Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Witam,

mam problem z WiFi. Często muszę pracować na krawędzi zasięgu. W XP WiFi działa wolno, ale działa. Niestety w Ubuntu w tym samym miejscu już nie łapie zasięgu wcale. Dlaczego?

Druga sprawa: Gdy w Windows wyjdę poza zasięg, to po prostu ikonki sieciowe się zmieniają. Jak wracam w zasięg, to po prostu się sieć reaktywuje. W Ubuntu wyskakuje durne pytanie o hasło i trzeba je anulować i już potem sieć nie chce wstawać sama jak wejdę w zasięg.

Czemu działanie WiFi jest tu gorsze niż w XP i czy da się jakoś podrasować to do jakości XP?

Krótko i na temat - sterowniki. Możesz spróbować wykorzystać ndiswrappera i windosowy sterownik. Ale czy to pomoże? Tego nie wiem.

A to wlasnie ciekawa zagwozdka. Jak pracowalem na winszajse xp to WiFi mi zrywalo polaczenie co pare minut. Jak przerzucilem sie na Ubuntu, to zasieg 58%-62% i nic sie nie gubi. Lapek stoi w tym samym miejscu (moj pokoj, biurko), router roniez (na strychu w tym samym miejscu).

Nie podałeś żadnych szczegółów odnośnie sprzętu.

@tristan
..." Często muszę pracować na krawędzi zasięgu..." - podaj więcej szczegółów, mi tez wydawało się, że pracuje na granicy zasięgu wifi, jak miałem starą (i jak widać bardzo kiepską) kartę wifi. Z tą różnicą, że raz miałem sygnał OK w Linuxie a raz w Windows. Po wymianie i zakupie innej karty (szczegóły znajdziesz w moich wcześniejszych postach), sygnał mam na max (w Linuxie i w Windows). To jest 2,4 GHz, wystarczyło, że ktoś z domowników przeszedł w mieszkaniu, zostały zamknięte dzwi w mieszkaniu, drzewa się "zabujały" na wietrze i sygnał wifi w danym momencie też się mocno zmieniał. Ze starą kartą miałem sygnał 5-10% i ciągle zrywało połączenie, z nową mam 87-100% i brak efektu zrywania połączenia, a komputer stoi dokładnie w tym samym miejscu i nie jest to sprawa węzła wifi, bo jak obecnie przekładam karty to wracam do podanych wcześniej niskich wartości.
To mi się nasuwa po przeczytaniu Twojego posta, cudów nie ma, jak jest dobrze w Windows, to w Linuxie może być tylko lepiej.
Pozdrawiam

Widzę, że zarówno autor jak i odpowiadający mają wyraźnie literacki i atechniczny stosunek do tematu. Proszę więc ... vox populi, vox Dei.

.