Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Wiem pomyślicie, że wymyślam, bo ja jak to zobaczyłem też zacząłem przecierać oczy ze zdumienia ale od początku... Rozkręciłem komputer bo musiałem wymienić baterię na płycie głównej, przy okazji wyczyściłem komputer. Skręciłem komputer i Ubuntu 9.10 mi się nie ładuje... Znaczy splashboot sie uruchamia, trochę mili dyskiem a później wskakuje do konsoli dla roota z komunikatem Mount od filesystem failed {numerek id}. A maintenance shell will now be started. OK pomyślałbym, że kabelek od dysku wypadł czy coś ale... wszystkie partycje oprócz jednej nie działają. Znaczy tak /home mam na innej partycji, / mam na innej, mam jeszcze dwie dla Windowsa XP. Windows działa ładnie. Ubuntu mi nie chce wejść, wchodząc do konsoli widzę, że / jest zamontowany ale /home/user nie jest (mimo, że zawsze się automatycznie montował). Zamontowałem ręcznie działa... /home to /dev/sda6 a / to chyba sda3. Wpisując exit w konsoli wywala mi trochę więcej błędów:
/dev/sda3: Superblock last mount time (..........) is in the future.
/dev/sda3: UNEXPECTED INCONSISTENCY; RUN fsck MANUALLY (i.e., without -a or -p options).
O co chodzi? Co mam zrobić? Dlaczego są takie objawy?

EDIT:
Okazało się, że zmiana daty zegara rozwiązała sprawę (po wymianie baterii na biosie wyskoczył mi rok 2001). Dziwne to trochę i nieintuicyjne...