
Pytam serio - jakie? I nie z przekąsem - po prostu nie wiedziałem.są jeszcze aplikacje
Pytam serio - jakie? I nie z przekąsem - po prostu nie wiedziałem.są jeszcze aplikacje
I tu jest właśnie różnica Windows <--> Linux. Dla zatrważającej ilości userów, jest różnica między problemami usera, a problemami admina/developera. Czy takie problemy masz z Windows? Nie (ale masz z wirusami itd). Mimo ekspansji Linuksa na desktopy, nadal system ten ma dla mnie nieco śmieszne problemy, stawiając go z Windows czy MacOS X (dziś już OS X).Dominbik pisze: to nie rozumiem czemu sobie utrudniacie życie Ubuntu. mi Linux padł tylko raz i to przez to, że sam go popusłem prelink, preload + libtrash (potwornie źle skonfigurowane) ale po ~28h siedzenia (wysypywał się już przy udev) nad problemem wstał i działał jak wcześniej. (był to Debian Wheezy) jednakże dla samego komfortu psychicznego (to co potrafi zrobić źle skonfigurowany prelink w systemie) przeinstalowałem go dodatkowo wstępnie jeszcze lepiej go konfigurując. nigdy nie było najmniejszego problemu z aktualizacją i nie wiem jak Linux w dobrych rękach może być niestabilny.
Owszem, jest to dość żałosne - że z jednej strony wprowadzają "Software Center", a z drugiej nadal trzeba czekać wielokrotność 6 miesięcy na aktualizację programu.Kavel pisze:Kolejna kropla goryczy: Blender! I to o czym wy tutaj dyskutujecie - brak aktualnych wersji programów. Wersja instalowana standardowo to 2.5cos słowem nie najnowsza, ani nawet nie-nowa śmiałbym powiedzieć
to to juz wogóle zachcianka z kosmosu. po co to? nie można przeżyć te 20sekund przeskakujących literek? to drugie rozwiązanie jest prostrze, bezpieczniejsze gdy przy starcie coś siada i szybsze. ekranik bootowania to marketingowa pozostałość po newibe 98. teraz gdy komputery uruchamiają się w 20sekund szkoda tracić czasu na ładowanie bootspashów, zresztą bodajże Mint już od tego odszedł.Kavel pisze:Brakowało mi także jakiegoś ekranu podczas bootowania systemu (chociażby takiego jak przy zamykaniu systemu - sam fioletowy ekran jakoś brzydko wygląda - ba wcale nie wygląda).
No tak, ale tam stosuje się stabilne jądra i sprawdzone oprogramowanie, dlatego że najważniejsza jest stabilność i wydajność, a nie ikonki i instalatory "one-click". Poza tym moim skromnym zdaniem, problem desktopowych Linuxów wynika głównie z niedopracowanych środowisk graficznych, które w zastosowaniach serwerowych na szczęście nie występują.Dominbik pisze: stabilność Linuxa/Unixa to już nawet nie można poddawać negacji, bo to wynika tylko z niewiedzy i jest potwierdzone w praktyce (serwery, superkomputery, najważniejsze giełdy, serwisy, specjalistyczne stanowiska ala desktopowowe)
A moim - wynika z radosnej twórczości developerów którzy nie rozumieją różnicy między 'nowe-stabilne' a 'nowe-niestabilne' i na siłę wpychają do swoich dystrybucji wszystko co 'nowe'. Przykład (od którego dzisiaj się bardzo mocno i boleśnie odbiłem) - Ubuntu 12.04 z wersją unstable gliba.soulreaver1 pisze:Poza tym moim skromnym zdaniem, niestabilność desktopowych Linuxów wynika głównie z niedopracowanych środowisk graficznych, które w zastosowaniach serwerowych na szczęście nie występują.
Jakie aplikacje?Dominbik pisze:ma. wprowadziła dość pokaźny kod do jądra Linuxa, bodajże kilka sterowników i są jeszcze aplikacje
System nie wiedział? Sciągnałeś archiwum tar.bz2 (pamiętasz zip z Windows?) ze strony Blendera, a więc rozpakuj go, wejdz do katalogu i kliknij na plik Blender.Kavel pisze:Kolejna kropla goryczy: Blender! I to o czym wy tutaj dyskutujecie - brak aktualnych wersji programów. Wersja instalowana standardowo to 2.5cos słowem nie najnowsza, ani nawet nie-nowa śmiałbym powiedzieć, no ale można przecież zainstalować inne repo-cośtam i tak zrobiłem, zainstalowała mi się najnowsza wersja blendera, ale nieoficjalna z dodatkami i zbugowana). Sądziłem że pod linuxem będę mógł tak jak w windowsie, wejść na strone Blendera, wybrać wersję którą mi się podoba, zaciągnąć i zainstalować, (ściągam blendera już od paru lat i zawsze są wersje na windowsa 32bit 64 i tak samo linuxa i zawsze bez problemu można zainstalować starszą wersję) ale niestety w UBUNTU tak łatwo nie jest
zaciągnąłem wersje z blender.org, i .... nie wiedziałem co z nią zrobić - ale system chyba powinien wiedzieć (tak mi się wydawało) - nie wiedział....
Kavel pisze:Żałuję że Ubuntu nie sprostało moim wymaganiom, gdyby wszystko dobrze chodziło pewnie pożegnałbym się z windowsem i nawet za nim nie tęsknił (może poza Photoshopem),ale po zachwytach nad wyglądem systemu chciałoby się coś zrobić (wymodelować, wyrenderować, porysować,
Jest Ubuntu One : Music Store, a więc w łatwy spośób możesz kupić piosenki i słuchać je na swoim Ubuntu. Canonical pracuje nad Ubuntu TV, a więc niedługo będziemy mogli kupić filmy:Kavel pisze:film obejrzeć, muzyki posłuchać,
Dlaczego? Jest Ubuntu software Center, Desura oraz setki sklepów z grami dla Linuksa. Są serwisy o grach dla systemu Linux, a najbardziej aktualne to:Kavel pisze:o graniu nie wspomnę).
po pierwsze to 10s, zresztą nieważne, a po drugie: to po co mam ten screen podczas zamykania systemu? Zresztą fajnie jest widzieć że podczas uruchamiania systemu coś się dzieje, mówisz szczegół (nieistotny) ja powiem: "Diabeł tkwi w szczegółach..."... zachcianka z kosmosu. po co to? nie można przeżyć te 20sekund przeskakujących literek? to drugie rozwiązanie jest prostrze, bezpieczniejsze gdy przy starcie coś siada i szybsze. ekranik bootowania to marketingowa pozostałość po newibe 98. teraz gdy komputery uruchamiają się w 20sekund szkoda tracić czasu na ładowanie bootspashów...
w Linuxie chyba w jako jednym z niewielu systemów można sobie zarówno włączyć/ wyłączyć bootsplash, zrobić swojego lub kontrolować dokładnie co się dzieje przy starcie za pomocą pojawiających się komunikatów (bardzo pomocne).Jusko pisze:Wizualnie po prostu ktoś chce mieć bootsplash i tyle - dla takiego usera też musi być przewidziana taka opcja.
Mi przez bluetooth działało. I tutaj też łączę się przez komórkę to mogę Ci nieco powiedzieć. Łączę się za pomocą wvdial, podpiąłem do paska w środowisku - 1 kliknięcie by połączył mnie z internetem. dodatkowo można po rj45 udostępnić te połączenie na router wszystkim w domu, nie trzeba uruchamiać całego pc suite by mieć internet via telefon+ wvdial ma małe wymagania nie obciąży nawet pentium2. ciekawe jak tam pcsuite.i aby połączyć się z siecią wystarczy kliknąć Połącz w NokiaPC Suite. W Linuksie od paru wydań BlueZ nie funkcjonował ani z moim Samsungiem 3650 Corby ani Nokią 6300, a połączenie komórkowe poprzez BlueMana niby istnieje, ale mimo monitu że połączenie będzie widoczne w Network Managerze, to nic takiego nie ma (bugi zgłoszone dawno, ale cholernie wkurzające).
jaka karta graficzna? jak nie satysfakcjonowała Cię wydajność/stabilność to mogłeś zmienić środowisko. dobrze zrobiony Linux działa i wygląda lepiej od winXP. dwa monitory jednocześnie, wyjście HDMI jest bez problemu możliwe na kartach nVidia i nawet z minimalnymi X'amiKavel pisze: Nie narzekałem nigdzie na szybkość Unity, ba wręcz je chwale, mimo wszystkich tych bajerów i tak chodzi płynniej i przyjemniej niż mój skąpo wyglądający xp. A stabilność niepodlegająca negacji.... no właśnie tyle o niej słyszy i co? Często po użyciu compizconfiga przestawała działać dash, uzyjesz apply podczas właczania drugiego monitora i zaczyna sie wszystko sypać,
ja też jeden dzień na Linuxie i mam wszystko co trzeba. tu chodzi o to, że nowego systemu od razu się nie nauczysz. ile trwało ogarnięcie Windows pierwszy raz? tak by teraz mógł w jeden dzień wszystko postawić? tak samo trzeba podejśc do Linuxa. wiem nie jest to trudne bo człowiek jest niecierpliwy i chce od razu wszystko umieć. lecz później dochodzi się do wprawy, że postawienie, zrobienie Archa w jeden dzień to czysta przyjemność. zdąży się jeszcze napisać jakieś skrypty nawet.Kavel pisze:jeden dzień na windowsie XP i mam wszystko co trzeba
a co masz niedopracowane go środowiskach? bo jakoś tego nie zauważyłemsoulreaver1 pisze:problem desktopowych Linuxów wynika głównie z niedopracowanych środowisk graficznych, które w zastosowaniach serwerowych na szczęście nie występują.
Trudno powiedzieć, ale śmiem twierdzić, że dla zupełnego laika (takiego co to nigdy nie widział ani winowsa ani linuxa) ogarnięcie Windows będzie łatwiejsze/szybszeile trwało ogarnięcie Windows pierwszy raz? tak by teraz mógł w jeden dzień wszystko postawić?
co to jest quot?Jusko pisze:Prosty przykład - ustawienie choćby quot dla userów w obu systemach.
jaki to dokładnie bluetooth? w desktopowej niszy, za to na serwerach jest inaczejJusko pisze:Linux nadal w desktopowej niszy, nurzając się czasem w głupich problemach jak niedziałający bluetooth
jaka kamerka? (u mnie zarówno Logitech i wbudowana w laptopa działa)Jusko pisze:kamerka czy co tam jeszcze
nie prawda. strasznie kategoryzujesz mając na względzie głównie własne doświadczenia i np. Ubuntu. Raz dobrze skonfigurowany Linux i nie trzeba przy nim nic robić do np. zamrożenia wersji. raz na tydzień wieczorem 2 minuty na aktualziacje i tyle. nawet pamiętać o aktualizacjach; cron skrypcik jeżeli w piątek po 18:00 więcej niż 50MB aktualizacji wyświetla ikonkę w trayu (a to zrobić w pythonie nie trudno) że nowe aktualizacje. jest równie autonomiczny a nawet bardziej jak Windows.Jusko pisze:Linux to zupełnie inny system, jednak jest czasem jak tamagochi - do opieki.
Kod: Zaznacz cały
Bus 001 Device 007: ID 0c45:6011 Microdia PC Camera (SN9C102)
Swoje doświadczenia opieram na wszystkich Linuksach, jakich używałem. Kolejny przykład losowości - niektórzy w lapkach mają spokój z parkowaniem, mnie Linux rżnie dysk na tyle, że bez hdparm 254 nie podchodzić, bo liczba parkowań powyżej 100 na godzinę (czasem 300 na 2h). I kolejna sprawa - po co zwykły kowalski ma ustawiać coś w Cronie i pisać w Pythonie. Pomyśl racjonalnie - idę do pracy, cały dzień użeram się z pracą przy komputerze i pisaniem specyfikacji oprogramowania. Teraz mam wracać i jeszcze nadkładać pracy i wrzucać do crona coś i dopisywać w Pythonie, bo system tak chce? Litościnie prawda. strasznie kategoryzujesz mając na względzie głównie własne doświadczenia i np. Ubuntu. Raz dobrze skonfigurowany Linux i nie trzeba przy nim nic robić do np. zamrożenia wersji. raz na tydzień wieczorem 2 minuty na aktualziacje i tyle. nawet pamiętać o aktualizacjach; cron skrypcik jeżeli w piątek po 18:00 więcej niż 50MB aktualizacji wyświetla ikonkę w trayu (a to zrobić w pythonie nie trudno) że nowe aktualizacje. jest równie autonomiczny a nawet bardziej jak Windows.
Na co dzień pracuje jako support IT, mam do czynienia z windowsami, Mac-ami, Linuxami (głównie na serwerach choć nie tylko) i innymi systemami z rodziny *NIX. W zasadzie zgadzam się tym że Linux nie zawsze jest wystarczająco user* friendly ale...zauważyłem jedną ciekawą prawidłowość; im prostszy w obsłudze jest system operacyjny, tym użytkownik bardziej nie potrafi go obsługiwać. O ile jeszcze ogarnięty użytkownik windowsa (a i tak coraz mniej jest takich) potrafi np. wyłączyć klika programów w autostarcie, to użytkownik OSX najczęściej nie potrafi edytować nawet stopki mailowej w programie pocztowym.Jusko pisze: Gdyby było tak cudownie, to zobacz stronę główną forum - ile na teraz jest problemów że coś tam nie działa? Bo w tym momencie parę jest.
Twierdzę, że Linux jest OK, ale nie jest bez błędów. Windows też cudowny nie jest, ale...ale jakoś ten rynek zawojował
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości