Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Windowsa reinstalowałem co ok. pół roku. Ubuntu zainstalowałem na nowym komputerze kilka miechów temu no i od tamtej pory nic nie ruszałem.

Należy zwrócić uwagę, że Winda psuje się nie dlatego, że jest kiepska. Jest po prostu idioto-nieodporna.

Ubuntu Linux co pół roku, ArchLinux nigdy, Windowsa nie posiadam.

<do kosza, nie ten topic ;C>

Od momentu, kiedy stosuje Ubuntu 8.1 nie było najmniejszej potrzeby przeinstalować system. Ciekawe, że czas zamykania i otwierania systemu jest niezależny od liczby zainstalowanych programów czyli odwrotnie, jak w Windows, który praktycznie zwalnia z każdą aplikacją. Ciekawe, jak to jest możliwe.

RyszardL pisze:Od momentu, kiedy stosuje Ubuntu 8.1 nie było najmniejszej potrzeby przeinstalować system. Ciekawe, że czas zamykania i otwierania systemu jest niezależny od liczby zainstalowanych programów czyli odwrotnie, jak w Windows, który praktycznie zwalnia z każdą aplikacją. Ciekawe, jak to jest możliwe.

Jeśli masz ustawione jakieś programy w auto-starcie to środowisko graficzne dłużej się chyba uruchamia. Podczas uruchamiania systemu warto wyłączyć funkcje ładujące się razem z nim a niepotrzebne do działania np. aplet baterii na desktopie ale to minimalne przyspieszenie.

teraz na Ubuntu 9.04 postanowiłem zmienić wartości partycji na laptopie, a windofs przynajmniej co 6 miesięcy,albo częściej jak coś nie tak. Pewnego razu wpadłem na pomysł by na drugim kompie wgrać Ubuntu i windofsa, brat mówił ze jak internet, gry i filmy będą to może być i przeszło. i odkąd stoi dotąd stoi bez żadnych problemów.

Nigdy(Ubuntu)
a windowsa czasami nawet 8 razy w ciągu godziny

KAMIL1992.16 pisze:Nigdy(Ubuntu)
a windowsa czasami nawet 8 razy w ciągu godziny

To nie wiem jakiego masz Windowsa, że sie instaluje 7minut i od razu wiesza i znowu instalujesz 7 minut. :w00t:

Windowsa Xp musiałem przeinstalowywać co najmniej raz na dwa miesiące, Ubuntu ani razu jak dotąd

Wiecie powiem wam tak. Lubię grzebać w systemach a Ubuntu jeszcze nie znam jakoś z pół roku się nim bawię okazyjnie ostatnio to jest od 18 maja (ostatnia matura [ustna z polskiego]) mam mnostwo wolnego czasu więc wziąłem się na poważnie za Ubuntu, zacząłem go poznawać i przez pół roku aż do dziś z 15 razy reinstalowałem Linuxa bo mi się co trochę coś sypało, tu po aktualizacji neta nie było, tu się zalogować nie dało, tu jakieś zwiechy przy wyłanianiu systemu itd ale podkreślam dopiero poznaje ubuntu i nie wszystko mi wychodzi A XP owszem raz na rok reinstaluje ale dał bym rade i 4 lata pociągnąć na jednym xp'ku obym tylko go nie zaśmiecał, regularnie czyścił rejestr, nie ściągał gówien i pilnował wirusów. Wydaje mi się że jeżeli ktoś dobrze zna jakiś system to może na nim dlugo siedzieć bez reinstalowania. A Xp mi się znudził trzymam go tylko na dysku dlatego bo nie umiem jeszcze odpalać wszystkich gier na Ubuntu (a pograć lubię) i jescze dlatego bo dopiero poznaję Ubuntu i chciałbym nim operować tak jak większość z was.

Heh, fakt... Na początku szybciej jest postawić system od nowa niż np. dochodzić jak coś naprawić w konsoli ;] Później już "jakoś idzie" i wiele rzeczy potrafi się zrobić z palca.

jeśli potrafisz porządnie linuksa skonfigurować, to raz instalujesz i zapominasz o problemach. U mnie przez pierwsze pół roku z tym "porządnie" różnie bywało, teraz mam 8.04 zainstalowany miesiąc po premierze (miałem go w dniu premiery ale też musiałem go wyczuć), od tamtej pory działa. I jest nudny bo nic przy nim nie trzeba przy nim robić (reszcie rodziny się to podoba).

Co 6 miesięcy - instalka ubunciaka "na czysto".

W sumie to ja mam jakiegoś pecha bo zawsze jak robię aktualizacje do nowej wersji to mi coś nie wychodzi. Chyba zacznę robić tak jak większość z was i jak nowy będzie wychodził będę formatował tylko partycje "/" i stawiał tam na nowo nową wersję.

Windowsa ostatni raz jakieś 9, może 10 miesięcy temu (w celu usprawnienia działania wystarczy przeczyścić dyski, rejestr oraz zdefragmentować dyski i rejestr). Linuxa zawsze jakoś da się naprawić jak się zepsuje.

Teraz przy aktualizacji do 9.04 się naśmieciło, więc zrobiłem reinstalację i przy okazji dorobiłem /hom i zmieniłem na ext4 wszystko. Śmiga jak młody bóg.

A czy czy nakładka obrazu lub reinstalka w miejscu pracy gdzie zdarza się od 3 do 5 razy dziennie, szczególnie w okresie urlopowym też się liczy ?

Hm no to ja jak "mało kto" robię reinstalkę raz na miesiąc... ale to raczej z nudów... bo jak już wszystko mam tak jak chce to mi się zaczyna nudzić...

Raz w życiu reinstalowałem Linuksa (Ubuntu) i WinXP (o Win95, 98 nie wspomnę, bo wiadomo jak to z nimi było).

mam od hmm miesiąca ?
i poszły 2 reinstalki ... ale co poradzić jak dostęp do roota na ubuntu się wali :/