Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Witam,

Mam Nokie Lumie 925. Po podłączeniu telefonu przez kabel USB, system wykrywa telefon, mogę przeglądać i kopiować pliki z telefonu na komputer ale nie mogę nic wgrywać na telefon, dostaję błąd że camera have no write support. Gdy podłączam telefon, w tacce systemowej (Kubuntu) pojawia się ikona nowego urządzenia (przenośny odtwarzacz multimedialny). Mam 3 opcje do wyboru:
1. Pobierz zdjęcia z Gwenview
2. Otwórz przy użyciu managera plików
3. Open with File Manager

Opcja nr.2 pozwala mi przeglądać pliki ale tylko w trybie do odczytu, opcja nr. 3 wywala się błędem:

Plik lub katalog udi=/org/kde/solid/udev/sys/devices/pci0000:00/0000:00:14.0/usb3/3-2 nie istnieje.

Po tym błędzie przestaje również działać opcja nr. 2 (niekończące się odświeżanie widoku) aż do kolejnego restartu systemu. Wcześniej miałem samsunga galaxy s 2 plus i wszystko działało prawidłowo (też miałem trzy opcje, przy czym kopiowanie na opcji nr.2 trwało strasznie wolno ale za to nr.3 działało). Znalazłem jakiś tutorial z obextool:
http://www.youtube.com/watch?v=69kBu6LMCnM
... ale to narzędzie nie wykrywa mi żadnego urządzenia

Kubuntu 13.04 64bit

Ja mam Lumie 610. Niestety muszę Cię rozczarować, bo aby cokolwiek przesłać bezpośrednio z kompa na telefon musisz używać programu Zune a on działa tylko na Windowsie. Jest jeszcze na Mac`a odpowiednik a dla użytkowników pingwinka nie ma niestety nic. Możesz tylko zgrywać zdjęcia z telefonu na komputer za pomocą Shotwell`a, muzykę możesz wgrywać przez banshee ale nie polecam, bo wgrywa bez tagów.

Znalazłem tymczasowe rozwiązanie. Na KDE mam Amarok jak odtwarzacz, radzi sobie z lumią ale trwa to piekielnie długo. Wpadłem na inny sposób. Mam virtualboxa z windows7, włączyłem w nim obsługę USB i elegancko wykrywa mi Lumie z możliwością wgrywania. Co prawda za każdym razem jak bede chciał coś wgrać muszę odpalać virtualboxa ale lepiej to niż nic.

"It is feature not a bug"
Microsoft bardzo się tym szczyci, że żeby korzystać z 1 ich produktu należy kupić całą serię innych. Virtualbox to nie do końca eleganckie wyjście, gdyż wymaga zakupu licencji na Windowsa. Nie da się niestety nic z tym zrobić - to celowe działanie producenta. Na przyszłość radzę zapoznawać się, czy kupowane produkty nie są opatrzone klauzurą vendor lock-in.