Co was trzyma przy Windows
-
- Piegowaty Guziec
- Posty: 1
- Rejestracja: 06 lut 2006, 22:09
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: LXDE
- Architektura: x86
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
W sumie na windowsie używam tylko 2 programów, jeden co prawda ma swój odpowiednik na linuxa, ale niestety nie ma pełnej funkcjonalności wersji windowsowej. Chodzi tu o programy do flashowania Sony Ericsson, JDFlasher i Xs++
- bastek
- Piegowaty Guziec
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lis 2006, 13:35
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 9.10
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86
Odp: Co was trzyma przy Windows
Szczerze mówiąc jest coś w tym, bo widzę, że coraz więcej osób narzeka i żąda gotowych rozwiązań podejmując zero wysiłków z własnej strony. Nawet nie chce się im użyć szukajki tylko zakładają nowe tematy i biadolą.mths pisze: powiedzmy, że jetem przeciwwagą dla tej plagi malkontentów i narzekaczy siejących wszędzie ferment
Urażony nie jestem bo niby za comusisz być lamusem, skoro poczułeś się urażony


Odp: Co was trzyma przy Windows
Od jakiegoś czasu jest to modne... Ktos sobie próbuje Linuksa, coś mu tam nie działa. Nie zastanawiając się długo pisze na jakimś forum, jaki to Linuks jest be.bastek pisze:Szczerze mówiąc jest coś w tym, bo widzę, że coraz więcej osób narzeka i żąda gotowych rozwiązań podejmując zero wysiłków z własnej strony. Nawet nie chce się im użyć szukajki tylko zakładają nowe tematy i biadolą.
A wystarczyłoby, jakby spokojnie wrócił do Windowsa bez zbędnego oznajmiania wszystkim, że sobie nie radzi z np. Ubuntu...
-
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 108
- Rejestracja: 04 mar 2009, 20:44
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 10.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
Żeby nie rozminąć się z tematem powiem, że musiałem ostatnio używać prawie przez cały semestr Windowsa na uczelni, gdyż na laboratoriach rysowaliśmy jakieś gwiazdy, menu i inne tego typu rzeczy pod śmieszną konsolą Microsoftu o.0`
Swoją drogą wydaję mi się dziwne takie podejście prowadzącego, który posiada jednak bardzo dużą wiedzę (no ale to pierwszy semestr, przymknijmy oko)
Przede wszystkim chciałbym podziękować mths za jego posty na tym forum
Sprawiasz, że czuję się lepiej i cieszę się, że mogę poznać prawdę. W sumie nie wiem co napisać, nie zawsze umiem wyrazić w pełni swoje myśli.
Co ciekawe nie używasz Ubuntu, a dzielisz się człowieczeństwem ze wszystkimi
A jeśli już mowa o ogniu i poparzeniach (:P), to wiele osób zostało poparzonych przez Windows, a blizny, które on im wyrządził, zostawiły trwały ślad w ich zapatrywaniach na korzystanie z komputera.
Edit: Ach, jaka piękna i okrągła jest teraz liczba moich postów
Aby to uczcić przez czas pewien odzywać się nie będę 
Swoją drogą wydaję mi się dziwne takie podejście prowadzącego, który posiada jednak bardzo dużą wiedzę (no ale to pierwszy semestr, przymknijmy oko)
Przede wszystkim chciałbym podziękować mths za jego posty na tym forum

Sprawiasz, że czuję się lepiej i cieszę się, że mogę poznać prawdę. W sumie nie wiem co napisać, nie zawsze umiem wyrazić w pełni swoje myśli.
Co ciekawe nie używasz Ubuntu, a dzielisz się człowieczeństwem ze wszystkimi

A jeśli już mowa o ogniu i poparzeniach (:P), to wiele osób zostało poparzonych przez Windows, a blizny, które on im wyrządził, zostawiły trwały ślad w ich zapatrywaniach na korzystanie z komputera.
Edit: Ach, jaka piękna i okrągła jest teraz liczba moich postów


Kokos - po prostu, nie zdrabniaj 

Odp: Co was trzyma przy Windows
Podpisuję się pod tym.Wypowidzi mths również bardzo mi się podobały.Przede wszystkim chciałbym podziękować mths za jego posty na tym forum
Sprawiasz, że czuję się lepiej i cieszę się, że mogę poznać prawdę. W sumie nie wiem co napisać, nie zawsze umiem wyrazić w pełni swoje myśli.
Co ciekawe nie używasz Ubuntu, a dzielisz się człowieczeństwem ze wszystkimi
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
Mnie się natomiast wydaje, że niektórzy traktują system operacyjny jako jakieś ideologiczne odzwierciedlenie. System operacyjny, czy to GNU/Linux, Windows, MacOS, *BSD lub ReactOS, mają służyć wykonywanej pracy. Jeśli niezbyt dobrze zadanie to wykonują, to dlaczego nie miałbym zmienić go na inny? Skoro mam obiekcje co do GNU/Linux, to dlaczego miałbym czuć się gorszy lub czuć jakieś wyrzuty zmieniając go na coś innego, które lepiej wykonuje swoje zadanie? Czasem mam wrażenie czytując różne fora Linuksowe, że zmiana Linuksa na coś innego, a "nie daj Boże" na Windows, to jakaś zdrada stanu, grzech ciężki, upadek na głowę czy co tam jeszcze. A ja się pytam - niby dlaczego? Jak wspomniałem, dla mnie OS to kawałki kodu, nie jakieś ideologiczne hocki-klocki, więc dla mnie czy używam MacOS, GNU/Linux czy Windows, to wsio rybka, ważne by działało i robiło to, co mu każę. Po to jest system operacyjny, więc ja nie mam żadnych wyrzutów z tego powodu i nie czuję się gorszy, bo używam Windows (tymczasowo bo tymczasowo, ale jednak). Także mnie to jest wszystko jedno, jak gdzieś spisze się Windows to dam tam Windows, jak gdzieś okaże się lepszy GNU/Linux, to dam tam GNU/Linux, a jak nadarzy się MacOS, to użyję Maka. Swoją drogą Mak chodzi mi po głowie spory czas (miałem kiedyś jednego), lecz na razie myślę, jak poradzić sobie z nim cenowo, gdyż ceny softu w Polsce są na niego zabójcze. Więc czy powinienem się czuć tym gorzej, bo zmienię Linuksa na MacOS? Bez przesady i fanatyzmu Moi Państwo:-)
EDIT:
Na razie Linux jest jaki jest - zdarzają się braki w sofcie i sterownikach często, co nie zawsze da się zastąpić na Pingwinku (a czasem Linux nie chce uruchomić się w ogóle, nawet w Live). Dlatego migracje ludzi w stanie jeszcze obecnym, nie powinny nikogo za bardzo dziwić. Może wreszcie za parę lat wszystko nabierze jakiegoś stałego poziomu i distra nie będą jakąś Betą, tylko faktycznie w pełni stabilną i dopracowaną sprawą (naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć częstych wydań różnych dystrybucji). Ale na razie jeszcze jest jak jest, więc ludzie zmieniają jedną rzecz na drugą. To tak jak z telewizorem - gdy nadarzy się taki, który lepiej spełni nasze oczekiwania, wywalamy stary i kupujemy nowy. W takiej samej kwestii powinno się postrzegać OS'y, w tym także Linuksa. To produkt, nie rzecz, do której się przywiązujemy i nadajemy im jakieś walory ideologiczno-myślowe, co nie jest niczym dziwnym w przypadku Linuksa, bo ludzie to robią.
EDIT:
Na razie Linux jest jaki jest - zdarzają się braki w sofcie i sterownikach często, co nie zawsze da się zastąpić na Pingwinku (a czasem Linux nie chce uruchomić się w ogóle, nawet w Live). Dlatego migracje ludzi w stanie jeszcze obecnym, nie powinny nikogo za bardzo dziwić. Może wreszcie za parę lat wszystko nabierze jakiegoś stałego poziomu i distra nie będą jakąś Betą, tylko faktycznie w pełni stabilną i dopracowaną sprawą (naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć częstych wydań różnych dystrybucji). Ale na razie jeszcze jest jak jest, więc ludzie zmieniają jedną rzecz na drugą. To tak jak z telewizorem - gdy nadarzy się taki, który lepiej spełni nasze oczekiwania, wywalamy stary i kupujemy nowy. W takiej samej kwestii powinno się postrzegać OS'y, w tym także Linuksa. To produkt, nie rzecz, do której się przywiązujemy i nadajemy im jakieś walory ideologiczno-myślowe, co nie jest niczym dziwnym w przypadku Linuksa, bo ludzie to robią.
Odp: Co was trzyma przy Windows
@jusko Masz wolna wolę,rób co chcesz,ale dlaczego na tym forum tracisz czas na krytykę czegoś,co Ci nie odpowiada?Kto każe zmieniać Ci wersję Ubuntu,Możesz 3 lata siedzieć na 8.04 LTS,a nie wylewać żalu że system jest niedopracowany.Jak się uczyłem Ubuntu to potrafiłem go stawiać i raz w tygodniu jak go zepsułem,nie sam mi się zepsuł.Jeżeli masz zalecane repozytoria,nie eksperymentujesz to system jest jak skała.Ja np odczułem różnicę w prędkości miedzy 8.04 i 9.04 i 9.04 a 9.10.Jak bym chciał mieć super stabilny system na długo,to postawiłbym Debiana.Mam Sevena i denerwuje mnie jak wydam mu polecenie,a kółko się kręci.Pójdę od WC i wrócę,a ono się dalej kręci.Podobnie z XP było,tylko klepsydra była i był sto razy paskudniejszy:D
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
A kto powiedział, że wylewam żale i krytykuję:shock: Szczególnie, że wylewam żale. Otóż nie robię tego, przynajmniej nie świadomie jeśli o to chodzi. Poza tym od dłuuuugiego czasu (w zasadzie od zawsze) widzę, że jak ktoś krytykuje Linuksa, to jakby uderzył świętą krowę. Kiedyś już pisałem, że jak ktoś zacznie krytykować Linuksa, to wdepczą takiego kogoś w ziemię i jeszcze wmówią, że nic nie wie o Linuksie i wszystko to jego wina, a przecież nie można udawać, że system jest bez wad (każdy system je ma). Przecież Linux ma błędy - zaklinanie rzeczywistości i unikanie tematu nie zlikwiduje ich:-( . Poza tym - jeśli jeszcze używałem Ubuntu (nie odpowiada mi to distro z paru względów), to była to właśnie tylko i wyłącznie wersja 8.04 (które jest prawdziwym, stabilnym Linuksem). Tu nie chodzi o repozytoria lecz o to, że nie tylko Ubuntu, ale wiele distr tak ma, że miast zachować ciągłość stabilności, to non stop coś jest nie tak. Popatrz - przykładowo wychodzi 9.04 i ludzie zachwalają i jest ok, a wyszło takie 9.10 i miast zachować ciągłość stabilności poprzednika i dorzucić coś nowego, to jest to tak kopnięte wydanie, że w życiu nie widziałem tylu tematów o problemach, co z tym wydaniem. I to nie tylko Ubu tak ma. Co wydanie to loteria - o to mi chodzi mówiąc, że Linux jest jak wieczna Beta. Nie ma jakieś takiej ciągłości, tylko co wydanie coś "ciekawego". Oczywiście nie każdy tak ma, jednak gros osób styka się z takim czyś. Jeśli coś aspiruje do poważnego systemu na biurka zwykłych domowników, takie coś nie może mieć miejsca i musi się ta sytuacja jakoś unormować. Tego właśnie nie jestem w stanie zaakceptować do końca. Poza tym - w wielu distrach człowiek jest niemalże zmuszony do przesiadki z prozaicznych powodów, jakimi są sterowniki (nowsze stery=nowe wydanie). W każdym razie ja do "apgrejdów" wydań zmuszony jestem ze względu na nowe sterowniki otwarte ATi. Kompilacja na własną rękę nie wchodzi w grę - sam musiałbym ręcznie dbać o mesę i drivery, a na to nie mam chęci i często czasu.
Paradoksalnie najlepiej wychodzi tu MacOS - stabilny, bez problemów przy upgrade do wydania, łatwy w obsłudze i w porównaniu do Linuksa wychodzą na niego często drivery do sprzętów i komercyjne gry. Tylko te ceny
Paradoksalnie najlepiej wychodzi tu MacOS - stabilny, bez problemów przy upgrade do wydania, łatwy w obsłudze i w porównaniu do Linuksa wychodzą na niego często drivery do sprzętów i komercyjne gry. Tylko te ceny

- swarogu
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 105
- Rejestracja: 20 lip 2009, 20:13
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 10.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86
Odp: Co was trzyma przy Windows
ale co da wylewanie żalu na forum ,czy to forum ma aż taki wpływ na rozwój linuxa ?Chcesz dołożyć cegiełkę to może byś zgłosił błąd do developera albo w inny sposób pomógł w rozwoju otwartego oprogramowania a nie ciągłe ja,ja,ja. Jeżeli userzy mają problemy z Linuxem i wracają do windy to po staropolsku "z Bogiem" i temat zamknięty a nie wiecznie jątrzyć jak to jest źle .
Macie system za free ,super bezpieczny ,raz skonfigurowany dacie babci i bedzie chodził "wiecznie"
System ci się sypie po aktualizacji ,a nie możesz aktualizować tylko to co jest ci niezbędne ? nie wiem jaki w tym problem .
I w ogóle co ten temat ma wspólnego z Linuxem ,już było milion razy Linux to nie winda ,nie wiem może w internecie nie ma for z tematyką M$
Macie system za free ,super bezpieczny ,raz skonfigurowany dacie babci i bedzie chodził "wiecznie"
System ci się sypie po aktualizacji ,a nie możesz aktualizować tylko to co jest ci niezbędne ? nie wiem jaki w tym problem .
I w ogóle co ten temat ma wspólnego z Linuxem ,już było milion razy Linux to nie winda ,nie wiem może w internecie nie ma for z tematyką M$
- igotit4free
- Przyjaciel
- Posty: 6453
- Rejestracja: 29 paź 2008, 22:51
- Płeć: Mężczyzna
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: KRK
Odp: Co was trzyma przy Windows
Myślę, że to forum ma, a przynajmniej powinno mieć wpływ. Tak się składa, że jest to forum najbardziej chyba popularnej obecnie dystrybucji, forum z największą ilością userii, forum na którym wypowiadają się zarówno całkiem początkujący, jak i bardziej doświadczeni userzy.swarogu pisze:ale co da wylewanie żalu na forum ,czy to forum ma aż taki wpływ na rozwój linuxa ?
Więcej nawet ... spora grupa tutejszych bywalców to ludzie, którzy już dawno z różnych przyczyn od Ubuntu odeszli.
Głupotą ze strony twórców dystrybucji byłoby zamykać uszy na krążące tu opinie.
Mądra, rzeczowa krytyka dystrybucji jest potrzebna. Czasem mam wrażenie, że twórcy Ubuntu żyją w innym świecie, bujają w obłokach ślepi na fakty ... a te fakty to właśnie to, co jak w tytule "trzyma nas przy Windows".
.
Windows 10 @ GA-P67A-D3-B3, i3-2100 3.10GHz, 8GB RAM, Gigabyte HD6850 1GB RAM
Android 7.0 @ Motorola Moto G4+
Android 7.0 @ Motorola Moto G4+
-
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 140
- Rejestracja: 11 paź 2009, 14:39
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 12.04
- Środowisko graficzne: LXDE
- Architektura: x86
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
Wracając do tematu mnie przy windowsie trzyma stabilniejsza obsługa flasha, bezproblemowa obsługa sopcastu, obsługa drukarki, do której nie mogę znaleźć sterowników, obsługa konta internetowego, do którego wymagany jest certyfikat, niespodzianki przy aktualizacjach Ubuntu np. brak dźwięku.
Odp: Co was trzyma przy Windows
Świete słowa - powinny trafić na stronę główną.swarogu pisze:ale co da wylewanie żalu na forum ,czy to forum ma aż taki wpływ na rozwój linuxa ?Chcesz dołożyć cegiełkę to może byś zgłosił błąd do developera albo w inny sposób pomógł w rozwoju otwartego oprogramowania a nie ciągłe ja,ja,ja. Jeżeli userzy mają problemy z Linuxem i wracają do windy to po staropolsku "z Bogiem" i temat zamknięty a nie wiecznie jątrzyć jak to jest źle .
Macie system za free ,super bezpieczny ,raz skonfigurowany dacie babci i bedzie chodził "wiecznie"
System ci się sypie po aktualizacji ,a nie możesz aktualizować tylko to co jest ci niezbędne ? nie wiem jaki w tym problem .
I w ogóle co ten temat ma wspólnego z Linuxem ,już było milion razy Linux to nie winda ,nie wiem może w internecie nie ma for z tematyką M$
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
Ile ja już się błędów na zgłaszałem...Nie jestem kolejnym trollem, bo aktywnie zgłaszam bugi na bugzille i launchpad, dodatkowo staram się dbać o to, by polscy użytkownicy mieli oficjalną wersję polską OpenOffice dla 64bitow, a nie jakieś nieoficjalne podróbki z rep PPA, które najczęściej bazują na upchnięciu 32bitowej paczki ze spolszczeniem do 64bitowego pakietu. Nie wspieram więcej, gdyż każdy ma prywatne życie, a niestety nie chcę być przyklejonym do monitora, bo "jeszcze coś tam dla społeczności", rezygnując z realnego świata.swarogu pisze:Chcesz dołożyć cegiełkę to może byś zgłosił błąd do developera albo w inny sposób pomógł w rozwoju otwartego oprogramowania a nie ciągłe ja,ja,ja.
Wytłuszczone fragmenty są bardzo sporne - szczególnie, jak ktoś używa distra poszatkowanego na wydania. Niestety nie jest aż tak różowo. Ktoś powie "używaj starszych" wydań. OK - ale po co są w takim razie nowsze, żebym tylko je oglądał z daleka? Szczególnie, że podobno te nowsze są zwane "stabilnymi".swarogu pisze: Macie system za free ,super bezpieczny ,raz skonfigurowany dacie babci i bedzie chodził "wiecznie"
To przepraszam, po co w takim razie są aktualizacje? Abym jeszcze musiał łuskać je, co może mi się po nich sypnąć a co nie, więc problematyczne odkreślam?swarogu pisze:
System ci się sypie po aktualizacji ,a nie możesz aktualizować tylko to co jest ci niezbędne ? nie wiem jaki w tym problem .
Teraz tak ogólnie, do każdego fanboja. Bez przesady, z Linuksem jestem od lat 10, więc nie jestem jakimś trollem Panowie, więc proszę mnie tak nie traktować, jakbym Ubuntu czy innego Linuksa na oczy nie widział i nie wiedział co z nim robić. GNU/Linux ma błędy, więc naprawdę nie rozumiem, dlaczego niektórzy przy obiektywnej krytyce zachowują się, jakby obraziło się majestat. Rozumiem, że system jest darmowy, ale to nie znaczy, że może dlatego generować problemy i testować działanie dopiero na userach (często tak bywa w przypadku wydań dzielonych). Chcę po prostu dożyć momentu, w którym Linux osiągnie jakiś prawdziwy stabilny pułap, od którego reszta będzie już tylko kosmetyką. Nie wiem, czy Linux kiedykolwiek na desktopach osiągnie choćby tyle co Mak. Patrząc ile lat już istnieje i ile tylko ma, jest to kwestia sporna, ale naprawdę poważnego systemu, to chciałbym dożyć. Na razie jest tak losowo - jedno wydanie działa, inne nie. Jeszcze inne nie uruchomią się w ogóle.
Temat jest o Windows, nie Linuksie, więc... Owszem - Linux to nie Winda, ale czy to usprawiedliwia bolączki, z jakimi Linux się mierzy, a dziwnym trafem reszta komercyjnych systemów nie ma z tym od lat problemów? No bo sorry Wodzowie, mówcie co chcecie, ale ogólnie pracowałem wiele lat na Windows, chwilkę czasu z doskoku spędziłem przy Makach, ale dopiero przy Linuksie spotkałem się z problemami, jakich nigdy nie widziałem przy innym OS'ie. Paradoksalnie OpenSolaris jest bardziej stabilny i dopracowany od niejednej dystrybucji Linuksa - czy to nie dziwne, że młodszy system, który nie aspiruje w zdobywaniu desktopów, lepiej rozwija się od Ubuntu i jest bardziej dopracowany? Może po prostu Sun przyjął lepszą taktykę prac niż Canonical. Nie chodzi o krytykę, nadal jestem zwolennikiem Linuksa i nieswojo czuję się na Windows, ale niestety rzeczy o których mówię istnieją, i pomimo lat mniej lub bardziej ukryte, ale nadal sąswarogu pisze: I w ogóle co ten temat ma wspólnego z Linuxem ,już było milion razy Linux to nie winda ,nie wiem może w internecie nie ma for z tematyką M$

EDIT:
igotit4free - już myślałem, że zaczyna brakować na forum osób, które na chłodno i z dystansem potrafią spojrzeć na sprawę. Dzięki chłopie.
- makson
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1542
- Rejestracja: 23 mar 2009, 07:10
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 16.04
- Środowisko graficzne: Xfce
- Architektura: x86_64
Odp: Co was trzyma przy Windows
Nokia PCSuit - ni jak nie da się zainstalować przez wine, a jest mi potrzebna.
Miałem Linuksa, zanim stało się to modne.
- mths
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 101
- Rejestracja: 18 maja 2008, 01:19
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: KDE 3/Trinity
- Architektura: x86_64
Odp: Co was trzyma przy Windows
towarzystwo wzajemnej adoracji... wszyscy są tak obiektywni i trzeźwo myślący, że aż strach 
Jusko - ile ja już błędów w windows widziałem, a mogłem tylko rozłożyć ręce i płakać. ile danych, ile czasu, ile nerwów przez te okna straciłem. niektórych kwestii nie da się tam ominąć, naprawić - jest to po prostu fizycznie niewykonalne (chyba, że jesteś specem od reverse engineeringu). w Linuksie zawsze jest jakieś wyjście. jak sam nie dajesz rady, to zgłaszasz gdzie trzeba i kiedyś to naprawią. za godzinę, za miesiąc - ale ktoś się w końcu tym zajmie. można też używać jakiegoś programu alternatywnego, innej wersji, innej dystrybucji, podmienić sobie repo, przekompilować z innymi opcjami, cokolwiek...
naturalnie, jeśli pod Linuksem nie ma sterowników czy photoshopa to nic nie poradzisz, ale - niech to w końcu do was dotrze - to nie jest wina czy jakaś konstrukcyjna wada Linuksa, tylko tych przeklętych producentów i korporacji, układów między nimi, ich polityki, która brzmi "orżnąć Kowalskiego, zmusić go do kupienia określonego produktu, a dodatkowo te opcje czy usługi nie będą dostępne w jego kraju. sterowniki? jeszcze nam się nie opłaca wydawać. Microsoft posmarował gdzie trzeba, to ma - poza tym, wszędzie wciskają windows, zatem będzie rynek zbytu"...
Jusko, wiesz gdzie jest pies pogrzebany? ty prawdziwego Linuksa jeszcze nie widziałeś i mentalnie nie jesteś w stanie go poznać, zrozumieć. zawsze masz gdzieś z tyłu głowy obraz windows, zawsze do windows porównujesz, zawsze w windows robisz coś łatwiej i szybciej, zawsze to windows jest ten pierwszy, podstawowy, przykładny - archetyp systemu operacyjnego. nie jesteś w stanie świeżo i przytomnie spojrzeć na Linuksa. każde twoje doznanie jest skażone windowsowymi eksperiencjami. świadomie czy nie, spodziewasz się i chcesz windows. pewnie powiesz, że nie da się inaczej - w końcu od zawsze był windows, z nim masz najdłużej do czynienia, to on był pierwszy w twoim świadomym informatycznym żywocie. ale z moich doświadczeń wynika, że można odrzucić wszystkie uprzedzenia, stereotypy, windowsowe nawyki i spojrzeć na Linuksa jako na system inny, nie gorszy. kiedy bliżej go poznasz, okazuje się, że wiele rzeczy możesz zrobić szybciej, przyjemniej. często całkowicie inaczej niż w windows, ale nie gorzej.
i miej na uwadze, że windows to dobrze (czy źle) skopiowany i wypromowany system operacyjny dla przeciętniaków, którzy komputer utożsamiają z windows, a niebieskie 'e' z internetem. windows to nie jest żaden cud, alfa i omega, tylko owoc wieloletnich przekrętów, siania FUDu, propagandy i oczywiście powielanie czy wręcz bezczelne kopiowanie rozwiązań z systemów unix-like. podczas gdy Linux to niestety (albo stety) system niszowy, który wymaga pewnego obycia, wiedzy, jest "nie dla idiotów". zrozumcie, że lata prania mózgów zrobiły swoje. MS nie pakuje na próżno kasy w propagandę - doskonale wiedzą, że to się zwróci. wciskanie wszędzie windows i uzależnienie od siebie klienta to podstawa. i potem mamy takich matołków, którzy bez elementarnej wiedzy, bez podstaw, używają komputera, internetu, rozsiewają wirusy, generują wszędzie masę problemów i kosztów, hamują rozwój, nie sprzyjają konkurencji...
ty przedstawiasz windows jako system lepszy, bardziej stabilny, nowoczesny, a Linux ma być symbolem zacofania, prymitywności i siermiężności - ja absolutnie się z tym nie mogę zgodzić. dla mnie to windows zawsze będzie synonimem zawodności, niestabilności i wiecznych kłopotów. wprawdzie od wersji xp/2k jest trochę lepiej, ale mimo wszystko Linuksa stawiam wyżej.
w kółko też powtarzasz o jakiejś strasznej ideologii linuksowej, robisz z nas wyznawców, dewotów, demagogów, a nie zauważasz, że sam jesteś przedstawicielem pewnych przekonań, które ogólnie rzecz ujmując nazywa się kapitalizmem i korporacjonizmem. i dla mnie ma to ogromne znaczenie, czy dyma mnie jakaś korporacja czy ktoś robi coś dla mnie bezinteresownie. dlatego tak, jestem czcicielem i krzewicielem Uniksowej filozofii - czy się to komuś podoba, czy nie.
pozdrowienia z wolnego świata ;]

Jusko - ile ja już błędów w windows widziałem, a mogłem tylko rozłożyć ręce i płakać. ile danych, ile czasu, ile nerwów przez te okna straciłem. niektórych kwestii nie da się tam ominąć, naprawić - jest to po prostu fizycznie niewykonalne (chyba, że jesteś specem od reverse engineeringu). w Linuksie zawsze jest jakieś wyjście. jak sam nie dajesz rady, to zgłaszasz gdzie trzeba i kiedyś to naprawią. za godzinę, za miesiąc - ale ktoś się w końcu tym zajmie. można też używać jakiegoś programu alternatywnego, innej wersji, innej dystrybucji, podmienić sobie repo, przekompilować z innymi opcjami, cokolwiek...
naturalnie, jeśli pod Linuksem nie ma sterowników czy photoshopa to nic nie poradzisz, ale - niech to w końcu do was dotrze - to nie jest wina czy jakaś konstrukcyjna wada Linuksa, tylko tych przeklętych producentów i korporacji, układów między nimi, ich polityki, która brzmi "orżnąć Kowalskiego, zmusić go do kupienia określonego produktu, a dodatkowo te opcje czy usługi nie będą dostępne w jego kraju. sterowniki? jeszcze nam się nie opłaca wydawać. Microsoft posmarował gdzie trzeba, to ma - poza tym, wszędzie wciskają windows, zatem będzie rynek zbytu"...
Jusko, wiesz gdzie jest pies pogrzebany? ty prawdziwego Linuksa jeszcze nie widziałeś i mentalnie nie jesteś w stanie go poznać, zrozumieć. zawsze masz gdzieś z tyłu głowy obraz windows, zawsze do windows porównujesz, zawsze w windows robisz coś łatwiej i szybciej, zawsze to windows jest ten pierwszy, podstawowy, przykładny - archetyp systemu operacyjnego. nie jesteś w stanie świeżo i przytomnie spojrzeć na Linuksa. każde twoje doznanie jest skażone windowsowymi eksperiencjami. świadomie czy nie, spodziewasz się i chcesz windows. pewnie powiesz, że nie da się inaczej - w końcu od zawsze był windows, z nim masz najdłużej do czynienia, to on był pierwszy w twoim świadomym informatycznym żywocie. ale z moich doświadczeń wynika, że można odrzucić wszystkie uprzedzenia, stereotypy, windowsowe nawyki i spojrzeć na Linuksa jako na system inny, nie gorszy. kiedy bliżej go poznasz, okazuje się, że wiele rzeczy możesz zrobić szybciej, przyjemniej. często całkowicie inaczej niż w windows, ale nie gorzej.
i miej na uwadze, że windows to dobrze (czy źle) skopiowany i wypromowany system operacyjny dla przeciętniaków, którzy komputer utożsamiają z windows, a niebieskie 'e' z internetem. windows to nie jest żaden cud, alfa i omega, tylko owoc wieloletnich przekrętów, siania FUDu, propagandy i oczywiście powielanie czy wręcz bezczelne kopiowanie rozwiązań z systemów unix-like. podczas gdy Linux to niestety (albo stety) system niszowy, który wymaga pewnego obycia, wiedzy, jest "nie dla idiotów". zrozumcie, że lata prania mózgów zrobiły swoje. MS nie pakuje na próżno kasy w propagandę - doskonale wiedzą, że to się zwróci. wciskanie wszędzie windows i uzależnienie od siebie klienta to podstawa. i potem mamy takich matołków, którzy bez elementarnej wiedzy, bez podstaw, używają komputera, internetu, rozsiewają wirusy, generują wszędzie masę problemów i kosztów, hamują rozwój, nie sprzyjają konkurencji...
ty przedstawiasz windows jako system lepszy, bardziej stabilny, nowoczesny, a Linux ma być symbolem zacofania, prymitywności i siermiężności - ja absolutnie się z tym nie mogę zgodzić. dla mnie to windows zawsze będzie synonimem zawodności, niestabilności i wiecznych kłopotów. wprawdzie od wersji xp/2k jest trochę lepiej, ale mimo wszystko Linuksa stawiam wyżej.
w kółko też powtarzasz o jakiejś strasznej ideologii linuksowej, robisz z nas wyznawców, dewotów, demagogów, a nie zauważasz, że sam jesteś przedstawicielem pewnych przekonań, które ogólnie rzecz ujmując nazywa się kapitalizmem i korporacjonizmem. i dla mnie ma to ogromne znaczenie, czy dyma mnie jakaś korporacja czy ktoś robi coś dla mnie bezinteresownie. dlatego tak, jestem czcicielem i krzewicielem Uniksowej filozofii - czy się to komuś podoba, czy nie.
pozdrowienia z wolnego świata ;]
FreeBSD - live free or die.
Keep it simple, stupid.
Keep it simple, stupid.
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 98
- Rejestracja: 06 cze 2007, 18:39
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: Inne
- Architektura: x86
Odp: Co was trzyma przy Windows
mths, chyba zbyt ostro jedziesz po Jusko. Przecież pisze, że w Linuksach siedzi z 10 lat, chyba zdążył przez ten czas nieco poznać ten system? Może się po prostu zawiódł?
Mam pytanie do Ciebie. Powiedzmy, że jesteś muzykiem hobbystą i nie możesz żyć bez programu Buzz (program freeware, absolutnie jedyny w swoim rodzaju, tylko na windowsa). Po prostu najlepiej Ci się pracuje na trackerach i na żadne DAW nie spojrzysz. Powiedzmy, że pogodziłeś się z tym, że Buzz uruchamiany przez wine chodzi prawie idealnie. Przymknąłeś oko na drobne upierdliwości, które jednak czasami psują przyjemność z użytkowania. Buzz był nierozwijany od ładnych paru lat (nie wiem czy nie z 7, 8!) w wyniku utraty kodu przez Oscari'ego (twórca programu). Jednak w zeszłym roku jakimś cudem część kodu została odzyskana i prace nad programem ruszyły znowu, ku wielkiej uciesze niemałej społeczności. Tutaj nadmienię, że pozazdrościć tak wiernych użytkowników programu, który nie był rozwijany przez tak długi czas. Więc od ponad roku powstaje tzw New Buzz - stary dobry Buzz nabiera coraz to nowszych funkcji. Jest jedno ale - Oscari część kodu klepie w Net. W rezultacie, od którejś wersji beta, nie idzie tego uruchomić przez wine (wine nie obsługuje nowszej wersji net). Pytanie: co robisz?
Zanim powiesz, że szukasz alternatyw linuksowych to od razu mówię, że nie ma. Milkytracker? Super, tylko że tam nawet sampli stereo nie idzie zaimportować (w XXI wieku!), mógłbym tak o każdym (z tych kilku dostępnych) linuksowych trackerów napisać - każdy ma żenujące braki. Wyjątkiem jest Renoise lecz jak pisałem wcześniej - koncepcja buzza ze swoimi maszynami (wtyczkami efektowymi) jest wyjątkowa. Jak ktoś się do tego raz przyzwyczai to koniec.
A może zmienić swój workflow, do którego się dochodziło latami? W imię czego?
Tak więc nie oceniaj go aż tak, nie wiesz jakie ma konkretne powody wracać na windowsa.
I serio, nie musisz mówić, że to nie ma nic wspólnego z Linuksem, wiem, że żale można mieć do twórcy wspomnianego programu (ale czy na pewno? poświęcił swój czas na wyprodukowanie mega dobrego softu), ogólnie do producentów oprogramowania, ale takie życie, że czasami trzeba się dać wydymać jakiejś korporacji
Ja jeszcze walczę jak durny żeby sobie wypracować jakiś alternatywny, wygodny sposób na zabawę z dźwiękiem, ale uwierz - to droga przez mękę na Linuksie. Coraz częściej się zastanawiam w imię czego to robię skoro 300 zł rozwiązałoby moje wszystkie problemy techniczne jeśli chodzi o to zagadnienie.
Może Jusko uznał, że to niewielka cena za spokój?
Mam pytanie do Ciebie. Powiedzmy, że jesteś muzykiem hobbystą i nie możesz żyć bez programu Buzz (program freeware, absolutnie jedyny w swoim rodzaju, tylko na windowsa). Po prostu najlepiej Ci się pracuje na trackerach i na żadne DAW nie spojrzysz. Powiedzmy, że pogodziłeś się z tym, że Buzz uruchamiany przez wine chodzi prawie idealnie. Przymknąłeś oko na drobne upierdliwości, które jednak czasami psują przyjemność z użytkowania. Buzz był nierozwijany od ładnych paru lat (nie wiem czy nie z 7, 8!) w wyniku utraty kodu przez Oscari'ego (twórca programu). Jednak w zeszłym roku jakimś cudem część kodu została odzyskana i prace nad programem ruszyły znowu, ku wielkiej uciesze niemałej społeczności. Tutaj nadmienię, że pozazdrościć tak wiernych użytkowników programu, który nie był rozwijany przez tak długi czas. Więc od ponad roku powstaje tzw New Buzz - stary dobry Buzz nabiera coraz to nowszych funkcji. Jest jedno ale - Oscari część kodu klepie w Net. W rezultacie, od którejś wersji beta, nie idzie tego uruchomić przez wine (wine nie obsługuje nowszej wersji net). Pytanie: co robisz?
Zanim powiesz, że szukasz alternatyw linuksowych to od razu mówię, że nie ma. Milkytracker? Super, tylko że tam nawet sampli stereo nie idzie zaimportować (w XXI wieku!), mógłbym tak o każdym (z tych kilku dostępnych) linuksowych trackerów napisać - każdy ma żenujące braki. Wyjątkiem jest Renoise lecz jak pisałem wcześniej - koncepcja buzza ze swoimi maszynami (wtyczkami efektowymi) jest wyjątkowa. Jak ktoś się do tego raz przyzwyczai to koniec.
A może zmienić swój workflow, do którego się dochodziło latami? W imię czego?
Tak więc nie oceniaj go aż tak, nie wiesz jakie ma konkretne powody wracać na windowsa.
I serio, nie musisz mówić, że to nie ma nic wspólnego z Linuksem, wiem, że żale można mieć do twórcy wspomnianego programu (ale czy na pewno? poświęcił swój czas na wyprodukowanie mega dobrego softu), ogólnie do producentów oprogramowania, ale takie życie, że czasami trzeba się dać wydymać jakiejś korporacji

Ja jeszcze walczę jak durny żeby sobie wypracować jakiś alternatywny, wygodny sposób na zabawę z dźwiękiem, ale uwierz - to droga przez mękę na Linuksie. Coraz częściej się zastanawiam w imię czego to robię skoro 300 zł rozwiązałoby moje wszystkie problemy techniczne jeśli chodzi o to zagadnienie.
Może Jusko uznał, że to niewielka cena za spokój?
- hsurim
- Wytworny Kaczor
- Posty: 258
- Rejestracja: 13 lis 2005, 15:24
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: Xfce
- Architektura: x86_64
Odp: Co was trzyma przy Windows
Myślę, że gdyby tak było, to nie byłoby zainteresowania Linuksem.mths pisze:(...)
ty przedstawiasz windows jako system lepszy, bardziej stabilny, nowoczesny, a Linux ma być symbolem zacofania, prymitywności i siermiężności
(...)
A jest wręcz odwrotnie - co wcale nie oznacza, że Windows nie ma swojego miejsca (zastosowania).
Teraz coś dla Kolegi Jusko: Windows jest jak stacja dyskietek - jeszcze czasami się przydaje.

-
- Zakręcona Traszka
- Posty: 587
- Rejestracja: 10 maja 2009, 14:44
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86
Odp: Co was trzyma przy Windows
Wszyscy zgrabnie omijają kwestię tego, że ubuntu wysypuje się u 3/4 osób po aktualizacji 
Niestety to co pisze jusko jest zwyczajnie prawdą, mam ubuntu raptem od pół roku i widzę te problemy, wiem, że aktualizacjom nie warto ufać i nie rozumiem niektórych zmian jakie są wprowadzane (np. nowy grub w ubu 9.10). Rozumiem, że nie ma programów i sterowników - trudno nic nie poradzimy ale ubuntu ma jeszcze spore braki w niezawodności niektórych funkcji.

Niestety to co pisze jusko jest zwyczajnie prawdą, mam ubuntu raptem od pół roku i widzę te problemy, wiem, że aktualizacjom nie warto ufać i nie rozumiem niektórych zmian jakie są wprowadzane (np. nowy grub w ubu 9.10). Rozumiem, że nie ma programów i sterowników - trudno nic nie poradzimy ale ubuntu ma jeszcze spore braki w niezawodności niektórych funkcji.
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Odp: Co was trzyma przy Windows
Zacznę tak:
Windows ssie, pewnie
Windows XP zjadł mi tyle nerwów, że mam go dość. Oczywiście chodzi o komputery klienckie oddane w serwis. Rekordzista jakiego widziałem miał jeden i ten sam Windows już 4 lata. Działało to po prostu t-r-a-g-i-c-z-n-i-e. I trzeba o niego dbać - wystarczy zobaczyć choćby ten wątek: http://www.forumpc.pl/index.php?showtopic=17478. Bez tych zabiegów byłoby ciężko
Osobiście pod moją osobistą administracją miałem 2 komputery z Windows XP - one trzymały się dzielnie i bezproblemowo, jedynym mankamentem było pewne zamulenie się po 2 latach, jednak w dopuszczalnej normie. Trochę nie rozumiem tylko właśnie "nie opłaca się wydawać sterowników". Znaczy...osobiście gdybym był producentem, to zleciłbym ich napisanie - co mi zależy, ostatecznie nie sprzedaję driverów samych czy PC Suite przykładowo, tylko sprzęt, a oprogramowanie to dodatek. Niemniej sami wiemy, że to myślenie jest niepojęte dla producentów.
A że prawdziwego Linuksa nie widziałem - owszem, nie widziałem, ponieważ nie bawi mnie zabawa z Gentoo czy LFS
Nawet, gdybym miał na nie czas, to nie mam chęci, bo naprawdę nie potrzebna mi wiedza geeka, który o GNU/Linux wie tyle samo co sami twórcy. Nie potrzebuję po prostu takiej wiedzy. To jest jak z programistami aplikacji i ich użytkownikami. Ja nie potrzebuję wiedzieć, jak programista napisał daną funkcję - ja mam tylko umieć sprawnie ją wykorzystywać w gotowym produkcie. Dlatego preferuję distra jak Debian, Fedora, OpenSUSE, a w napadzie dobrego humoru Ubuntu, jak wyjdzie Canonical dopracowana wersja. A że Windows był pierwszy w moim żywocie...cóż...to prawda. Ale to bardziej z musu, gdyż kiedy poznałem Windows, to Linux jeszcze raczkował. Generalnie nie mam uprzedzeń do żadnego systemu - przechodziłem przez "świętą trójcę", czyli Windows, Linuksa i Maka - wszystkich trzech mogę używać, żadnego nie faworyzuję i żadnego nie lubię szczególnie (traktuję je bez emocjonalnie jak najzwyklejsze narzędzia do pracy, na takiej samej równi jak śrubokręt, młotek czy wiertarka). Jeśli gdzieś jedna rzecz sprawuje się lepiej, nie mam mentalnych barier by zastąpić tą mniej sprawną - jak gdzieś nawala Windows, stosuję Linuksa, jak gdzieś nawala Linux - wdrażam Windows.
- nie musisz wklepywać do konsoli komend, których nie znasz.
- masz do tego jakieś fajne GUI.
Bo co jak co, ale konsoli się nie uniknie (sam ją preferuję), ale czy to czasem wygodniejsze...zależy co się robi. Choć ja generalnie konsoli używam tak naprawdę tylko do zarządzania pakietami
Niemniej czasem szybciej jest mi coś klepnąć w konsoli, jeśli wiem jak.
Trochę potnę, aby zostawić co trzeba:
Właśnie mnie czasem męczyła ta droga. Szczególnie męczę się teraz z moją kartą graficzną ATi. Stare sterowniki działałyby na Ubuntu 8.04, jednak niektóre wersje oprogramowania musiałbym mieć nowsze. Aby to zrobić musiałbym kompilować. I z czasem okazuje się, że dla niektórych programów i komponentów do kompilacji, musiałbym rekompilować pół systemu. I w pewnym momencie nie da się już dlatego zrobić backportów softu. Na nowszych wydaniach distr różnych miałbym już nowsze wersje softu, ale musiałbym używać otwartych sterowników ATi, które jeszcze wielu rzeczy nie potrafią ruszyć. Dodatkowo czasem musiałbym użyć czegoś czysto w .NET, a Mono nie daje rady. Dlatego jeszcze trzeba być wielosystemowym momentami i w sprawach zawodowych nie zawsze da się w 101% użyć tylko Linuksa. Swoją drogą - parę lat temu też intensywnie siedziałem w trackerach i coś z tego wychodziło porządnego, ale trackery dostępne dla Linuksa to po prostu...jeszcze nie dla nich czas, by stały się czymś do normalnego użytku na poziomie - zbyt duże tyły mają. Wyjątkiem jest tu właśnie Renoise, ale nie mogę pozwolić sobie na jego kupno. Na Windows żaden z tych problemów nie istnieje - nowe wersje softu bez kompilacji, darmowych i świetnych trackerów masa, sterowniki ATi działają super, aplikacje .NET muszą działać bo to ich środowisko. No i przede wszystkim - mogę kupić każdy sprzęt i zadziała bo są sterowniki. W Linuksie trzeba sprawdzać po sieci co działa, a co nie, bo kupując w ciemno można się czasem zawieść.
A może kto wie - kupię OEM XP, bo z legalnością OEM Windows 7 na domowym komputerach jest różnie. A 4 lata na Windows XP jest wystarczające. 250 zł za 4 lata nie jest wygórowaną ceną. Wszystko okaże się z czasem. A zawsze po tych 4 latach w 2014 można do Linuksa wrócić - powinno być wtedy na pewno lepiej niż teraz. Choć podejrzewam, że lepszym wyborem byłby Windows 7 - Windows XP nie da się już zainstalować na każdym laptopie (a kupowałbym bez systemu), a bywają już przypadki, że niektórzy producenci nie robią już sterowników dla XP do laptopów (np. Acer do niektórych modeli, XP już nie wspiera).
No właśnie...dla każdego coś miłego i każdy ma inne poglądy. Dla mnie właśnie to nie ma znaczenia, być może dlatego jesteśmy tak rozbieżni w poglądach. Dla mnie właśnie to nie ma znaczenia, czy używam Windows, Linuksa czy Maka. Chodzi po prostu o dobre wykonywanie powierzonych systemowi zadań. I właśnie tu nawalają producenci, gdyż nie mogę wszystkiego zrobić na Linuksie, i choć to nie wina tego systemu, ale braki są i na razie nie przeskoczy się tego. Wina nie wina - softu czasem nie ma.(...)dla mnie ma to ogromne znaczenie, czy dyma mnie jakaś korporacja czy ktoś robi coś dla mnie bezinteresownie.
Windows ssie, pewnie


A że prawdziwego Linuksa nie widziałem - owszem, nie widziałem, ponieważ nie bawi mnie zabawa z Gentoo czy LFS

Niee...może źle się wyrażałem, nie to miałem na myśli. Windows jako system jest zacofany już na starcie, czyli w systemie plików. NTFS jako filesystem jest nieefektywny, a to dopiero początek kwiatów. Chodzi po prostu o to, że na razie na Windows są niektóre aplikacje, których nie ma na Linuksa lub zamienniki tych aplikacji są dość mierne. W takich przypadkach czy ktoś chce czy nie, musi momentami użyć Windows, gdyż inaczej po prostu nie ruszy aplikacji. Chodzi tylko o oprogramowanie. Linux ma tylko jeden błąd, może najważniejszy - distra nie zachowują ciągłej stabilności. Pisałem o tym. Wprawdzie jak wspomniałeś - jest Slackware, ale nie zmusi się każdego do Slacka (a ja faktycznie bardziej preferuję coś, co oparte jest o 'oficjalne' Linuksowe paczki rpm lub deb). Distra dzielone na wydania działają loteryjne - wydanie nowe albo zadziała, albo nie, albo będzie stabilne, albo nie. Inną sprawą jest to, że jego używanie jest czasem nieco siermiężne. Przykładem niech będą jakieś modemy mobilne - jak czasem patrzę w tematy to widzę jakieś edycje plików, dopisywanie w nich czegoś, tworzenie plików, z których wywoływać będzie się połączenie itd. I myślę sobie wtedy : "to jest rozwiązanie XXI wieku?!". Czasem tak po prostu trzeba robić, by sprzęt uruchomić. A nawet jak już uruchomią ten mobilny modem, to ciężko znaleźć program z prawdziwego zdarzenia, który zliczałby transfery zużycia limitu na modemie (a taki program zwykle jest dołączony do modemu, no ale dla Windows lub Maka). Inne systemy komercyjne, powtarzam: inne - nie mają tego problemu.ty przedstawiasz windows jako system lepszy, bardziej stabilny, nowoczesny, a Linux ma być symbolem zacofania, prymitywności i siermiężności
Owszem zgodzę się, ale jeśli:kiedy bliżej go poznasz, okazuje się, że wiele rzeczy możesz zrobić szybciej, przyjemniej
- nie musisz wklepywać do konsoli komend, których nie znasz.
- masz do tego jakieś fajne GUI.
Bo co jak co, ale konsoli się nie uniknie (sam ją preferuję), ale czy to czasem wygodniejsze...zależy co się robi. Choć ja generalnie konsoli używam tak naprawdę tylko do zarządzania pakietami

Zgadzam się w 110%. Tylko, że niestety, ale ma on 90% rynku. Linux musiałby zacząć robić tak samo, gdyż Windows po tylu latach istnienia co Linux, miał już wszystko w garści. I niestety, ale coś w tej reklamie jest, gdyż to 90% to nie są tylko Windowsy dołączone z musu do laptopów, lecz wieeeeele % ludzi, którzy wybrali Okna z własnej woli. Maki też ładnie się reklamują i Apple cały czas zwiększa zyski oraz udział w rynku. Linux musiałby stać się reklamowym rekinem - inaczej przy obecnym przyroście procentów przez lata, życia mi nie starczy i dawno umrę, nim Linux osiągnie 10% jak Mac. Z marketingowego punktu widzenia ciężko jest też zareklamować Linuksa. Dlaczego? Otóż MS i Apple reklamują jeden system, natomiast Linux ma...niezliczoną liczbę distr, więc którą reklamować jako twarz Linuksa? Ubuntu? Lepiej nie, choć na to chyba za późno.(...)
i miej na uwadze, że windows to dobrze (czy źle) skopiowany i wypromowany system operacyjny dla przeciętniaków, którzy komputer utożsamiają z windows, a niebieskie 'e' z internetem. windows to nie jest żaden cud, alfa i omega, tylko owoc wieloletnich przekrętów, siania FUDu, propagandy i oczywiście powielanie czy wręcz bezczelne kopiowanie rozwiązań z systemów unix-like. podczas gdy Linux to niestety (albo stety) system niszowy, który wymaga pewnego obycia, wiedzy, jest "nie dla idiotów". zrozumcie, że lata prania mózgów zrobiły swoje. MS nie pakuje na próżno kasy w propagandę - doskonale wiedzą, że to się zwróci. wciskanie wszędzie windows i uzależnienie od siebie klienta to podstawa. i potem mamy takich matołków, którzy bez elementarnej wiedzy, bez podstaw, używają komputera, internetu, rozsiewają wirusy, generują wszędzie masę problemów i kosztów, hamują rozwój, nie sprzyjają konkurencji...
Trochę potnę, aby zostawić co trzeba:
Nie zawiodłem się na Linuksie. Po prostu zainstalowałem sobie Windows i okazało się, że nie jest to wcale taki diabeł, Armageddon, istna apokalipsa jak go malują na Linuksowych forach. Że MS to komercja to inna sprawa.rr9 pisze:mths, chyba zbyt ostro jedziesz po Jusko. Przecież pisze, że w Linuksach siedzi z 10 lat, chyba zdążył przez ten czas nieco poznać ten system? Może się po prostu zawiódł?
Tak więc nie oceniaj go aż tak, nie wiesz jakie ma konkretne powody wracać na windowsa.
I serio, nie musisz mówić, że to nie ma nic wspólnego z Linuksem, wiem, że żale można mieć do twórcy wspomnianego programu (ale czy na pewno? poświęcił swój czas na wyprodukowanie mega dobrego softu), ogólnie do producentów oprogramowania, ale takie życie, że czasami trzeba się dać wydymać jakiejś korporacji![]()
Ja jeszcze walczę jak durny żeby sobie wypracować jakiś alternatywny, wygodny sposób na zabawę z dźwiękiem, ale uwierz - to droga przez mękę na Linuksie. Coraz częściej się zastanawiam w imię czego to robię skoro 300 zł rozwiązałoby moje wszystkie problemy techniczne jeśli chodzi o to zagadnienie.
Może Jusko uznał, że to niewielka cena za spokój?
Właśnie mnie czasem męczyła ta droga. Szczególnie męczę się teraz z moją kartą graficzną ATi. Stare sterowniki działałyby na Ubuntu 8.04, jednak niektóre wersje oprogramowania musiałbym mieć nowsze. Aby to zrobić musiałbym kompilować. I z czasem okazuje się, że dla niektórych programów i komponentów do kompilacji, musiałbym rekompilować pół systemu. I w pewnym momencie nie da się już dlatego zrobić backportów softu. Na nowszych wydaniach distr różnych miałbym już nowsze wersje softu, ale musiałbym używać otwartych sterowników ATi, które jeszcze wielu rzeczy nie potrafią ruszyć. Dodatkowo czasem musiałbym użyć czegoś czysto w .NET, a Mono nie daje rady. Dlatego jeszcze trzeba być wielosystemowym momentami i w sprawach zawodowych nie zawsze da się w 101% użyć tylko Linuksa. Swoją drogą - parę lat temu też intensywnie siedziałem w trackerach i coś z tego wychodziło porządnego, ale trackery dostępne dla Linuksa to po prostu...jeszcze nie dla nich czas, by stały się czymś do normalnego użytku na poziomie - zbyt duże tyły mają. Wyjątkiem jest tu właśnie Renoise, ale nie mogę pozwolić sobie na jego kupno. Na Windows żaden z tych problemów nie istnieje - nowe wersje softu bez kompilacji, darmowych i świetnych trackerów masa, sterowniki ATi działają super, aplikacje .NET muszą działać bo to ich środowisko. No i przede wszystkim - mogę kupić każdy sprzęt i zadziała bo są sterowniki. W Linuksie trzeba sprawdzać po sieci co działa, a co nie, bo kupując w ciemno można się czasem zawieść.
Na razie nie wracam - po prostu go używam z ciekawości. Po prostu uderzyło mnie to, że problemiki z którymi borykałem się na Linuksie, tam po prostu nie istnieją. Skończy mi się wersja testowa, to powrócę do Linuksa. Może w międzyczasie coś się zmieni w Pingwinku (choćby wyjdzie nowa wersja sterownika do karty graficznej, która lepiej będzie działać). Swoją drogą - dobrze, że ktoś to rozumieTak więc nie oceniaj go aż tak, nie wiesz jakie ma konkretne powody wracać na windowsa.

Odp: Co was trzyma przy Windows
@jusko a nie możesz po prostu kupić tego XP i dać spokój Linuksowi?Skoro nie dajesz sobie rady,albo masz nietypowy sprzęt?Zainstaluj tego kupionego Windowsa XP i walcz z trojanami,załóż ze 20 programów czyszczących i z 5 naprawiających.Nie zapomnij zrobić backup,bo po góra miesiącu XP będzie mulił jak nieszczęście.Ponieważ jesteś osoba pracującą i zaganianą,taki backup zaoszczędzi Ci sporo czasu 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości