Strona 13 z 26

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 21 lut 2010, 02:14
autor: apatryda
Chuck Norris to jedyny człowiek, który potrafi wypalić piracką wersję Ubuntu ;p

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 21 lut 2010, 19:25
autor: Terrqge
Bo najtaniej zawsze na allegro...

http://img121.imageshack.us/img121/3969/abcgp.png

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 23 lut 2010, 16:29
autor: makson

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 28 lut 2010, 20:49
autor: command_dos
może nie linux vs windows, ale atari vs microsoft ;) patrzcie, co znalazłem, jak poszukiwałem starego tytułu z atari... to jest screenshot z atari 65xe z gierki numblines: Obrazek

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 03 mar 2010, 17:09
autor: womperm
Bill Gates trafia do piekła za nie stabilny system...
Diabeł mówi:
-Masz do wyboru śmierć albo zainstalowanie Linuksa, co wybierasz?
-Zdesperowany Bill umarł i pozostawił po sobie popularne okna czyli Windowsa, niestety zapomniał je umyć.

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 06 mar 2010, 21:03
autor: igotit4free
Też nie "vs" ale za to z cyklu "Polska to dziwny kraj ..."
Obrazek

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 11 mar 2010, 22:40
autor: shinigami
http://www.youtube.com/watch?v=zgKOqUHL ... re=related
No nie wiem, mi to wygląda jak żart, ale cały kawał w tym że to prawda.
następne w kolejce:
Nazilinux
emobuntu (chyba będzie się cięło)

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 12 mar 2010, 15:58
autor: umcs
Przed chwilą chciałem ściągnąć napisy do Lost przez Napi. Wpadłem na pomysł,żeby znaleźć coś innego niż qnapi albo gnapi więc zainstalowałem samo napi - 'yaourt -S napi'. No to w terminali wklepuję napi:

Kod: Zaznacz cały

[arch@arch ~]$ napi
wy*dalaj na stadion po film
[arch@arch ~]$ 
Lepsze od mocy muuu czy jak to było.

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 01 kwie 2010, 17:06
autor: Spawnm

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 15 kwie 2010, 22:46
autor: Admc
Cenzura w Windows XP:
Obrazek
I to niby Linux jest komunistycznym systemem?

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 15 kwie 2010, 22:49
autor: pyx-84
Admc pisze:Cenzura w Windows XP:
Obrazek
I to niby Linux jest komunistycznym systemem?
W Vista i Win7 tego nie ma. Jest to spowodowane kodowaniem znaków. Szczegółów nie pamiętam, bo dawno temu o tym czytałem.

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 16 kwie 2010, 19:47
autor: Sueroski
Admc pisze:Cenzura w Windows XP:
Obrazek
I to niby Linux jest komunistycznym systemem?
hmm... faktycznie
a jak zapiszę to, a potem otworze i napiszę to ponownie (w tym samym pliku) i zapiszę to jest ok
fajne ;]

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 16 kwie 2010, 21:21
autor: Admc
Oprócz "bush hid the facts" działa m. in. "this app can break"

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 21 kwie 2010, 20:12
autor: dyschemist
Autentyk prosto z mojego maila, odnośnie obrazów aplikacji M$-a które się ściąga w ramach Academic-Alliance
Ponoć zdarza się, że oprogramowanie antywirusowe uszkadza ściągany z ELMS obraz pliku.
Microsoft zaleca zatem wyłączenie programu antywirusowego w czasie ściągania, a nawet ściąganie w trybie Safe Mode with networking.

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 22 kwie 2010, 00:02
autor: gramfan
Hm, co my tu mamy (wpisywane na Ubuntu 10.04)

Kod: Zaznacz cały

cat /etc/debian_version
a o to wynik:

Kod: Zaznacz cały

squeeze/sid
:D cool gramfan ma Debiana, gramfan ma Debiana :D

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 23 kwie 2010, 14:03
autor: Jedidiah
Znalezione na bash.org.pl

<samael> chciałbym ukraść kod źródłowy windowsa
<kses> to tak jakbyś chciał włamać się do siedziby tajnej organizacji żeby ukraść mop

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 23 kwie 2010, 15:40
autor: Kiro
7 grzechów administratorów
7) Zadzwoniła do nas kobitka I stwierdziła, że jakiś idiota odłączył jej LAN. W życiu nie znam baby, ani jej komputera, ale idę do niej. Akurat nie było jej w boxie, ale już widzę co jest grane. Panienka przesunęła sobie komputer z prawej strony boxu na lewą. A że kabel z sieci był za krótki, to go odłączyła. Przesunąłem komputer z powrotem na prawą stronę, wpiąłem dyndającą wtyczkę i napisałem kartkę:

?DZIAŁA TYLKO PO TEJ STRONIE BOXU!?
No cóż, bycie "idiotą" zobowiązuje...

6) Siedzę sobie w kanciapie z kumplem i nagle wpada zaaferowana kobieta. Wymachuje dyskietką w ręku i mówi, że stacja jej padła. Pouczyłem ją, że trzeba było zadzwonić (akurat bym się ruszył), ale w końcu mnie namówiła i razem z kumplem poszliśmy obadać sprawę. Dochodzimy do jej biurka, ja patrzę, a ona wkłada dyskietkę do góry nogami i krzyczy, że ?Stacja nie działa, a ona MUSI zgrać co trzeba!?. Patrzę na kumpla, on na mnie, widzę że kumpel już ma powiedzieć Pani w czym rzecz, więc gestem ręki go uciszam i mówię:
- Bo widzi Pani. Ktoś sfuszerował sprawę! Ma Pani komputer postawiony do góry nogami... ? po czym przekręciłem jednostkę i wyszedłem z pokoju z kumplem, żeby się wyśmiać.

5)Kiedyś stworzyłem efekt graficzny, który wyglądał jak przesuwające się światło w kserokopiarce. Oczywiście nie mogłem się oprzeć i wbudowałem go w program w biurze. Pracownikom zaś powiedziałem, że mamy teraz zawansowany program i oprócz logowania muszą jeszcze przykładać rękę do ekranu ? wtedy ekran sczyta ich odciski palców. Przez prawie miesiąc miałem ubaw, patrząc jak pięcioro głąbów przed każdym zalogowaniem przykłada rękę do ekranu i czeka aż ekran zeskanuje ich odciski. Oczywiście bawiłbym się dłużej, gdyby nie szef, który wszedł do biura z rozdziawioną szczęką, wziął mnie na bok i kazał mi to natychmiast odinstalować...

4)Szef firmy pojawił się w biurze w laptopem. Miał ważną pracę do zrobienia więc rozłożył się w swoim gabinecie ze sprzętem. Nagle słyszę jak mnie wzywa do siebie.

Szef: Mam z tym problem. Jak się włącza Windows, to po kilku sekundach wszystko gaśnie...
Ja: Czy bateria jest naładowana?
Szef: (tonem nie znoszącym sprzeciwu) Oczywiście, że jest! Ja idę, a Ty to napraw.

Po czym szef wyszedł z gabinetu. No więc zasiadłem do sprzętu, włączam i faktycznie, Winda się ładuje i wszystko znika. Miałem naprawdę ciężki dzień, ale nic, próbuję dalej. Wciąż z tym samym rezultatem...
Już miałem zapłakać, gdy zauważyłem, że kabel zasilający jest odłączony. Podłączyłem do sieci i laptop śmigał jak nowiutki, a więc bateria nie była naładowana, ha!. Zadzwoniłem, powiedziałem, że to potrwa jeszcze z 3 godziny i zabrałem się za układanie pasjansa (przecież, to był ciężki dzień), aż w końcu zjawił się szef. Zaskoczony, że tak szybko się uporałem spytał jak to zrobiłem. Uśmiechnąłem się i powiedziałem:

Ja: Musiałem shakować Pana rejestr, ponieważ wirus spowodował konflikt między portem myszy, a UART w CONFIG.SYS. To był ciężki kawałek roboty, ale udało mi się skonwertować Pański kernel z binarnego na hexagonalny i wejść przez furtkę w IRQ do BIOSU...

A on to kupił...

3)Akurat testowałem sobie jeden ze sprytnych programików złapanych w sieci, kiedy zadzwoniła do mnie sekretarka Dona, mojego szefa. Co ciekawe, nigdy nie wysłał jej na szkolenie odnośnie komputerów, bo była w nich dobra, a ja miałem jej tylko troszkę pomagać. Oczywiście sprowadzało się to niańczenia jej za każdym razem? Oto przebieg rozmowy:

Ona: Mam problem ze wstawianiem obrazków w Wordzie.
Ja: Wybierz Help i Microsoft Word Help.
Ona: Ooo! Wyskoczył pan spinacz ha ha! I jeszcze jakieś inne okienko.
Ja: Dobra, a teraz przeczytaj co pojawiło się w okienku.
Ona: Cześć... Tess... więc chcesz się... nauczyć wstawiać... obrazki w.. Wordzie!
Ja: A teraz powiedz do komputera, nie pisz tylko powiedz, ?Tak?.
Ona: Tak!
Ja: A co teraz się pojawiło?
Ona: Moment... Najpierw proponuję przeczytać... podręcznik dla początkujących... Worda!
Ja: Zapytaj go gdzie jest?
Ona: Gdzie jest podręcznik? (pauza) Na półce... nad Twoim... biurkiem!
Ja: No i super. Pamiętaj ? zawsze ufaj panu spinaczowi! Jak zobaczy, że lepiej sobie radzisz, to te okienka nie będą się już pojawiać...
Ona: O właśnie wszedł Don! Hej, Don! Mogę mówić do komputera!!!
Ja: Dobra Tess, musze lecieć. Pa! (click!)

2)Pewnego wieczoru była burza. Zadzwonił do mnie Pan z pytaniem.
Klient: Czy wie Pan coś o burzach? Czy powinienem odłączyć komputer? Powinienem?
Ja: W większości znanych mi przypadków, lepiej odłączać. Zbyt duże napięcie może uszkodzić jego części.
Klient: A czy może na przykład uszkodzić telefon?
Ja: Jeszcze nigdy o czymś takim nie słyszałem, ale teoretycznie jest to możliwe...
Klient: Czyli powinienem jednak odłączyć telefon od komputera, i ściany?
Ja: (tracąc cierpliwość) Nie zaszkodzi...
Klient: A kiedy mam go włączyć z powrotem?
Ja: (zero cierpliwości) Kiedy skończy się burza...
Klient: Ale skąd będę wiedział, że już mogę znowu podłączyć telefon, co?
Nagle w głowie zaświtał mi prosty plan:
Ja: Zadzwonię do Pana!
Klient: Och, bardzo Panu dziękuję!

1)Kiedyś pracowałem z babeczką, której podmieniłem wygaszacz na czarny ekran. Nie było widać nic ? po prostu czarny monitor. Ona oczywiście nie wiedziała, że to wygaszacz i przyszła kiedyś do mnie z prośbą, żebym włączył jej komputer. Podszedłem do sprawy fachowo. Zamyśliłem siĂŞ, chrząknąłem, znowu zamyśliłem, a potem poinformowałem ją, że jeden z kabli w komputerze jest luźny. I trzeba mocno huknąć dłonią w biurko, żeby zaczął stykać. I dla przykładu uderzyłem mocno w biurko, co okazało się nad wyraz skuteczne. Oczywiście chodziło o to, żeby poruszyć myszkę i wyłączyć wygaszacz. Tak mi się ta zabawa spodobała, że byłem ciekaw kiedy kobitka się zorientuje...
Po dwóch miesiącach, kiedy widziałem jak szkoli nową osobę, i uczy ją umiejętnie uderzać w biurko ?...bo kabelek jest luźny? nie wytrzymałem. Podszedłem i wyjawiłem całą prawdę... Wiem, mięczak ze mnie...

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 24 kwie 2010, 13:12
autor: Heos
Wiecie jaki jest najlepszy element Windowsa?
Deinstalator.

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 12 maja 2010, 15:39
autor: sir_herrbatka
Fajnie że ludzie z ceneo mają profesjonalne podejście do tematu ;)

A teraz, pytanie:
-Co zrobić gdy windows nie chce wstać?
-Kop w jaja i idziemy dalej.

:D

Odp: dowcipy - windows vs linux

: 14 maja 2010, 10:26
autor: makson