Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
- Admc
- Gibki Gibbon
- Posty: 2149
- Rejestracja: 23 lip 2009, 08:57
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 13.10
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Ja się zastanawiam czy nie lepiej zamiast dwóch płyt DVD użyć jednej dwuwarstwowej?
╔═╦╗╔╦═╦═╦╗╔╗Blaszak (Phenom II x4 955BE, 4 GB RAM, GF GTX 550Ti) - Kubuntu 13.10 amd64
║═╣║║║╔╣╔╣╚╝║Toshiba Satellite A110-293 - Lubuntu 13.10 x86
║╔╣╚╝║║║║╚╗╔╝HTC Hero - Tegro 2.6 (Android 2.1)
╚╝╚══╩╝╚╝♥╚╝ Liczniki: Linux - 496087, Ubuntu - 28751.
║═╣║║║╔╣╔╣╚╝║Toshiba Satellite A110-293 - Lubuntu 13.10 x86
║╔╣╚╝║║║║╚╗╔╝HTC Hero - Tegro 2.6 (Android 2.1)
╚╝╚══╩╝╚╝♥╚╝ Liczniki: Linux - 496087, Ubuntu - 28751.
- Kiro
- Wytworny Kaczor
- Posty: 340
- Rejestracja: 06 lis 2007, 12:38
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 14.10
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Łatwiej zgubić jedną dwuwarstwową (czy też dwustronną) niż 2 pojedyncze 

- Witch Lady
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 171
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 11:43
- Płeć: Kobieta
- Wersja Ubuntu: 13.10
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Kupiłam ten 1szy numer. Uch... 27,5 zł?! Zdzierstwo.
Skoro już wspominaliście czym się różnią wersje Ubuntu, można było już wymienić wszystkie.
Nie jestem przekonana do obecności terminalu w tym numerze. Już widzę to "Ha! Jednak trzeba używać terminala! "Konfiguracja sprzętu" to już w ogóle jest coś przerażającego. "I co, ja niby mam to robić po instalacji systemu? Eee, to ja wolę Win." Na szczęście nie musiałam instalować żadnych sterowników z konsoli.
Kolejny błąd to brak informacji o instalacji plików ściągniętych z internetu (np. Tlen).
Generalnie to za dużo jest informacji zw. z terminalem. A brakuje np. słownika dla początkujących.
Moja ocena to 3+.
Skoro już wspominaliście czym się różnią wersje Ubuntu, można było już wymienić wszystkie.
Nie jestem przekonana do obecności terminalu w tym numerze. Już widzę to "Ha! Jednak trzeba używać terminala! "Konfiguracja sprzętu" to już w ogóle jest coś przerażającego. "I co, ja niby mam to robić po instalacji systemu? Eee, to ja wolę Win." Na szczęście nie musiałam instalować żadnych sterowników z konsoli.
Kolejny błąd to brak informacji o instalacji plików ściągniętych z internetu (np. Tlen).
Generalnie to za dużo jest informacji zw. z terminalem. A brakuje np. słownika dla początkujących.
Moja ocena to 3+.
-
- Wytworny Kaczor
- Posty: 284
- Rejestracja: 30 paź 2005, 21:56
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 10.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
A wystarczy tylko jedna prosta linijka kodu jak rozszerzenie Nautilusa i ewentualnie pętla z litą plikówKolejny błąd to brak informacji o instalacji plików ściągniętych z internetu (np. Tlen).

Przy okazji dodam jeszcze, że w Cuprum Arena Lubin, gazety brak!
Więcej o mnie znajdziesz na: http://ospulse.pl
- mario_7
- Administrator
- Posty: 8662
- Rejestracja: 30 sie 2006, 13:11
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 20.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Nareszcie konstruktywna krytyka!
A co robić po instalacji systemu? To jest właśnie piękne - po prostu można go używać. Bo chyba nie masz na myśli instalacji na siłę sterowników do wszystkiego? ]Kolejny błąd to brak informacji o instalacji plików ściągniętych z internetu (np. Tlen). [/quote]
Z jednej strony tak, z drugiej nie. Repozytoria to fantastyczna sprawa. Pliki .bin, .run itp. nie są tak popularne. W dodatku ze stron domowych wielu programów w dziale dla Linuksa są same źródła, a wtedy to już "czarna magia" się dzieje w trakcie kompilacji. Przechodząc na Ubuntu trzeba się przestawić z poszukiwania programów na stronach na poszukiwanie ich w repozytoriach.
Fakt, że jak nie ma czegoś w repozytoriach, to trzeba to zainstalować inaczej, ale wtedy najczęściej na stronie danego programu znajduje się instrukcja (a przynajmniej powinna się znajdować).
W sumie mógłbym się zgodzić, że można było wspomnieć i o tym.
Artykuł jest o zawartości płyt, a nie o wszystkich wersjach Ubuntu. Wydaje mi się, że niektórzy już z takim wyborem będą mieli problem, a jakby opisać wszystkie wersje, to dopiero byłoby zamieszanie... Z resztą - od czegoś trzeba zacząć. A łatwiej zacząć od popularniejszych wersji, niż tych niszowych (bo te niewymienione są jednak rzadziej używane). Później można zainstalować co się chce i jak się chce.Witch Lady pisze:Skoro już wspominaliście czym się różnią wersje Ubuntu, można było już wymienić wszystkie.
Terminal jest bardzo pożyteczny i w wielu miejscach ułatwia życie. Nikt nikogo nie zmusza do jego używania, ale skoro jest, to warto znać chociaż podstawy.Witch Lady pisze:Nie jestem przekonana do obecności terminalu w tym numerze. Już widzę to "Ha! Jednak trzeba używać terminala!
A co konkretnie? W Ubuntu domyślnie nie ma graficznego programu wyświetlającego urządzenia w komputerze. Sama instalacja sterowników to najczęściej klikanie.Witch Lady pisze:"Konfiguracja sprzętu" to już w ogóle jest coś przerażającego. "I co, ja niby mam to robić po instalacji systemu? Eee, to ja wolę Win." Na szczęście nie musiałam instalować żadnych sterowników z konsoli.
A co robić po instalacji systemu? To jest właśnie piękne - po prostu można go używać. Bo chyba nie masz na myśli instalacji na siłę sterowników do wszystkiego? ]Kolejny błąd to brak informacji o instalacji plików ściągniętych z internetu (np. Tlen). [/quote]
Z jednej strony tak, z drugiej nie. Repozytoria to fantastyczna sprawa. Pliki .bin, .run itp. nie są tak popularne. W dodatku ze stron domowych wielu programów w dziale dla Linuksa są same źródła, a wtedy to już "czarna magia" się dzieje w trakcie kompilacji. Przechodząc na Ubuntu trzeba się przestawić z poszukiwania programów na stronach na poszukiwanie ich w repozytoriach.
Fakt, że jak nie ma czegoś w repozytoriach, to trzeba to zainstalować inaczej, ale wtedy najczęściej na stronie danego programu znajduje się instrukcja (a przynajmniej powinna się znajdować).
W sumie mógłbym się zgodzić, że można było wspomnieć i o tym.
A które to słowa nie są zrozumiałe? W treści artykułów różne pojęcia zazwyczaj są wyjaśnione.Witch Lady pisze:A brakuje np. słownika dla początkujących.
-
- Piegowaty Guziec
- Posty: 11
- Rejestracja: 20 paź 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 9.04
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Kontakt:
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Chyba zaraz pobięgne do Empiku obejrzeć to czasopismo. Bardzo przyda się dla moich klientów wśród których chcę wypromować ten system (czasami wnerwiam się jak dostaję wezwania w stylu "proszę przyjechać zrobić, żeby mi nie pojawiał się komunikat, że mam pirackiego Windowsa"). 99% moich klientów używa komputera do słuchania mp3, rozmow przez gg i latania po necie wię Ubuntu będzie idealny.
- Witch Lady
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 171
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 11:43
- Płeć: Kobieta
- Wersja Ubuntu: 13.10
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Ale nowy użytkownik, który pierwszy raz w życiu widzi Ubuntu o tym nie wieLukAs pisze:A wystarczy tylko jedna prosta linijka kodu jak rozszerzenie Nautilusa i ewentualnie pętla z litą plikówI działa dla plików wykonywalnych *.bin *.run i *.sh. Ostatnio nawet napisałem skrypt, który PPM dodaje repozytorium z upuszczonego tekstu.
Przy okazji dodam jeszcze, że w Cuprum Arena Lubin, gazety brak!


Ok.mario_7 pisze:Nareszcie konstruktywna krytyka!
Artykuł jest o zawartości płyt, a nie o wszystkich wersjach Ubuntu. Wydaje mi się, że niektórzy już z takim wyborem będą mieli problem, a jakby opisać wszystkie wersje, to dopiero byłoby zamieszanie... Z resztą - od czegoś trzeba zacząć. A łatwiej zacząć od popularniejszych wersji, niż tych niszowych (bo te niewymienione są jednak rzadziej używane). Później można zainstalować co się chce i jak się chce.
Ja tam terminal lubię, ale tak samo lubiłam DOSaTerminal jest bardzo pożyteczny i w wielu miejscach ułatwia życie. Nikt nikogo nie zmusza do jego używania, ale skoro jest, to warto znać chociaż podstawy.


no właśnie, używać go od razu - więc po co tych biednych newbie straszyć lspci i lsusb? O.o Sieć też da radę skonfigurować bez odwoływania się do terminala, więc po co tym straszyć nowych? Tja, bo cokolwiek zrozumiem z tego co jest na screenie z wynikiem ifconfig...A co konkretnie? W Ubuntu domyślnie nie ma graficznego programu wyświetlającego urządzenia w komputerze. Sama instalacja sterowników to najczęściej klikanie.
A co robić po instalacji systemu? To jest właśnie piękne - po prostu można go używać. Bo chyba nie masz na myśli instalacji na siłę sterowników do wszystkiego?

Tak, repozytoria świetna sprawa. Ale Tlen nie jest w domyślnie instalowanych repozytoriach Ubuntu. Przestawić się na repozytoria - sureeee... ale część programów jest na oba systemy i nie chce sie z nich rezygnować (np. Tlen) albo wow, znajdziemy super grę na stronie internetowej, ba, ma nawet wersję na Linuksa... i co dalej? Szukasz w internecie jak to zainstalować i uruchomić? Ba, szczerze mówiąc to chciałabym nawet poradnik jak zainstalować jakiś tam program ściągnięty z internetu czy kupiony (znaczy nie w repozytorium) - np. instalacja ATD była dla mnie sporym wyzwaniem (a to ma znaczenie w jakim katalogu, etc.?) i całkiem prawdopodobne, że coś skopałam podczas instalacji, bo potem gra mi się nie chciała zapisywać.Z jednej strony tak, z drugiej nie. Repozytoria to fantastyczna sprawa. Pliki .bin, .run itp. nie są tak popularne. W dodatku ze stron domowych wielu programów w dziale dla Linuksa są same źródła, a wtedy to już "czarna magia" się dzieje w trakcie kompilacji. Przechodząc na Ubuntu trzeba się przestawić z poszukiwania programów na stronach na poszukiwanie ich w repozytoriach.
Wiesz, to co jest napisane na stronie Tlen.pl jest np. zbyt lakoniczne. No i skoro Ubuntu jest taki klikalny to czemu instalacja programów tylko z poziomu terminala? zresztą, sudo sh... co to do cholery jest? Jeśli użytkownik Ubuntu (i Linuksa) ma być użytkownikiem świadomym, to nie należy oczekiwać, że będzie się wykonywało jakąś czynność bez wiedzy co to jest. No i teraz kolejne godziny szukania (wpiszcie sobie sudo sh w google i zobaczcie co wyskoczy po pl) o co chodzi z tym sudo sh. Tak, w waszym artykule było sporo szmerów bajerów (które też mi co nieco obraz rozjaśniły i dowiedziałam się czegoś nowego), ale sudo sh na próżno tam szukać.Fakt, że jak nie ma czegoś w repozytoriach, to trzeba to zainstalować inaczej, ale wtedy najczęściej na stronie danego programu znajduje się instrukcja (a przynajmniej powinna się znajdować).
W sumie mógłbym się zgodzić, że można było wspomnieć i o tym.
W treści artykułów - tak. Ale czy naprawdę uważasz, że żeby dowiedzieć się co to znaczy "własnościowy" trzeba się przekopywać przez artykuł? To niewygodne. Poza tym, przydałaby się na przyszłość słownik terminów linuksowych, wszystko to z czym nowi użytkownicy mają problemy.A które to słowa nie są zrozumiałe? W treści artykułów różne pojęcia zazwyczaj są wyjaśnione.
Jak się jeszcze zastanowiłam, to zabrakło mi paru rzeczy. Generalnego opisania "features" Ubuntu. Kwestia antywirusów, firewalli etc. (dostosowana do poziomu laika - dlaczego nie ma wirusów, ale jakie niebezpieczeństwa podczas surfowania po necie mogą nas spotkać i dlaczego trzeba zainstalować firewall i nie nadawać uprawnień do uruchomienia nieznanym plikom etc.). Nie ma też żadnej listy programów, która pomogłaby nowym użytkownikom zdecydować się co właściwie chcą sobie doinstalować, albo która wytłumaczyłaby im jakie programy mają i co mogą w nich robić (pokrótce). Ba, nie ma nawet "przebojów repozytoriów"

Generalnie, moim zdaniem z jednej strony napisaliście za dużo (terminal, konfiguracja etc.) a z drugiej za mało. Wg mnie byłoby lepiej, gdyby pierwszy numer był skierowany do osób nowych i nie mających za bardzo pojęcia o systemach operacyjnych. Drugi numer mógłby być już bardziej zaawansowany - z terminalem, poleceniami sudo, konfiguracją sprzętu itd.
Pamiętajcie też, że zbyt dużo informacji wcale nie ułatwia życia, powoduje mętlik w głowie biednego newbiego i bardziej mu obraz zaciemnia niż rozjaśnia.
-
- Wytworny Kaczor
- Posty: 284
- Rejestracja: 30 paź 2005, 21:56
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 10.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Chodzi Ci o pisanie takich rozszerzeń? Jeśli tak, to ma to w planach. Jeżeli interesują Cię moje skrypty dla Nautilusa, to zapraszam do siebie na stronę.Przy okazji, to możesz się podzielić tą wiedzą, uprości mi życie w przyszłości
Więcej o mnie znajdziesz na: http://ospulse.pl
- mario_7
- Administrator
- Posty: 8662
- Rejestracja: 30 sie 2006, 13:11
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 20.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Jedni chcą zobaczyć co mają w komputerze, inni nie chcą. Skoro jest spora grupa takich, co lubią rzucić okiem jakie urządzenia wykrył system, to dlaczego tego im nie ułatwić?Witch Lady pisze:no właśnie, używać go od razu - więc po co tych biednych newbie straszyć lspci i lsusb? O.o Sieć też da radę skonfigurować bez odwoływania się do terminala, więc po co tym straszyć nowych? Tja, bo cokolwiek zrozumiem z tego co jest na screenie z wynikiem ifconfig... zresztą, po co to do wiadomości przeciętnemu użytkownikowi?
A co do sieci - nie ukrywajmy - w większości przypadków wystarczy włożyć wtyczkę do gniazda i działa. ]Ba, szczerze mówiąc to chciałabym nawet poradnik jak zainstalować jakiś tam program ściągnięty z internetu czy kupiony (znaczy nie w repozytorium) - np. instalacja ATD była dla mnie sporym wyzwaniem (a to ma znaczenie w jakim katalogu, etc.?) i całkiem prawdopodobne, że coś skopałam podczas instalacji, bo potem gra mi się nie chciała zapisywać. [/quote]
Taki poradnik jest oczywiście na forum.

Pretensje nie do nas.Witch Lady pisze:Wiesz, to co jest napisane na stronie Tlen.pl jest np. zbyt lakoniczne.
O, to coś nowego. Ja w większości przypadków daję sobie radę bez terminala. Nadać prawa uruchamiania i uruchomić instalator można klikając w okienka/ikonki.Witch Lady pisze:No i skoro Ubuntu jest taki klikalny to czemu instalacja programów tylko z poziomu terminala? zresztą, sudo sh... co to do cholery jest?
Co do sudo sh... Jeszcze się nie spotkałem z takim pobranym z internetu programem, który musiałby być koniecznie zainstalowany przez administratora. Zazwyczaj można po prostu uruchomić instalator z poziomu swojego użytkownika i ustawić katalog do instalacji na jakiś w stylu /home/MójUżytkownik/nazwakatalogu
A nawet jeśli trzeba uruchomić plik z prawami administratora, to jest do tego wtyczka do nautilusa - nautilus-gksu która do menu pod prawym przyciskiem myszy dodaje "Otwórz jako administrator".
Szczerze mówiąc, to o ile nie jest to konieczne, odradzałbym instalowanie pobranych z internetu programów/gier z poziomu administratora, bo instalator pobrany z jakiejś strony to jedno, a przetestowany pakiet z zaufanych repozytoriów to zupełnie co innego.
Ok, tutaj w większości mogę się zgodzić. Co do niebezpieczeństw w sieci, to już raczej przesada (to nie ma bezpośredniego związku z systemem), chyba że inne niebezpieczeństwa mamy na myśli.Witch Lady pisze:Jak się jeszcze zastanowiłam, to zabrakło mi paru rzeczy. Generalnego opisania "features" Ubuntu. Kwestia antywirusów, firewalli etc. (dostosowana do poziomu laika - dlaczego nie ma wirusów, ale jakie niebezpieczeństwa podczas surfowania po necie mogą nas spotkać i dlaczego trzeba zainstalować firewall i nie nadawać uprawnień do uruchomienia nieznanym plikom etc.).
A to jest piękny pomysł ale niemożliwy do zrealizowania na papierze... Z resztą po co powielać to, co jest już w Centrum Oprogramowania Ubuntu? Są tam (a przynajmniej powinny być) opisy, zrzuty ekranów, rankingi itp.Witch Lady pisze:Nie ma też żadnej listy programów, która pomogłaby nowym użytkownikom zdecydować się co właściwie chcą sobie doinstalować, albo która wytłumaczyłaby im jakie programy mają i co mogą w nich robić (pokrótce). Ba, nie ma nawet "przebojów repozytoriów"
Jaki drugi numer? Może źle odebrałaś tę wiadomość - to jest pierwszy numer czasopisma, bo dopiero weszło ono na rynek. Teraz w całości poświęcone jest Ubuntu, a kolejne wydanie będzie o innej dystrybucji. Chyba, że jest coś, o czym nie wiemy.Witch Lady pisze:Generalnie, moim zdaniem z jednej strony napisaliście za dużo (terminal, konfiguracja etc.) a z drugiej za mało. Wg mnie byłoby lepiej, gdyby pierwszy numer był skierowany do osób nowych i nie mających za bardzo pojęcia o systemach operacyjnych. Drugi numer mógłby być już bardziej zaawansowany - z terminalem, poleceniami sudo, konfiguracją sprzętu itd.

- Witch Lady
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 171
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 11:43
- Płeć: Kobieta
- Wersja Ubuntu: 13.10
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Zastanawiam się czy przeczytałeś ze zrozumieniem mój post... >.> Ci co chcą dowiedzieć się co mają w komputerze, znajdą komendę w google. A tak to się tylko tworzy dalej mit "przerażającego terminala", którym się "straszy" użytkowników na dzień dobry. Przeciętnej osobie to nie jest do szczęścia potrzebne.mario_7 pisze:Jedni chcą zobaczyć co mają w komputerze, inni nie chcą. Skoro jest spora grupa takich, co lubią rzucić okiem jakie urządzenia wykrył system, to dlaczego tego im nie ułatwić?Witch Lady pisze: no właśnie, używać go od razu - więc po co tych biednych newbie straszyć lspci i lsusb? O.o Sieć też da radę skonfigurować bez odwoływania się do terminala, więc po co tym straszyć nowych? Tja, bo cokolwiek zrozumiem z tego co jest na screenie z wynikiem ifconfig... zresztą, po co to do wiadomości przeciętnemu użytkownikowi?
A co do sieci - nie ukrywajmy - w większości przypadków wystarczy włożyć wtyczkę do gniazda i działa.
A co ma forum do gazety? Pisałam, czego mi brakowało w piśmie.mario_7 pisze:Taki poradnik jest oczywiście na forum.Witch Lady pisze: Ba, szczerze mówiąc to chciałabym nawet poradnik jak zainstalować jakiś tam program ściągnięty z internetu czy kupiony (znaczy nie w repozytorium) - np. instalacja ATD była dla mnie sporym wyzwaniem (a to ma znaczenie w jakim katalogu, etc.?) i całkiem prawdopodobne, że coś skopałam podczas instalacji, bo potem gra mi się nie chciała zapisywać.
A gdzie widzisz, że mam tu do was pretensje? Stwierdzam fakt. Po co w ogóle niby pisać o tym jak instalować z Ubuntu Software Center? Przecież każdy głupi się zorientuje, nie? A nie każdy od razu się zorientuje jak należy zainstalować pliki ściągnięte z internetu. Widzisz brak logiki w tym? Bo ja tak. Założenie artykułu jest błędne - owszem, jest inny sposób instalacji oprogramowania (chociaż poza USC pozostałe mogą być zbyt trudne dla początkującej osoby) ale też, na litość boską, można instalować programy z internetu. Co złego w tym, że można i tak i tak? Dlaczego nie można było stworzyć w pełni funkcjonalnego poradnika/artykułu?mario_7 pisze:Pretensje nie do nas.Witch Lady pisze: Wiesz, to co jest napisane na stronie Tlen.pl jest np. zbyt lakoniczne.
W większości przypadków dajesz sobie radę bez terminala... To po co były te wszystkie pozostałe sposoby? Naprawdę nie rozumiesz, że za dużo wiadomości to też źle?mario_7 pisze:O, to coś nowego. Ja w większości przypadków daję sobie radę bez terminala. Nadać prawa uruchamiania i uruchomić instalator można klikając w okienka/ikonki.Witch Lady pisze: No i skoro Ubuntu jest taki klikalny to czemu instalacja programów tylko z poziomu terminala? zresztą, sudo sh... co to do cholery jest?
Co do sudo sh... Jeszcze się nie spotkałem z takim pobranym z internetu programem, który musiałby być koniecznie zainstalowany przez administratora. Zazwyczaj można po prostu uruchomić instalator z poziomu swojego użytkownika i ustawić katalog do instalacji na jakiś w stylu /home/MójUżytkownik/nazwakatalogu
A nawet jeśli trzeba uruchomić plik z prawami administratora, to jest do tego wtyczka do nautilusa - nautilus-gksu która do menu pod prawym przyciskiem myszy dodaje "Otwórz jako administrator".
Szczerze mówiąc, to o ile nie jest to konieczne, odradzałbym instalowanie pobranych z internetu programów/gier z poziomu administratora, bo instalator pobrany z jakiejś strony to jedno, a przetestowany pakiet z zaufanych repozytoriów to zupełnie co innego.
Artykuły były tworzone nie wiadomo dla kogo. Nie nadają się dla początkujących osób, bo jest tam za dużo informacji im zbędnych, które mogą je wystraszyć. lspci, ifconfig, etc. brr... Wtyczka? O wtyczce trzeba wiedzieć, żeby to zainstalować.
Sudo sh - proszę, komunikator tlen. http://tlen.pl/download_linux.php Widzisz sposób instalacji?
Taka forma artykułów nie zachęci do przesiadki na Ubuntu. Czarno na białym pokazujecie, że trzeba korzystać z używania terminala. A nie trzeba, przez zdecydowaną większość czasu.
Bezpieczeństwo systemu jest związane z systemem operacyjnym, przeglądarką, klientem poczty etc.mario_7 pisze:Ok, tutaj w większości mogę się zgodzić. Co do niebezpieczeństw w sieci, to już raczej przesada (to nie ma bezpośredniego związku z systemem), chyba że inne niebezpieczeństwa mamy na myśli.Witch Lady pisze: Jak się jeszcze zastanowiłam, to zabrakło mi paru rzeczy. Generalnego opisania "features" Ubuntu. Kwestia antywirusów, firewalli etc. (dostosowana do poziomu laika - dlaczego nie ma wirusów, ale jakie niebezpieczeństwa podczas surfowania po necie mogą nas spotkać i dlaczego trzeba zainstalować firewall i nie nadawać uprawnień do uruchomienia nieznanym plikom etc.).
Chociażby po to, żeby ludzie zobaczyli jakie są programy. Out of the box, tak? Przecież to wielka zaleta Ubuntu, którą należy się chwalić. Zobacz, z systemem dostajesz programy do edycji tekstu, grafiki, słuchania muzyki, oglądania filmów, itd. Tak, warto by było zrobić taką listę, wymienić może jakieś alternatywy do tego co jest zainstalowane domyślnie.mario_7 pisze:A to jest piękny pomysł ale niemożliwy do zrealizowania na papierze... Z resztą po co powielać to, co jest już w Centrum Oprogramowania Ubuntu? Są tam (a przynajmniej powinny być) opisy, zrzuty ekranów, rankingi itp.Witch Lady pisze: Nie ma też żadnej listy programów, która pomogłaby nowym użytkownikom zdecydować się co właściwie chcą sobie doinstalować, albo która wytłumaczyłaby im jakie programy mają i co mogą w nich robić (pokrótce). Ba, nie ma nawet "przebojów repozytoriów"
A, jeśli chodzi o usc, po wpisaniu "photo" nie wyskakuje nic w stylu "simple photo editor" (używam angielskiej wersji systemu) - tylko praktycznie same organizatory/albumy zdjęć. Nie, odpalanie GIMPa, żeby zrobić prosty cropping, czy pozbyć się efektu czerwonych oczów mija się z celem. Pokaż nowym użytkownikom jakie mają opcje, ułatw im życie, tak by sami nie musieli od razu wszystkiego szukać (hej, w przypadku windowsa spytają się kilku osób i już wiedzą jakiego programu mają używać do edycji, przeglądania zdjęć, etc.) - zwróci ci się z nawiązką potem. A później będą już może szukać czegoś innego.
Skoro Ubuntu szczyci się swoją społecznością, to społeczność powinna dopilnować, by nowe osoby były w stanie przesiąść się jak najłatwiej na nowy system (a nie kazać im szukać wszystkiego po forum, czy w google).
Nie, nie odebrałam źle. Wiem o co chodzi, ale... w ten sposób wyszło pomieszanie z poplątaniem. Z punktu widzenia nowego użytkownika lepiej by było, żeby ten pierwszy numer inaczej wyglądał, a jakiś czas później zrobić bardziej zaawansowaną wersję artykułów, etc.mario_7 pisze:Jaki drugi numer? Może źle odebrałaś tę wiadomość - to jest pierwszy numer czasopisma, bo dopiero weszło ono na rynek. Teraz w całości poświęcone jest Ubuntu, a kolejne wydanie będzie o innej dystrybucji. Chyba, że jest coś, o czym nie wiemy.Witch Lady pisze: Generalnie, moim zdaniem z jednej strony napisaliście za dużo (terminal, konfiguracja etc.) a z drugiej za mało. Wg mnie byłoby lepiej, gdyby pierwszy numer był skierowany do osób nowych i nie mających za bardzo pojęcia o systemach operacyjnych. Drugi numer mógłby być już bardziej zaawansowany - z terminalem, poleceniami sudo, konfiguracją sprzętu itd.
Zresztą, nawet mi byłoby łatwiej wytłumaczyć znajomym, przedstawić Ubuntu, pokazać alternatywę, gdyby ten numer został inaczej napisany. A tak trzeba będzie wszystkim tłumaczyć "no tak, oni to co tu napisali, co jest takie trudne, to wiesz... no to dla bardziej zaawansowanych i nie musisz tego używać, wiesz?" "Aha. Ale to po co w takim razie to napisali?".
Ten numer bardziej się nadaje dla osób, które już mają jakieś pojęcie o Ubuntu niż dla osób całkiem nowych. Moim zdaniem ten numer to stracona szansa.
Chociaż z drugiej strony, może wykorzystując teraz to doświadczenie, stworzycie e-publikację (np. w pdf) zorientowaną pod nowych użytkowników. Potem można zrobić 2 wersję, bardziej zaawansowaną

- k2cl
- Przyjaciel
- Posty: 3632
- Rejestracja: 09 gru 2007, 12:48
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: LXDE
- Architektura: x86
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
@ Witch Lady
Przyglądam się z boku tej dyskusji i chyba czas wtrącić swoje trzy grosze.
Przede wszystkim - nie tworzyliśmy tej gazety jako pierwszego numeru periodyku, który będziemy wydawać regularnie. Kolejne wydania będą poświęcone INNYM dystrybucjom Linuksa i zapewne będą je tworzyć INNI ludzie. Naszym zadaniem było stworzenie w miarę komplementarnego zestawu informacji dla początkującego użytkownika, a także pokazanie czegoś więcej tym, którzy podstawy mają już za sobą / są głodni wiedzy / widzą w Ubuntu coś więcej niż darmowego Windowsa.
Co do zarzutów o terminal... Wiele rzeczy można wyklikać, ale nie zawsze i nie wszystko, poza tym narzędzia graficzne to najczęściej tylko nakładki - pod spodem kryją się terminalowe polecenia. Tak wygląda prawda - nie było naszym zamiarem krzyczenie na każdej stronie "użytkowniku, bez terminala zginiesz", ale nie możemy też twierdzić, że bez konsoli da się wszystko bezproblemowo zrobić. W ten sposób tylko zwiększylibyśmy listę wpisów w forumowych wątkach typu "powrót do Windows"
Tak więc - nie chcieliśmy odstraszać, a raczej napisać prawdę bez specjalnego koloryzowania. Linux nie jest Windowsem i nigdy nim nie będzie - dla jednych to wada, dla innych zaleta.
Zarzuty odnośnie instalowania aplikacji z archiwów / instalatorów - cóż, zazwyczaj jeśli już coś znajduje się w necie na stronie "do pobrania" czy "download", jest tam też instrukcja jak z tego skorzystać. Nam chodziło raczej o pomoc przy stawianiu pierwszych kroków i zapewnienie podstaw, by kolejne działania user potrafił wykonać już samodzielnie.
Powiem szczerze, że nie rozumiem trochę podejścia do sposobów instalacji programów - Centrum Oprogramowania jest jakoby jedyną metodą przyjazną początkującemu (tak banalną, że nie warto jej opisywać), za to wszystkie inne metody mogą być dla "zielonego" usera zbyt trudne? Skoro tak, chyba nie mielibyśmy o czym pisać - podstawowe rzeczy są oczywiste, te ciut bardziej zaawansowane to najwyraźniej dział "tylko dla geeków"
Gdybyśmy natomiast mieli stworzyć "w pełni funkcjonalny poradnik/artykuł", jak postulujesz - trzeba byłoby jeszcze opisać użycie aliena (w końcu ktoś może chcieć konwertować paczki innych dystrybucji), napisać wstęp do kompilacji programów (a nuż ktoś będzie miał ochotę zainstalować coś, czego nie ma w repo), wspomnieć o cabextrakcie i dziesiątkach innych rzeczy. Zrozum, takie artykuły to zawsze kwestia uogólnień - pozostaje jedynie pytanie, na jakim poziomie zatrzymujemy się ze szczegółowymi opisami kolejnych możliwości.
Powiedzmy szczerze - nie da się napisać czegoś, co zadowoli każdego użytkownika i czytelnika. Można jednak próbować stworzyć coś, co będzie odpowiadać potrzebom większości zainteresowanych - i to właśnie staraliśmy się zrobić.
Przyglądam się z boku tej dyskusji i chyba czas wtrącić swoje trzy grosze.
Przede wszystkim - nie tworzyliśmy tej gazety jako pierwszego numeru periodyku, który będziemy wydawać regularnie. Kolejne wydania będą poświęcone INNYM dystrybucjom Linuksa i zapewne będą je tworzyć INNI ludzie. Naszym zadaniem było stworzenie w miarę komplementarnego zestawu informacji dla początkującego użytkownika, a także pokazanie czegoś więcej tym, którzy podstawy mają już za sobą / są głodni wiedzy / widzą w Ubuntu coś więcej niż darmowego Windowsa.
Co do zarzutów o terminal... Wiele rzeczy można wyklikać, ale nie zawsze i nie wszystko, poza tym narzędzia graficzne to najczęściej tylko nakładki - pod spodem kryją się terminalowe polecenia. Tak wygląda prawda - nie było naszym zamiarem krzyczenie na każdej stronie "użytkowniku, bez terminala zginiesz", ale nie możemy też twierdzić, że bez konsoli da się wszystko bezproblemowo zrobić. W ten sposób tylko zwiększylibyśmy listę wpisów w forumowych wątkach typu "powrót do Windows"

Zarzuty odnośnie instalowania aplikacji z archiwów / instalatorów - cóż, zazwyczaj jeśli już coś znajduje się w necie na stronie "do pobrania" czy "download", jest tam też instrukcja jak z tego skorzystać. Nam chodziło raczej o pomoc przy stawianiu pierwszych kroków i zapewnienie podstaw, by kolejne działania user potrafił wykonać już samodzielnie.
Powiem szczerze, że nie rozumiem trochę podejścia do sposobów instalacji programów - Centrum Oprogramowania jest jakoby jedyną metodą przyjazną początkującemu (tak banalną, że nie warto jej opisywać), za to wszystkie inne metody mogą być dla "zielonego" usera zbyt trudne? Skoro tak, chyba nie mielibyśmy o czym pisać - podstawowe rzeczy są oczywiste, te ciut bardziej zaawansowane to najwyraźniej dział "tylko dla geeków"

Gdybyśmy natomiast mieli stworzyć "w pełni funkcjonalny poradnik/artykuł", jak postulujesz - trzeba byłoby jeszcze opisać użycie aliena (w końcu ktoś może chcieć konwertować paczki innych dystrybucji), napisać wstęp do kompilacji programów (a nuż ktoś będzie miał ochotę zainstalować coś, czego nie ma w repo), wspomnieć o cabextrakcie i dziesiątkach innych rzeczy. Zrozum, takie artykuły to zawsze kwestia uogólnień - pozostaje jedynie pytanie, na jakim poziomie zatrzymujemy się ze szczegółowymi opisami kolejnych możliwości.
Powiedzmy szczerze - nie da się napisać czegoś, co zadowoli każdego użytkownika i czytelnika. Można jednak próbować stworzyć coś, co będzie odpowiadać potrzebom większości zainteresowanych - i to właśnie staraliśmy się zrobić.
Work less, climb more 

- cukier_lukier
- Przyjaciel
- Posty: 1250
- Rejestracja: 14 cze 2006, 18:25
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 14.04
- Środowisko graficzne: Brak
- Architektura: x86
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Spróbuj spojrzeć na sprawę z szerszej perspektywy. Nie raz i nie dwa na forum czytałem wypowiedzi newbie, że 'a miało być wszystko graficznie'. A guzik i nie jest. To jest sytuacja, w której nie da się dogodzić każdemu. Rozumiem doskonale Twój punkt widzenia, jednak w mojej opinii im wcześniej użytkownik się dowie, że jest konsola tym lepiej dla wszystkich, łącznie z nim. Nie ma się co oszukiwać (a tym bardziej newbie) - konsola nie tylko zawsze się przyda ale zawsze znajdzie się taka sytuacja, że będzie potrzebna.Witch Lady pisze:Zastanawiam się czy przeczytałeś ze zrozumieniem mój post... >.> Ci co chcą dowiedzieć się co mają w komputerze, znajdą komendę w google. A tak to się tylko tworzy dalej mit "przerażającego terminala", którym się "straszy" użytkowników na dzień dobry. Przeciętnej osobie to nie jest do szczęścia potrzebne.
Trudno umieścić tak wiele poradników do instalacji w czasopiśmie.A co ma forum do gazety? Pisałam, czego mi brakowało w piśmie.
Braku logiki tu nie widzę, autorzy mieli taki a nie inny sposób na opisanie pewnych rzeczy. Być może podejście zaprezentowane przez redaktorów jest inne niż Twoje, czy gorsze/lepsze - ciężko orzec. Na pewno, jeśli będzie w przyszłości taka opcja napisania jeszcze czegoś, Twoje uwagi będą warte rozważenia.A gdzie widzisz, że mam tu do was pretensje? Stwierdzam fakt. Po co w ogóle niby pisać o tym jak instalować z Ubuntu Software Center? Przecież każdy głupi się zorientuje, nie? A nie każdy od razu się zorientuje jak należy zainstalować pliki ściągnięte z internetu. Widzisz brak logiki w tym? Bo ja tak. Założenie artykułu jest błędne - owszem, jest inny sposób instalacji oprogramowania (chociaż poza USC pozostałe mogą być zbyt trudne dla początkującej osoby) ale też, na litość boską, można instalować programy z internetu. Co złego w tym, że można i tak i tak? Dlaczego nie można było stworzyć w pełni funkcjonalnego poradnika/artykułu?
Pytanie zatem, gdzie jest złoty środek? Bo wszystkich nie zadowolimy?W większości przypadków dajesz sobie radę bez terminala... To po co były te wszystkie pozostałe sposoby? Naprawdę nie rozumiesz, że za dużo wiadomości to też źle?

Jeśli kogoś konsola straszy, to nie wiem, czy Linux jest systemem dla niego. Akurat jestem zdania, że im wcześniej użytkownik zapozna się z konsolą, tym lepiej.Artykuły były tworzone nie wiadomo dla kogo. Nie nadają się dla początkujących osób, bo jest tam za dużo informacji im zbędnych, które mogą je wystraszyć. lspci, ifconfig, etc. brr... Wtyczka? O wtyczce trzeba wiedzieć, żeby to zainstalować.
Jakby nie patrzeć, potrzebna jest konsola. Czy z sudo, czy bez niego.Sudo sh - proszę, komunikator tlen. http://tlen.pl/download_linux.php Widzisz sposób instalacji?
Tak samo, jak nie zachęci ich gdy w pewnym momencie się dowiedzą, że bez konsoli ani rusz. Tylko co w sytuacji, w której trzeba będzie 'nowemu' skorzystać z konsoli?Taka forma artykułów nie zachęci do przesiadki na Ubuntu. Czarno na białym pokazujecie, że trzeba korzystać z używania terminala. A nie trzeba, przez zdecydowaną większość czasu.
Jest związane, ale zależy głównie od użytkownika. Żadne zabezpieczenia nie pomogą, kiedy zawiedzie element ludzki.Bezpieczeństwo systemu jest związane z systemem operacyjnym, przeglądarką, klientem poczty etc.
Słusznie, choć to trudne.Chociażby po to, żeby ludzie zobaczyli jakie są programy. Out of the box, tak? Przecież to wielka zaleta Ubuntu, którą należy się chwalić. Zobacz, z systemem dostajesz programy do edycji tekstu, grafiki, słuchania muzyki, oglądania filmów, itd. Tak, warto by było zrobić taką listę, wymienić może jakieś alternatywy do tego co jest zainstalowane domyślnie.
A, jeśli chodzi o usc, po wpisaniu "photo" nie wyskakuje nic w stylu "simple photo editor" (używam angielskiej wersji systemu) - tylko praktycznie same organizatory/albumy zdjęć. Nie, odpalanie GIMPa, żeby zrobić prosty cropping, czy pozbyć się efektu czerwonych oczów mija się z celem. Pokaż nowym użytkownikom jakie mają opcje, ułatw im życie, tak by sami nie musieli od razu wszystkiego szukać (hej, w przypadku windowsa spytają się kilku osób i już wiedzą jakiego programu mają używać do edycji, przeglądania zdjęć, etc.) - zwróci ci się z nawiązką potem. A później będą już może szukać czegoś innego.
Dlatego mamy osobny dział na forum i traktujemy młodych z większym zrozumieniem. Na pewno nie każemy wszystkim szukać - tylko tym, którzy tego ewidentnie nie zrobili (umiejętność szukania nie jest zależna od systemu operacyjnegoSkoro Ubuntu szczyci się swoją społecznością, to społeczność powinna dopilnować, by nowe osoby były w stanie przesiąść się jak najłatwiej na nowy system (a nie kazać im szukać wszystkiego po forum, czy w google).

Miałaś już taką sytuację, czy rozmawiamy hipotetycznie? A tak na marginesie - masz tendencję do zbytniego uogólnianiaNie, nie odebrałam źle. Wiem o co chodzi, ale... w ten sposób wyszło pomieszanie z poplątaniem. Z punktu widzenia nowego użytkownika lepiej by było, żeby ten pierwszy numer inaczej wyglądał, a jakiś czas później zrobić bardziej zaawansowaną wersję artykułów, etc.
Zresztą, nawet mi byłoby łatwiej wytłumaczyć znajomym, przedstawić Ubuntu, pokazać alternatywę, gdyby ten numer został inaczej napisany. A tak trzeba będzie wszystkim tłumaczyć "no tak, oni to co tu napisali, co jest takie trudne, to wiesz... no to dla bardziej zaawansowanych i nie musisz tego używać, wiesz?" "Aha. Ale to po co w takim razie to napisali?".
Ten numer bardziej się nadaje dla osób, które już mają jakieś pojęcie o Ubuntu niż dla osób całkiem nowych. Moim zdaniem ten numer to stracona szansa.

I chyba dochodzimy do sedna - a może Ty stworzysz? Nie potrzebnie dzielisz na dwa obozy, "my" i "reszta". Choć może nie było to do końca przez Ciebie zamierzone. Bo summa summarum - gramy w tej samej drużynie (taki sportowy akcent, w związku z mistrzostwami w piłce nożnejChociaż z drugiej strony, może wykorzystując teraz to doświadczenie, stworzycie e-publikację (np. w pdf) zorientowaną pod nowych użytkowników. Potem można zrobić 2 wersję, bardziej zaawansowanąTakie, wszystkie informacje w 1 miejscu zamiast szukać tego po różnych miejscach.

- Witch Lady
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 171
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 11:43
- Płeć: Kobieta
- Wersja Ubuntu: 13.10
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
laybythesea, no ja uważam, że jednak nie należy od razu wszystkich kart odsłaniać. Były takie eksperymenty, w których dana grupa (dzieci w szkole zdaje się) miały neutralny stosunek do Cyganów. Zorganizowano lekcje poglądową, w której przedstawiono im Cyganów bliżej, ich zwyczaje, etc. (np. kwestia zamążpójścia, itd.) Po tej lekcji poglądowej ich stosunek do Cyganów się pogorszył - bo się okazało, że się dowiedzieli o rzeczach, których nie akceptowali (kwestia zamążpójścia). Nie można od razu zdradzać wszystkiego i robić tego bez przemyślenia, bo to może wyrządzić więcej szkód. Użytkowników Windowsa nie należy na dzień dobry straszyć terminalem. Można im zasugerować, że jest inny sposób na zrobienie tego (tak jak kiedyś był MS DOS - ale i tak sporo osób nie załapie tego), ale nie mówić o tym na dzień dobry.
Zamiast umieszczać tak wiele, można było sobie darować niektóre (a przynajmniej ich część - lspci, ifconfig, etc.)
Ocho, elitystyczne podejście znowu. Nie lubisz konsoli, to Linux nie jest dla ciebie. Konsola nie jest potrzebna ludziom do szczęścia. Ci, co chcą się nią bawić, niech to robią, ale nie należy zmuszać innych do jej używania, tak samo jak nie wszyscy używali DOSa.
Założenie było, że sposób odrębny się prezentuje. Ale są też sposoby zbieżne, prawda? I co w tym złego? "Masz sporo programów w repozytorium, ale jak chcesz, to możesz sobie ściągnąć program z internetu". No, super sprawa. Przecież nie wszystkie programy znajdują się w oficjalnym repozytorium.
Moim zdaniem ten numer powinien być bardziej nastawiony na nowych użytkowników Linuksa w ogóle. W sumie to teraz sobie pomyślałam, że zawsze można było zrobić coś na zasadzie - pismo dla newbie, a na płytach bardziej zaawansowane artykuły (np. o konsoli)
Tak, konsola potrzebna do zainstalowania Tlena. Ale zobacz: napisaliście o instalacji programów, napisaliście o konsoli, napisaliście o sudo, ale same te informacje same w sobie nic nie dadzą do zainstalowania Tlena ściągniętego z internetu. Dla mnie to był priorytet, zainstalować komunikator (tlen).
Do czego jest potrzebna konsola? Ale serio. Jak nowemu będzie potrzebna konsola, to się zapozna z odpowiednimi materiałami.
Czynnik ludzki jest ważny... ale skoro ma się świadomie używać komputera, to przy okazji kwestii bezpieczeństwa systemu można też wytłumaczyć coś takiej osobie (np. przy po co ciągle wyskakują jakieś prośby o hasło, o co chodzi z własnościami plików, etc.).
Pismo to nie forum. Zresztą, łatwiej znaleźć wszystkie informacje w jednym piśmie niż szukać po forum różnych tematów i przekopywać się przez setki postów.
Sytuacja może nie dotyczyła tego pisma, ale... raz przyniosłam swojego netbooka z Ubu na lekcje japońskiego. Co usłyszałam? Że trudny, że wolny, etc. Czy myślisz, że mogę to pismo pokazać dziewczynie, która nawet nie wie, czy ma Windows na komputerze zainstalowany? Za to zainteresowało ją to (i uznała to za dobry pomysł), że jest do użytku out of the box i że programy są w repozytorium do instalacji.
Do uogólniania? Może... ale wiem, że jak zobaczyłam kumpla pracującego na terminalu wiele lat temu to zniechęciło mnie to do Linuksa na wiele lat. Wiem też, że sporo moich znajomych w ogóle by nie poradziło sobie z terminalem i lepiej, żeby mogły wszystko wyklikać.
Nie, ja nie stworzę. Nie dlatego, że nie gram w tej samej drużynie, ale po prostu nie mam odpowiedniej wiedzy. Sama jestem newbie, znam kilka poleceń na krzyż i w ogóle. Mogę wesprzeć koncepcyjnie, etc. Zresztą, a propos tworzenia czegoś: viewtopic.php?t=125701
Zamiast umieszczać tak wiele, można było sobie darować niektóre (a przynajmniej ich część - lspci, ifconfig, etc.)
Ocho, elitystyczne podejście znowu. Nie lubisz konsoli, to Linux nie jest dla ciebie. Konsola nie jest potrzebna ludziom do szczęścia. Ci, co chcą się nią bawić, niech to robią, ale nie należy zmuszać innych do jej używania, tak samo jak nie wszyscy używali DOSa.
Założenie było, że sposób odrębny się prezentuje. Ale są też sposoby zbieżne, prawda? I co w tym złego? "Masz sporo programów w repozytorium, ale jak chcesz, to możesz sobie ściągnąć program z internetu". No, super sprawa. Przecież nie wszystkie programy znajdują się w oficjalnym repozytorium.
Moim zdaniem ten numer powinien być bardziej nastawiony na nowych użytkowników Linuksa w ogóle. W sumie to teraz sobie pomyślałam, że zawsze można było zrobić coś na zasadzie - pismo dla newbie, a na płytach bardziej zaawansowane artykuły (np. o konsoli)
Tak, konsola potrzebna do zainstalowania Tlena. Ale zobacz: napisaliście o instalacji programów, napisaliście o konsoli, napisaliście o sudo, ale same te informacje same w sobie nic nie dadzą do zainstalowania Tlena ściągniętego z internetu. Dla mnie to był priorytet, zainstalować komunikator (tlen).
Do czego jest potrzebna konsola? Ale serio. Jak nowemu będzie potrzebna konsola, to się zapozna z odpowiednimi materiałami.
Czynnik ludzki jest ważny... ale skoro ma się świadomie używać komputera, to przy okazji kwestii bezpieczeństwa systemu można też wytłumaczyć coś takiej osobie (np. przy po co ciągle wyskakują jakieś prośby o hasło, o co chodzi z własnościami plików, etc.).
Pismo to nie forum. Zresztą, łatwiej znaleźć wszystkie informacje w jednym piśmie niż szukać po forum różnych tematów i przekopywać się przez setki postów.
Sytuacja może nie dotyczyła tego pisma, ale... raz przyniosłam swojego netbooka z Ubu na lekcje japońskiego. Co usłyszałam? Że trudny, że wolny, etc. Czy myślisz, że mogę to pismo pokazać dziewczynie, która nawet nie wie, czy ma Windows na komputerze zainstalowany? Za to zainteresowało ją to (i uznała to za dobry pomysł), że jest do użytku out of the box i że programy są w repozytorium do instalacji.
Do uogólniania? Może... ale wiem, że jak zobaczyłam kumpla pracującego na terminalu wiele lat temu to zniechęciło mnie to do Linuksa na wiele lat. Wiem też, że sporo moich znajomych w ogóle by nie poradziło sobie z terminalem i lepiej, żeby mogły wszystko wyklikać.
Nie, ja nie stworzę. Nie dlatego, że nie gram w tej samej drużynie, ale po prostu nie mam odpowiedniej wiedzy. Sama jestem newbie, znam kilka poleceń na krzyż i w ogóle. Mogę wesprzeć koncepcyjnie, etc. Zresztą, a propos tworzenia czegoś: viewtopic.php?t=125701
- k2cl
- Przyjaciel
- Posty: 3632
- Rejestracja: 09 gru 2007, 12:48
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: LXDE
- Architektura: x86
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
@ Witch Lady
To chyba nie jest dyskusja na temat pisma, a na temat postrzegania Linuksa. Dla Ciebie konsola to zło konieczne, które zniechęca samym swoim widokiem, odstrasza użytkownika tudzież przyprawia go o koszmary senne.
Większość autorów artykułów z LinuxMagic to informatycy, ale... ja na przykład nim nie jestem, a dla mnie Linux to konsola. Nie podobają Ci się polecenia typu lspci albo ifconfig... tymczasem to absolutna podstawa jeśli chodzi o sprawdzanie rozpoznawania sprzętu w komputerze i konfiguracji sieci. Można to też zrobić narzędziami graficznymi, tyle że najpierw trzeba je doinstalować... a i tak koniec końców mało kto ich używa. Popatrz na forum - nie tylko nasze - w przypadku problemów ze sprzętem pierwsza prośba jaka się pojawia to podanie wyniku lspci... To po prostu najszybsze i najwygodniejsze źródło uzyskania informacji. Wychodząc z takiego założenia, staraliśmy się pokazać to użytkownikowi - również temu, który dopiero zaczyna przygodę z Ubuntu.
Konsola rzeczywiście nie jest potrzebna części użytkowników - tym, których systemem administruje ktoś inny. Jeśli jednak ktoś ma sobie poradzić z systemem w pełni samodzielnie, prędzej lub później zetknie się z terminalem i lepiej żeby był do tego przygotowany - inaczej gotów naprawdę wystraszyć się Linuksa. To tak jak z wychowywaniem dziecka w domu stojącym nad brzegiem morza - istnieje możliwość, żeby postawić wysoki mur i tłumaczyć dziecku, że ten szum to nic takiego... czy nie lepiej jednak nauczyć go pływać?
Wspominasz także o bezpieczeństwie i piszesz, że brakuje Ci wyjaśnienia "po co ciągle wyskakują jakieś prośby o hasło" - to akurat jest opisane w artykule o prawach administratora
To chyba nie jest dyskusja na temat pisma, a na temat postrzegania Linuksa. Dla Ciebie konsola to zło konieczne, które zniechęca samym swoim widokiem, odstrasza użytkownika tudzież przyprawia go o koszmary senne.
Większość autorów artykułów z LinuxMagic to informatycy, ale... ja na przykład nim nie jestem, a dla mnie Linux to konsola. Nie podobają Ci się polecenia typu lspci albo ifconfig... tymczasem to absolutna podstawa jeśli chodzi o sprawdzanie rozpoznawania sprzętu w komputerze i konfiguracji sieci. Można to też zrobić narzędziami graficznymi, tyle że najpierw trzeba je doinstalować... a i tak koniec końców mało kto ich używa. Popatrz na forum - nie tylko nasze - w przypadku problemów ze sprzętem pierwsza prośba jaka się pojawia to podanie wyniku lspci... To po prostu najszybsze i najwygodniejsze źródło uzyskania informacji. Wychodząc z takiego założenia, staraliśmy się pokazać to użytkownikowi - również temu, który dopiero zaczyna przygodę z Ubuntu.
Konsola rzeczywiście nie jest potrzebna części użytkowników - tym, których systemem administruje ktoś inny. Jeśli jednak ktoś ma sobie poradzić z systemem w pełni samodzielnie, prędzej lub później zetknie się z terminalem i lepiej żeby był do tego przygotowany - inaczej gotów naprawdę wystraszyć się Linuksa. To tak jak z wychowywaniem dziecka w domu stojącym nad brzegiem morza - istnieje możliwość, żeby postawić wysoki mur i tłumaczyć dziecku, że ten szum to nic takiego... czy nie lepiej jednak nauczyć go pływać?
Wspominasz także o bezpieczeństwie i piszesz, że brakuje Ci wyjaśnienia "po co ciągle wyskakują jakieś prośby o hasło" - to akurat jest opisane w artykule o prawach administratora

Work less, climb more 

- mario_7
- Administrator
- Posty: 8662
- Rejestracja: 30 sie 2006, 13:11
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 20.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Witch Lady, masz trochę dziwne wyobrażenie o tym co zrobiliśmy. Nie mieliśmy napisać książki - "pierwsze kroki z Ubuntu" bo taka (choć jeszcze w wersji angielskiej [ale jest już powoli tłumaczona] już istnieje), nie mieliśmy napisać podręcznika, który trzymałby czytelnika za rączkę i oprowadzał po systemie. Mieliśmy napisać artykuły do gazety poświęconej Ubuntu. Osobami docelowymi są wszyscy zainteresowani - więc i Ci, którzy zaczynają i Ci, którzy już kiedyś o Linuksie słyszeli.
Artykuły typu instalacja systemu lub instalacja oprogramowania są przeznaczone głównie dla początkujących. Artykuły o konsoli zaś mogą być interesujące dla tych, którzy już Ubuntu zainstalowali i chcieliby dowiedzieć się coś więcej o swoim systemie.
Może USC jest dla Ciebie czymś oczywistym, ale nie oznacza to, że wszyscy tak to widzą.
Wydaje mi się, że nawet dobrze wyszło, że instalacja programów spoza repozytoriów nie została opisana, choć powinna się pojawić informacja, że i to jest możliwe i gdzie szukać informacji na ten temat.
A co złego jest w instalowaniu i tak, i tak? No właśnie - trzeba by było tutaj sporo wytłumaczyć, np.: że nie warto instalować spoza repozytoriów tego, co w repozytoriach jest, że pliki z niezaufanych stron lub źle napisane instalatory mogą spowodować problemy z repozytoriami, że większości programów nie trzeba instalować jako administrator, że niektóre programy bez instalatorów są dostarczane w formie skompilowanej (ale spakowane do tar.gz), a inne dopiero do kompilacji, że instalacja programów spoza repozytoriów może się wiązać z ręcznym uzupełnianiem zależności (brakujące biblioteki itp.), że niektóre programy mogą mieć jakieś specyficzne wymogi odnośnie instalacji i trzeba tego szukać najczęściej na anglojęzycznych stronach danych projektów, że jest szansa na znalezienie programu spoza repozytorium w postaci pakietu deb, który można łatwo i przyjemnie zainstalować. Wymieniłem tylko pobieżnie tematy, które należałoby rozwinąć przy okazji porządnego opisywania instalacji oprogramowania spoza repozytoriów. Oczywiście poważne aplikacje powstają tak, że "klikasz i masz", bo programiści dbają o jakość, ale nie zawsze jest tak różowo. Skrócenie artykułu do instrukcji typu: pobierz, nadaj uprawnienia, kliknij i gotowe, byłoby nieodpowiedzialne (choć w dużej ilości przypadków prawdziwe).
Co do Tlena - mają forum, napisz na nim, aby poprawili instrukcję instalacji. Przecież nie możemy brać odpowiedzialności za to, co pojawia się na innych stronach. Nie oczekujesz chyba, że wszystkie możliwe informacje w internecie będziemy tłumaczyli na język początkującego użytkownika? To utopia... Trochę samodzielności...
Fakt faktem - można było napisać artykuł i o kwestiach bezpieczeństwa systemu.
P.S. Ostatnio Dell na swojej stronie wprost pisze, że Ubuntu jest bezpieczniejszy od wiodącego systemu. http://dell.com/ubuntu (pkt. 6.) ]Chociażby po to, żeby ludzie zobaczyli jakie są programy. Out of the box, tak? Przecież to wielka zaleta Ubuntu, którą należy się chwalić. Zobacz, z systemem dostajesz programy do edycji tekstu, grafiki, słuchania muzyki, oglądania filmów, itd. Tak, warto by było zrobić taką listę, wymienić może jakieś alternatywy do tego co jest zainstalowane domyślnie.
A, jeśli chodzi o usc, po wpisaniu "photo" nie wyskakuje nic w stylu "simple photo editor" (używam angielskiej wersji systemu) - tylko praktycznie same organizatory/albumy zdjęć. Nie, odpalanie GIMPa, żeby zrobić prosty cropping, czy pozbyć się efektu czerwonych oczów mija się z celem. Pokaż nowym użytkownikom jakie mają opcje, ułatw im życie, tak by sami nie musieli od razu wszystkiego szukać (hej, w przypadku windowsa spytają się kilku osób i już wiedzą jakiego programu mają używać do edycji, przeglądania zdjęć, etc.) - zwróci ci się z nawiązką potem. A później będą już może szukać czegoś innego.
Skoro Ubuntu szczyci się swoją społecznością, to społeczność powinna dopilnować, by nowe osoby były w stanie przesiąść się jak najłatwiej na nowy system (a nie kazać im szukać wszystkiego po forum, czy w google). [/quote]
W artykule o zawartości płyt wymieniłem najważniejsze programy zainstalowane domyślnie w każdej z wersji Ubuntu.
Wypisywanie alternatyw jest bez sensu, bo jest ich za dużo i nie da się wymienić wszystkich. Z kolei wymienianie tylko niektórych - ilu i z jakiej racji jedne są ciekawsze od drugich? Wszystko zależy od preferencji danego użytkownika i każdy powinien wybrać to, co lubi.
Co do zdjęć - w systemie automatycznie proponowany jest ich import za pomocą F-Spot, który to ma opcje, o których wspominasz.
Czy należałoby to opisywać? Może... Ale sposobów wykorzystania systemu jest tyle, że nie można tego ogarnąć. Każdy przecież co innego chce robić.
I znowu powtórzę - utopią jest opisywanie krok po kroku każdej sprawy, bo przecież ludzie to myślący gatunek i nie trzeba palcem wszystkiego pokazywać...
Jeszcze odnośnie ostatniego zdania w tym fragmencie Twojej wypowiedzi - nie do końca masz rację, bo społeczność właśnie na forach egzystuje i tam należy się z nią kontaktować...
Na koniec.
Witch Lady, masz trochę racji w tym, co piszesz, ale większość Twoich uwag wzięlibyśmy sobie do serca, gdyby to nie była gazeta o Ubuntu, ale podręcznik do A do Z na temat Ubuntu - w dodatku nastawiony na zupełnych ignorantów w dziedzinie Linuksa.
Artykuły typu instalacja systemu lub instalacja oprogramowania są przeznaczone głównie dla początkujących. Artykuły o konsoli zaś mogą być interesujące dla tych, którzy już Ubuntu zainstalowali i chcieliby dowiedzieć się coś więcej o swoim systemie.
A z jakiej to racji bardziej świadomy użytkownik ma sobie szukać w Google, a początkujący ma mieć wszystko podane na tacy? Każdy chciałby mieć interesujące dla niego informacje pod ręką. Argument "może poszukać sobie w Google" działa w obie strony. Początkujący użytkownik też znajdzie masę informacji w internecie.Witch Lady pisze:Zastanawiam się czy przeczytałeś ze zrozumieniem mój post... >.> Ci co chcą dowiedzieć się co mają w komputerze, znajdą komendę w google. A tak to się tylko tworzy dalej mit "przerażającego terminala", którym się "straszy" użytkowników na dzień dobry. Przeciętnej osobie to nie jest do szczęścia potrzebne.
Tutaj widać Twoje nierozeznanie w temacie. Niestety jest tak, że znacząca liczba nowych użytkowników (z moich doświadczeń wynika, że większość) próbuje instalować programy pobrane z internetu zamiast korzystać z repozytoriów. Ludzie nie mają świadomości istnienia czegoś takiego i nie wiedzą jakie olbrzymie korzyści to daje.Witch Lady pisze:A gdzie widzisz, że mam tu do was pretensje? Stwierdzam fakt. Po co w ogóle niby pisać o tym jak instalować z Ubuntu Software Center? Przecież każdy głupi się zorientuje, nie? A nie każdy od razu się zorientuje jak należy zainstalować pliki ściągnięte z internetu. Widzisz brak logiki w tym? Bo ja tak. Założenie artykułu jest błędne - owszem, jest inny sposób instalacji oprogramowania (chociaż poza USC pozostałe mogą być zbyt trudne dla początkującej osoby) ale też, na litość boską, można instalować programy z internetu. Co złego w tym, że można i tak i tak? Dlaczego nie można było stworzyć w pełni funkcjonalnego poradnika/artykułu?
Może USC jest dla Ciebie czymś oczywistym, ale nie oznacza to, że wszyscy tak to widzą.
Wydaje mi się, że nawet dobrze wyszło, że instalacja programów spoza repozytoriów nie została opisana, choć powinna się pojawić informacja, że i to jest możliwe i gdzie szukać informacji na ten temat.
A co złego jest w instalowaniu i tak, i tak? No właśnie - trzeba by było tutaj sporo wytłumaczyć, np.: że nie warto instalować spoza repozytoriów tego, co w repozytoriach jest, że pliki z niezaufanych stron lub źle napisane instalatory mogą spowodować problemy z repozytoriami, że większości programów nie trzeba instalować jako administrator, że niektóre programy bez instalatorów są dostarczane w formie skompilowanej (ale spakowane do tar.gz), a inne dopiero do kompilacji, że instalacja programów spoza repozytoriów może się wiązać z ręcznym uzupełnianiem zależności (brakujące biblioteki itp.), że niektóre programy mogą mieć jakieś specyficzne wymogi odnośnie instalacji i trzeba tego szukać najczęściej na anglojęzycznych stronach danych projektów, że jest szansa na znalezienie programu spoza repozytorium w postaci pakietu deb, który można łatwo i przyjemnie zainstalować. Wymieniłem tylko pobieżnie tematy, które należałoby rozwinąć przy okazji porządnego opisywania instalacji oprogramowania spoza repozytoriów. Oczywiście poważne aplikacje powstają tak, że "klikasz i masz", bo programiści dbają o jakość, ale nie zawsze jest tak różowo. Skrócenie artykułu do instrukcji typu: pobierz, nadaj uprawnienia, kliknij i gotowe, byłoby nieodpowiedzialne (choć w dużej ilości przypadków prawdziwe).
Znowu powracamy do sedna - gazeta miała być dla każdego - jak ktoś lubi klikać, to USC użyje, a jak woli konsoli, to będzie wiedział od czego zacząć. Nie widzę w tym nic złego, że pokazaliśmy 2 podejścia do tego samego problemu. W dodatku nikt nikogo do niczego nie zmusza - po prostu jest alternatywa. A jak ktoś przeczyta, to okaże się, ze ten terminal taki straszny nie jest.Witch Lady pisze:W większości przypadków dajesz sobie radę bez terminala... To po co były te wszystkie pozostałe sposoby? Naprawdę nie rozumiesz, że za dużo wiadomości to też źle?
Artykuły były tworzone nie wiadomo dla kogo. Nie nadają się dla początkujących osób, bo jest tam za dużo informacji im zbędnych, które mogą je wystraszyć. lspci, ifconfig, etc. brr... Wtyczka? O wtyczce trzeba wiedzieć, żeby to zainstalować.
Sudo sh - proszę, komunikator tlen. http://tlen.pl/download_linux.php Widzisz sposób instalacji?
Taka forma artykułów nie zachęci do przesiadki na Ubuntu. Czarno na białym pokazujecie, że trzeba korzystać z używania terminala. A nie trzeba, przez zdecydowaną większość czasu.
Co do Tlena - mają forum, napisz na nim, aby poprawili instrukcję instalacji. Przecież nie możemy brać odpowiedzialności za to, co pojawia się na innych stronach. Nie oczekujesz chyba, że wszystkie możliwe informacje w internecie będziemy tłumaczyli na język początkującego użytkownika? To utopia... Trochę samodzielności...
Zgadza się. Ale czy w gazecie poświęconej bezpośrednio Ubuntu należy wspominać, że są strony, na które nie należy wchodzić?Witch Lady pisze:Bezpieczeństwo systemu jest związane z systemem operacyjnym, przeglądarką, klientem poczty etc.
Fakt faktem - można było napisać artykuł i o kwestiach bezpieczeństwa systemu.
P.S. Ostatnio Dell na swojej stronie wprost pisze, że Ubuntu jest bezpieczniejszy od wiodącego systemu. http://dell.com/ubuntu (pkt. 6.) ]Chociażby po to, żeby ludzie zobaczyli jakie są programy. Out of the box, tak? Przecież to wielka zaleta Ubuntu, którą należy się chwalić. Zobacz, z systemem dostajesz programy do edycji tekstu, grafiki, słuchania muzyki, oglądania filmów, itd. Tak, warto by było zrobić taką listę, wymienić może jakieś alternatywy do tego co jest zainstalowane domyślnie.
A, jeśli chodzi o usc, po wpisaniu "photo" nie wyskakuje nic w stylu "simple photo editor" (używam angielskiej wersji systemu) - tylko praktycznie same organizatory/albumy zdjęć. Nie, odpalanie GIMPa, żeby zrobić prosty cropping, czy pozbyć się efektu czerwonych oczów mija się z celem. Pokaż nowym użytkownikom jakie mają opcje, ułatw im życie, tak by sami nie musieli od razu wszystkiego szukać (hej, w przypadku windowsa spytają się kilku osób i już wiedzą jakiego programu mają używać do edycji, przeglądania zdjęć, etc.) - zwróci ci się z nawiązką potem. A później będą już może szukać czegoś innego.
Skoro Ubuntu szczyci się swoją społecznością, to społeczność powinna dopilnować, by nowe osoby były w stanie przesiąść się jak najłatwiej na nowy system (a nie kazać im szukać wszystkiego po forum, czy w google). [/quote]
W artykule o zawartości płyt wymieniłem najważniejsze programy zainstalowane domyślnie w każdej z wersji Ubuntu.
Wypisywanie alternatyw jest bez sensu, bo jest ich za dużo i nie da się wymienić wszystkich. Z kolei wymienianie tylko niektórych - ilu i z jakiej racji jedne są ciekawsze od drugich? Wszystko zależy od preferencji danego użytkownika i każdy powinien wybrać to, co lubi.
Co do zdjęć - w systemie automatycznie proponowany jest ich import za pomocą F-Spot, który to ma opcje, o których wspominasz.
Czy należałoby to opisywać? Może... Ale sposobów wykorzystania systemu jest tyle, że nie można tego ogarnąć. Każdy przecież co innego chce robić.
I znowu powtórzę - utopią jest opisywanie krok po kroku każdej sprawy, bo przecież ludzie to myślący gatunek i nie trzeba palcem wszystkiego pokazywać...
Jeszcze odnośnie ostatniego zdania w tym fragmencie Twojej wypowiedzi - nie do końca masz rację, bo społeczność właśnie na forach egzystuje i tam należy się z nią kontaktować...
Znowu - nic nam nie wiadomo o hipotetycznej kontynuacji tych artykułów. Gazeta docelowo miała być kierowana do wszystkich. Zdolność doboru właściwych dla siebie informacji chyba posiada każdy. Ja, gdy widzę coś, co nie jest dla mnie interesujące lub zbyt głęboko wchodzi w daną tematykę - po prostu to pomijam.Witch Lady pisze:Nie, nie odebrałam źle. Wiem o co chodzi, ale... w ten sposób wyszło pomieszanie z poplątaniem. Z punktu widzenia nowego użytkownika lepiej by było, żeby ten pierwszy numer inaczej wyglądał, a jakiś czas później zrobić bardziej zaawansowaną wersję artykułów, etc.
Zresztą, nawet mi byłoby łatwiej wytłumaczyć znajomym, przedstawić Ubuntu, pokazać alternatywę, gdyby ten numer został inaczej napisany. A tak trzeba będzie wszystkim tłumaczyć "no tak, oni to co tu napisali, co jest takie trudne, to wiesz... no to dla bardziej zaawansowanych i nie musisz tego używać, wiesz?" "Aha. Ale to po co w takim razie to napisali?".
Ten numer bardziej się nadaje dla osób, które już mają jakieś pojęcie o Ubuntu niż dla osób całkiem nowych. Moim zdaniem ten numer to stracona szansa.
Chociaż z drugiej strony, może wykorzystując teraz to doświadczenie, stworzycie e-publikację (np. w pdf) zorientowaną pod nowych użytkowników. Potem można zrobić 2 wersję, bardziej zaawansowaną Takie, wszystkie informacje w 1 miejscu zamiast szukać tego po różnych miejscach.
Na koniec.
Witch Lady, masz trochę racji w tym, co piszesz, ale większość Twoich uwag wzięlibyśmy sobie do serca, gdyby to nie była gazeta o Ubuntu, ale podręcznik do A do Z na temat Ubuntu - w dodatku nastawiony na zupełnych ignorantów w dziedzinie Linuksa.
-
- Wytworny Kaczor
- Posty: 463
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:29
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86
- Kontakt:
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Od dzisiaj Linux Magic można kupić również tutaj.
Wupra.com - polski sklep z grami na Linuksa
TuxPlay.pl - Nowości ze świata gier Linuksowych
TuxPlay.pl - Nowości ze świata gier Linuksowych
- Admc
- Gibki Gibbon
- Posty: 2149
- Rejestracja: 23 lip 2009, 08:57
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 13.10
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86_64
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Być może to zwiększy potencjalną liczbę użytkowników Ubuntu, szkoda, że nie udało ci się wynegocjować niższej ceny.wupra pisze:Od dzisiaj Linux Magic można kupić również tutaj.
╔═╦╗╔╦═╦═╦╗╔╗Blaszak (Phenom II x4 955BE, 4 GB RAM, GF GTX 550Ti) - Kubuntu 13.10 amd64
║═╣║║║╔╣╔╣╚╝║Toshiba Satellite A110-293 - Lubuntu 13.10 x86
║╔╣╚╝║║║║╚╗╔╝HTC Hero - Tegro 2.6 (Android 2.1)
╚╝╚══╩╝╚╝♥╚╝ Liczniki: Linux - 496087, Ubuntu - 28751.
║═╣║║║╔╣╔╣╚╝║Toshiba Satellite A110-293 - Lubuntu 13.10 x86
║╔╣╚╝║║║║╚╗╔╝HTC Hero - Tegro 2.6 (Android 2.1)
╚╝╚══╩╝╚╝♥╚╝ Liczniki: Linux - 496087, Ubuntu - 28751.
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 75
- Rejestracja: 20 lut 2007, 22:49
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 10.10
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86
Odp: Linux Magic - numer 1/2010 opracowany we współpracy z... nami!
Odniosę się od razu do kilku spraw w tym wątku.
Kupiłem Linux Magic bo uznałem, że niecałe 30zł warto dać aby sobie na spokojnie poczytać i nie stresować się, że coś podczas ściągania z netu padnie.
Używam Linuksa (głównie Ubuntu) od 6 lat. Nie jestem jednak jego znawcą. Bardziej interesuje mnie oprogramowanie użytkowe i niezawodna współpraca z dowolną siecią lokalną, trochę mniej łatwość zainstalowania systemu.
Potwierdzam, że Linux Magic jest dla początkujących użytkowników. Ja jednak lubię od czasu do czasu mieć pod ręką kompendium wiedzy w postaci papierowej bo jestem w wieku początkującej sklerozy. Lubię też mieć pod ręką coś co można pokazać i polecić komuś kto dopiero zaczyna przygodę z Linuksem.
Jak dla mnie to czasopismo ma sens.
Kupiłem Linux Magic bo uznałem, że niecałe 30zł warto dać aby sobie na spokojnie poczytać i nie stresować się, że coś podczas ściągania z netu padnie.
Używam Linuksa (głównie Ubuntu) od 6 lat. Nie jestem jednak jego znawcą. Bardziej interesuje mnie oprogramowanie użytkowe i niezawodna współpraca z dowolną siecią lokalną, trochę mniej łatwość zainstalowania systemu.
Potwierdzam, że Linux Magic jest dla początkujących użytkowników. Ja jednak lubię od czasu do czasu mieć pod ręką kompendium wiedzy w postaci papierowej bo jestem w wieku początkującej sklerozy. Lubię też mieć pod ręką coś co można pokazać i polecić komuś kto dopiero zaczyna przygodę z Linuksem.
Jak dla mnie to czasopismo ma sens.
marek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości