza. Być może kiedyś okaże się, że zmienię na coś innego, ale nie będę miał pretensji i jęczał, że mi coś nie pasuje.

Myślę, że ten wątek można podpiąć tutaj viewtopic.php?f=214&t=138643
"Jeśli robisz to, co zawsze robiłeś, masz to, co zawsze miałeś" – Sokrates
Popieram Rosję :) :clap:
Awatar użytkownika
perzan
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 135
Rejestracja: 03 sie 2007, 23:03
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64
Lokalizacja: /dev/urandom
Kontakt:

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: perzan »

Jestem skrajnie zawiedziony. Taki chwytliwy temat wątku, taki dobry wstęp w pierwszym poście... Ech, pięknie się zaczynało. Po cichu liczyłem na to, że będzie jakaś propozycja co można ulepszyć, jakieś rozwiązanie problemu, na które nie wpadli Autorzy dystrybucji. Chlip, zawiodłem się.

Ale ok - napisz proszę, po co wysmażyłeś tego posta? Chciałeś nas/mnie/użytkowników Ubuntu obrazić? Dowieść, jak bardzo badziewnego systemu używamy? Może sobie dopompować trochę krocze chciałeś, czy jak? A może Tyś troll pospolity, choć rzekomy wiek na to nie wskazuje (ale co ja tam wiem). Nie chcesz używać - nie używaj. Chcesz Suska - proszę bardzo. Debian - feel free. Arch, Slax, Puppy czy inna Mandriva - no worries. Chcesz ryć granitowym bolcem po wapiennej tabliczce - go ahead. Moje zbawienie, biorytm, powodzenie wśród kobiet, zdolność postrzegania ani płodność od tego nie zależy. Nie podoba się - nie biorę. Nie kupuję Filipinki to i nie narzekam na ich forum, że dziadowskie testy błyszczyków mają. Wolę sobie National Geographic kupić. I nie muszę o tym świata powiadamiać. Bo co i świat może obchodzić, jakich szminek używam i czy korzystam z .deb czy z .rpm.

A tak w temacie Forum - popatrz po sygnaturkach/opisach. Są tutaj ludzie, którzy w ogóle Ubu nie używają. Albo (tak jak ja) używają tylko na jednej maszynie. I w cale nie jest tak, że wszyscy go wychwalają.

PS: a jak uważasz, że coś w Ubu nie pasi - są launchpady, są fora Autorów, są nawet maile do developerów. Nic Ci nie zaszkodzi, by zasugerować, co można zmienić albo poprawić, albo dodać. Nie w tym miejscu chyba żółć wylewasz. Pisz do Canonical, bo to oni robią system, a nie użytkownicy Forum.
Eat, sleep, play hockey.
http://www.marcinperzanowski.wordpress.com
Ubuntu 12.04 Gnome Shell
Debian 7.4 KDE
bear7
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 6686
Rejestracja: 20 sty 2009, 23:12
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Inne
Architektura: x86_64
Lokalizacja: pwd

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: bear7 »

wrednydziadzio pisze: Dziękuję też moderatorowi bear7 !!!
moja decyzja wynikała z jego bezpośredniej porady , jakiej mi udzielił na tym forum
Cieszę się, że mogłem pomóc. A skoro problem twój został rozwiązany, to edytuj swój pierwszy post i na początku tytułu dodaj [SOLVED].

Jeśli pozwolisz, to dam Ci jeszcze trzy rady. Pierwsza, to zapoznaj się regulaminem forum dystrybucji SUSE tak, abyś nie musiał doświadczać podobnych przykrości jak u Nas (bo warunki przy rejestracji zaakceptowałeś, ale już zapoznać się z nimi - co zajmuje góra 2, może 3 minuty - to przez ostatnie 6 miesięcy, nie miałeś czasu):
//bear7: Napiszę Ci krótko. Dobrowolnie zarejestrowałeś się na forum i robiąc to, zdecydowałeś się przestrzegać naszych (uwaga!) zasad spisanych w regulaminie forum. To, że inne fora mają inną politykę to jest to ich problem nie nasz. Na tym forum są takie (uwaga!) zasady, a nie inne. Nie podobają Ci się nasze warunki, droga wolna. Przecież nikogo na siłę nie trzymamy. Wymagamy jedynie współpracy. Tyle. Co do dwóch postów, których Ci tak brakuje, to wylądowały w koszu, a powód (może nawet i ich kilka), masz podany tutaj.
Druga rada, to zapoznaj się z filozofią Ubuntu. Być może zrozumiesz różnice pomiędzy Ubuntu, a SUSE i z czego wynika to, że na jednej dystrybucji pewne rzeczy mogą działać lepiej, a na drugiej nieco gorzej.

I trzecia rada:
Żeby to jasno powiedzieć, kiedy rok temu podjąłem decyzję o migracji na linuxa, to zrobiłem to tak : na prywatnym lapku założę sam , natomiast w firmie to poproszę fachowca, żeby postawił serwer, skonfigurował sieć, a potem z administracją to sam sobie poradzę. Pewnie dałbym radę sam.... ale szkoda czasu ! Jeżeli fachowiec zna się lepiej i zrobi to szybko i tanio.
Migracja, to nie jedynie zmiana komputera na taki, który wydaje mi się lepszy i liczenie na to, że ze wszystkimi innymi rzeczami jakoś mi się uda. Migracja to proces i dobór wszystkich podzespołów. Ale, to już kolega namok Ci wyjaśnił.

Na koniec - szczerze i (już) bez żadnych złośliwości - życzę koledze powodzenia i niech SUSE rozwiąże twoje problemy. Żegnam...
O pomoc pytaj a forum, a nie przez PW.
Awatar użytkownika
yacup
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 336
Rejestracja: 11 maja 2007, 11:13
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: yacup »

Moje komputerowe przygody przebiegały podobnie jak wrednegodziadzia ale z innym efektem.

Przedstawię się:
Mam 47 lat, po raz pierwszy zainstalowałem Ubuntu w 04-2007 roku. W 2008 roku sformatowałem partycję z WinXP na ext2 i podmontowałem jako /home/user/Dane ... i tak jest do dzisiaj. Być może było mi się łatwo przesiąść na linuksa bo chyba od "zawsze" używałem opery, openoffica, gimpa, filezilli, vlc ...

Mój pierwszy komputer: i386SX 2MHz, 2MB RAM i 20MB HDD (najlepszy komputer na podwórku to wtedy był)

W Ubuntu nie zawsze wszystko mi działało ... albo czytnik kart SonyMemoryStick, albo czytnik linii papilarnych, albo karta sieciowa albo coś tam jeszcze. Dzięki temu nauczyłem się kompilować sterowniki, programy, kiedyś tam nawet spatchowałem sterownik do kamery USB.
Teraz np. nie działają mi drukarki sieciowe ale to pewnie dlatego, że to są drukarki USB podłączone do serwera druku na serwerze synology przez huba USB (drukarki nie znajdują się na liście kompatybilności z serwerem no i nie zalecane jest podłączanie ich przez huba). Ale wiesz co wrednydziadzio, zmusiłem je do działania (obie dwie: laser kolor i laser bw) właśnie na Ubuntu, na Windowsie się nie podniosły. Niestety po aktualizacjach kernela operację instalacji drukarek trzeba robić od samego początku i nie chce mi się tego robić (dlatego teraz są podłączone bezpośrednio do komputera). Wiele razy mi nie działały różne rzeczy w ubuntu ale jest to forum, jest ubuntuforums.org, różne blogi, strony pomocy i wreszcie jest google.

I na jakim teraz jestem etapie? Mam system taki jak chcę, skonfigurowany tak jak chcę i który pracuje tak jak ja chcę, łączę się ze światem kiedy chcę i jak chcę, drukuję jak chcę (laser-atrament, kolor-bw) ... tytko trzeba się była nad tym troszkę pochylić i wysilić.

Poza tym jak na człowieka z 50 letnim doświadczeniem życiowym trochę za bardzo i za szybko puszczają ci nerwy (za dużo w twoim poście "gówno". "w dupie") ... trochę wstyd.

Ja się nie przesiadam

pozdrawiam
yacup
a ja mam takiego komputera, że jest taki czarno-srebrny; a na dole są takie różne przyciski coś tak jakby z literami a na górze jest taki telewizor i na nim się wyświetlają różne obrazki, i można go tak jak zeszyt złożyć (albo książkę)
Awatar użytkownika
jacekalex
Gibki Gibbon
Gibki Gibbon
Posty: 4678
Rejestracja: 17 cze 2007, 02:54
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: MATE
Architektura: x86_64

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: jacekalex »

1. zero kontaktu z kartami sieciowymi – LanKiller2200 i Realtek WiFi
2. zero kontaktu z modemem LTE Huawei
To jest walnięty Network-Manager, standardowa sprawa, ten program często miewa różne humory, jeszcze nie widziałem wersji, w której wszystkie funkcje by działały bez żadnych błędów.
Drukarka Brother? pewnie trzeba poszukać i wybrać odpowiedni sterownik.

Żadna magia, po prostu Ubuntu było kiedyś najłatwiejszym, obecnie jest jednym z najtrudniejszych Linuxów, nawet Gentoo Linux nie miewa takich nagłych humorów,
jak Ubuntu, o stabilnym Debianie nie wspominając w ogóle.

Pozdro
:craz:
Problemy rozwiązujemy na forum nie na PW -> Niech inni na tym skorzystają.
Komputer jest jak klimatyzacja - gdy otworzysz okna, robi się bezużyteczny...
Linux User #499936
Inny OS: Gentoo Linux :)
Awatar użytkownika
pijetja
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 304
Rejestracja: 05 cze 2010, 07:04
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Altreich

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: pijetja »

Witam,
Jaki kij i w jakie mrowisko... Jak dla mnie wybór linuksa jest mniej ważny niż wybór muszli klozetowej. Bo nie ważne jaka dystrybucja i tak zawsze coś będzie nie działać. A z kiblem to jest gorzej, bo albo kret zrobi "plum" i ochlapie albo zwinie się na półeczce i może posmyrać ogonkiem.
Tak jak perzan zawiodłem się. Temat treść i moja odpowiedź jak z onetu. Chociaż jest pozytyw: brak hejtu w wypowiedziach.
Temat z D.. moja odpowiedź też z D...
Pozdro
P.

Ps. Optymalny kibel jest wyprofilowany jak skocznia narciarska... Jedyna wada, że czasem trzeba kreta popędzić szczotą do Wisły.
Awatar użytkownika
valdi74
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 441
Rejestracja: 01 maja 2007, 12:58
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Poznań

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: valdi74 »

wrednydziadzio pisze:pierwszy komputer miałem w 1979r. (kochany ZX Spectrum)
To kolega miał go jakieś 3 lata przed premierą :-) https://pl.wikipedia.org/wiki/ZX_Spectrum
Pozdrowienia dla użytkownika Spektrumny :-) Ja zabawę z nim zacząłem dopiero w 88 roku.
A żeby nie było do końca OT, to powiem, że ja też się już sporo nawalczyłem w przeciągu 7 lat z Ubuntu (iskry nie raz szły) ale póki co nadal jestem mu wierny. 14.04 działa u mnie pięknie (akceleracja video na otwartych sterownikach AMD!) i chyba po raz pierwszy zostanę przy tej wersji aż do następnej LTS. Nie ma się co obrażać, zwłaszcza na coś, co dostajemy za darmo. Jak pisali koledzy - wybór dystrybucji jest aż za szeroki, więc jak mawiają klasycy "Brać... wybierać... decydować i niczego nie żałować" :-)
Qui vit sans folie, n'est pas si sage qu'on croit
butsh
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 62
Rejestracja: 02 gru 2006, 19:49
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 14.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64

Re: kij w mrowisko = czyli w ubuntu

Post autor: butsh »

Starszy kolego wrednydziadzio, mniemam że przeprowadzasz się do krainy wiecznej szczęśliwości, gdzie sprzęt zawsze zadziała a oprogramowanie nigdy się nie zawiesi. Wiedz jednak, że jest nas tu wielu którzy uważają że kilka spraw na tym świecie, wliczając w to systemy operacyjne, to żart - swobodnie interpretując słowa poety. Nie będę złośliwy, bo po co, użytkownik namok wyczerpał temat :mrgreen: , powiem tylko krótkie żołnierskie "Do widzenia". Będzie nam Cię brak. Zajrzyj kiedyś albo napisz...

W temacie archeologicznym to mój pierwszy komp to był Timex 2048, potem Unipolbrit (ktoś pamięta...?) a następnie w szkole (!) Elwro 800 junior :twisted:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pogaduchy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości