Odp: Najbardziej dopracowane distro Linuksa - SUSE ?
: 03 paź 2010, 21:25
Sorry, przyzwyczajenia nazewnictwa z Ubuntu.. Dolphin mi się wiesza, w Konquerorze jest ciut lepiej.makson pisze:A skąd ty tego Nautilusa w KDE wziąłeś?
Polskie forum użytkowników Ubuntu
https://ubuntu.pl/forum/
Sorry, przyzwyczajenia nazewnictwa z Ubuntu.. Dolphin mi się wiesza, w Konquerorze jest ciut lepiej.makson pisze:A skąd ty tego Nautilusa w KDE wziąłeś?
A u mnie na odwrót Konqueror częściej pada niż Dolphinkranu pisze:Sorry, przyzwyczajenia nazewnictwa z Ubuntu.. Dolphin mi się wiesza, w Konquerorze jest ciut lepiej.
Podobne odczucia miałem przy używaniu którejś ze starszych wersji susła, a było to dość dawno. Nie wiem, jaki masz sprzęt, ale po Twoim poście śmiałbym sądzić, że nic się w tej materii nie zmieniło - nadal OpenSuse jest taką ''Vistą wśród Linuksów''... Było to chyba najbardziej ociężałe distro jakiego w ogóle używałem.kranu pisze:Znudzony kilkuletnim, codziennym, bezproblemowym korzystaniem z Ubuntu postanowiłem spróbować czegoś innego i zainstalowałem zaciekawiony pochwałami openSUSE 11.3 z KDE.
Instalator ok, ale tylko dopóki się korzystałem z defaultowych opcji, gdy zagłębiałem się w szczegółowe (bogate trzeba przyznać) opcje dotyczące pakietów czy układu partycji to zaczynał mi sypać błędami. W efekcie pomimo zdefiniowania partycji SWAP nie utworzył mi jej, przez co nie działa mi wstrzymanie ani hibernacja systemu. Chociaż.. wstrzymanie i tak chyba powinno działać.. nie wiem..
System.. ładny.. ale po 3 miesiącach codziennego korzystania krew mnie zalewa gdy Nautilus kolejny raz zamraża się na kilkanaście sekund i dopiero reaguje, albo się zamyka.. Włączanie, a konkretnie logowanie też trwa wielokrotnie dłużej niż w Ubuntu.
W ogóle ten system stabilnością, szybkością oraz intuicyjnością wywołuje mi cały czas takie nieprzyjemne wrażenie, że pracuję na Viście z której czasami jest zmuszony korzystać w pracy..
Nie wiem.. może to kwestia dopieszczenia systemu, może moje przyzwyczajenie do Ubuntu oraz Gnome, ale z niecierpliwością odliczam do premiery Ubuntu 10.10 aby powrócić jak Syn MarnotrawnyMoja Żona rownież: "ja nie chcę tego głupiego kameleona, oddaj mi ubunciaka!"
P.S. Aby wyeliminować problemy sprzętowe, zresetowałem nawet biosa do ustawień domyślnych, chociaż Ubuntu nigdy nie narzekał na mój podkręcony procesor.
nie mam zamiaru uczyć się już Linuksa od strony technicznej, by w ogóle go używać.
Trochę się wspomina, bo jednak projekt MONO jest rozwijany przez MS. Ja się akurat z tego cieszę.Jak się nie wspomina, jeśli się wspomina.
Nie przez MS, tylko przez Novella na podstawie umowy z MS.