Samoczynne wyłączanie klawiatury
: 06 cze 2013, 17:03
Panowie i Panie... nie potrafię rozwiązać od jakiegoś czasu pewnego problemu, a jest on irytujący. Nie jest ważna dystrybucja (Ubuntu, Mint, Arch, Slackware), jajo, a nawet komputer ponieważ obraz dysku przenosiłem na inną identyczną maszynę - Samsung R60+. W windowsie nie sprawdzałem, bo nie mam do niego dostępu.
Ale o co chodzi: czasami (zaznaczam słowo czasami) przestaje działać klawiatura. Czasami (znowu podkreślam) dzieje się to po paru minutach od uruchomienia systemu, a czasami komputer potrafi działać kilka dni i nic się nie wydarza... innymi słowy full random.
Jak się objawia "przestaje działać" ? Kiedy nie używam klawiszy, ale w pewnym momencie zapragnę z jej skorzystania, okazuje się że nie mogę wykonać żadnej akcji, ALE czasami jest tak (i to jest najbardziej irytujące) pisząc coś np. na tym forum, zacina mi się na znaku i od tej pory samemu powtarza ten znak w nieskończoność - wypisuje ostatni wbity znak do "usranej śmierci" mojej cierpliwości.
Jedyną radą w tym momencie jest restart komputera.
Pytanie do Was: co podać, jakie listingi, jakieś pomysły ?
Ale o co chodzi: czasami (zaznaczam słowo czasami) przestaje działać klawiatura. Czasami (znowu podkreślam) dzieje się to po paru minutach od uruchomienia systemu, a czasami komputer potrafi działać kilka dni i nic się nie wydarza... innymi słowy full random.
Jak się objawia "przestaje działać" ? Kiedy nie używam klawiszy, ale w pewnym momencie zapragnę z jej skorzystania, okazuje się że nie mogę wykonać żadnej akcji, ALE czasami jest tak (i to jest najbardziej irytujące) pisząc coś np. na tym forum, zacina mi się na znaku i od tej pory samemu powtarza ten znak w nieskończoność - wypisuje ostatni wbity znak do "usranej śmierci" mojej cierpliwości.
Jedyną radą w tym momencie jest restart komputera.
Pytanie do Was: co podać, jakie listingi, jakieś pomysły ?