Strona 7 z 15
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 08 cze 2011, 10:10
autor: Dwimenor
Gdyby nie to, że mi się nie chce to zainstalowałbym z powrotem Debiana
No to chyba jeszcze nie jest aż tak tragicznie:D
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 08 cze 2011, 13:54
autor: marcinwa4
Ja miałem wahania czy instalować 11.04 czy zostać na ltsie. Zdecydowałem się na aktualizację i nie żałuję instalacji unity to super sprawa, nie powiem czasem coś sypnie i ma parę nie doróbek, ale da się je wybaczyć. Sam system fajnie się prezentuję nowa czcionka wygląda rewelacyjnie. Widzę ją pierwszy raz bo na 10.04 byl stary sans
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 13 cze 2011, 14:49
autor: makson
Ubuntu 11.04 może pracować na baterii zdecydowanie krócej niż 10.10.
Źródło
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 13 cze 2011, 15:46
autor: sir_herrbatka
niestety dotyczy to nie tylko ubuntu :-/
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 13 cze 2011, 18:05
autor: igotit4free
Zabawne, pamiętam zapewnienia Shuttlewortha mówiące o tym, że kwestie zasobożerności zostaną w Natty znacząco poprawione a sam system zasłuży na arktycznego "Narwhala" w nazwie, bo skończą się kłopoty z przegrzewaniem.

Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 13 cze 2011, 20:41
autor: sir_herrbatka
Też pamiętam to doskonale. Pytanie tylko co ubuntu zrobiło by tego dokonać? Jakie zmiany techniczne poczyniono?
Gdyby tak zdecydowali się wprowadzić np. BFS do kernela ─ to na pewno poprawiłoby zarządzanie energią i responsywność systemu.
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 13 cze 2011, 22:46
autor: sj65
Czekam na dopracowany system plików btrfs.
Więc:
Kopiowanie plików partycji w inne miejsce, sformatowane na btrfs i zamontowanie z kompresją.
Po zmianach w fstab, rg2, system wstaje i dwukrotnie mniej miejsca zajmuje. Więc za co płacimy tyle lat? Oczywiście, za puste miejsce gdy ikona 1 kB zajmuje na dysku 4 kB wszystkie malutkie pliki tyle samo?
Potem zalogowałem się do starego Gnome'a
1. Ustawiłem tak jak dotychczas, cztery panele, boczne chowane.
Wszystkie z obrazkiem belki tytułowej SphereCrystal, no i motyw SphereCrystal z gnome-themes-more i ikony Nuvola.
Wygląd i działanie niczym się nie różni od poprzedniego, i jeszcze poprzedniego, trochę szybciej pracuje.
Nagle zaczyna wyświetlać część paska, potem nie odświeża ekranu.
Jedyna zaleta btrfs, ale grub?? "sparse file not allowed" jeżeli dobrze zapamiętałem. W 11.10 identyczne.
Trochę inaczej ustawia się obrazek dla tła gruba. Tło gdm jak poprzednio Ubuntu Tweak, albo gdm2 z repozyorium 10.04.
Nie umiałem ustawić na panelu aktywatora dla Pobrane w sposób normalny, tak jak inne
"nautilus /home/użytkownik/Pobrane" nie chciało działać, dlaczego?
Po kilku godzinach zabawy stwierdziłem, że to jeszcze wczesna wersja testowa.
Czy może być jeszcze lepsze??? (jakilinux)
Dla kogoś kto zaczyna i nic nie wie o żadnym systemie to może i dobre.
Dobre dla tych którzy każdy swój program uruchamiali w konsoli.
Ci jednak chyba wybiorą Fluxboxa i właśnie go testowałem instalując ubuntu server 11.10, oczywiście bez serwera.
Tutaj dla odmiany katalog .fluxbox został użyty jako .FLUXBOX, po co? Czy już nie można być bardziej oryginalnym.
Na razie zostaję przy 10.10, a potem, Mint się odgrażał, żę pozostanie przy Gnome.
Pozdrawiam
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 15 cze 2011, 00:36
autor: HTD
Przy Gnome nie ma co zostawiać, bo developerzy go opuścili, w dodatku zostawiając go z trafionym Compizem. Mocno, mocno spierdaczonym compizem - dopiero poprawka, której mocno kibicowałem na launchpadzie poprawiła jeden z krytycznych bugów (znikające ikonki aplikacji Qt). Ale cała masa innych została. Dlatego Mint 11 nie zagrzał u mnie miejsca na dłużej niż tydzień. A podchodziłem do niego kilka razy. Co innego Mint 10 - to działający system - ale problemem są starsze wersje całej masy softów. No i nie ma tych fajnych cienkich scrollbarów.
Gnome 3 daje nam wszystkie te same problemy co Unity (nie klikniesz prawym, diabelnie ciężko cokolwiek skonfigurować, aplety nie działają). A nawet jest troszkę gorszy. Pod Unity da się odpalać gry 3D, pod Gnome 3 - raczej słabo. Widać ostry konflikt pomiędzy renderowaniem elementów Gnome Shella a silnikiem gry. Jeśli grafika chodzi słabo na otwartym sterowniku - cóż - w Gnome 3 tylko na takim pójdzie. Czyli - jeśli lubisz uczucie, że twój komp jest za słaby do dzisiejszych programów, a 12FPS nazwiesz płynnością - tak, polecam Gnome 3

(Dla porównania, ten sam sprzęt, Ubuntu 10.10, Gnome2/Compiz - średnio 200FPS).
Zainstalowałem sobie za to na próbę Bodhi Linux - ślicznie wygląda, na prawdę fajnie działa, ale... Wersje niektórych paczek ma przedpotopowe - raz. Mój główny używany w pracy edytor nie działa - to zonk, system jest dla mnie więc bezużyteczny. Ale Bodhi to takie odchudzone Ubuntu na E17. A E17 ma na prawdę spory potencjał.
Napalony jak szczerbaty na suchary zainstalowałem sobie E17 w Ubuntu 11. Hm - to chyba jakiś hackerski system jest. Zainstalowała mi się wersja będąca zniechęcaczem do tego środowiska. Primo - menu i konfiguracja tak bezsensownie porozrzucana - że po pół godzinie straciłem cierpliwość na użeranie się z tym. Secundo - grafika - dlaczego to się muli i wiesza? W Bodhi śmigało jak przeciąg! Tertio - motywy - najzajebistsze środowisko bez ładnych motywów nikogo nie przekona. A na wyszukiwanie, rozpakowywanie, kopiowanie i konfigurowanie to nie każdy ma czas. W Bodhi wszystko jest, gdyby tak Ubuntowa wersja dała możliwość zainstalowania tak samo wypasionego E17 to byłoby dobrą alternatywą dla "zamulaczy"
Gdyby tak Bodhi nie tworzył plików z krzakami w nazwie i łaskawie uruchamiał Komodo Edit - to już dawno porzuciłbym Ubuntu dla niego. No ale niestety - jak zrobili system który radzi sobie z wyświetlaniem okienek, to już nie uruchamia wszystkiego
Tak czy siak - przekonałem się do Unity. Polubiłem nawet. Skonfigurowałem. Przyzwyczaiłem się. Ale koszmarne zamulanie grafiki i wysypywanie compiza co chwila - nie - tego nie trawię. Chyba czas szukać dalej. Bardzo rozczarował mnie Mint 11. Myślałem, że z forka Ubuntu może wyjść coś lepszego od oryginału. Myliłem się. "To samo g. w nowym opakowaniu"
Nic, zostało jeszcze trochę distr do sprawdzenia

Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 15 cze 2011, 07:18
autor: igotit4free
Polecam do testów Pinguy OSa 11.04 (Ubuntu 11.04 z GNOME2 i mnóstwem prekonfigurowanych ficzerów i aplikacji) oraz Chakra Project (Arch Linux z KDE, ale takim KDE którego można bez obrzydzenia używać). Plus warto od czasu do czasu sprwdzać GNOME3/gnome shell - rozwija się z dnia na dzień, zarzuty jakie podnosisz wyżej są nieaktualne, (chociaż nie wiem o jakich grach3D piszesz).
[UWAGA NARZEKAM] Unity i Gnome Shell
: 18 cze 2011, 16:03
autor: JezdziecBezNicka
Korzystałem z gnome 3 przez półtora miesiąca, z unity przez miesiąc. Nie jestem człowiekiem, który odrzuca nowe rozwiązania tylko dlatego, że jest przyzwyczajony do starych - wręcz przeciwnie, jestem zwolennikiem innowacji.
Ale prawda jest taka, że choć oba środowiska prezentują się estetycznie i obiecująco, są absolutnie nieergonomiczne.
Po pierwsze - po co tzw "app-based window management"? Nie jestem sobie w stanie wyobrazić ŻADNEJ zalety takiego rozwiązania. W Win7 poszli po rozum do głowy i po prostu ulepszyli grupowanie okien, zamiast zrzynać z Maca coś, co wcale nie poprawia wygody.
Zwłaszcza w unity jest to groteskowo połowicznie zaimplementowane. Gnome-DO w trybie docky jest sto razy bardziej dopracowany i ergonomiczny, niż całe środowisko unity.
Po drugie - nawet Win 3.1 jest dużo bardziej elastyczny i konfigurowalny, niż unity czy gnomeshell. Środowiska te zdają się być zrobione z myślą o dzieciach - duże przyciski, mało opcji (żeby użytkownik sobie krzywdy nie zrobił). Czekam aż wprowadzą moduł, który będzie mi automatycznie blokował strony porno i spiłowywał ostre krawędzie mebli.
Po trzecie - wydajność. Gnome-DO na moim netbooku wyszukuje programy błyskawicznie, nawet nie widzę opóźnienia. Wyszukiwarki w shell i unity zdają się używać jakichś sztucznych sieci neuronowych, bo jakimś cudem mają opóźnienie.
Jeśli chodzi o ogólną wydajność systemu, to złoty medal dostaje unity (choćiaż gnomeshell też nieźle daje w palnik) - nigdy wcześniej nie zdarzały mi sie zamuły całego środowiska graficznego! To jest linux czy windows vista? Czasem nawet nie mogłem się przełączyć do TTY1, żeby wykonać magiczne sudo killall Xorg, bo komputer był absolutnie zmulony.
Dla kontrastu: KDE4 - ponoć zasobożerny - chodzi mi gładko (40-60fps, kwin+compositing), nawet gdy instaluję pakiety (przypomnę, mam netbooka - procek 1.6GHz, 1GB ram, "karta" graficzna intel GMA 950 czy jakoś tak).
TL;DR
Dawno nie byłem tak zniesmaczony. Użytkowników windozy zawsze odstraszała mnogość dystrybucji linuksowych - teraz dodatkowo będzie ich odstraszać nieergonomiczny, schizofreniczny interfejs graficzny, nieudolnie próbujący naśladować jabłko i m$ jednocześnie (dotyczy to zwłaszcza unity, gnomeshell próbuje być oryginalny).
Mam też teorię, że może GnomeShell i Unity zostały przygotowane przez developerów KDE, w celu pozbycia się konkurencji :)
Re: [UWAGA NARZEKAM] Unity i Gnome Shell
: 18 cze 2011, 16:17
autor: bogaczew
dla mnie unity jest ładne, szybkie i ergonomiczne.
Re: [UWAGA NARZEKAM] Unity i Gnome Shell
: 18 cze 2011, 16:39
autor: JezdziecBezNicka
Zgodzę się tylko, że jest ładne.
Szybkie - Vista też jest szybka na odpowiednim sprzęcie
Ergonomiczne... hmm...
Mam dwa okna nautilusa - pasek wyświetla jedną ikonę. Nie ma sprawy - najeżdżam na nią i używam rolki (jak w docky), ale nic się nie dzieje. Więc klikam - dostaje ostatnio używane okno nautilusa. Klikam jeszcze raz - dostaję dwie miniaturki, z czego wybieram jedną (aczkolwiek dobrze muszę się przyjrzeć, bo miniaturki są dość małe). Liczba kliknięć: 3. Ile razy kliknąłbym w "normalnym" WM? Raz.
Podobnie jest z drag'n'drop - chcę załączyć plik do wiadomości. Chwytam go w nautilusie, przeciągam nad ikonę klienta pocztowego - znowu dostaję miniatury (głównego okna evolution i edytora wiadomości). Upuszczenie na miniaturę edytora nic nie daje. Muszę więc ustawić okna obok siebie, żeby skorzystać z drag'n'drop.
Re: [UWAGA NARZEKAM] Unity i Gnome Shell
: 18 cze 2011, 17:00
autor: bogaczew
do przełączania między aplikacjami używam...nie wiem jak to się nazywa, w macu to jest expose. wyświetla pomniejszone okna działających programów. ilość ikonek na pasku powiewa mi radośnie. a dodawanie załącznika do poczty to faktycznie porażka. na dodatek w nautilusie z send-to zniknęła opcja 'adresat poczty', jest na to bug zgłoszony na launchpadzie. faktycznie najlepiej byłoby przeciągać plik na ikonę programu pocztowego.
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 17:21
autor: igotit4free
Tysięczny temat o tym samym, wieje nudą ... przeniosę tu, bo po prostu nie chce mi się wybierać.
Nieśmiało przypominam, że przez z górą dwa lata pozostaniemy jeszcze pod rządami GNOME2 a jak komu nie pasuje, to jest KDE, XFCE, LXDE ... że wymienię tylko znaczniejszych graczy.
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 17:25
autor: JezdziecBezNicka
Dzięki za przeniesienie, trochę głupio zrobiłem tworząc nowy wątek

Ja nie zrezygnuję z linucha, problem polega na tym, że trudno mi będzie przekonać znajomych do niego. Chciałbym, żeby liczba użytkowników kiedyś przekroczyła 1%, a przez takie "eksperymenty" może to się nieco odwlec.
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 17:35
autor: igotit4free
Gdyby nie takie eksperymenty, na naszą dietę składałyby się nadal wyłącznie owoce i robaki znalezione pod kamieniem a szczytem rozrywki byłaby masturbacja ...
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 17:53
autor: miroklaw
Gorzej z tym że Gnome-shell domyślnie wbudowany w gnome 3 nie działa ze sterami ati Catalyst...
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 18:16
autor: JezdziecBezNicka
Gdyby nie takie eksperymenty, na naszą dietę składałyby się nadal wyłącznie owoce i robaki znalezione pod kamieniem a szczytem rozrywki byłaby masturbacja ...
Gdyby wynalazki w fazie eksperymentalnej wdrażano do masowej produkcji, ludzkość dawno przestałaby istnieć.
Chodzi mi o to, że głównym założeniem projektowym nowatorskich interfejsów graficznych powinno być
jak wykonywać zadania szybciej/wygodniej. Natomiast założeniem Unity i G-Shell wydaje się być
jak wykonywać zadania inaczej.
Przykładem projektu wykonanego zgodnie z pierwszą regułą jest Gnome Do.
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 18:35
autor: igotit4free
Powtórzę, są stabilne i sprawdzone środowiska. Istnieje Ubuntu 10.04 LTS z GNOME2, którego możesz spokojnie używać jeszcze 2 lata.
To są pierwsze kroki zarówno Unity, jak i GNOME shella i nikt Ci nie każe robić za królika doświadczalnego, męczyć się ze świeżymi, nowymi, pełnymi błędów i będącymi w fazie testów środowiskami. Nikt.
Ludzi, którzy z jakichś przyczyn mają powody używać najnowszych wersji oprogramowania jest kilka promili ... to, że publiczność tłumnie aktualizuje LTSy, instaluje bety i dajle, jest wynikiem baraniego pędu za nowością ... ta masowość o jakiej piszesz, jest IMHO wynikiem pewnego przemilczenia, może nawet małego oszustwa ze strony Canonical.
Re: Dlaczego nie używam Ubuntu 11.04 - dla narzekaczy i nie tylko ;-)
: 18 cze 2011, 18:38
autor: Shimmy
JezdziecBezNicka pisze:Gdyby nie takie eksperymenty, na naszą dietę składałyby się nadal wyłącznie owoce i robaki znalezione pod kamieniem a szczytem rozrywki byłaby masturbacja ...
Na pewno by się tak stało, gdyby Mr Bill istniał w czasach neanderalczyków i opatentował pieczenie mięsa.