Sądząc po sztubackim, jak by nie było, potraktowaniu mniej wiedzącego w tym temacie, to mam co najmniej dwa razy więcej lat niż Ty.
Jedyną osobą, która się tu zachowuje jak sztubak, jesteś ty. Piszesz byle co i byle jak, a na prośbę o doprecyzowanie i wyjaśnienie, o co właściwie chodzi, to się obruszasz jak rozkapryszony bachor. To, że być może pisujesz dysertacje filozoficzne (ale popełniając takie błędy rzeczowe? pff!), albo używasz szpadla po mistrzowsku, nie ma kompletnie znaczenia dla niniejszej sytuacji. A odwoływanie się do mniemanej różnicy wieku jest - nomen omen - dziecinne. Chcesz otrzymać pomoc - jasno i konkretnie napisz, o co chodzi. Tak, żeby nawet matoł zrozumiał.
Po pierwsze, na płycie głównej systemu nie zainstalujesz (to tak gwoli podkreślenia precyzji twojej pisaniny).
Po drugie, sprawdź sobie co to jest to UEFI i jak się ma do systemu (podpowiedź: UEFI to zamiennik BIOS-u).
Po trzecie, nie, nie musisz koniecznie "wyłączać" UEFI (wszystko jest bardzo ładnie opisane na stronach podlinkowanych przez kolegów), a ewentualne włączenie (bądź wyłączenie) trybu Legacy nie ma żadnego wpływu na dane znajdujące (czy też mające się znaleźć) na dysku.
Z moich doświadczeń (wymiana płyty głównej, takiej z BIOS-em, na nową, z UEFI, ale bez reinstalacji systemu - po prostu przełożyłem dysk, bez jakiejkolwiek ingerencji w dane, czy też ustawienia UEFI) wynika, że jeżeli mówimy o Ubuntu jako jedynym systemie na dysku, to obecnie UEFI jest równie przezroczyste, co BIOS.
Przy tej okazji sądzę, że warto rozważyć zainstalowanie - a przynajmniej przetestowanie (np. przy pomocy Live USB) - 14.04. Mimo że do oficjalnego wydania został jeszcze miesiąc, to moim zdaniem zalet takiego posunięcia jest więcej, niż ewentualnych wad.