Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Z przyczyn technicznych system reinstalowałem jeden raz, ale to z własnej winy, a konkretnie mieszania repozytoriów dystrybucji. Potrzebowałem aplikacji AcetoneISO, której w Lennym nie znalazłem, więc wstawiłem tymczasowo repozytorium Sida, aplikacja się zainstalowała, lecz pakiet udev uległ uszkodzeniu. Podejrzewam, że rozwiązałbym ten problem, ale i tak przymierzałem się do przetestowania innej dystrybucji i w tym przypadku miałem do tego pretekst.

wm- pisze:Nie, modem to ZTE 831.. łączę się przez ethernet, wybrałem tą opcję bo nie potrzeba sterowników a z tym miałem zawsze problem pod Linuksem. Mam łącze 2 MB w pracy 1MB szybciej chodzi.

Prędkość łącza w tym przypadku to zależność programowo-sprzętowa. W pracy może sieć jest bardziej obciążona. Modem ZTE ma rodzina. Ubuntu nie potrafiło uruchomić go. UBUDSL + skrypt dołączający coś do kernela. Działa im bardzo dobrze.

Były problemy z opóźnieniem. Po telefonie do TP i opieprzeniu ich za pingi, było już ok.

No więc nie wiem, ale coś mnie tknęło i zainstalowałem sobie google chrome.. serfuje się jak pod windą. Ciekawe co skopali z Firefoxem.. że działa jakbym miał łącze 0,5 MB.

No odpalam z rana komputer, efektów pulpitu nie można włączyć, sterownika sie nie da zainstalować. O_O Mam w systemie uszkodzony jeden pakiet. I w ogóle okna się rozmazują tak jak by komputer nie wyrabiał. No i co najszybciej będzie zainstalować na nowo.

Poddaję się.. Jutro znowu stawiam na nowo. qcad się zainstalował, ale odpalić sie nie da. Wynalazłem nawet w googlach z [solved] z przodu, u mnie rzecz jasna te rozwiązania mnie działają. A najgorsze jest użycie tego menagera aktualizacji. Zawsze coś się zwali po tym.

wm- pisze:No więc nie wiem, ale coś mnie tknęło i zainstalowałem sobie google chrome.. serfuje się jak pod windą. Ciekawe co skopali z Firefoxem.. że działa jakbym miał łącze 0,5 MB.

No odpalam z rana komputer, efektów pulpitu nie można włączyć, sterownika sie nie da zainstalować. O_O Mam w systemie uszkodzony jeden pakiet. I w ogóle okna się rozmazują tak jak by komputer nie wyrabiał. No i co najszybciej będzie zainstalować na nowo.

Poddaję się.. Jutro znowu stawiam na nowo. qcad się zainstalował, ale odpalić sie nie da. Wynalazłem nawet w googlach z [solved] z przodu, u mnie rzecz jasna te rozwiązania mnie działają. A najgorsze jest użycie tego menagera aktualizacji. Zawsze coś się zwali po tym.

Znowu, trzeba będzie instalować... kernel panic.. w ubuntu w wersji 9* tego nie miałem.

I nie trafiłem w przycisk..

Hmm gdy siedziałem na Windows to we wcześniejszych wersjach raz na pół roku, zaś od XP w górę prawie co miesiąc (cały czas mi coś się nie podobało lub psuło). Linux to już inna sprawa, od instalacji 9.10 ani razu dopiero przy aktualizacji do 10.04. Następna będzie dopiero w październiku przy okazji wydania 10.10

Windowsa średnio raz na miesiąc musiałem instalować.
Wracam na Ubuntu, na nim nawet jednej zwiechy nie zaliczył mój komputer

Linuxa nigdy,windowsa kiedy jest potrzeba,ale bardzo rzadko z niego korzystam.

Tak dla potomnych...

Ciągle było nie tak.. a to z zarządzaniem pakietów, a to z działaniem jakiegoś programu, instalacja aptem to jakiś horror. Było. Kupiłem nowy komputer(względów nie wspomnę bo nie muszem ) Nie ma tych kłopotów.. O_O Zero błędów jak dotąd, oczywiście nie zamierzam nic aktualizować.. poczekam na nową wersję. A inaczej to co robiłem na starym kompie... porażka. Robię na nowym, zero problemów. Tylko jak to wykryć gdy się coś spieprzy na tym nowym.. no zawsze kiedyś ma prawo.