Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Hej,

Tknęła mnie właśnie myśl: dlaczego nie ma uniwersalnego sposobu instalowania programów spoza repo? Myślałem o czymś w rodzaju bundle z chakry, czyli plik który jest wirtualnym systemem plików wraz z programem i wszystkimi zależnościami, podmontowywany w momencie wybrania programu z menu. Można by w ten sposób rozwiązać (albo obejść) problem GIMP-a sprzed lat w Debian stable; ot deweloperzy wypuszczaliby kod, paczkę .deb, paczkę .rpm i uniwersalną paczkę dla wszystkich. Wspaniale by było dystrybuować w ten sposób komercyjne programy.

//mario_7: ortografia się kłania; ponadto słowo Linux odmienia się przez przypadki.

Jeżeli przez wszystkie znaczące dystrybucje, zostałaby ustanowiona uniwersalna metoda instalacji to po co wtedy byłyby paczki DEB i RPM? Wtedy stałyby się one zbędne, bo wszystko mogłoby być dystrybuowane za pomocą tej uniwersalnej paczki. Było zresztą wiele prób ustandaryzowania paczek ale na razie spełza to na niczym. DEBowcy nie zrezygnują na rzecz RPMu i vice versa, a wynajdywać koło na nowo nie ma sensu.

Uniwersalny sposób dystrybucji programu otwartego to kod źródłowy. Nie każdy jednak chce kompilować. Paczka RPM, DEB i uniwersalna binarka/skrypt instalujący - tak już jest i nie widzę w tym nic złego. Może nie tyle brakuje, co w Linuksie nie podoba mi się piaskownica programistów - wydanie nierówne wydaniu, chcę systemu operacyjnego, nie poligonu doświadczalnego do testowania na mnie nowych ficzerów. Także w Linuksie brakuje mi ciągłości stabilności.

Mi brakuje wsparcia w postaci sterownikow od niektorych producentow.

Czegoś jak .app w Mac OS X...
Ściągam, rozpakowuję, plik mogę skopiować gdzie chcę, w środku jest ikona, dane, wszystko i można to uruchomić bez żadnych zależności.
Deb to zuo

Jeszcze w kwestii różnych paczek etc. To jest GNU\Linux, otwarty kod. Różne sposoby paczkowania, drobne rozbieżności, jakieś kłopociki zawsze będą, gdyż każdy może zmienić coś po swojemu, więc jakaś rozpierducha między dystrybucjami zawsze będzie, i choć jest LSB (Linux Standard Base), to zawsze distro distru nierówne będzie i znajdzie się parę sposobów na jedną rzecz.

Jusko pisze:Jeszcze w kwestii różnych paczek etc. To jest GNU\Linux, otwarty kod. Różne sposoby paczkowania, drobne rozbieżności, jakieś kłopociki zawsze będą, gdyż każdy może zmienić coś po swojemu, więc jakaś rozpierducha między dystrybucjami zawsze będzie, i choć jest LSB (Linux Standard Base), to zawsze distro distru nierówne będzie i znajdzie się parę sposobów na jedną rzecz.

No niestety :/
Jeśli np. Adobe zrobiłoby photoszopę na Ubuntu(w GTK+) to zaraz by się odezwali userzy gentoo, opensuse i/lub KDE że ten fotoszop na Linuksa to badziew
Może dlatego nie chcą robić wersji dla Linuksa ...?
Potrzebujemy standardów działających na każdym distro i każdym środowisku graficznym

Jeżeli przez wszystkie znaczące dystrybucje, zostałaby ustanowiona uniwersalna metoda instalacji to po co wtedy byłyby paczki DEB i RPM?

Do tego samego co dzisiaj. W repo byłyby tradycyjnie spakowane programy a takie paczuszki byłyby po to by nie męczyć się z backportowaniem, aktualizowaniem całego systemu do nowego wydania albo zgodością z milionem distro. Nie chodziło mi o mordowanie poczciwego APT a tylko o jego uzupełnienie oraz ułatwienie procesu dystrybucji programów które z jakichś powodów nie trafiły do repo.

Ale to nie rozwiązuje jakiegokolwiek problemu z tym związanego. Przecież teraz istnieją instalatory dla wszystkich dystrybucji w postaci wykonywalnego pliku BIN. Nie da się jednak wszystkich programów w ten sam sposób zainstalować wszędzie. Wynika to z otwartości systemu i z tego, że nie każdy musi mieć taki sam układ katalogów, takie same jądro i używać tych samych bibliotek. Instalator taki ma zresztą sporo wad.

Mi w Linuksie brakuje tylko wsparcia producentów gier;/
A tak mam wszystko to, czego potrzebuję, a nawet więcej. Sam system jest rewelacyjny, gdyby tylko nie te nieszczęsne programy z Windows (nie mające swoich odpowiedników w pingwinku) i gry.

Ale to nie rozwiązuje jakiegokolwiek problemu z tym związanego. Przecież teraz istnieją instalatory dla wszystkich dystrybucji w postaci wykonywalnego pliku BIN. Nie da się jednak wszystkich programów w ten sam sposób zainstalować wszędzie. Wynika to z otwartości systemu i z tego, że nie każdy musi mieć taki sam układ katalogów, takie same jądro i używać tych samych bibliotek. Instalator taki ma zresztą sporo wad.

Dla tego marzy mi się, system podobny do buildów z chakry ─ czyli wirtualny system plików ze wszystkim zależnościami. Jeden plik który jest podmontowywany tylko na potrzeby uruchomienia programu zamiast tych kulawych binarnych instalatorów.

Mi brakuje bazy oprogramowania, która przyciągnęłoby wielu użytkowników. Gdybyśmy chociaż mieli to co jest w Mac OSX (MS Office, pakiet Adobe), wtedy na pewno wiele osób przeszło by na linuxa.

Ustandaryzowanego formatu instalacyjnego. To o czym już wspominano, sposób na zminimalizowanie wszystkich niedogodności podczas instalacji jednego programu na różnych dystrybucjach czy chociażby różnych kompach z tą samą dystrybucją. Reszta przyjdzie sama.

Wg mnie automatycznie uaktualnianie repozytoriów i programów. Bo często jest tak że wychodzi nowa wersja programu, a użytkownik o tym nie wie, bo w menadżerze aktualizacji nie wyświetla.

Em no i oczywiście jakieś automatyczne skrypty do instalowania programów. Żeby były instalki jak w windzie o ile to możliwe, a jak nie to jakiś program systemowy o nazwie zainstaluj paczkę i tak w opcjach się zaznacza którą paczkę zainstalować.

Przez paczkę rozumiem "xxx.deb.bz" czy coś takiego.

Nie rzucać kamieniami nie znam się

roslinek pisze:Wg mnie automatycznie uaktualnianie repozytoriów i programów. Bo często jest tak że wychodzi nowa wersja programu, a użytkownik o tym nie wie, bo w menadżerze aktualizacji nie wyświetla.

Em no i oczywiście jakieś automatyczne skrypty do instalowania programów. Żeby były instalki jak w windzie o ile to możliwe, a jak nie to jakiś program systemowy o nazwie zainstaluj paczkę i tak w opcjach się zaznacza którą paczkę zainstalować.

Przez paczkę rozumiem "xxx.deb.bz" czy coś takiego.

Nie rzucać kamieniami nie znam się

Nie rozumiem Twoich argumentów. Repozytoria uaktualniają odpowiednie osoby, programy idą razem z repo. Jeśli jakaś wersja programu nowsza wyszła, to tylko kwestia czasu, kiedy trafi do repo, lub zależnie od polityki wydawniczej Ubuntu - czy w ogóle do danej wersji. Niemniej programy są uaktualniane, więc...nie wiem o co chodzi, naprawdę. Jeżeli chcesz mieć program XYZ w wersji 1.0, która wyszła dziś przykładowo, to albo szukasz paczki na stronie autorów, albo kompilujesz samemu z kodu. Ewentualnie czekasz, aż aplikacja trafi do repo.

Skrypty instalacyjne są, ale instalatory jak w Windows nie przyjęły się na Linuksie z racji repo. Istnieją, jednak rozprowadzane są tak np. komercyjne programy, które z przyczyn oczywistych nie mogły trafić do repo. Podobnie można zbudować paczkę statyczną, jednak podobnie jak instalatory - z racji repo nie miały sensu istnienia.

Pod paczką rozumiesz...paczkę do kompilacji? A to już generalnie sprawa prosta, jeśli można ściągnąć dependsy poprzez apt-get build-dep A jeśli nie może...no to wtedy nieco trudniej, niemniej nikt nie każe Ci kompilować.

Solidnych, przemyślanych i pozbawionych śmieci X-ów.

Pozdrawiam

macer pisze:

Jusko pisze:Jeszcze w kwestii różnych paczek etc. To jest GNU\Linux, otwarty kod. Różne sposoby paczkowania, drobne rozbieżności, jakieś kłopociki zawsze będą, gdyż każdy może zmienić coś po swojemu, więc jakaś rozpierducha między dystrybucjami zawsze będzie, i choć jest LSB (Linux Standard Base), to zawsze distro distru nierówne będzie i znajdzie się parę sposobów na jedną rzecz.

No niestety :/
Jeśli np. Adobe zrobiłoby photoszopę na Ubuntu(w GTK+) to zaraz by się odezwali userzy gentoo, opensuse i/lub KDE że ten fotoszop na Linuksa to badziew
Może dlatego nie chcą robić wersji dla Linuksa ...?
Potrzebujemy standardów działających na każdym distro i każdym środowisku graficznym

Zawsze mogą to rozwiązać tak jak Blender

I nie widze sensu narzekania Adobe na brak zainteresowania Gnu/Linux, 80% programistów czy deweloperów małych czeka na pakiet Adobe dla uniksa - widze w moim rejonie jak firmy sie przesiadaja czy to na Debiana czy to na Fedore. i sa to powazne agencje

I'll just leave it here http://www.phoronix.com/scan.php?page=n ... &px=OTI3Nw

Brakuje mi porządnego zarządzania dyskami laptopów, jeśli idzie o parkowanie głowicy. Problem poruszany na 1001 sposobów, jednak nie da się ukryć, że na takich samych wartościach pod Windows czy MacOS X, dyski lepiej są zarządzane. W moim przypadku pozostawienie lapka z uruchomionym Linuksem bez wartości hdparm 254, to grubo ponad 1000 cykli dziennie (czasem i 300 na godzinę), pod Windows to coś do wyrabiania miesiącami. Także wolałbym, by nie zwalano całej winy na producentów dysków, gdyż z dyskusji o tym problemie wyłaniało się, że w większości przypadków dopiero pod Linuksem zaczynały się takie hardkory. Wolałbym, by nieco popracowano więcej przy tym wszystkim niż skupiano się, czy nowe Unity ma mieć ikonki zielone, fioletowe czy czerwone, a przyciski ulokowane po prawej czy lewej.

Jeżeli przez wszystkie znaczące dystrybucje, zostałaby ustanowiona uniwersalna metoda instalacji to po co wtedy byłyby paczki DEB i RPM? Wtedy stałyby się one zbędne, bo wszystko mogłoby być dystrybuowane za pomocą tej uniwersalnej paczki. Było zresztą wiele prób ustandaryzowania paczek ale na razie spełza to na niczym. DEBowcy nie zrezygnują na rzecz RPMu i vice versa, a wynajdywać koło na nowo nie ma sensu.

To będzie oferował najnowszy opensuse, dzięki openSUSE Sofware Center.