Nie nie, nie zainstalowałem ubuntu jako bezpłatnej wersji windowsa. Ubuntu mi się bardziej podoba pod każdym względem, I eliminuje jedną rzecz: w windowsie każda wersja ma być ostatnia, a pół roku po jej zakupieniu Microsoft ogłasza, że za pół roku będzie następna a dla kolejnej z poprzednich wstrzymuje wsparcie techniczne. To jest według mnie nie w porządku. Kupiłem siódemkę, która miała być ostatnia a oni już mówią o ósemce. I tak w nieskończoność. Na podstawie rozmów w ludźmi i forów dyskusyjnych o linuksie wydawało mi się, że ponieważ ludzie ten system robią sami dla siebie, to takie rzeczy biorą pod uwagę.Że system można aktualizować przez lata i generalnie też będzie taniej. Nie trzeba będzie kraść programów, tylko legalnie i spokojnie z czystym sumieniem z nich korzystać. Na listach dyskusyjnych czytałem, że ubuntu, to przyjazna dystrybucja dla zwykłych użytkowników, nie tylko informatyków (ja się specjalizuję w teatrze i dramacie a na informatyce nie znam się zupełnie. Jak pisałem, że jestem zielony to jestem zielony, a nie zielony w ubuntu, bo przedtem używałem mandrivy)
Simsy to jedyna gra komputerowa, w którą gram od pierwszego dnia jej polskiej premiery (czyli już kilka lat) łącznie jakieś trzy godziny w tygodniu i bardzo mnie ona odpręża. Innych gier nie znam. Używam jeszcze wielu innych programów pod windowsa np. adobe acrobat i dlatego wcześniej linuksa, właśnie z tego powodu obchodziłem bokiem. Ale jak przeczytałem na tym forum, że simsy i inne programy bez problemu chodzą w ubuntu to nawet go głowy mi nie przyszło, że muszę mieć do tego prawdziwą maszynę nie zwykły komputer.

W windowsie na moim notebooku wszystko chodziło bardzo dobrze.
Teraz, jak od sobotniego popołudnia zacząłem próbować rozwiązywać różne problemy ze swoim ubuntu, nabrałem przekonania, że trzeba mieć wiele wiedzy informatyczne, żeby to zrozumieć. W niedzielę wieczorem musiałem od początku instalować system, bo już mi nic nie działało. Nawet nie chciał się system aktualizować, bo pojawiał się komunikat, że niesprawdzone źródło pakietów.
Mnie programy zupełnie inaczej mi się instalują niż pozostałym użytkownikom tego forum. Z porad, które czytałem wynikało, że np.wine i całe środowisko powinno instalować się w moim katalogu użytkownika, a mnie się instalowało nie wiadomo gdzie, w każdym razie nie tam, gdzie powinno. I nie działało. Nie znalazłem natomiast informacji jak to całe wine odinstalować. Jak próbowałem według znalezionych porad to nic się nie działo, a wine cały czas było :wink
Ale rzeczywiście nie dałem za wygraną i próbuję dalej. Myślę jednak, że jak zostawię sobie komputer w windowsem to wcześniej czy później do niego wrócę, bo go lepiej znam. A wolałbym ubuntu. Niestety nie mogę znaleźć jakiegoś przyzwoitego podręcznika, w którym mógłbym znajdować jakieś rady, bo jak kolejna dystrybucja pojawia się co pół roku to nikt takiego podręcznika nie wyda, chyba, że w internecie.
A właśnie, jak się pojawi za kilka miesięcy nowa wersja ubuntu to znowu trzeba formatować komputer i zaczynać od początku, czy można przeinstalować system zostawiając swoje indywidualne ustawienia?
Pozdrawiam