Odp: Co sądzicie o Linux Mint?
: 09 lut 2009, 16:09
Parę lat temu po wypróbowaniu kilku distro przez dłuższy czas siedziałem na Debianie, chwilkę na Potato a potem dłuższy czas na Woody. Potem przeniosłem się na Ubuntu, ale nie pamiętam na którą wersję, zdaje się, że na Drappera któregoś. Przez pewien czas ze względu na pracę musiałem przesiąść się na M$ XP, ale tej jesieni chciałem wrócić do Linuxa i zainstalowałem Ubuntu 8.04. Przyznam, że nie było źle, ale coś mi nie grało a dodając do sources.list nowe repo trafiłem na repo Linux Mint. Poczytałem troszkę o tym distro, odpaliłem w virtualbox i było fanie, więc zainstalowałem jako główny sys i powiem Wam tak:
Z grubsza Linux Mint to to samo co Ubuntu które jest tym samym co Debian, jedyna różnica jest w tym, że instalując Debiana musimy sami zadbać o to by doinstalować sobie część dodatków które w Ubunciaku jest instalowanych domyślnie, lub które w Ubuntu są w repo i wystarczy jedna komenda a różnica między Ubuntu a Mintem jest taka sama. To co większość użytkowników i tak instaluje manualnie (zamknięte sterowniki, flash, java itd.) w Mincie jest zainstalowana automagicznie (wystarczy jedno kliknięcie chyba). Do tego domyślne menu jest lekko zmodyfikowane i parę Mintowych programów do administracji systemem, jedne bardziej użyteczne inne mniej. Ubuntu i Mint się niczym innym nie różnią. Mint jest wydawany tak samo często jak kolejne wydania Ubuntu, ale z około 2 miesięcznym poślizgiem przez co developerzy mają czas na jego dopracowanie co uważam za +.
Podsumowująć:
1) Ze względu na automagiczność Minta, oraz duży support społeczności internetowej dla *buntowych dystrybucji Linuxa, Mint jest najlepszym wyborem dla użytkownika systemów M$ którzy chcą bezproblemowo, lub przy minimalnych oporach przejść na filozofię Linuxową.
2) Inni użytkownicy, ci bardziej obeznani i ci "pro-super-mega-hakerzy" ^_^ jeżeli używacie sytemu do oglądania filmów, słuchania muzyki, czasem chcecie sobie pograć, wejść sobie na kurnik.pl lub obejrzeć filmik na youtube.com itd... po co tracić czas na ściąganie pluginów do przeglądarki, po co szukać sterowników, po co instalować Javę itd skoro można mieć to zainstalowane odrazu? To tak jak by widelcem jeść zupę - można i da się, ale po co?
3) Userzy wyznający stricte Ubunciarską/Ubuntową filozofię tylko i wyłącznie otwartego oprogramowania... Dla Was niestety nie ma ratunku
Tylko powiedzcie mi proszę... Jaki jest tego sens?
// Pryszedł kumpel, więc kończę
Czekam na komentarze :]
Z grubsza Linux Mint to to samo co Ubuntu które jest tym samym co Debian, jedyna różnica jest w tym, że instalując Debiana musimy sami zadbać o to by doinstalować sobie część dodatków które w Ubunciaku jest instalowanych domyślnie, lub które w Ubuntu są w repo i wystarczy jedna komenda a różnica między Ubuntu a Mintem jest taka sama. To co większość użytkowników i tak instaluje manualnie (zamknięte sterowniki, flash, java itd.) w Mincie jest zainstalowana automagicznie (wystarczy jedno kliknięcie chyba). Do tego domyślne menu jest lekko zmodyfikowane i parę Mintowych programów do administracji systemem, jedne bardziej użyteczne inne mniej. Ubuntu i Mint się niczym innym nie różnią. Mint jest wydawany tak samo często jak kolejne wydania Ubuntu, ale z około 2 miesięcznym poślizgiem przez co developerzy mają czas na jego dopracowanie co uważam za +.
Podsumowująć:
1) Ze względu na automagiczność Minta, oraz duży support społeczności internetowej dla *buntowych dystrybucji Linuxa, Mint jest najlepszym wyborem dla użytkownika systemów M$ którzy chcą bezproblemowo, lub przy minimalnych oporach przejść na filozofię Linuxową.
2) Inni użytkownicy, ci bardziej obeznani i ci "pro-super-mega-hakerzy" ^_^ jeżeli używacie sytemu do oglądania filmów, słuchania muzyki, czasem chcecie sobie pograć, wejść sobie na kurnik.pl lub obejrzeć filmik na youtube.com itd... po co tracić czas na ściąganie pluginów do przeglądarki, po co szukać sterowników, po co instalować Javę itd skoro można mieć to zainstalowane odrazu? To tak jak by widelcem jeść zupę - można i da się, ale po co?
3) Userzy wyznający stricte Ubunciarską/Ubuntową filozofię tylko i wyłącznie otwartego oprogramowania... Dla Was niestety nie ma ratunku

// Pryszedł kumpel, więc kończę
