Strona 1 z 1

Konwersja pliku Adobe PageMaker *.p65 do formatu PDF

: 07 cze 2014, 17:38
autor: yahoob3
Mam pytanie i prośbę, czy ktoś z forumowiczów korzysta z Adobe PageMaker i byłby tak miły i przekonwertował mi kilka plików *.p65 do PDFa?

Może być mały problem z czcionkami, pliki tworzyłem wiele lat temu jeszcze na win95. Zdaje się, że wykorzystywana jest m.in. czcionka book antiqua.
Jest to okładka razem z wkładką do płyty mojego zespołu (Scheda Po Dziadku), który już od wielu lat nie istnieje. Takie... bluesrockowe granie z pierwszej połowy lat 90ych ubiegłego stulecia :)

Chyba, że jest jakiś darmowy program, którym mogę to zrobić.

Re: Konwersja pliku Adobe PageMaker *.p65 do formatu PDF

: 08 cze 2014, 08:42
autor: michas2224
yahoob3 pisze:Mam pytanie i prośbę, czy ktoś z forumowiczów korzysta z Adobe PageMaker i byłby tak miły i przekonwertował mi kilka plików *.p65 do PDFa?
Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Wątpliwa jest konwersacja z użyciem natywnego programu linuxowego. Chyba że zrobisz to w inny sposób... >> PrintScreen twojej broszury >> Zapis do pliku np. Broszurka.jpg >> użycie prostego polecenia w terminalu:

Kod: Zaznacz cały

sudo apt-get install imagemagick

Kod: Zaznacz cały

convert Broszurka.jpg Broszurka.pdf
yahoob3 pisze:czcionka book antiqua.
Czcionka powinna być dostępna z poziomu ubuntu. Potrzebny ci tylko pakiet ttf-mscorefonts-installer.
yahoob3 pisze:Chyba, że jest jakiś darmowy program, którym mogę to zrobić.
Scribus jest najbliższy Adobe PageMaker'owi.

Re: Konwersja pliku Adobe PageMaker *.p65 do formatu PDF

: 08 cze 2014, 09:36
autor: yahoob3
Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Wątpliwa jest konwersacja z użyciem natywnego programu linuxowego.
Dlatego pytałem, czy ktoś takiego programu używa. Scribusa próbowałem - nawet nie rozpoznaje formatu plików.
Sprawa jest "sentymentalna", zgłosiła się do mnie córka naszego zmarłego perkusisty z prośbą o kopię płyty - we wkładce są m.in. zdjęcia. Wszystko to jakieś 20-pare MB.
Czcionki znalazłem na jakimś starym (1998 r.!) backupie, kwestia teraz tylko otwarcia tych plików.
Dzięki za zainteresowanie.

Zdaje się, że trzeba będzie zrobić to sposobem, którego chciałem uniknąć ;-)