ethanak pisze:Co do paczkodziejstwa: to jest trochę inaczej niż sobie wyobrażasz.
Wbrew pozorom wyobrażałem sobie to mniej więcej tak, jak to opisałeś:). Problem, jaki dostrzegam w tym modelu jest inny - chodzi mi o to, że Twój program się rozwija, a większość użytkowników wciąż używa starej wersji - bo tylko taka akurat jest w repozytoriach. Dobrym przykładem jest właśnie Gimp - użytkownicy najnowszego LTSa będą korzystać z wersji 2.6 przez 3 lata - bo taka jest wola dystrybutora. Chyba, że grzebną "pod maską" i dodadzą PPA...
Jeszcze chciałem się luźno ustosunkować do tego zdania:
ethanak pisze:Chcesz aby każda dystrybucja była taka sama?
Używałem przez chwilę Gentoo i przez ponad 3 lata Archa (do którego nie wykluczam, że wrócę wkrótce) - i nauczyłem się tam, że
wszystkie dystrybucje są takie same. Dlaczego? Bo dystrubutor tylko
dystrybuuje upstreamowe oprogramowanie, ewentualnie lekko je patchując żeby np. wyświetlało jego logo.
Przykład: jakiś już czas temu Ubuntu i inni chwalili się, że ich systemy
migrują z HAL na udev. Pisali jakie to przyniesie korzyści i jaki to sukces. Pomyślałem sobie, że będę wyglądał blado na tym swoim zacofanym Archu - który wtedy jeszcze bazował na HALu. Ale wkrótce wyszła aktualizacja Gnoma - oczywiście następnego dnia dostępna w repo Archa - i po zainstalowaniu okazało się, że HAL już nie jest potrzebny... bo Gnom używa udev.
W Ubuntu 12.04 miał być Wayland. Niestety nie ma, bo upstream nie dostarczył im pod nos gotowej wersji. Ilość developerów Canonical pracujących nad Waylandem wynosi 0, podobnie innych dystrybucji - na całe szczęście Intel podsponsorował projekt.
W tamtym momencie dopiero zwróciłem uwagę, że changelogi kolejnych wersji Ubuntu, Fedory, Suse, Mint'a etc właściwie są changelogiem upstreamu.
Dlatego uważam, że 95% dystrybucji to
jedno i to samo, tylko inaczej pokolorowane, z innym formatem paczek i innymi
defaults-ami.