Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Mój wiekowy Thinkpad zdechł. Kupiłem więc e540 i okazał się porażką, więc w poniedziałek wraca do sklepu. Na szczęście mam możliwość oddania. Tyle, że stoję przed problemem, jak kupić laptopa, żeby mieć pewność, że wszystko będzie działało jak trzeba? Z tego co wiem, to nawet konkretne modele typu e540 mogą się od siebie różnić działaniem i sprzętem. Po porażce z nowym zastanawiam się nad czymś polizingowym, ale tam nie będzie oddania jak nie zadziała, więc słabo mi się uśmiecha ryzykować.

Masz możliwość odpalić Ubu z płyty przy zakupie? To chyba teraz najlepsze wyjście. Ja tak kupiłem moje G500s ... ze trzy razy korygowali w sklepie fakturę (pewnie trzy razy spluną przez ramie, jak mnie zobaczą), ale nie mogę narzekać, większych problemów brak. Note bene, mocno biłem się z myślami między G a ThinkPadem...

No nie bardzo jest jak potestować, bo jak? W supermarkietach jak Medialny Marek nie pozwolą rozpakować, a sklepy Zenek i Krzak i nie mają na stanie i sprowadzają specjalnie z hurtowni. Tego e540 co wraca do sklepu kolega mi sprowadził z hurtowni, ale zgodził się przyjąć z powrotem, tylko że nie mogę przecież ciągle tak robić, bo nie przyjmie.

Przydała by się jakaś inicjatywa społeczna, gdzie ludzie by swoje modele opisywali i stopień działania.

tristan pisze: Przydała by się jakaś inicjatywa społeczna, gdzie ludzie by swoje modele opisywali i stopień działania.

Zadałeś sobie trud poszukania? Raczej nie, bo na linuksowych portalach, forach i blogach jest tego od groma. Naprawdę nie trzeba wymyślać koła na nowo...

Ja mam dell latitude e7440. U mnie na Archu wszystko działa bardzo dobrze więc na Ubuntu też powinno

Nie chciałbym wprowadzać dodatkowego zamętu w chwili decyzji, ale na własnej skórze przerabiałem podobne rozterki, gdy wybierałem laptopa.
Wybrałem trzy modele w kryteriach, które założyłem: budżet, wygląd, szybkość, dysk 1TB. Naczytałem się w sieci recenzji na portalach technicznych, poczytałem linuksowe fora i padło na obecnego Lenovo G580. Dotarłem nawet do manuali i z radością doczytałem się, że stosują w tym modelu kartę WiFi Atherosa. Kupiłem w sklepie do którego mam zaufanie (duża sieć sklepów komputerowych), zamawiam on-line z odbiorem w sklepie, do którego mam blisko. Na miejscu zawsze proszę o rozpakowanie urządzenia i włączenie zasilania, sprzedawcy nigdy nie odmówili mi uruchomienia laptopa z mojego pendriva. W tym miejscu zderzyłem się z rzeczywistością, lap który dla mnie przyjechał miał na pokładzie WiFi Brodcoma. Przełknąłem tę żabę i odebrałem sprzęt. Z problemami z kartą borykałem się coś koło roku, na forum powinny być moje wpisy z tego okresu. Od tamtej pory też uczulam kupujących na ten drobny fakt, że w dzisiejszych laptopach istnieje coś takiego jak whitelist sprzętu dopuszczonego do działania, nie da się już wsadzić do laptopa czegoś co nam odpowiada, musi mieć jeszcze dopuszczenie producenta.
Do tej beczki dziegciu dorzucę łyżkę miodu, Linuksy obsługują coraz więcej sprzętu, coraz lepiej sobie z nim radzą, netbook mojej pasierbicy w dniu zakupu przysporzył mi masę problemów, gdy stawiałem na nim 12.04 13.10, z wydaniem 14.04 wszystkie problemy poszły do kosza

-EDIT- podpowiem też, że raz zdarzyło mi się nie odebrać w sklepie zamówionego urządzenia, gdy po chwili testowania okazało się, że nie działa w zakresie którego wymagałem. Nikt nie robił mi z tego powodu problemów.

Jarni pisze:Naczytałem się w sieci recenzji na portalach technicznych, poczytałem linuksowe fora i padło na obecnego Lenovo G580. Dotarłem nawet do manuali i z radością doczytałem się, że stosują w tym modelu kartę WiFi Atherosa. Kupiłem w sklepie do którego mam zaufanie (duża sieć sklepów komputerowych), zamawiam on-line z odbiorem w sklepie, do którego mam blisko. Na miejscu zawsze proszę o rozpakowanie urządzenia i włączenie zasilania, sprzedawcy nigdy nie odmówili mi uruchomienia laptopa z mojego pendriva. W tym miejscu zderzyłem się z rzeczywistością, lap który dla mnie przyjechał miał na pokładzie WiFi Brodcoma. Przełknąłem tę żabę i odebrałem sprzęt.

Poruszasz ważną kwestię, zawsze trzeba sprawdzać co faktycznie kupujemy, wiele się o tym pisało na forach linuksowych, zdarza się że model laptopa znajduje się na oficjalnej liście urządzeń kompatybilnych, a nawet zalecanych, tymczasem w praktyce siedzi w nim problemowy podzespół. Generalnie obecność karty Broadcoma dyskwalifikuje sprzęt w moich oczach, z tym są albo będą problemy.

Przydała by się jakaś firma w Polsce, która by sprzedawała komputery z Ubuntu. Szukałem pod tym kątem i czasami modele są oznaczone jako Linux, ale cholera wie co to za dystrybucja i czy nie wpisana tak mniej więcej jak kiedyś DOS wpisywali i dawali freedosa, żeby sobie człowiek kupił bez systemu i pirata Windows zainstalował. Zresztą one są 14", a ja takiego małego nie chcę. Miałem 15" i miał 800 rozdzielczość, a teraz kurde nowe 15" już mają 768 tylko...

igotit4free pisze:

Jarni pisze:Naczytałem się w sieci recenzji na portalach technicznych, poczytałem linuksowe fora i padło na obecnego Lenovo G580. Dotarłem nawet do manuali i z radością doczytałem się, że stosują w tym modelu kartę WiFi Atherosa. Kupiłem w sklepie do którego mam zaufanie (duża sieć sklepów komputerowych), zamawiam on-line z odbiorem w sklepie, do którego mam blisko. Na miejscu zawsze proszę o rozpakowanie urządzenia i włączenie zasilania, sprzedawcy nigdy nie odmówili mi uruchomienia laptopa z mojego pendriva. W tym miejscu zderzyłem się z rzeczywistością, lap który dla mnie przyjechał miał na pokładzie WiFi Brodcoma. Przełknąłem tę żabę i odebrałem sprzęt.

Poruszasz ważną kwestię, zawsze trzeba sprawdzać co faktycznie kupujemy, wiele się o tym pisało na forach linuksowych, zdarza się że model laptopa znajduje się na oficjalnej liście urządzeń kompatybilnych, a nawet zalecanych, tymczasem w praktyce siedzi w nim problemowy podzespół. Generalnie obecność karty Broadcoma dyskwalifikuje sprzęt w moich oczach, z tym są albo będą problemy.

To jest olbrzymi problem. Osobiście nigdy nie spotkałem sklepu, a w sklepie sprzedawcy, który dysponuje pełną wiedzą na temat dokładnej specyfikacji sprzętu, który sprzedaje. Owszem, wie jaki tam jest procesor, karta graficzna i ile ma RAM-u, ale jaki dokładnie zastosowano chipset WiFi, tego nikt nie wie, do chwili wydania magicznych linuksowych komend. Dla mnie, i zapewne dla wielu forumowiczów, jako osoby używającej w domu Linuxa na wyłączność zgodność sprzętu jest zasadniczą kwestią. Należy w tym momencie pamiętać, że jako konsument mam swoje prawa, które wzrosną po 25 grudnia br, gdy w życie wejdzie znowelizowana ustawa konsumencka.

Podpowiadam metodę zakupu, którą stosuję. Przeglądam sieć, czytam recenzje i posty na forach. Kupuję w sklepie, do którego mam zaufanie, nawet jeśli jest parę złotych drożej, ale nikt mnie tam nie wygna, nawet krzywo na mnie nie spojrzy jeśli nie odbiorę sprzętu, gdy nie spełnia moich wymagań

A jakie sklepy masz na myśli? Bo wiesz, duże Medialne Marki w ogóle nie pozwalają nic testować, a małe dziuple znów nie mają na stanie tylko sprowadzają z hurtowni, więc właśnie ciężko widzę testowanie...

tristan pisze:A jakie sklepy masz na myśli? Bo wiesz, duże Medialne Marki w ogóle nie pozwalają nic testować, a małe dziuple znów nie mają na stanie tylko sprowadzają z hurtowni, więc właśnie ciężko widzę testowanie...

Cóż, nie chcę, żeby moderacja i administracja forum uznała, że czynię reklamę sklepu
Mam na myśli sieciowe sklepy wyspecjalizowane w asortymencie komputerowym, mają swoje witryny ze sklepami internetowymi, maja sklepy na alledrogo i mają również sklepy fizyczne w całej Polsce. X-KOM, Koputronik, Sferis, jest ich sporo i to tylko przykłady. Istotne jest to, że w wielu tych sklepach otrzymujesz możliwość przetestowania sprzętu przy odbiorze i możliwość podjęcia decyzji o zakupie, bądź zwrocie PO sprawdzeniu towaru.

Jarni trafił w sedno. Masz prawo sprawdzić, czy sprzęt, który zamówiłeś spełnia Twoje wymagania. Zwłaszcza, że specyfikacja sprzętowa może być dla konkretnego egzemplarza różna od tej podawanej nawet na stronach producenta. Dokładnie tak kupowałem w 1-ym ze sklepów, które Jarni wymienił. zaznaczyłem, ze używam "niestandardowego" systemu operacyjnego i zależy mi na tym, żeby sprzęt był obsługiwany. Problemu, wierz mi, nie robili. Warto też spytać, czy mają akurat na stanie w sklepie model, który Cię interesuje. Bywa, że mają. W sklepie, w którym kupowałem mieli nawet Ubuntu 12.04 na pendrivie, żeby klient mógł sobie sprawdzić. Coś tam nie chciało się uruchomić i pozwoli mi odpalić własną płytę.

Właśnie wróciłem z Komputronika z Gliwic. Pan wybuchnął śmiechem i dusząc się ze śmiechu powiedział, że nie ma czegoś takiego jak testowanie sprzętu przed zakupem. Spytałem czy muszę kupować w ciemno, a on to potwierdził. Obawiam się, że w Katowicach będzie tak samo

Na razie szukam tych sklepów Sferisa w okolicy, ale na stronie mają masę punktów odbioru, a to sklep potrzebny.

Jak widać "Pan" wykazał się wyjątkowym chamstwem. W zasadzie przecież tak na prawdę nie chodzi o _testowanie_ tylko o sprawdzenie komponentów komputera. Takiemu burakowi pogratulowałbym podejścia do klienta i życzył powodzenia w handlu. Spytaj w X-sklepie...

Ale po co mu taki klient? Rozpakuje towar a jeszcze nie weźmie, bo nie będzie działało... Lepiej, żeby taki spadał w podskokach, zarobek na nim ewentualnie niski (bo ile zarobi się na 1 kompie za 2kzł? ), a potencjalne straty wysokie (zmarnowany czas, rozpakowany towar, na który ktoś inny będzie kręcił nosem, że rozpakowany). Szczerze mówiąc, to ja się nie dziwię takiemu podejściu. W Medialnym Marku też kiedyś chciałem kupić odtwarzacz mp3 z regulacją prędkości odtwarzania i też nie pozwolili rozpakować i sprawdzić, czy dany model ma taką funkcję.

X-koma mam dość daleko od siebie, bo w Katowicach ZTC widzę. Spróbuję tam jutro wyskoczyć. Ciekawe co powiedzą.

Hmm, Bogiem a prawdą to w przypadku większości, jeśli nie wszystkich współczesnych laptopów pierwsze uruchomienie komputera wiąże się z instalacją domyślnego systemu operacyjnego z partycji serwisowej. Trudno się zatem dziwić niechęci sprzedawców do testowania, no bo co zrobić z taka maszyną jeśli nie spasuje zainteresowanemu? Wypadałoby przecenić (strata sklepu) i sprzedać jako używany/powystawowy... Jedyna opcja to szukać u dużych sprzedawców, których stać na to żeby mieć uruchomione komputery na ekspozycji.

No akurat to można olać, bo można odpalić z płyty/pendrajwa i nie konfigurować Windowsa. Natomiast owszem, rozpakowanie będzie widać.

-- 01 gru 2014 18:03 --

Właśnie dostałem odpowiedź z centrali komputronika:

Dziękujemy za zainteresowanie naszą ofertą.

Sprawdzenie działania komputera przed zakupem nie jest niestety możliwe. Można obejrzeć, dotknąć itp. modele z wystawy, jednak z tego co wiem, nie ma możliwości sprawdzenia możliwości sprzętu itp. – czyli tak jak z inną elektroniką w sklepach. W sklepie internetowym nie ma takiej możliwości z oczywistych względów, stąd przyznam, że nie interesowałem się tą kwestią wcześniej.

Salony działają autonomicznie, wiele zależy od obsługi w danym sklepie i ich tzw. dobrej woli odnośnie sprzętu, wątpię jednak, by sprawdzenie sprzętu było możliwe – nie otwiera się oryginalnych opakowań itp.

No nie mów mi, że pozwolili mi w sklepie rozpakować sprzęt, który zamówiłem przez Internet, sprawdzić czy ma to, czego potrzebuję powybrzydzać, właśnie ze względu na Broadcoma, zabrać do domu inny komputer, potestować, zwrócić i wybrać jeszcze inny korygując przy okazji trzy razy faktury, tylko dlatego, że mam taką gębę a nie inną!
Może im się mnie szkoda zrobiło, jak powiedziałem, że to pod Linuksa

A! Chcesz kupić laptopa z Windowsem czy golasa?

Widać miałeś szczęście do przyjaznego sprzedawcy.

Rozesłałem pytanie do X-koma do Gliwic (jednak znalazłem) i do Komputronika do Katowic. Obaczym, co odpowiedzą.

Wolałbym z Windows, ale nie będę wybrzydzał, może być bez. W moim poprzednim Vista zdechła już ponad rok temu i jakoś silnie nie tęskniłem, a i wcześniej odpalałem ją może z 3 razy do roku. Program księgowy trochę mi krzywo drukuje pod wine, więc raz w miesiącu odpalam go pod Windows, żeby wydrukować papiery, ale jak Vista zdechła, to mam jeszcze XP na netboku, szału nie ma, ale wydruki się da robić.

Mam w domu 3 Asusy i też miałem wgląd do specyfikacji i wszystko jest jak należy:) Z tego co wiem Lenovo to jedne z tańszych laptopów w porównaniu z innymi firmami o tych samych specyfikacjach, więc dlatego takie cyrki potem wychodzą.... Z resztą wszystkie te sklepy typu Media, RTV i wszystkie podobne przyjęły dla użytkownika że najważniejsze to procek, ramy, dysk i nie koniecznie każdy pyta się o kartę graficzną, bo co im powie np. INTEL HD 3000? Troche Kumaty Pan Edziu się jeszcze spyta o pamięć takiej karty, to sprzedawca będzie szukał po intrukcji obsługi i stwierdzi że nie ma, bo nie mają o tym pojęcia i tyle.. A co do firmy to z tego co wiem DELL lubi system LINUX, tylko że dobry DELL to drogi DELL..