Strona 6 z 24

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 27 cze 2012, 11:32
autor: JezdziecBezNicka
peter222 pisze:Nie wiem jak to może być bardziej ergonomiczne od tradycyjnego eksponowania zminimalizowanych okien na belce.
Expo z filtrem, takie jakie jest w KDE, jest najbardziej ergonomiczne:) Tradycyjny pasek z "guzikami" okien wcale nie był moim zdaniem specjalnie wygodny. Przy 5-6 oknach był już prawie całkiem nieczytelny.

A jeśli chodzi o Unity, to z wersji na wersję jest coraz bardziej używalne. Korzystam z niego od trochę ponad tygodnia i poza kilkoma bugami (które mam nadzieję zostaną wkrótce usunięte), generalnie dobrze się czuję w tym środowisku. Dash, HUD, chowanie dekoracji zmaksymalizowanego okna - i kilka innych rzeczy - czynią z niego całkiem sensowną opcję.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 27 cze 2012, 12:31
autor: etmoon
Tydzień to za mało, posiedzisz na Unity tak z miesiąc, dwa to zobaczymy wtedy jak będziesz się wypowiadał. Jeśli chodzi o bugi to z każdą aktualizacją jest ich coraz więcej zamiast mniej i to coraz bardziej wredne. W ogóle praca na 12.04 to mordęga i :wall:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 27 cze 2012, 18:18
autor: Funnykris
etmoon pisze:Tydzień to za mało, posiedzisz na Unity tak z miesiąc, dwa to zobaczymy wtedy jak będziesz się wypowiadał. Jeśli chodzi o bugi to z każdą aktualizacją jest ich coraz więcej zamiast mniej i to coraz bardziej wredne. W ogóle praca na 12.04 to mordęga i :wall:
OOOO tak! 12.04 wcale takie wspaniałe nie jest oj nie :( IMO nowy Mint oparty na nim miażdży go pod każdym względem. Mówię o Ubuntu w opcji domyślnej z Unity i Mint 13 Cinnamon/MATE. Jednakowoż polecam Lubuntu 12.04. Działa stabilnie. Jest przejrzyste, lekkie i jeszcze raz lekkie. Nie ma żadnych niepotrzebnych bajerów. Centrum oprogramowania Lubuntu IMO jest lepsze niż COU 8-) I o dziwo bardzo ładnie wygląda. Zarówno motyw dla Openboxa jak i dla Lxde (przygotowany też dla aplikacji GTK3) :) Szkoda że to nie LTS no ale 8-)

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 27 cze 2012, 19:00
autor: JezdziecBezNicka
etmoon pisze:W ogóle praca na 12.04 to mordęga i :wall:
Nie zauważyłem tego. 12.04 idealne nie jest, ale rozwija się w dobrą stronę (moim zdaniem).

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 27 cze 2012, 19:27
autor: bear7
Każdy gustuje w czym innym, a jak wiadomo, o gustach ponoć się nie dyskutuje. Mnie osobiście Unity jak najbardziej odpowiada i także twierdzę, że rozwija się w dobrą stronę. Przy odpowiedniej konfiguracji Compiz-a niestraszne jest także przemieszczanie się pomiędzy sporą ilością (otwartych w tym samym czasie) okien. Jedni lubią, gdy wszystkie otwarte okna są widoczne na panelu, inni natomiast wolą pewien minimalizm (chyba można to tak nazwać). Co do jednego wszyscy (a przynajmniej prawie wszyscy) możemy się zgodzić: ciężko dogodzić każdemu użytkownikowi. Canonical postawiło na Unity i takie a nie inne rozwiązanie. Jeżeli komuś takie wyjście nie odpowiada, to nie dość, że jest możliwość (być może nieco ograniczona) konfiguracji/personalizacji Unity, to jak nie takie wyjście, to mamy możliwość korzystania z innego środowiska graficznego: ograniczeń raczej tutaj nie ma, a wybór jak wiemy jest szeroki...

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 28 cze 2012, 00:52
autor: Jasio Dusigaz
Jusko pisze: Czasem tak, czasem nie, czasem wyświetli mi w ogóle okienko nie tego maila który chciałem pisać. Poza tym z moim Ubu coś jest nie tak i przełączanie się na te pulpity trwa ok. 5sekund. Praktycznie co dzień w pracy wpieklam się o to. To się sprawdza w domu, ale szybkie przełączanie w biurze, gdzie jednocześnie jest parę okien różnych programów - no tu już tak fajnie nie jest. O dziwo na 11.10 przełączenie na wirtualne mini-pulpity działało dobrze. Nie wiem co mnie pokusiło, aby w środowisku produkcyjnym zmieniać Ubu na wyższy numerek :)
To może nie przełączać się między pulpitami tylko działać na jednym. :-)
[ATL] + [TAB] przełącza między programami,
[ATL] + [~] przełącza między oknami jednego programu, w przypadku Thunderbirda wygląd okien nie miał (w moim teście) znaczenia za to temat pisanej wiadomości wyświetlał się poniżej miniaturek okien.
[CTRL] +[ALT] + [strzałki kursora] przełączają pulpity i tu jest pewien mankament bo [ALT] uruchamia również wyszukiwarkę. Poza tym to bardzo dobrze mi się pracowało samą klawiaturą.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 28 cze 2012, 18:01
autor: etmoon
Nie twierdzę, że Unity rozwija się w złą stronę. Chodzi o to, że Unity jest strasznie niedopracowane i sypie błędami. Canonical bawiło się przed wydaniem LTS w SmartTV i Ubuntu na Androida kosztem właśnie swojej dystrybucji. W Unity tylko aplikacje domyślnie jako tako są dostosowane do tego środowiska a reszta to loteria. Moim zdaniem za mały jest nacisk na stworzenie naprawdę dobrego, dopracowanego środowiska. Jeśli chodzi o osobiste rozważania to podoba mi się HUD i laucher, natomiast brakuje mi wylistowania programów i normalnego menu w oknie programu.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 28 cze 2012, 21:36
autor: Jusko
Jasio Dusigaz pisze:
Jusko pisze: Czasem tak, czasem nie, czasem wyświetli mi w ogóle okienko nie tego maila który chciałem pisać. Poza tym z moim Ubu coś jest nie tak i przełączanie się na te pulpity trwa ok. 5sekund. Praktycznie co dzień w pracy wpieklam się o to. To się sprawdza w domu, ale szybkie przełączanie w biurze, gdzie jednocześnie jest parę okien różnych programów - no tu już tak fajnie nie jest. O dziwo na 11.10 przełączenie na wirtualne mini-pulpity działało dobrze. Nie wiem co mnie pokusiło, aby w środowisku produkcyjnym zmieniać Ubu na wyższy numerek :)
To może nie przełączać się między pulpitami tylko działać na jednym. :-)
[ATL] + [TAB] przełącza między programami,
[ATL] + [~] przełącza między oknami jednego programu, w przypadku Thunderbirda wygląd okien nie miał (w moim teście) znaczenia za to temat pisanej wiadomości wyświetlał się poniżej miniaturek okien.
[CTRL] +[ALT] + [strzałki kursora] przełączają pulpity i tu jest pewien mankament bo [ALT] uruchamia również wyszukiwarkę. Poza tym to bardzo dobrze mi się pracowało samą klawiaturą.
Moje firmowe Unity jest tak zamulone, że nawet alt + tab to odczekiwanie paru sekund za okienkiem programów i przełączanie się między nimi (11.10 działał jak strzała). Może minusem było iż zrobiłem aktualizację przez sieć, no ale hej - wyobrażacie sobie komputer biurowy z co 6 mcy stawianym na nowo Ubuntu (tak tak, kopie można zrobić a /home na osobnej partycji, ale reinstalki można robić w domu, a nie w pracy)? A zrobiłem upgrade tylko po to, aby mieć LTS i spokój - niestety 12.04 swoje humory jak na LTS jeszcze ma. W domu mam Fedorę z KDE4 i spokój.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 28 cze 2012, 21:44
autor: bear7
Jusko pisze:no ale hej - wyobrażacie sobie komputer biurowy z co 6 mcy stawianym na nowo Ubuntu
Z aktualizacją komputera biurowego czekałbym raczej do wydania 12.04.1 ;-)
Na pewno bym się nie spieszył i nie instalował praktycznie zaraz po premierze...

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 29 cze 2012, 14:03
autor: figa
Ja ściągnęłam iso 10.10 Malinową Mandarynkę , bo mnie to Unity nie odpowiada a tu zonk :( włączam go z płyty i mam Unity a w 10.10 o ile się nie mylę był jeszcze stary poczciwy Gnome :(
Przez to Unity póki co przesiadłam się na KDE.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 29 cze 2012, 15:27
autor: jakoku2
od grudnia latopo ma unity, obecnie 12.04 i jest to doskonały oprogramowanie na urządzenia takie jak latop pracowniczy, wyświetlić coś, napisać jakąś petycję i uruchomić przez wine worda 2007.... skorzystać z internetu...
natomiast pecet pozostałem przy gnome 10.04 z przyzwyczajenia, ale trochę ( czego nie żałuję) i z musu powyżej jądra 2.6.32-22 system się sypie a o instalacji 12.04 to nawet mowy nie ma.
Wniosek: jak pracuje na lapie dobrze, że ma unity, jak siadam do peceta dobrze że mam gnome

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 29 cze 2012, 20:28
autor: salvadhor
Problemem Unity, jak i Gnome-Shell jest to, że tak naprawdę są to środowiska testowe i rozwojowe. Dopiero na odczuciach użytkowników będą/są wprowadzane jakieś poprawki i udoskonalenia, przy czym Gnome-Shell wydaje się być bardziej zamkniętą enklawą, w której jak ryba w wodzie czują się chyba tylko jego developerzy.

Na dzień dzisiejszy pozostaje przyzwyczaić się do Unity (do szczęścia brakuje mi tam tylko niuansu w postaci max/min podczas klikania w ikonkę programu na launcherze), rozważyć tradycyjne XFCE, albo rozwojowego, ale nowoczesnego Cinnamona. Z KDE to nie wiem co się dzieje - niby się rozwija, ale nie czuję tego 'czegoś' przy użytkowaniu (obecnie Netrunner 4.2). Wskrzeszanie duchów, jak MATE, albo inne forki GNOME 2.xx są w niedługim czasie skazane i tak na wymarcie - więc lepiej zawczasu się przestawić, by zmienić przyzwyczajenia.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 29 cze 2012, 20:48
autor: Vereinigten
Miałem przez parę tygodni 11.04 i Unity po prostu szalało, a już chowający pasek boczny mógł doprowadzać do absolutnego szału. Teraz mam 12.04 i jestem wręcz zachwycony. Wszystko wygląda pięknie, nowoczesność i prostota aż bije po oczach, czego nie można powiedzieć o Win7 (teraz dla mnie pfu!), gdzie czasami musiałem się nagimnastykować aby coś zmienić.

Unity to dokładnie to czego potrzeba Ubuntu aby iść naprzód. Choć cudów niewidów się jeszcze nie spodziewam, to jest coraz lepiej - wcześniej denerwowały mnie szczegóły, błędy wyświetlania, czego teraz po prostu nie ma. Ciekaw jestem co wymyślą, gdy przyjdzie pora na 14.04 LTS... (choć kalendarium wydań na razie nie przewiduje takego systemu, i zapewne będzie 16.04 LTS) ;-)

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 29 cze 2012, 21:36
autor: Foka0111
salvadhor pisze: Z KDE to nie wiem co się dzieje - niby się rozwija, ale nie czuję tego 'czegoś' przy użytkowaniu (obecnie Netrunner 4.2).
A czego ci brakuje w KDE,stabilności czy RAM'u ???
Ja w jednym czasie edytuję profesjonalnie mapy w mapedit++ (XP na Virtualbox), mam odpalonego na stałe firefoxa (ok. 300 - 500 MB ramu), zwijam białka dla folding@home , przetwarzam projekt BOINC (freeHAL), uruchomione komunikatory Skype i kadu ,odpalony deluge ,dropbox, i z 4 GB zostaje mi jeszcze 1,5 GB. Komp chodzi 24 h. Szybkość systemu (dolphin) na normalnym poziomie.
Owszem , pojawiły się problemy ostatnio z xorgiem- wycieki pamięci,ale to nie wina KDE.
Choć po ostatniej aktualizacji jest na razie spoko.XORG czasem zaczyna zabierać coraz więcej mocy procesora,ale to są sporadyczne przypadki.
Wszak,dziwię się ,że wielu psy wiesza na tym środowisku skoro zaczyna szybkością dorównywać XFCE za to pod katem funkcjonalności i konfiguralności raczej jest bardziej zaawansowane

Przypadek ? :)

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 30 cze 2012, 10:58
autor: Jusko
Mnie w Unity wadzi to (a może to wina Ubuntu), że mimo wszystko jest nieco powolne. Często irytuję się, gdy naprawdę na szybko muszę uruchomić jakąś aplikację bo sekundy są cenne, a tu Unity wpierw musi rozwinąć hud/pasek, znaleźć appsa, odpalić go, później appsy po uruchomieniu zamarzają na 2-3 sekundy i dopiero są zdatne do użytku. Naprawdę - w domu mam Fedorę z KDE4 i po przyjściu z pracy czuję się jakbym wskoczył na rakietę. Zresztą - nawet kubuntu-desktop lepiej działa na tym samym sprzęcie biurowym od Unity. Może postrzegałbym też Unity poważniej, ale Unity to tak naprawdę proteza, nakładka na GNOME3 a nie w pełni funkcjonalne środowisko standalone. Unity samo w sobie złe nie jest, ale mimo wszystko pierwsze wrażenia były negatywne jak widać u wielu osób, zacięli się i tyle - mniej lub bardziej słusznie. No i często pojawiające się w środowisku graczy opinie, iż Unity ssie i jest gorsza wydajność pod nim (przykład z forum Frictional games - osoba pisze, że pod Unity ma poor performance a gdy użyje np. GNOME, wszystko gada jak trzeba).

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 30 cze 2012, 16:21
autor: JezdziecBezNicka
Jusko pisze:Unity to tak naprawdę proteza, nakładka na GNOME3 a nie w pełni funkcjonalne środowisko standalone.
Podobnie, jak GnomeShell - też jest tylko nakładką. Szczerze mówiąc, dobrze że Cinnamon, Unity i GnomeShell korzystają z tej samej "bazy", w przeciwnym wypadku mielibyśmy niezły bałagan.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 04 lip 2012, 19:27
autor: Funnykris
JezdziecBezNicka pisze:
Jusko pisze:Unity to tak naprawdę proteza, nakładka na GNOME3 a nie w pełni funkcjonalne środowisko standalone.
Podobnie, jak GnomeShell - też jest tylko nakładką. Szczerze mówiąc, dobrze że Cinnamon, Unity i GnomeShell korzystają z tej samej "bazy", w przeciwnym wypadku mielibyśmy niezły bałagan.
Ja nie widzę problemu z tym żeby Gnome 2 też przepisać na GTK3 8-) Jako inna nakładka na Gnome 3.4. Oczywiście jest ten cały Fallback. Ale ja mówię o tym żeby przepisać wszystko tak dokłądnie jak było to wcześniej. Czy to tak trudne?

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 04 lip 2012, 20:45
autor: kabanek
Funnykris pisze:Ja nie widzę problemu z tym żeby Gnome 2 też przepisać na GTK3 8-) Jako inna nakładka na Gnome 3.4. Oczywiście jest ten cały Fallback. Ale ja mówię o tym żeby przepisać wszystko tak dokłądnie jak było to wcześniej. Czy to tak trudne?
tak i czasochłonne

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 04 lip 2012, 20:53
autor: brezniew
Funnykris pisze:Ja nie widzę problemu z tym żeby Gnome 2 też przepisać na GTK3 8-) Jako inna nakładka na Gnome 3.4. Oczywiście jest ten cały Fallback. Ale ja mówię o tym żeby przepisać wszystko tak dokłądnie jak było to wcześniej. Czy to tak trudne?
Przepisz zatem.

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

: 05 lip 2012, 02:21
autor: jacekalex
Drogie dzieci.

Wątek powstał w
środa, 19 października 2011
pod tytułem:
Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Dzisiaj mamy

Kod: Zaznacz cały

czw, 5 lip 2012, 02:20:04 CEST
i jedyna sensowna odpowiedź na ten temat i wątek brzmi następująco:
Jak widać, nie zabił. :rotfl:
Pozdrawiam
:craz: