Potulniaczek pisze:[...]Chłopie po kłuć się lepiej na jakimś forum Windowsowym.Co Ty w ogóle tu robisz,skoro Linux Ci tak nie odpowiada?Dla mnie szybkość,stabilność i bezpieczeństwo,czyni go bezkonkurencyjnym.Jak będzie tak podatny na Wirusy i taki łatwy do wywalenia się jak Windows,to poszukam innej platformy.
Wypisz, wymaluj, gadanie Linuksfana. Zamiast dyskutować, albo chce pokazać, że Linux jest najlepszy, albo, jak ma z tym problem, przerwać dyskusję. Odesłać na inne forum. Spytać, czego szuka na forum Linuksowym, skoro coś mu się w Linuksie nie podoba.
Nie raz i nie dwa widziałem taką reakcję. Dokładnie pasująca do tego schematu. Tak jakby dyskusja o słabościach Linuksa niczemu nie służyła, jakby był doskonały, skończony, a wszelka próba podważenia tej doskonałości była atakiem wymierzonym w świat Open Source.
I jak takie oprogramowanie ma się rozwijać? Skoro nie można dyskutować o jego słabych stronach?
Swoją drogą, niewiele znam oprogramowania Open source, takiego typowo użytkowego i samodzielnego, które zamiast próbować nieudolnie imitować swoje droższe odpowiedniki, samo w sobie stanowiłoby klasę i wzór do naśladowania.
Jedyne ponad wszelką wątpliwość, to Blender. Są ludzie, którzy siedzieli na sofcie z kilkanaście tysięcy i dobrowolnie przesiadali się na Blendera, nie dlatego, ze darmowy, tylko zwyczajnie dlatego, że lepszy.
Niezły jest VLC, może nie deklasuje wszystkiego co jest, ale ma swoje wyjątkowe cechy, jak choćby niewrażliwość na obecność innych kodeków w systemie.
Mniej spektakularny, ale wciąż interesujący jest Wings 3D. Hugin trzyma poziom płatnych programów, ale ich nie przebija.
Natomiast taki OpenOffice nie umożliwia 1/10 tego co MS Office. Jasne, mało kto potrzebuje tak zaawansowanego wykorzystania pakietu biurowego, ale jednak.
Podobnie Gimp, nie jest najgorszy, na wiele pozwala, ale komercyjne programy deklasują go całkowicie.
Wszystkie przeglądarki WWW typowo Linuksowe, to totalna porażka w porównaniu do takiego Firefoxa czy Chroma. Dobrze, że te są krossplaformowe.
Zwyczajnie brakuje profesjonalnego softu do poważnej roboty, do obróbki wideo, grafiki, do składu tekstu czy grafiki wektorowej. Są niezłe programy dla zapaleńców, ale nigdy wybitnie dobre, wykorzystywane na szeroką skalę w biznesie.
Windows ma swoje, nawet Mac ma swoje, jak choćby Final Cut, a Linux ma tylko Blendera, którego i tak dużo osób odpala na Windows. Tylko w świecie WWW Linux trzyma się mocno, ale to wszystko są zwykle narzędzia bardziej dla programistów, nie artystów. Bardziej cyferki, niż nieskremowany proces tworzenia.
Każdy ma swoją specjalizację, ale szkoda, bo gdyby Linux nadawał się do większej ilości profesjonalnych zdań, miałby większe szanse na rynku.