Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
- H.o.W.g.H
- Piegowaty Guziec
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 lis 2008, 11:41
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 8.10
- Środowisko graficzne: GNOME
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Kilka razy próbowałem z tym Unity. Nie podoba mi się. Ale do wszystkiego można by się przyzwyczaić gdyby nie te kretyństwo z Alt-Tab do przełączania okien. Taki krzak to chyba tylko masochista mógł wymyślić. Jak na win 3.11 gdy kulkowe myszy na COMie się wieszały. To ma być niby rozwiązanie na tablet ? A klawiatura z "Altem" w razie czego w bagażniku ?
- FadeMind
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 189
- Rejestracja: 12 sty 2010, 16:32
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Wągrowiec
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Unity po aktualizacji do wersji 5.0 i wstępnej konfiguracji za pomocą MyUnity jest znośne. Unity jest przede wszystkim nakładką na GNOME 3 jako wtyczka do Compiza. Mam netbooka. Przetestowałem KDE4, LXDE, GNOME 3, GNOME 3 + MATE, XFCE, Unity. Początkowo fascynował mnie KDE4. Jednak po nieoczekiwanych bugach doszedłem do wniosku, że czas spróbować zaprzyjaźnić się z GNOME 3. Padło na Linux Mint 12 Lisa. Początkowo MATE spełniał swoje zadanie. Po pewnym czasie zaczęła mnie irytować ergonomia i mniejsza przestrzeń robocza. XFCE/LXDE to w zasadzie krok w tył. Oparte przeważnie na GTK 2. Cuda i wianki z aplikacjami GTK 3. Wracając do Unity. Początkowo byłem sceptyczny wobec nowego podejścia do pulpitu. Zafascynował mnie KDE i myślałem, że jest ok. Jednak po kolejnym podejściu do Unity, instalacji niezbędnych dodatków (indykatorów), dostosowania menu aplikacji, Unity 5.0 działa w miarę stabilnie. Po wprowadzeniu HUD praca będzie jeszcze bardziej ergonomiczna.
Swoją drogą, ludzie boją się nowego. Myślą, że skoro coś już jest sprawdzone i dobre, to po co zmieniać przyzwyczajenia użytkownika. W Linuksie masz wybór. Testuj, poznawaj, eksperymentuj. Jak poznasz, masz swoją opinię. Jeżeli tylko będziesz słuchać tradycjonalistów i sceptyków - stoisz w miejscu, a technologia idzie do przodu.
Swoją drogą, ludzie boją się nowego. Myślą, że skoro coś już jest sprawdzone i dobre, to po co zmieniać przyzwyczajenia użytkownika. W Linuksie masz wybór. Testuj, poznawaj, eksperymentuj. Jak poznasz, masz swoją opinię. Jeżeli tylko będziesz słuchać tradycjonalistów i sceptyków - stoisz w miejscu, a technologia idzie do przodu.
gravatar.com/fademind
- JezdziecBezNicka
- Sędziwy Jeż
- Posty: 48
- Rejestracja: 02 paź 2010, 12:26
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Kraków
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Wynika to ze starej prawdy: "lepsze jest wrogiem dobrego", lub jak to Amerykańcy piszą "if it aint broke, don't fix it".FadeMind pisze:Swoją drogą, ludzie boją się nowego.
ThinkPad E330 + ArchLinux + KDE
-
- Przyjaciel
- Posty: 340
- Rejestracja: 09 lip 2005, 18:33
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 12.04
- Środowisko graficzne: Xfce
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Nie skreślaj Minta 12 - może warto zapoznać się z nowym pomysłem twórców Minta - Cinnamonem? (Leży sobie po prostu u nich w repozytorium). To takie konfigurowalne GNOME3 (czyli - jeden panel, dwa panele, wtyczki, aplety, itp - jak za czasów GNOME2). Przyznam się szczerze, mi spasowało okrutnie.FadeMind pisze:Początkowo MATE spełniał swoje zadanie. Po pewnym czasie zaczęła mnie irytować ergonomia i mniejsza przestrzeń robocza.
Poza tym, środowisko to tylko nakładka na całą resztę linuksowych 'bebechów'. Zatem dystrybucję najlepiej jest wybierać w oparciu o jej współpracę z posiadanym przez nas sprzętem, czy nawet poziomem automatyki (nie każdy lubi/poradzi sobie z instalację z 'palca' sterowników od NVIDII).
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 59
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:52
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 14.04
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Cóż jak chodzi o wygodę to dla mnie Unity jest na podobnym poziomie co gnome shell, ale szybkość już o wiele gorsza na moim PC. Cinnamon jest bardzo obiecujący. Aktualnie siedzę na Mint 12 KDE RC. Pewnie w kwietniu wrócę do Gnoma. Mi najbardziej odpowiada jeden panel plus Dock. Ogólnie Mint zyskał dzięki Unity bo po co instalować Ubuntu i zmieniać środowisko. Konkurencja powinna wyjść na dobre, nie jestem zwolennikiem jednego słusznego środowiska.
- DarkDude
- Piegowaty Guziec
- Posty: 9
- Rejestracja: 29 paź 2007, 13:33
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 11.04
- Środowisko graficzne: Unity
- Architektura: x86_64
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Ja tam już sobie nie wyobrażam tego systemu bez Unity
Unity nie jest wprowadzane jako lepsze, tylko jako inne.
Fakt, że mogli nie utrudniać powrotu do Gnome 2.x. Ale z drugiej strony to środowisko wymagało odrobiny samozaparcia do grzebania w nim, więc może wyszli z założenia że jak komuś będzie zależało na powrocie to będzie już na tyle zaprawiony że sobie z tym poradzi.
Prawda jest taka, że ludzie chcą nowego. Gdyby nie chcieli, Microsoft nie sprzedawałby tylu kopii Win7 (i nie mówię tu o OEM) - przecież wszystko działa na XP. Ostatnie dwa lata pokazują, że systemy zaczęły ewoluować w ciekawym kierunku. Systemy desktopowe zaczynają coraz bardziej przypominać te mobilne, ale wcale nie w zakresie interfejsu (choć to też), ale prostoty użytkowania. Kiedyś system miał dawać jak największe możliwości konfiguracji i ewentualnej naprawy. Teraz... ma być ładny i działać. Opcje można zmieniać przełącznikami 0/1 jak w Androidzie czy iOS. Co z tego, że edycja plików konfiguracyjnych daje 100x większe możliwości...
Wydaje mi się, że Canonical wyczuwa ten trend i próbuje w niego wpisać swój system. A że jest inny... to dobrze. Ba - nie zdziwiłbym się gdyby dążyli do tego, żeby nazwa Ubuntu nie była w ogóle kojarzona z Linuxem, który ma przypiętą łatkę trudnego systemu dla nerdów. Jeśli zrobią dobry system, który będzie miał nowoczesny (czytaj: ładny i prosty) interfejs i będzie miał sklep z aplikacjami i dużo aplikacji (można powiedzieć, że ma świetny menadżer pakietów i wielki wybór programów - i co z tego skoro nie dotrze to do 99% społeczeństwa przyzwyczajonego teraz do sklepów z aplikacjami) i dobrze go zareklamują, to mogą zyskać dużo więcej niż stracą przez kilku niezadowolonych starych użytkowników. Zyskać z korzyścią dla samego Linuxa.
Żeby zwiększyć udział u rynku system musi się zmieniać. I to najbardziej musi się zmienić właśnie teraz - gdy zmieniają się trendy. A że ta zmiana może się nie przyjąć... jedyna szansa żeby nie przegrać, to nie grać w ogóle. Z tym że nie grając nie ma się też żadnej szansy na wygraną...
Zgodnie z tą logiką po co było w ogóle zaczynać prace nad panelami LCD? Przecież kineskopy były dobre. Po co było pracować nad Gnome, skoro wszystko da się zrobić w terminalu (założę się, że jak do świata linuxa zaczęły wchodzić środowiska graficzne, spotykały się z identycznymi komentarzami). Polecam poczytać archiwalne posty z czasów kiedy wychodziły pierwsze wersje KDE4, którym się tak teraz zachwycają. Też się tego podobno nie dało używać...Wynika to ze starej prawdy: "lepsze jest wrogiem dobrego"
Unity nie jest wprowadzane jako lepsze, tylko jako inne.
Fakt, że mogli nie utrudniać powrotu do Gnome 2.x. Ale z drugiej strony to środowisko wymagało odrobiny samozaparcia do grzebania w nim, więc może wyszli z założenia że jak komuś będzie zależało na powrocie to będzie już na tyle zaprawiony że sobie z tym poradzi.
Prawda jest taka, że ludzie chcą nowego. Gdyby nie chcieli, Microsoft nie sprzedawałby tylu kopii Win7 (i nie mówię tu o OEM) - przecież wszystko działa na XP. Ostatnie dwa lata pokazują, że systemy zaczęły ewoluować w ciekawym kierunku. Systemy desktopowe zaczynają coraz bardziej przypominać te mobilne, ale wcale nie w zakresie interfejsu (choć to też), ale prostoty użytkowania. Kiedyś system miał dawać jak największe możliwości konfiguracji i ewentualnej naprawy. Teraz... ma być ładny i działać. Opcje można zmieniać przełącznikami 0/1 jak w Androidzie czy iOS. Co z tego, że edycja plików konfiguracyjnych daje 100x większe możliwości...
Wydaje mi się, że Canonical wyczuwa ten trend i próbuje w niego wpisać swój system. A że jest inny... to dobrze. Ba - nie zdziwiłbym się gdyby dążyli do tego, żeby nazwa Ubuntu nie była w ogóle kojarzona z Linuxem, który ma przypiętą łatkę trudnego systemu dla nerdów. Jeśli zrobią dobry system, który będzie miał nowoczesny (czytaj: ładny i prosty) interfejs i będzie miał sklep z aplikacjami i dużo aplikacji (można powiedzieć, że ma świetny menadżer pakietów i wielki wybór programów - i co z tego skoro nie dotrze to do 99% społeczeństwa przyzwyczajonego teraz do sklepów z aplikacjami) i dobrze go zareklamują, to mogą zyskać dużo więcej niż stracą przez kilku niezadowolonych starych użytkowników. Zyskać z korzyścią dla samego Linuxa.
Żeby zwiększyć udział u rynku system musi się zmieniać. I to najbardziej musi się zmienić właśnie teraz - gdy zmieniają się trendy. A że ta zmiana może się nie przyjąć... jedyna szansa żeby nie przegrać, to nie grać w ogóle. Z tym że nie grając nie ma się też żadnej szansy na wygraną...
-
- Piegowaty Guziec
- Posty: 1
- Rejestracja: 16 sty 2011, 22:09
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 10.10
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
witam
ja szybko wróciłem do z gnome 3 do 2 i to w dodatku do wersji ubuntu 10.10. najnowsze ubuntu strasznie zmuliło mi laptopa a w dodatku unity jest ustawiony na sztywno i nie pozwala na dopasowanie pod potrzeby użytkownika.
nie mam nic przeciw gnome3 - kto się nie rozwija ten się cofa lub stoi w miejscu więc ja postoję. uważam ze pozostawienie użytkownikom wyboru tak jak w 11.04 byłoby najlepsze.
niestety ubuntu mknie w stronę uproszczenia ale czy tego oczekujemy. na szczęście jest wiele dystrybucji jest gdzie wiać. NA LAPTOPIE MAM WINA XP - wymóg pracodawcy i UBUNTU bez którego nie wyobrażam sobie pracy. mam nadzieję, że z czasem nikt nie zagubi idei linux-a i nie stanie się to system dla blondynek. syna także wdrażam w linux-a i sobie chwali.
ja szybko wróciłem do z gnome 3 do 2 i to w dodatku do wersji ubuntu 10.10. najnowsze ubuntu strasznie zmuliło mi laptopa a w dodatku unity jest ustawiony na sztywno i nie pozwala na dopasowanie pod potrzeby użytkownika.
nie mam nic przeciw gnome3 - kto się nie rozwija ten się cofa lub stoi w miejscu więc ja postoję. uważam ze pozostawienie użytkownikom wyboru tak jak w 11.04 byłoby najlepsze.
niestety ubuntu mknie w stronę uproszczenia ale czy tego oczekujemy. na szczęście jest wiele dystrybucji jest gdzie wiać. NA LAPTOPIE MAM WINA XP - wymóg pracodawcy i UBUNTU bez którego nie wyobrażam sobie pracy. mam nadzieję, że z czasem nikt nie zagubi idei linux-a i nie stanie się to system dla blondynek. syna także wdrażam w linux-a i sobie chwali.
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 58
- Rejestracja: 20 sty 2009, 11:35
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 9.04
- Środowisko graficzne: GNOME
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Ja swój "zachwyt" Unity wyraziłem już kiedyś tutaj i tutaj. Od tamtego czasu z dnia na dzień coraz bardziej zniechęcałem się do Ubuntu którego byłem wieloletnim użytkownikiem. Ktoś chce zrobić telefon z mojej full HD matrycy a to mi nie odpowiada. Wiecie jakie znalazłem lekarstwo? Mint + Cinnamon z panelem do góry. I wszystko jest znowu rześkie, szybkie, user-fiendly - czyli po staremu I bez kombinowania z jakimiś fallbackami.
-
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 222
- Rejestracja: 17 sty 2012, 00:15
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: Cinnamon
- Architektura: x86
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Niedługo nowy LTS Unity 5.0 działa lepiej. Ja po próbach z Unity, Gnome 3, Xfce, Lxde wróciłem na Ubuntu 10.04 LTS i wiem na czym stoję Stabilny jak skała Poczekamy i zobaczymy co będzie z tym nowym Ubuntu To LTS więc mam nadzieję że się przyłożyli. W przyszłości nie planuję wogóle instalować innych wersji niż LTS. 11.04 11.10 to były takie darmowe beta testy na wielką skalę
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 49
- Rejestracja: 26 lut 2008, 14:48
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 14.04
- Środowisko graficzne: LXDE
- Architektura: x86
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Ja narazie wróciłem do 10.10, do unity sie nie przyzwyczaję więc 12.04 o ile zainstaluję będzie z enlightenment.
-
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 222
- Rejestracja: 17 sty 2012, 00:15
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: Cinnamon
- Architektura: x86
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Nie lepiej Xfce 4.8?riche pisze:Ja narazie wróciłem do 10.10, do unity sie nie przyzwyczaję więc 12.04 o ile zainstaluję będzie z enlightenment.
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 49
- Rejestracja: 26 lut 2008, 14:48
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 14.04
- Środowisko graficzne: LXDE
- Architektura: x86
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Przetestuje wieczorkiemFunnykris pisze:Nie lepiej Xfce 4.8?riche pisze:Ja narazie wróciłem do 10.10, do unity sie nie przyzwyczaję więc 12.04 o ile zainstaluję będzie z enlightenment.
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Muszę zwrócić Ubuntu honor. Ostatnimi czasy zmieniłem pracę. Gdy po raz pierwszy zasiadałem do służbowego komputera, zastanawiałem się podczas bootowania, jaki Windows mnie przywita. Opadła mi nieco szczęka, gdy zobaczyłem ekran logowania Ubuntu 11.10. Pomyślałem "o nieee, Unity... ". Po paru dniach pracy z tym środowiskiem (a może raczej nakładką na GNOME tak naprawdę?) przyzwyczaiłem się. Mimo driverów NVidia, Unity odmówiło wystartowania i działam na jego wersji 2D (nie przeszkadza mi to jednak). Fakt - jakiś głębszych możliwości customizacji brak oraz demon prędkości to nie jest (Athlon 64 X2 3800+, 2GB RAM, z czego jakieś 650 zajęte po starcie). Niemniej jest ładnie (jedna z defaultowych tapet + motyw systemowy Radiance), schludnie - podoba mi się, mimo że byłem zaciekłym zaciekłym Unity wrogiem Widać po prostu wzornictwo MacOS X. Jak jednak wspomniałem, cytując tu Wikipedię:
I szkoda, że nie jest to samodzielne środowisko. Na maszynie kolegi jest polski remix Ubuntu 10.04 z GNOME 2 - chyba po raz pierwszy krzywo spojrzałem na tę wersję owego środowiska (w kwestii standardowego wyglądu)Unity is a shell interface for the GNOME desktop environment developed by Canonical Ltd for its Ubuntu operating system.
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 58
- Rejestracja: 20 sty 2009, 11:35
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 9.04
- Środowisko graficzne: GNOME
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Wtrącę jeszcze moją ostatnią obserwację. Jak już pisałem od pierwszego zetknięcia z Unity szybko uciekłem w Minta + Cinnamon. W ostatnich dniach padł mi jednak laptop i w czasie naprawy pracowałem tydzień na zastępczym sprzęcie z Ununtu 12.04.
Krótko mówiąc podtrzymują swoje wrażenia a nawet powiem więcej: Unity to jakieś szaleństwo Cały tydzień poświęciłem szukaniu na forum "hintów" jak ergonomicznie tego czegoś używać sądząc, że gdzieś jest haczyk Nie ma. Zamiast nowoczesnego desktopowego środowiska Canonical zrobiło system na smartfona. Tylko po co przy rozdzielczości 1920x1200???? Dziś odbieram notka z naprawy. Uffffff
Krótko mówiąc podtrzymują swoje wrażenia a nawet powiem więcej: Unity to jakieś szaleństwo Cały tydzień poświęciłem szukaniu na forum "hintów" jak ergonomicznie tego czegoś używać sądząc, że gdzieś jest haczyk Nie ma. Zamiast nowoczesnego desktopowego środowiska Canonical zrobiło system na smartfona. Tylko po co przy rozdzielczości 1920x1200???? Dziś odbieram notka z naprawy. Uffffff
- etmoon
- Sędziwy Jeż
- Posty: 67
- Rejestracja: 08 sie 2010, 14:56
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: Inne
- Architektura: x86_64
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Z mojego punktu widzenia Unity strasznie zamula system i powoduje różnego rodzaju błędy. Jest to środowisko przyszłości ale Canonical powinno się bardziej postarać inaczej stracą i tych użytkowników co im zostało po tych ostatnich rewolucjach. Ja nie mogłem efektywnie pracować w tym środowisku dlatego przeszedłem na Xubuntu. Xfce wspomienie starego Gnome 2.
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Ja również nieco zmieniłem zdanie. Pracuję z Unity w pracy codziennie od niemal pół roku i...mam wyrobione już zdanie. Przełączanie okien - katorga (np. piszę do klientów i mam 4 okna maili thunderbirda np. Kliknięcie na ikonę programu powoduje wyświetlenie nie tego okna które chciałem, a przełączenie na wirtualne pulpity trwa bardzo długo - ok 5sekund+). Przełączanie się między oknami na tradycyjnym pasku menu to przecież w tym momencie szczyt wygody. Bez gnome-tweak-tool też za dużo nie zmienimy. Mnie w Unity aż tak wiele nie przeszkadza, ale przełączanie między wieloma oknami jednej aplikacji, typu Gimp czy Thunderbird - ma-sa-kra. Chyba po prostu zrobię sudo apt-get install kde-desktop/xubuntu-desktop.
- makson
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1542
- Rejestracja: 23 mar 2009, 07:10
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 16.04
- Środowisko graficzne: Xfce
- Architektura: x86_64
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Poważnym problemem jest to, że Unity zrobiło coś przeciwnego niż sugeruje jego nazwa - podzieliło społeczność Linuksową.
Wcześniej liczyły się 2 środowiska GNOME 2 i KDE 4, gdzie GNOME wyraźnie dominował. Po wydaniu GNOME 3 środowisko to zostało dosłownie rozbite na kawałki - GNOME Shell, Unity, Cinnamon, Fallback Mode. Nostalgicy przechodzą na zombie Mate. Inni (w tym ja) zmigrowali do alternatywnych środowisk graficznych: XFCE, LXDE, KDE.
Tak więc wysiłek wkładany w udoskonalanie środowisk graficznych jest bardzo rozdrobniony, a użytkownicy są podzieleni.
Wcześniej liczyły się 2 środowiska GNOME 2 i KDE 4, gdzie GNOME wyraźnie dominował. Po wydaniu GNOME 3 środowisko to zostało dosłownie rozbite na kawałki - GNOME Shell, Unity, Cinnamon, Fallback Mode. Nostalgicy przechodzą na zombie Mate. Inni (w tym ja) zmigrowali do alternatywnych środowisk graficznych: XFCE, LXDE, KDE.
Tak więc wysiłek wkładany w udoskonalanie środowisk graficznych jest bardzo rozdrobniony, a użytkownicy są podzieleni.
Miałem Linuksa, zanim stało się to modne.
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Jeżeli wszystkie okna Thunderbirda będą na jednym pulpicie to kliknięcie na ikonę programu nie spowoduje wyświetlenia wszystkich okien w pomniejszonym rozmiarze?Jusko pisze: Przełączanie okien - katorga (np. piszę do klientów i mam 4 okna maili thunderbirda np. Kliknięcie na ikonę programu powoduje wyświetlenie nie tego okna które chciałem,
Cztery pulpity a na każdym pięć okien jakiegoś programu, czy panel w Gnome nie będzie za krótki?
- Jusko
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1380
- Rejestracja: 21 gru 2007, 18:51
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Czasem tak, czasem nie, czasem wyświetli mi w ogóle okienko nie tego maila który chciałem pisać. Poza tym z moim Ubu coś jest nie tak i przełączanie się na te pulpity trwa ok. 5sekund. Praktycznie co dzień w pracy wpieklam się o to. To się sprawdza w domu, ale szybkie przełączanie w biurze, gdzie jednocześnie jest parę okien różnych programów - no tu już tak fajnie nie jest. O dziwo na 11.10 przełączenie na wirtualne mini-pulpity działało dobrze. Nie wiem co mnie pokusiło, aby w środowisku produkcyjnym zmieniać Ubu na wyższy numerekJasio Dusigaz pisze: Jeżeli wszystkie okna Thunderbirda będą na jednym pulpicie to kliknięcie na ikonę programu nie spowoduje wyświetlenia wszystkich okien w pomniejszonym rozmiarze?
Cztery pulpity a na każdym pięć okien jakiegoś programu, czy panel w Gnome nie będzie za krótki?
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 58
- Rejestracja: 20 sty 2009, 11:35
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 9.04
- Środowisko graficzne: GNOME
Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!
Właśnie, przełączanie między oknami to największy koszmar paraliżujący zupełnie pracę. Ciągła walka z szukaniem tego okna co trzeba, już po paru godzinach można sobie w głowę strzelić Tam jest co prawda skrót Win+E nazywany "expo" - eksponuje miniatury wszystkich otwartych okien, ale to zawsze jeden klik więcej no i trzeba ogarnąć wzrokiem ten chaos i wyszukać prawidłowego okna (niektóre bardzo podobne do siebie). Nie wiem jak to może być bardziej ergonomiczne od tradycyjnego eksponowania zminimalizowanych okien na belce. Ciągle mam je na oku, są tam gdzie trzeba, trafiam za każdym razem w to które aktualnie potrzebuję Ład i porządek. Unity zmusza do zabawy w ciuciubabkę, może jest ok jak ktoś na co dzień tylko z przeglądarki korzysta. Zrobiła się z tego taka zabawka, czy na pewno o to chodziło?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości