Skoro już wszyscy wylewamy co nam na sercu odnośnie środowisk graficznych to i ja się dorzucę. Otóż od jakiegoś czasu szukam sobie dystrybucji dla siebie (wcześniej zawsze ubuntu), a zmusiło mnie do tego wydanie ubuntu 11.10, które nie powinno być moim zdaniem nazywanie nawet alfą. Głównym problemem jak to już ktoś wspomniał jest Compiz 0.9.x.x zawarty w nim, mianowicie sam jest wolniejszy od 0.8.6 a w dodatku jest to wersja wciąż rozwijana i ma mnóstwo błędów (nie znikający pogląd okien z na paska , znikające dekoracje okna w scale, brak wsparcia dla innych dekoratorów okien, co im emerald przeszkadzał itd.). Sam compiz w wersji z ubu 11.10 ma tych błędów właśnie więcej niż w 11.04 właściwie czego by się nie dotknął w ccsm wykraczające poza standardową konfiguracje wywala błędami. Budowania nowszych wersji z gita i patrzenie czy coś naprawiają też mi się nie chce zwłaszcza na atomie. Co do KDE to nie powiem po odpowiednim skonfigurowaniu środowisko to jest ładne a przede wszystkim ma zabawki które bardzo ułatwiają pracę z komputerem. No ale niestety brakuje trochę kde dopracowani niektórych elementów (np. powiadomienia pojawiają się w różnych miejscach na ekranie raz centymetr w tą raz w tą czy też nie znikające aplikacje z paska) tyle że to rzeczy, które będą naprawiane z następnymi wydaniami. Niestety jednak co by nie mówić dla mnie KDE jest zbyt ociężałe jak na atoma (netbooka) za długo się włącza, kwin działa za wolno (wiem wiem mają to poprawić w wersji 4.

.
Testowałem też Linux Mint Debian Edition i nie powie działa to bardzo zacnie (jeśli chodzi o szybkość) wiadomo gnome 2.x + compiz 0.8.4 robi swoje. Niestety ta dystrybucja jest oparta o repa Debiana Testing i zdażają się zgrzyty mniejsze lub większe z zależnościami. Na dodatek natrafiłem w nim na dziwny problem z odpalaniem mplayera po ssh. Nawet z kompilowałem sobie Mplayera ale okazało się, że to jednak błąd w obecnej wersji biblioteki xlib ( system jakimś cudem po ssh nie widził zmennej DISPLAY=:0.0 gdy się ją recznie exportowało). Także Debian Testing czy też Mint na nim oparty nie dla mnie.
Także stanęło na tym że sobie zainstalowałem uwaga Ubuntu 10.04 LTS i jestem mega zadowolony z prędkości i stabilności środowiska, no ale wiadomo jest to rozwiązanie na krótką metę dlatego kibicuje KDE, zobacze co wyjdzie z KDE4.8 i może wtedy się przerzucę.
A teraz odnośnie meritum kernel 17.0 na Ubu 11.10 a właściwie xubu 11.10 bo na nim pracowałem przez ostatni tydzień dwa razy zawieśił mi się w czasie bardzo dużego obciążenia operacjami dyskowymi , no może nie zawiesił ale bardziej zapchał to znaczy myszka skakała po 5 -10 cm raz na 5 s, wiadomo o co chodzi. Stało się to w obydwu przypadkach jak się coś w tle kopiowało między partycjami (wiele małych plików) a ja sobie w między czasie kożystałem z przeglądarki internetowej (raczej duże strony).
A i jeszcze pytanie nie ma raczej szans aby ten kernel odpalić na ubu 10.04 , a i kernel 16.04 też mi nie działa tak jak trza na 10.04 tzn. nie widzi mi system wi-fi mimo że się wszystko zainstalowało bez błedów i lsmod twierdzi że moduły rtl coś ta są załadowanie.