A dlaczego akurat nieinformatyczna? Besztać Linuksa można w domu, w informatyce to jest bardzo ceniony system.
Chociażby dlatego że w polskim sektorze usług informatycznych w 2010 roku pracowało około 100 tysięcy ludzi. na 24,5 mln ludzi w wieku produkcyjnym. Chcesz policzyć jaki to jest odsetek? Zrozum, ludzi zainteresowanych komputerami to jest garstka. Ludzi wiążących z tym przyszłość tak samo. W przeciętnej klasie takich jest 2-3. I chyba nie będziemy pod nich układać systemu edukacji co?
Doc jest zamkniętym formatem i winienie LibreOffice/OpenOffice za to, że gdzieś się doc rozjedzie, to maksymalnie chybiony powód. Tak właśnie można mówić, nie znając przyczyn.
Znam przyczyny. Tylko że to nikogo nie interesuje. Formaty MS Office są standardem. Może nie oficjalnym ale realnym. Bo syntetyczne standardy istniejące gdzieś na papierze możemy włożyć między bajki.
jeśli nie przeszkadza Ci, że parę stówek więcej ten sam sprzęt kosztuje więcej, bo ma Windows na pokładzie...
Ale co w zamian otrzymujemy? System pod którym wszystko działa, intuicyjny, z dostępem nie tylko do większej niż w przypadku Linuxa darmowych programów, ale także z możliwością instalowania programów komercyjnych jeżeli zajdzie taka potrzeba, gier, system w którym po aktualizacji nie posypią się sterowniki czy ustawienia. Sprawdziłem teraz w sklepie internetowym - Windows 7 Home Premium na licencji OEM 325zł. To jest cena pary spodni, albo koszt jednej grubszej imprezy klubowej. Zakładając że system zmieniamy co 3 lata wychodzi nam 9zł miesięcznie. To serio jest tak dużo?
I co złego w tym, że ludzie instalowaliby sobie Linuksa u siebie (vide zdanie, że zdecydowana większość musiałaby instalować inny system na domowym komputerze).
Bo to problematyczne. A tak szczerze to nie widzę konieczności instalacji w domu tego samego systemu. Bo skoro tak to ludzie bez komputera byliby skazani na porażkę.
Nie uwierzysz, ale pewne rzeczy idzie nią zrobić szybciej. I ja także szukałem konsoli - co za wstyd...
Szybciej o ile jesteś zaawansowanym użytkownikiem. jednak naprawdę, przeciętny użytkownik wzdryga się na myśl o konsoli. ja może nie aż tak bardzo ale od systemu w 2011 roku oczekuje że wszystko da się wyklikać.
Także chcesz czy nie, ale trzeba być elastycznym. Powiem tak - ja jestem informatykiem. Widzę z doświadczenia, że Windows to możesz sobie spotkać najczęściej w domach, bo w firmach spotkać możesz jak najbardziej Linuksa na desktopie, nie wspominam o serwerach. Po prostu nie przekonasz mnie, że Windows to najlepszy system, bo swoje zdanie mam, doświadczenia też. Jeśli zakładałbyś firmę, to ciekawe czy tak chętnie wydałbyś paręnaście tysięcy na Windows + pakiety Office. I choćby dlatego warto uczyć Linuksa - byś w takich sytuacjach wiedział, że możesz zaoszczędzić sporo pieniędzy.
To zabawne, bo tam gdzie jestem jest Windows. I w firmie w której ja pracuje i w firmie z którą współpracujemy. A wiesz dlaczego? Bo na Linuxa brakuje profesjonalnych programów. Np do zarzadzania biznesem, księgowości, do ewidencji magazynowej, wystawiania faktur.
Miałem na myśli informatyczne branże, ale tak bardzo chcesz to Ci napiszę: używanie Linuksa uczy logicznego myślenia a nie bezmyślnego klikania na pamięć co tak bardzo propagujesz. Zdaje się że zapomniałeś że informatyka to nauka, podobnie jak matematyka czy fizyka, a nie klikanie we wstążkę.
Ale branżami informatycznymi to z przeciętnej klasy są zainteresowane może ze 2-3 osoby. A cała reszta? Nie planuje być programistą, adminem czy choćby webmasterem. Po prostu. Fajnie że Linux uczy logicznego myślenia. Zwłaszcza, że w unity ustawienia znajduje pod przyciskiem power, logiczne to bardzo.
Wielbiciele Linuxa wciąż nie potrafią zaakceptować faktu, że w XXI wieku komputer to nie jest żadne fascynujące wyzwanie ani jakaś edukacyjna przygoda tylko normalny użytkowy sprzęt który ma po prostu działać przy jak najmniejszym wkładzie pracy. komputer jest od ułatwiania pracy, tak jak pralka czy kino domowe. I system na miarę XXI wieku to taki który wymaga od użytkownika jak najmniej ponieważ są to czasy w których komputer jest zwyczajnym sprzętem domowym a nie gadżetem dla pasjonatów.
Czy Ty w ogóle się chociaż przez chwilę zastanawiasz co piszesz? Od kiedy nauka informatyki na tym polega? Proponuję sprawdzić najpierw znaczenie słowa informatyka bo chyba nie wiesz w ogóle o czym mowa.
Przepraszam, szkolne lekcje z informatyki z informatyką mają tyle wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym. To jest raczej nauka obsługi komputera niż informatyki. I tak jak każdy inny przedmiot w szkole nie może wymagać od ucznia posiadania wstępnej wiedzy. Jak dzieciak idzie do pierwszej klasy to się go uczy pisania a nie oczekuje że już to umie.
Chciałem tylko przypomnieć że uznanym za "standardowy" format jest właśnie format .odf , a formaty MS są dopuszczalne tylko do odczytu. Cóż, skoro MS Office nie obsługuje tych to nie jest żadnym zamiennikiem, więc używanie MS Office też może mijać się z celem.
Hahaha, tylko co kogo w dzisiejszym świecie interesują jakieś martwe standardy? MS Office jak o OO czy LO to są pakiety
biurowe, a biura to biznes. W biznesie rządzi prawo rynku. I jeżeli większość dokumentów występuje w formacie doc i xls a jakaś tam niewielka część do odt to co jest
realnym standardem? I nikogo tak naprawdę nie interesują sztuczne standardy. Liczy się to czego używa większość a nie jakiegoś porozumienia na papierze.
A co powie człowiek jak pójdzie do pracy i posadzą go przed jakimś programem używanym w tej firmie? "Panie mnie tylko w szkole uczyli klikać na pamięć we wstążkę w Office". Może niech uczą w szkołach też obsługi Photoshopa, AutoCADa i tysiąca innych specjalistycznych aplikacji?
Specjalistyczne programy obsługują specjaliści. Mówimy o podstawowej obsłudze komputera. Uczenia na pamięć nigdy nie popierałem ale jak ktoś nie ma talentu do informatyki to zdecydowanie lepiej jeżeli w szkole zapozna się z najczęściej używanym środowiskiem.
A co do tego mają procenty? I o czym one świadczą? Ze to pirackie wersje? Czyli mamy świadomie to popierać "bo i tak każdy tak ma"? A jak jest już w cenie komputera to nagle staje się już darmowym? Zadziwiające. Zauważ też, że mimo tego że mamy już XXI wiek to są takie dzieci, które chodzą głodne do szkoły. Daj im te parę stówek na obiad lepiej, skoro to takie nic, a nie zmuszaj do piracenia bądź wydawania przez rodziców ostatnich pieniędzy na system.
Dzieci kŧóre chodzą do szkoły nie będą miały w domu ani Windowsa, ani Linuxa. Po prostu nie mają w domu komputera.
Ja sobie przypominam, że w liceum mnie uczono rachunku różniczkowego. Wprawdzie już parę lat temu, ale to by oznaczało że edukacja schodzi na psy. Przypominam też po raz kolejny że nie ma w szkole takiego przedmiotu Obsługa komputera. Jest Informatyka.
Tak się nazywa. Jest też język polski chociaż przerabia się na nim Makbeta.
Muszę Ci się przyznać że nie mam za bardzo ochoty wdawać się z Tobą w taką bezsensowną dyskusję. Ty masz swój pogląd ja swój, a do tego wykazujesz kompletna ignorancję i brak minimalnej znajomości tematu. Poza tym propagujesz bezmyślność, nielegalne użytkowanie programów, marnowanie środków - to wszystko skutecznie mnie zniechęca do dyskusji z Tobą.
Gdzie ja propaguje nielegalne użytkowanie programów? ja jestem przede wszystkim pragmatykiem a nie ideologiem. I jeżeli 90% desktopów stoi na Windowsie to niestety, ale zapoznanie się z tym środowiskiem jest bardziej przydatne niż ze środowiskiem Linuxa. Możemy się wdawać w dyskusję który system jest lepszy, który gorszy, ale fakty są takie jakie są. I nie warto się z nimi kłócić.
praca w Wordzie albo obijanie się na fejsie, nk, granie w cs'a i quake'a. Takie rzeczy można robic na każdym systemie.
Jestes pewien że w każdym?