Strona 4 z 5

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 12 maja 2012, 23:07
autor: Linuxoholic
Smolen pisze:Ubuntu miał być przełomowy [...] Tymczasem jest awaryjny, pojawiają się problemy od razu po instalacji. Słowem, typowe dla Linuxa problemy
I jest przełomowe, a na Windzie również występują typowe dla Windowsa problemy, z tą różnicą, że jak Ustawisz sobie wszystko na Ubunciaku po instalacji, to do końca będzie działać jak należy, zaś Windows z czasem coraz bardziej muli i się sypie.

Dwa lata temu, zainstalowałem znajomemu Ubunciaka, pierwszy raz miał z nim styczność, kazałem mu spisać na kartce wszystkie problemy jakie napotka, lub pytania jakie będzie mieć. W ciągu tych dwóch lat nie musiałem ani razu interweniować, z początku coś tam zapisał na kartce, ale bardzo szybko znalazł to w systemie, gdy bliżej poznał gdzie co leży. Tyle, że on nie ma słomianego zapału, nie ocenia systemu w 2h, tylko poświęcił mu wystarczająco czasu, by się z nim zapoznać, nie to co niektórzy o słomianym zapale, ikonka w Firefoksie się nie podoba i już powrót do Windowsa ;-)

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 00:25
autor: Shimmy
Panie Smolen, zacznijmy od tego, że w jakimkolwiek biurze czy urzędzie nikt nie będzie instalował domyślnego Ubuntu czy innej dystrybucji tylko postawi własnego Linuksa. Tak działa np. skarbówka w Holandii. Podczas jednej w wizyt zauważyłem na komputerach fluxbox. Po przewertowaniu internetu odkryłem, że zmodyfikowali debiana wg. własnych potrzeb. Rosja wprowadzając linuksa w ramach cięcia kosztów stworzyła własny system w oparciu o jądro linuksowe. Skoro inne kraje o mocniejszej gospodarce i sprawniejszym rządzie potrafią sukcesywnie wprowadzać linuksa, to nie widzę problemu technicznego, prócz tego chaosu przy migracji o którym pisałem kilka postów wcześniej, ale Holandia i Rosja musiały to jakoś rozwiązać..

Ale w Polsce właśnie tak jest, że nic nigdy się nie uda. Chińczyki potrafią się odbudować w kilka miesięcy po katastrofie ale kilku km autostrady w Polsce się nie dało zrobić.. Pewnie wprowadzając energetykę atomową też zatrudnią jakiegoś znajomego Ździcha od córki kuzynki ciotki stryjecznego wujka jakiegoś posła i zbudują reaktory ze starych części sprowadzonych z rumunii, a całość zalepią plasteliną. Ot, rzeczywistość.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 11:02
autor: Dominbik
Shimmy pisze:Podczas jednej w wizyt zauważyłem na komputerach fluxbox.
to akurat mnie nie dziwi. skonfigurowane i oskryptowane środowiska na *boxach, dwm, awesome miażdżą.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 14:49
autor: Smolen
Linuxoholic pisze:
Smolen pisze:Ubuntu miał być przełomowy [...] Tymczasem jest awaryjny, pojawiają się problemy od razu po instalacji. Słowem, typowe dla Linuxa problemy
I jest przełomowe, a na Windzie również występują typowe dla Windowsa problemy, z tą różnicą, że jak Ustawisz sobie wszystko na Ubunciaku po instalacji, to do końca będzie działać jak należy, zaś Windows z czasem coraz bardziej muli i się sypie.

Dwa lata temu, zainstalowałem znajomemu Ubunciaka, pierwszy raz miał z nim styczność, kazałem mu spisać na kartce wszystkie problemy jakie napotka, lub pytania jakie będzie mieć. W ciągu tych dwóch lat nie musiałem ani razu interweniować, z początku coś tam zapisał na kartce, ale bardzo szybko znalazł to w systemie, gdy bliżej poznał gdzie co leży. Tyle, że on nie ma słomianego zapału, nie ocenia systemu w 2h, tylko poświęcił mu wystarczająco czasu, by się z nim zapoznać, nie to co niektórzy o słomianym zapale, ikonka w Firefoksie się nie podoba i już powrót do Windowsa ;-)
Polecam koledze przeprowadzenie prostego eksperymentu. Opisałem go w ostatnim poście na stronie pod adresem:
viewtopic.php?f=125&t=157873&start=40
To tak odnośnie mojego słomianego zapału, braku wiedzy, etc.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 15:50
autor: Linuxoholic
Jak już wspomniałem, oba systemy mają swoje typowe problemy. Na Linuksie nie odpowiada mi Kadu, tak jak na Windowsie nie odpowiadało mi GG, tak więc nie jestem niewolnikiem przyzwyczajeń, mnie Twój problem nie dotyczy ;)
Masz tu wolność wyboru, każdy znajdzie coś dla siebie, każdy też może poprawić bugi.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 15:59
autor: ethanak
taa... ile tych bugów poprawiłeś?

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 16:07
autor: Smolen
1. Problem problemowi nie równy. W Windowsie coś czasem nie gada, ale nie uniemożliwia to pracy z komputerem. Tymczasem na dwunastce nie mogę zrobić nic. Nie mam zatem żadnego wyboru, muszę pozostać przy Windowsie.
2. Mój problem ciebie nie dotyczy, więc nie oceniaj ludzi i ich wypowiedzi bez znajomości faktów. Jeżeli zarzucasz komuś, że wypowiada się o systemie, którego nie próbował poznać, to wcześniej sprawdź, czy to prawda. Dopiero później go osądzaj.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 16:24
autor: Linuxoholic
Smolen pisze:1. Problem problemowi nie równy. W Windowsie coś czasem nie gada, ale nie uniemożliwia to pracy z komputerem. Tymczasem na dwunastce nie mogę zrobić nic. Nie mam zatem żadnego wyboru, muszę pozostać przy Windowsie.
2. Mój problem ciebie nie dotyczy, więc nie oceniaj ludzi i ich wypowiedzi bez znajomości faktów. Jeżeli zarzucasz komuś, że wypowiada się o systemie, którego nie próbował poznać, to wcześniej sprawdź, czy to prawda. Dopiero później go osądzaj.
Zbyt personalnie to odebrałeś, nigdzie Cię nie osądzałem, pisałem o użytkownikach, którym kiedykolwiek instalowałem Linuksa, jedni mieli słomiany zapał, inni wręcz przeciwnie. A teraz przy 12.04, to wręcz każdy z użytkowników któremu instalowałem, sobie radzi i jest zadowolony. Na tej podstawie stwierdziłem, że z perspektywy czasu, Ubuntu jest przełomowe, wbrew Twojej wypowiedzi.
ethanak pisze:taa... ile tych bugów poprawiłeś?
Idea otwartych źródeł, każdy może coś poprawić ;)

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 16:44
autor: ethanak
jeśli przełomowość ubuntu polega na niedziałaniu, to ja taką przełomowość mam gdzieś.
na razie mimo pięknej deklaracji na stronie głównej ubuntu dla osób, o których pomieniona deklaracja mówi, jest nieużywalne. takie to przełomowe?
a co do idei os i poprawiania bugów - tak se oczywiście teoretyzujesz jak mniemam... bo porada "znalazłeś buga to se popraw" jest jakoś tak... jakby tu rzec... moderator nie przepuści.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 16:52
autor: Linuxoholic
ethanak pisze:jeśli przełomowość ubuntu polega na niedziałaniu, to ja taką przełomowość mam gdzieś.
na razie mimo pięknej deklaracji na stronie głównej ubuntu dla osób, o których pomieniona deklaracja mówi, jest nieużywalne. takie to przełomowe?
Może problem tkwi w Unity? Wszystkim klientom stawiałem Ubuntu na Gnome Shell.
ethanak pisze:a co do idei os i poprawiania bugów - tak se oczywiście teoretyzujesz jak mniemam... bo porada "znalazłeś buga to se popraw" jest jakoś tak... jakby tu rzec... moderator nie przepuści.
Zmieniłeś treść oraz sens mojej wypowiedzi, więc pozwolę sobie nie skomentować.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 17:07
autor: ethanak
nie w unity. gnome shell jest tak samo kapryśny. ogólnie całe gnome (ciekawostka, bo np. w archu czy opensuse nie ma problemu).
zresztą to nie tylko unity. ubuntowej konsoli nie idzie przestawić na iso2 (wymagane do działania speakupa, przyczyny techniczne znam i nie będę o tym dyskutować). speechd-up jest wzięty z księżyca, niedziałająca wersja developerska z gita. pod lxde firefox nie gada z at-spi (sprawdzone zarówno na ubuntu z dociągniętym lxde, jak i na lubuntu z dociągniętymi zależnościami). mnóstwo błędów w zależnościach (np. orca nie ma zależności od libgail-common ani at-spi). wystarczy? bo nie chce mi się książki pisać.

co do poprawiania bugów - odłóżmy dyskusję na później.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 17:23
autor: Linuxoholic
No tak, odpalanie speakupów na Ubuntu nadal może być w powijakach, zauważyłem to już w innym wątku, w którym prowadzisz dyskusje. Dlatego moja wypowiedź nie tyczyła się specjalnych zastosowań, tylko zwykłych początkujących użytkowników, o typowych wymaganiach i uważam, że Linux już osiągnął ten cel. Teraz pora by zdobywał wyższe szczyty.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 17:38
autor: Smolen
Shimmy pisze:Panie Smolen, zacznijmy od tego, że w jakimkolwiek biurze czy urzędzie nikt nie będzie instalował domyślnego Ubuntu czy innej dystrybucji tylko postawi własnego Linuksa.
.
Czy gdziekolwiek napisałem, że gdyby Polska przeszła na Linuksa, to na urzędowych komputerach będzie się instalować Ubuntu?
Niczego takiego nie stwierdziłem, zatem proszę nie przeinaczać moich wypowiedzi. Ubuntu przywołałem przy okazji wzmianki o tzw. zwykłych użytkownikach. Powtórzę jeszcze raz:
Jeżeli Linux ma się stać bardziej popularny, to musi powstać dystrybucja, z którą poradzi sobie zwykły użytkownik systemu Windows. Tam nie trzeba być informatykiem, aby skanować książkę, redagować tekst, poruszać się po internecie, rozmawiać przez komunikatory itd. Ubuntu jest przedstawiany jako łatwy w obsłudze i dostępny dla każdego. Uważam, że do tego jeszcze daleka droga. Nie rozumiem pretensji w rodzaju:
" Oceniasz system z własnej, niszowej perspektywy. "
Każdy dobiera oprogramowanie pod kontem swoich potrzeb i umiejętności. Czynię tak i ja. Z opowiadań niewidomych Linuksiarzy wiem, że dystrybucje typu Arch Linux, są lepiej udźwiękowione, lecz są one przeznaczone dla zaawansowanych, tj. dobrze znających komendy. Nie wszyscy używający komputera są informatykami. Dopóki twórcy Linuksa tego nie zrozumieją, będzie to system niszowy, takie towarzystwo wzajemnej adoracji, w którym wtajemniczeni wzajemnie będą się przekonywać o własnej doskonałości i ograniczeniu umysłowym pozostałej części społeczeństwa. Z takim nastawieniem do zielonych nie wyobrażam sobie roku Linuksa nawet za sto lat.
Domagać się od każdego specjalistycznej wiedzy informatycznej, to mniej więcej tak, jak od każdego turysty, chcącego spędzić tydzień w Meksyku, wymagać dogłębnej znajomości relacji pomiędzy Texcoco a Tenochtitlanem w latach 1502-1521,
przecież to szaleństwo. Biuro podróży egzaminujące w ten sposób swoich klientów nie miałoby na rynku żadnych szans. Identycznie wygląda to w przypadku zmiany systemu. Szary klikacz zdecyduje się na nią, jeśli ułatwi mu ona życie. Wędruję po internecie przy pomocy Firefoxa, bo jest lepszy od Internet Explorera, oto i cała tajemnica popularności przeglądarki Mozilli.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 18:10
autor: ethanak
nie "twórcy linuksa" a "twórcy dystrybucji". znowu generalizujesz. ubuntu jest tylko jedną z dystrybucji - i moim zdaniem dąży do tego, aby stać się dystrybucją niszową. dlaczego? bo twórcy tej dystrybucji olewają część użytkowników. ma być unity3d - no to pies mordę lizał tym co nie mają odpowiedniej karty graficznej. ma być ślicnie i kólórowo? a pewnie. pojęcie "ślicny" to synonim "panu markowi to się podoba". na stronie głównej wielkimi wołami wypisane że ubuntu ma być dostępny dla wszystkich? no fajne hasło ale po co się przejmować jakimiś ślepakami, kaleczniakami czy paralizami... przecież jest dostępny w najbliższym sklepie... o co chodzi? znaczenie jednego mało ważnego słowa?
ja rozumiem, że masz prawo być rozczarowany i rozgoryczony, że ten ubuntu, który miał być taki piękny w rzeczywistości pięknością przypomina przyrodzenie hipopotama. ale mów o ubuntu, nie o linuksie. bo mówiąc o linuksie deprecjonujesz znaczenie pracy wielu ludzi z moją skromną osobą włącznie.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 22:14
autor: Smolen
Oczywiście mam na myśli Ubuntu, nieprecyzyjnie się wyraziłem. Przyznaję, zbyt często używam słów Linux i Ubuntu zamiennie. Czymś muszę zastępować nazwę tej dystrybucji. Nie mogę przecież powtarzać jej w każdym zdaniu. Zamieszanie, które niechcący spowodowałem, ma przyczyny gramatyczne. O tym, że szanuję i jestem wdzięczny wszystkim pomagającym w rozwoju Linuksa doskonale wiesz, zatem nie będę dalej tego wątku rozwijał i pozwolę sobie powrócić do głównego tematu.
Ubuntu ma być dostępne, łatwe w obsłudze i takie tam slogany, wiadomo o co chodzi. Twórcy Archa nie mówią, że ich dystrybucja jest dostępna dla wszystkich. To reklamowa specjalność Ubuntu, to też pisząc Linux, mam na myśli tą dystrybucję. Swoją drogą to ciekawe. Ubuntu traci popularność a Canonical zdaje się tego nie dostrzegać. Skoro pokonują je inne dystrybucje, to znaczy, że zmiany idą w złą stronę. Szkoda, bo Ubuntu wypracowało już sobie markę, to słowo było znane fascynatom komputerów. Zanim po raz pierwszy odpaliłem Vinuksa, wiedziałem, że istnieje dystrybucja Linuksa pod nazwą Ubuntu i jeżeli planuję poeksperymentować z nowym systemem, to warto wybrać właśnie ją. Po przez rok Linuksa rozumiem jakąś zmianę postrzegania tego systemu przez znaczną część społeczeństwa. Dostrzeżenie w nim czegoś więcej niż elitarnego wynalazku dla informatyków. Szanse na wyjście z własnego podwórka dawało Linuksiarzom właśnie Ubuntu, które ma umożliwiać pracę pod Linuksem każdemu, kto potrafił obsługiwać maszynę pod Windowsami. Napisałem dawało, bo demolując tą dystrybucję Canonical niejako zamyka uchylone drzwi. Rozumiem, że chcą, aby wszystko, migało, błyszczało, słowem wyglądało nowocześnie, ale dlaczego przy okazji dokonano regresu w kilku dziedzinach?

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 13 maja 2012, 22:35
autor: Dominbik
jak to traci popularność?
i w czym niby "pokonują" ją inne dystrybucje?

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 14 maja 2012, 14:04
autor: Smolen
Proszę zajrzeć pod poniższy adres:
http://di.com.pl/news/41804,0,Ubuntu_tr ... pewna.html
Artykuł krótki i nie wdający się w szczegóły.
Jeżeli użytkownicy przechodzą z Ubuntu na Minta, to oznacza, że strategia Canonicala jest błędna. Lekceważy się część odbiorców, takie odnoszę wrażenie. Piszę o tym w niniejszym wątku, gdyż jeśli ma dojść do Roku Linuksa, powyżej wyjaśniłem jak rozumiem to hasło, to szanse na dokonanie takiego przełomu ma właśnie Canonical. Mint nie posiada wielkiego zaplecza. Tym czasem Ubuntu zamiast dostępnością, zaczyna się
charakteryzować ozdobnikami z Unity.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 14 maja 2012, 15:40
autor: Dominbik
ty wiesz wogóle co to jest Ubuntu a co to jest Mint?

przyczepa != samochód

poczytaj czym jest ta śmieszna dystrybucja "Mint". nie każdemu power userowi potrzeba dwóch obszarów dockujących to same zminimalizowane okno

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 14 maja 2012, 17:32
autor: Linuxoholic
Smolen pisze:Proszę zajrzeć pod poniższy adres:
http://di.com.pl/news/41804,0,Ubuntu_tr ... pewna.html
Artykuł krótki i nie wdający się w szczegóły.
Sęk w tym, że diabeł tkwi właśnie w szczegółach.

Re: Rok 2012 rokiem linuxa?

: 14 maja 2012, 17:53
autor: brezniew
Smolen pisze:Proszę zajrzeć pod poniższy adres:
http://di.com.pl/news/41804,0,Ubuntu_tr ... pewna.html
Artykuł krótki i nie wdający się w szczegóły.
Tytuł prosto z Onetu, udział poszczególnych dystrybucji "obliczany" na podstawie "kliknięć".