Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Witam, wraz ze swoim zespołem zamierzamy napisać dobrą aplikację do muzyki dla Ubuntu. Jestem użytkownikiem GNU/Linuksa od 2007 roku, zauważyłem, że jeśli chodzi o programy do muzyki, z czasem zrobiło się jeszcze gorzej. Aktualnie godnymi uwagi praktycznie są tylko Clementine i Amarok. Mamy Spotify, ale ono jest przeznaczone do trochę innych zastosowań. Co powiecie na aplikację pokroju iTunes, być może zintegrowaną z ofertą Amazon, napisaną w C++/QT, z przymyślanym, nowoczesnym i szybkim interfejsem? Ile byście dali za coś takiego?

Myślimy nad ceną z zakresu od 8 do 10 $. Czy warto? Myślę, że 3 dyszki za dobrą appke tego typu to nie dużo?

co rozumiesz przez "aplikacja do muzyki"?
to ma być do odtwarzania empeszczy czy do jakichś profesjonalnych zastosowań (mix, montaż, autumatyczna korekta jakości, czy co)?
Porządna apka do montażu (z możliwościami które daje audacity ale z mądrzejszym interfejsem) byłaby (gdybym jeszcze w branży pracował) warta jakieś 200 do 500 usd - zależy od możliwości.

Jeśli mowa o odtwarzaczu, to mnie osobiście całkowicie wystarcza Banshee lub Audaciuous, czasem wspomniany Spotify. Może nie jestem całkiem reprezentacyjną próbką , ale chyba powinieneś również w tym planie uwzględniać ilość odpowiedzi 0$.

Jedno jest pewne, interfejs musi być innowacyjny i intuicyjny. Dodatkowo trzebaby zadbać o tłumaczenia. Gdyby taka aplikacja powstała to chętnie bym kupił.

Cóż - 30zł to nie jest jakoś dużo, jednakże większość pewnie poszuka darmowego playera. Raczej postawiłbym na wersję free oraz premium (przykładowo free po 2h słuchania wywali, że teraz do dalszego słuchania trzeba premiuma albo coś w ten deseń, pomysłów bez liku).

Ogólnie ciężko mi ocenić, ile osób składuje jeszcze mp3/flac/ogg na dysku - osobiście od lat słucham już muzyki bezpośrednio z YouTube bądź jakiegoś radia internetowego. Spotify tylko dla kaprysu - tak abym poznał, co to w ogóle za cudo. Ogólnie od playera nie oczekuję cudów - ważne, że puszcza po prostu muzykę, więc mnie wystarczy byle jaki darmowy player jeśli już.

Dotację pewnie bym jakąś dał jeśli aplikacja byłaby OK, ale kupić raczej nie - brak takiej potrzeby

Savpether pisze:Co powiecie na aplikację pokroju iTunes, być może zintegrowaną z ofertą Amazon, napisaną w C++/QT, z przymyślanym, nowoczesnym i szybkim interfejsem? Ile byście dali za coś takiego?

Szczerze? Na taką aplikację nawet bym nie zwrócił uwagi. Aplikacji pokroju iTunes - jeżeli rozpatrujemy jedynie pod kątem odtwarzacza utworów audio - jest sporo: Rhythmbox, Banshee, Amarok, Exaile, Clementine i wiele innych. To, co je łączy, to to, że wszystkie są darmowe. To, co iTunes udostępnia, to dostęp do płatnych materiałów. Jak rozumiem, twój plan jest taki, że za około $10 dolarów w swojej aplikacji udostępniałbyś możliwość zakupu płatnych materiałów? Wybacz, ale IMHO taka aplikacja na rynku zginie szybciej aniżeli się wybije. Świat cyfrowej muzyki skupia się teraz na steamingu muzyki z sieci. iTunes oferuje darmowy dostęp do iTunes Radio i że jakoś im to nie idzie, to ostatnio zakupili serwis Beats Music (wraz ze słuchawkami) za około $3x10^9.

Oczywiście, powyższą wypowiedzią nie miałem na celu kogoś obrażać. Jest to moja prywatna opinia. Teraz płaci się za subskrypcje miesięczną/roczną do serwisów, które umożliwiają nielimitowany dostęp do wszystkich materiałów (dla przykładu mamy Netflix, Spotify, Beats Music, Adobe Creative Cloud, MS Office 365, Blender Cloud i wiele innych). Uważam, że kierunek, który obrałeś, to można było rozważyć z 10 lat temu. Teraz, nastały inne czasy...

Rozumiem, cenimy Wasze komentarze. Aktualnie jesteśmy na etapie doboru aplikacji - trafienia w target, jesteśmy dobzi z C/C++ i QT, mamy wiele do czynienia z multimediami i z niskopoziomowym oraz obiaktowym programowaniem, czy jest coś, czego rzeczywiście Wam brakuje na Ubuntu? Może coś bardziej profesjonalnego? Chcemy trochę zarobić, jako, że wszyscy trzej używamy systemów z rodziny GNU/Linux, najpierw zamierzamy wydać aplikację w wersji na ten system, a po pół roku/rok na resztę platform. Ma to być miły gest PRowy dla Linuksa.

czego rzeczywiście Wam brakuje na Ubuntu?

Nie ma dobrego, łatwego w instalacji i obsłudze programu do zmiany głosu w czasie rzeczywistym. Współpracującego ze skypem, jutsi i innymi. Jest coś takiego http://askubuntu.com/questions/421947/i ... on-the-fly ale to tylko zmienia wysokość dźwięku. Przydałyby się bardziej zaawansowane metody zmiany głosu, plus jakieś efekty, typu echo czy pogłos, może symulacje znanych głosów.
Jest też coś takiego, głównie dla telefonów http://lobstertech.com/voice_changer.html ale jak to zainstalować i obsługiwać na Ubuntu? Znalazłem poradnik ale z 2008 roku i prawdopodobnie już jest nieaktualny http://blog.tmcnet.com/blog/tom-keating ... terisk.asp

Czy to rzeczywiście aż tak potrzebny program? Może nie jest niezbędny, jednak takowego nie ma (przynajmniej nie znalazłem), jest nisza. Rozmowy VOIP są codziennością. Zaczynają się pojawiać smartfony z Ubuntu na pokładzie.

Aha. Interfejs ma być prosty jak podstawowa wersja kalkulatora.

Na forum pisali że brakuje dobrego DAW-a pokroju adobe audition czy fl studio.

Szczerze? Lepiej by było gdyby aplikacja była po n.p. 2$. Więcej zarobicie, więcj klientów.
A i z tym PR, to nie przesadzajcie - starczą 2 tygodnie w różnicy pomędzy wersjami dla Linuksa i innych platform. Przecież pisząc w Qt, wymaga to tylko rekompilacji.

A co, Musique znowu nie działa? Zapomniałem, jak się nazywa wersja płatna.
...
Tradycyjnie, Q!, nie działa.

Ale tak szczerze?
Jeśli to sam player ma kosztować te $10 , to ja dziękuję... Na Linuksa mamy w choinkę darmowych playerów i myślę, że mało kto będzie skłonny wyłożyć takie siano. Powiem jeszcze, że taki PowerAmp (jeden z bardziej rozbudowanych odtwarzaczy muzy na Androida) kosztuje w Google Play jakieś 3-5 baksów, więc dycha za odtwarzacz w środowisku, gdzie większość takich apek jest za free, to lekka przesada moim zdaniem. Taki odtwarzacz, aby przyciągnąć klientów, musiałby oferować coś, czego nie ma żaden inny. Trudne zadanie sobie daliście, myślę, że ciężko się będzie Wam przebić, rynek desktopowych odtwarzaczy mp3 raczej jest już ustawiony.

Jusko pisze: Ogólnie ciężko mi ocenić, ile osób składuje jeszcze mp3/flac/ogg na dysku - osobiście od lat słucham już muzyki bezpośrednio z YouTube bądź jakiegoś radia internetowego.

Dla mnie muza składowana na HDD ma jedną niepodważalną zaletę: Mogę ją wsadzić w kieszeń i zabrać ze sobą (czyt. zgrać na odtwarzacz/telefon/smartfon/whatever), czego raczej nie da mi YT, Spotify ani radio online. Sorry, nie jestem aż taki bogaty, żeby bulić za transfer komórkowy

Youtube niedługo się skończy, ponieważ już podpisało umowy z trzema największymi wytwórniami. tylko patrzeć jak cała muzyka na yt będzie płatna.

Kiedyś mądry człowiek powiedział mi, że jeśli chcę zarobić milion np. zł, $$ lub €€ i znam się na programowaniu, to wystarczy napisać aplikację, którą za 1zł / 1$ / 1€, sprzedam milionowi klientów i temat gotowy

Mam nadzieję, że zauważasz tę możliwość ...
Pzdr

po mojemu jeśli chcecie zarabiać i jesteście dobrzy to celujcie w firmy - no nie wiem - ja bym chętnie olał windows w pracy jeśli bym miał program do rozliczeń z NFZ na Ubuntu - kilka stówek na rok i pełne wsparcie musi być, no i reakcja na zmianę przepisów, do tego już wkrótce będzie obowiązkowa dokumentacja elektroniczna w całej ochronie zdrowia... to też będzie drogie i wszyscy będą musieli kupić...

zacznijcie od dentystów - tu mamy kosmiczne ceny za słabe programy...



//
jak pomysł dobry to dla mnie dożywotnia licencja

Popytajcie na audiostereo.pl linux jest czesto uzywany przez audiofili na htpc. Malo jest aplikacji skierowanych do tego grona, uzywajacych np. JACKa albo bezposrednio OSS/ALSY zamiast zenujacego pulse. Slabo z remote playbackiem na dedykowanych kompach do muzyki. Ja bym raczej w to celowal. kopii iTunesow jest bez liku - a ja czego uzywam? - niespodzianka - mplayera z cmd bo dobrze obsluguje OSS, a Xonar D2 dziala zenujaco pod ALSA. Mysle ze malo jest odtwarzaczy tak dobrych jak mplayer pod wzgledem bitperfect playbacku. Ta nisza tez nie uzywa Spotify ani iTunes - no bo bitch please - nie po to kupowalem studyjne monitory odsluchowe za drugie tyle co komp zeby sluchac jakiegos mp3... To jest taka logika audiofili Jak placa 200zl za mega pozlacany audiofilski kabel (ja dalem 80 pare za 1.5m wysokiej jakosci minijack) to dadza I sporo za dobra, wygodna, a przy tym nastawiona na bardziej wymagajacych userow apke, wygodniejsza I bardziej dostosowana do home theatre niz mplayer

Ja osobiście używam Clementine i Deadbeef oraz Spotify i te aplikacje wystarczają mi w 100%.