Magiczny OpenVPN, ktory laczy sie do nieistniejacego serwera :(
: 16 lut 2012, 12:57
Od paru dni walcze z konfiguracja OpenVPN na Ubuntu, tak by klient z Windows 7 mogl sie laczyc z lokalna siecia.
Dawno temu mialem wszystko skonfigurowane na starym serwie, ale mu sie zmarlo i postanowilem przeniesc wszystko na nowa maszyne.
Skopiowalem konfiga, przekierowalem porty na routerze na inna maszyne i zastanawialem sie dlaczego nie dziala. Klient sie laczy, dostaje IP, pinguje virtualne IP, ale juz w lokalnej sieci, do ktorej sie laczy brak dostepu do czegokolwiek. Uprzedzajac pytanie routing na windowsach jest OK.
Kombinowalem jak kon pod gorke, az tak ze zniszczylem konfiga (po reinstalacji serwera), ze VPN nie startuje. Ku mojemu zdziwieniu Windowsy nadal sie lacza z VPN-em
Czy ktos ma jakis pomysl z czym laczy sie winda i jak sprawic zeby laczyla sie z serwerkiem, ktory stawiam, a nie z czyms innym??
Dodam ze serwer stoi na wirtualnej maszynie i tam w konfigu nie widzialem nic na temat VPN, wiec raczej sam serwer maszyn wirtualnych nie ma VPN-a.
Dawno temu mialem wszystko skonfigurowane na starym serwie, ale mu sie zmarlo i postanowilem przeniesc wszystko na nowa maszyne.
Skopiowalem konfiga, przekierowalem porty na routerze na inna maszyne i zastanawialem sie dlaczego nie dziala. Klient sie laczy, dostaje IP, pinguje virtualne IP, ale juz w lokalnej sieci, do ktorej sie laczy brak dostepu do czegokolwiek. Uprzedzajac pytanie routing na windowsach jest OK.
Kombinowalem jak kon pod gorke, az tak ze zniszczylem konfiga (po reinstalacji serwera), ze VPN nie startuje. Ku mojemu zdziwieniu Windowsy nadal sie lacza z VPN-em

Czy ktos ma jakis pomysl z czym laczy sie winda i jak sprawic zeby laczyla sie z serwerkiem, ktory stawiam, a nie z czyms innym??
Dodam ze serwer stoi na wirtualnej maszynie i tam w konfigu nie widzialem nic na temat VPN, wiec raczej sam serwer maszyn wirtualnych nie ma VPN-a.