[SOLVED] Ubuntu nie chce się uruchomić
: 02 lip 2012, 14:22
Hej,
od 5 dni borykam się z pewnym problemem i sam nie mogę się z nim uporać. Przeszukałem chyba wszystkie linuxowate fora, jednak nie udało mi się znaleźć nic, co by było choć trochę podobne do mojego problemu.. Postanowiłem więc sięgnąć po Waszą pomoc.
W czwartek przeprowadziłem kilka zabiegów: tradycyjnie aktualizacje (apt-get update), później zrobiłem auto clean, reinstalowałem jeszcze nvidia-current (w niewiadomym nawet mi celu, po prostu gdzieś znalazłem jakiś poradnik, który miał przeinstalować nvidie i bodajże ją "ulepszyć" czy cuś), na koniec dnia chciałem zaaktualizować jeszcze xfce z 4.8 do 4.10, jednak nie udało mi się (wykonałem jakieś polecenie apt-get, coś sie zainstalowało, ale środowisko pozostało takie same - numerek 4.8.. przełożyłem te czynność na jutro).
W piątek uruchamiam ubuntu, wpisuje swoje hasło i kilkam ENTER, i co widzę? Czarny ekran, który po 2 sekundach powraca do menu logowania. Myślę sobie brak miejsca, wchodzę więc na konto gościa, sprawdzam stan partycji i jak się okazuje /boot zassał mi prawie całą przestrzeń. Odpalam tryb ratunkowy, robie ls -lh /boot i już znam przyczynę zapchania - stare pliki kerneli. Usunąłem kilka zbędnych pakietów, a będac jeszcze w trybie ratukowym wykonałem update i zainstalował się kernel 3.2.0-26-generic-pae, jednak nie wiem czy całkowicie bo pozostało po tym zabiegu tylko 10 MB wolnej przestrzeni - 96% z całości. Później usunąłem stare kernele i od razu zwolniło mi się 75 MB. Wieem, zrobiłem to nie po kolei
pierw mogłem zwolnić miejsce i dopiero zainstalować nowe jądro, ale nawet nie zorientowałem się, że coś wgrywam, miałem ciężki dzień..
Restartuje pecet i moim oczom ukazuje się ten sam widok
Koledzy w wcześniejszym temacie doradzili, że być może kernel nie wgrał się poprawnie w związku z tym zapchanym miejscem. No to zrobiłem reinstalacje jądra, ale to na nic się zdało. Później wykonałem też reinstalke nvidia-current, xfce i pare takich tam rzeczy.. Jednak mój problem nie zniknął, jakieś sugestie, podpowiedźi pliss, jestem już bezsilny 
od 5 dni borykam się z pewnym problemem i sam nie mogę się z nim uporać. Przeszukałem chyba wszystkie linuxowate fora, jednak nie udało mi się znaleźć nic, co by było choć trochę podobne do mojego problemu.. Postanowiłem więc sięgnąć po Waszą pomoc.
W czwartek przeprowadziłem kilka zabiegów: tradycyjnie aktualizacje (apt-get update), później zrobiłem auto clean, reinstalowałem jeszcze nvidia-current (w niewiadomym nawet mi celu, po prostu gdzieś znalazłem jakiś poradnik, który miał przeinstalować nvidie i bodajże ją "ulepszyć" czy cuś), na koniec dnia chciałem zaaktualizować jeszcze xfce z 4.8 do 4.10, jednak nie udało mi się (wykonałem jakieś polecenie apt-get, coś sie zainstalowało, ale środowisko pozostało takie same - numerek 4.8.. przełożyłem te czynność na jutro).
W piątek uruchamiam ubuntu, wpisuje swoje hasło i kilkam ENTER, i co widzę? Czarny ekran, który po 2 sekundach powraca do menu logowania. Myślę sobie brak miejsca, wchodzę więc na konto gościa, sprawdzam stan partycji i jak się okazuje /boot zassał mi prawie całą przestrzeń. Odpalam tryb ratunkowy, robie ls -lh /boot i już znam przyczynę zapchania - stare pliki kerneli. Usunąłem kilka zbędnych pakietów, a będac jeszcze w trybie ratukowym wykonałem update i zainstalował się kernel 3.2.0-26-generic-pae, jednak nie wiem czy całkowicie bo pozostało po tym zabiegu tylko 10 MB wolnej przestrzeni - 96% z całości. Później usunąłem stare kernele i od razu zwolniło mi się 75 MB. Wieem, zrobiłem to nie po kolei

Restartuje pecet i moim oczom ukazuje się ten sam widok

