Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

siemka zainstalowałem ubuntu a dokładnie xubuntu ( komp stary) i nie wiem czy jest potrzeba instalowania antywirusa? jak używałem windowsa xp to zawsze miałem bo przy przeglądaniu stron, pobieraniu zawsze jakieś wirusy były.. słyszałem że linux (ubuntu/xbuntu) nie potrzebuje antywirusa bo jest tak zaprojektowane że żaden wirus nie wejdzie w niego.. czy to prawda?? instalować antywirusa czy nie? jak tak to jakiego?

Z tego co się orientuje nie ma wirusów na linuksa tak więc myślę, że jest to zbędny bajer.

a gdyby jednak kiedyś były i złapie takiego to linux mnie o tym, powiadomi jakos?

Pobierz Przewodnik po Ubuntu 14.04 stąd: viewtopic.php?f=235&t=173107
O firewallu i antywirusie masz na stronach 96-97.
A o samym Xubuntu sporo przydatnych rzeczy tutaj: http://surething.pl/xubuntu-14-04-na-dobry-poczatek/

Są wirusy na Linuksa. Jest ich oczywiście mniej niż pod Windows. Antywir przydać się może jeśli dane zapisane pod Linuksem np. na pendrive będą następnie odczytywane pod Windows. Nieszkodliwy dla Linuksa wirus może się uaktywnić.

W sumie Tomfoc masz troche racji, ale linux ma "prawie" doskonałe zabezpieczenia i moim zdaniem to antywirus będzie tylko zamulał system i nic więcej. Jeżeli windows po podłączeniu pendrive nie wykryje wirusa to jest wtedy słaby antywirus.

O ile użytkownik Windows używa antywirusa.

Jeżeli ktoś nie używa antywirusa na windows to jest głupi

Polecam, nie zaszkodzi a w niektórych wypadkach może pomóc. Ja np. używam do skanowania dysków twardych komputerów, które mam do napraw. I tak samo zaporę warto uruchomić.

@TheKrzychuuuuu są wirusy na konkretne aplikacje GNU/Linuksa, z wirusem na Linuksa (kernel) się nie spotkałem. Żaden system nie jest w pełni bezpieczny. Oczywiście, poziom jest wyższy na Linuksie niż na Windowsie, ale nie należy ludziom mówić, że system jest całkowicie bezpieczny, a wirusów, czy innego malware nie ma.

Tomfoc pisze:Są wirusy na Linuksa.

Podobnie jak i Yeti w polskich lasach. Widziałeś?

Tomfoc pisze:Antywir przydać się może jeśli dane zapisane pod Linuksem np. na pendrive będą następnie odczytywane pod Windows. Nieszkodliwy dla Linuksa wirus może się uaktywnić.

Antywirus pod Windowsem jest bezwzględnie niezbędny. Pod Linuksem, kompletnie zbędny. Jaki jest sens instalacji antywirusa pod jednym i drugim system równocześnie? Krótko: windowsowe wirusy są zmartwieniem Windowsa. Nie ma potrzeby zaśmiecać systemu.

Napiszę jeszcze inaczej. W domowych warunkach antywirus po stronie Windowsa wystarczy. W przypadku zastosowań serwerowych (gdzie w jednym miejscu przechowywane są dane klientów), antywirus to dobra opcja.

Podobnie z firewallem. W zależności od zastosowań maszyny. Proponuję poczytać już istniejące wątki:
viewtopic.php?f=213&t=167390
viewtopic.php?f=213&t=172219

maniek1310 pisze:Polecam, nie zaszkodzi a w niektórych wypadkach może pomóc.

Odradzam, niepotrzebnie zaśmieca system i jest zbędny.

Najsłabszym ogniwem Linuksa jest czynnik siedzący przed monitorem. Na bezmyślne działania tego czynnika, żaden antywirus nie pomoże.

Zgadzam się całkowicie z bear7. Lepszego antywirusa niż hasło niesłownikowe, składającego się z dużych i małych liter oraz znaków nie ma

TheKrzychuuuuu pisze: Lepszego antywirusa niż hasło niesłownikowe, składającego się z dużych i małych liter oraz znaków nie ma

Jak sam z własnej nieprzymuszonej woli zainstalujesz jakąś dziką paczkę niewiadomego pochodzenia i wątpliwego przeznaczenia to i hasło chroniące serwery CIA nie pomoże, i firewalle i antywiry.

TheKrzychuuuuu pisze:Zgadzam się całkowicie z bear7. Lepszego antywirusa niż hasło niesłownikowe, składającego się z dużych i małych liter oraz znaków nie ma

Tyle że ja na temat hasła nic nie pisałem. Ba... Wcale się nie zgadzam z twoją teorią odnośnie hasła użyszkodnika. Pomijam fakt, że hasło użyszkodnika nie ma nic wspólnego z antywirusem na Ubuntu, ale mając bezpośredni dostęp do twojego komputera, twoje niesłownikowe, składające się z dużych i małych liter oraz znaków hasło, jest tak samo mocne jak "1234" lub "qwerty", czy też brak hasła. Szczegóły, jak dobrze poszukasz, znajdziesz na forum.

A co taki antywirus może? A jeżeli taki wirus rozwali system zabezpieczeń antywirusa? Możnaby tak gdybać bez końca.
Bear7 umiem czytać ze zrozumieniem i wiem, że nie pisałeś nic o haśle. Ja tylko dodałem do twojej wypowiedzi to, że hasło jest ważną sprawą. Najsłabszym ogniwem jest człowiek i tyle. Nie ma na 100% pewnego antywirusa. Nie ma po co zamulać systemu antywirusem. Taka jest moja subiektywna opinia. Chyba mogę mieć swoje zdanie

bear7 pisze:

Tomfoc pisze:Są wirusy na Linuksa.

Podobnie jak i Yeti w polskich lasach. Widziałeś?

Tomfoc pisze:Antywir przydać się może jeśli dane zapisane pod Linuksem np. na pendrive będą następnie odczytywane pod Windows. Nieszkodliwy dla Linuksa wirus może się uaktywnić.

Antywirus pod Windowsem jest bezwzględnie niezbędny. Pod Linuksem, kompletnie zbędny. Jaki jest sens instalacji antywirusa pod jednym i drugim system równocześnie? Krótko: windowsowe wirusy są zmartwieniem Windowsa. Nie ma potrzeby zaśmiecać systemu.

Co to za prostackie teksty? Komety Halleya też nie widziałem i nie oznacza to, że jej nie ma. Druga rzecz - czy użytkownik Linuksa nie może użyczyć nośnika z danymi innej osobie, która używa Windows? Zaśmiecanie systemu? Są ludzie, którzy trzymają na dysku kilkanaście starych kerneli, po kilka programów do odtwarzania filmów czy muzyki itp. To jest zaśmiecanie systemu.

Tomfoc pisze: Co to za prostackie teksty? Komety Halleya też nie widziałem i nie oznacza to, że jej nie ma.

Enedil krótko wyjaśnił w czym problem.

Tomfoc pisze:Druga rzecz - czy użytkownik Linuksa nie może użyczyć nośnika z danymi innej osobie, która używa Windows? Zaśmiecanie systemu?

Powtórzę:

bear7 pisze:Jaki jest sens instalacji antywirusa pod jednym i drugim system równocześnie? Krótko: windowsowe wirusy są zmartwieniem Windowsa. Nie ma potrzeby zaśmiecać systemu.

Tomfoc pisze:Zaśmiecanie systemu? Są ludzie, którzy trzymają na dysku kilkanaście starych kerneli, po kilka programów do odtwarzania filmów czy muzyki itp. To jest zaśmiecanie systemu.

Zgadza się. To jest zaśmiecanie systemu. Instalowanie niepotrzebnego, zbędnego oprogramowania - w tym antywirusa - to również jest zaśmiecanie systemu.

Krótko - wirusów jako tako pod Linuksa, które działałyby w kernelu, w warunkach codziennego internetu brak. A nawet gdybyś znalazł stricte paczkę deb w stylu Real_Linux_Virus.deb, to sam musisz są sobie jeszcze z uprawnieniami roota zainstalować. Oczywiście wirus dość szybko przestanie działać, gdyż za aktualizację kernela luki będą już załatane.

Za to szkodliwe skrypty z niewiadomego pochodzenia - czemu nie? Powiedzmy, że jest Kowalski i ściąga jakiś super skrypt w bashu do "podkręcania" systemu. Gdzieś w skrypcie jest coś w deseń rm -rf ~/*.* . Niemniej przed czymś takim nie ochroni żaden antywirus, bo to nawet nie jest wirus ani nic szkodliwego, bo to zwykła składnia basha, lecz użyta w nieco...nieodpowiednim celu. Co prawda Kowalski może zobaczyć kod skryptu, ale jeśli nie kuma basha (bo czemu miałby niby?), to ma uprzątnięty ładnie /home

Także wirusy - nie. Złośliwe skrypty bądź złośliwie podana przez kogoś składnia - tak, ale przed tym żaden antywirus nie ochroni, bo to nie jest nic złośliwego, ot ktoś użył składni basha w niecnym celu. Ale osobiście - nie spotkałem się nigdy, jednak uczula się oczywiście, aby nie przeklejać bezmyślnie składni przez początkujących. No bo co niby podana składnia rm powyżej miałaby powiedzieć użytkownikowi, a ja twierdziłbym, że pomoże mu to ogarnąć bałagan w /home?

Antywirus zatem - nie. Poza tym - z tych popularnych to Avast wydaje się mieć wiekową bazę, a z kolei NOD 32 jest dobry, ale płatny (choć i on ma bazy wirusów nakierowane niemal na win32, a nie szkodniki Linuksowe). Nawet bowiem jeśli wejdzie się na złośliwą stronę internetową skąd zasysa się jakiś badziew bez wiedzy, no to ciągle zassie się nieszkodliwy dla Linuksa, bo przeznaczony dla Windows i nawet nic nie zrobi, bo gdzie się ulokuje na dłużej jak to nie Windows, zatem nie znajdzie ani Program Files, ani Windows, ani rejestru?

Autorze - nie, nie potrzebujesz antywirusa, to scheda po Windows. Chyba, że troszczysz się o innych, gdyż antywirus pod Linuksem służy właściwie bardziej do skanowania w poszukiwaniu szkodników MS Win.

Moim zdaniem temat został już wyczerpany i należało by go zamknąć, bo widzę, że z głupiego wątku o wirusach zaczyna się regularna wojna Myślę, ze autor dostał już wystarczająco argumentów za i przeciw antywirusowi.

Podsumowując wszystkie za i przeciw:
Antywirus nikomu nie zaszkodził ([ciach]), ale nie ma sensu go instalować na linuksie.

TheKrzychuuuuu pisze:Moim zdaniem temat został już wyczerpany i należało by go zamknąć

Na forum nie mamy zwyczaju zamykać wątków. Pozwalamy na kulturalną wymianę zdań, a konstruktywna krytyka jest zawsze zdrowa. Proponuję, abyś moderowanie forum pozostawił odpowiednio powołanym w tym celu osobom. A jak wątek Ci przeszkadza, to zwyczajnie przejdź do następnego.

TheKrzychuuuuu pisze: Antywirus nikomu nie zaszkodził ([ciach]), ale nie ma sensu go instalować na linuksie.

Osobiście, mi antywirus na komputerze przeszkadza i szkodzi (nie potrzebuję, aby dodatkowy serwis (na przykład) spowalniał mi start systemu i swoim skanowaniem spowalniał funkcjonowanie systemu), więc z twoim podsumowaniem kompletnie się nie zgadzam.

I jeszcze jedno. Daruj sobie jakiekolwiek porównania do Windows. Jest to kompletnie inny system, a to jest forum Ubuntu. Swoją urazę i opinię na temat systemu z Redmond zachowaj dla siebie. Nas to kompletnie nie interesuje.