Co się stało z ubuntu !!!

[Czarek8]

Miałem trochę przerwy od poprzedniej instalacji ununtu (ostatnia instalacja to Ocelot 11.1. Postanowiłm się zainstalować jedną z ostatnich wersji 20.04 TLS.
I tu spotkały mnie same rozczarowania:
1. czas instalacji to prawie 1,5 godziny (WOW), procesor 8-rdzenoiwy AMD, 20GB pamięci, Dysk twardy SSD. Windows 7 (mający ok. 3,5 GB iso) instaluje się ok. 15 minut, Windows 10 nawet krócej. Ubuntu ma 2,9GB. Czy twórcy ubuntu chcą przebić Microsoft w każdym calu. Kto to wymyślił. Ocelot instalował się może 4 minuty.
2. Obsesja na temat bezpieczeństwa, czały czas pytanie o hasło przy byle poleceniu. Hasło potrzebne jest nawet przy "Power Off". Tu rzeczywiście przebito Microsoft, na który tak narzekałem.
3. Instalując to ubuntu jako maszynę wirtualną, w ogóle nie można zainstalować GuestAdditions. Po prostu wirtualny napęd nie instaluje się. W windowsie trzeba było trochę pomóc poprzez Urządzenia -> Zamontuj obraz płyty z dodatkami, i ręcznie bez problemu można było to zainstalować. W Ocelo'cie instalacja ruszała automatycznie.

Kto to szystko wymyśla i po co. Dyweloperzy Ubuntu zaczynają się chyba nudzić i "wymyślają cuda na gwoździu" i koniecznie chcą prześcignąć Microsoft, który okazuje się "pikusiem" w porównaniu do twórców Ubuntu. Czy to jakiś żart, czy ma to służyć temu aby zniechęcić ludzi do korzystania z Ubuntu ?
Nie wiem, nie rozumiem, nie mam czasu jestem zarobiony.

Może ktoś będzie uprzejmy mi to wyjaśnić i wytłumaczyć "politykę Ubuntu" i sens w tym wszystkim.
Pozdrawiam wszystkich.

[mario_7]

1. Piszesz o maszynie wirtualnej, wiec może to jej wina... ewentualnie może kwestia pobierania aktualizacji przy bardzo wolnym internecie... Ogólnie instalacja jest krótka.
2. To nie jest typowe zachowanie. Konfigurowałeś jakoś system? Domyślnie nie pyta o hasło przy takich rzeczach jak power off...
3. Po zamontowaniu płyty z dodatkami gościa system powinien po prostu zapytać czy uruchomić oprogramowania z tego wirtualnego napędu...

Ciężko stwierdzić skąd masz takie problemy - może jakiś nieoficjalny obraz systemu? Albo stara maszyna wirtualna? Albo coś źle skonfigurowany w tej maszynie?

Generalnie problemy nie są typowe i wskazują raczej na jakieś lokalne zgrzyty w konfiguracji niż globalne błędy systemu.

[Czarek8]

Obraz Ubuntu pobrany z oficjalnej strony - chyba, że jest lepsza ?
Ogólnie nic nie konfigurowałem, wszystko leciało domyślnie.

Po drugie instalacja na VirtualBox (zresztą najnowszej wersji 6.1.26) to druga instalacja. Piewrwszą robiłem na czystym fizycznym SSD, jako jeden z systemów operacyjnych. I o tych problemach z czasem trawnia instalacji pisałem, nie o instalacji na VirtualBox.
Poprzednie wydania miały maksymalnie ,8-1GB, ta ma 2,9GB to już świadczy o dłubaniu przy systemie i zamulaniu go - 3-4 razy więcej !
Zastanawiam się co będzie dalej, w końcu dojdą do 10GB ISO i będzie kompletna "kiszka".

[mario_7]

Rozmiar ISO wzrasta bo coraz więcej rzeczy które kiedyś były pobierane po instalacji jest już od razu na nośniku. To niekoniecznie oznacza zamulanie systemu... jak chcesz mieć wszystko od zera i jak najmniej to zainstaluj z instalatora serwerowego.

A skąd tak długi czas instalacji - można zgadywać, ale nie było to coś normalnego. Może kiepski pendrive, albo wolne połączenie z internetem, albo jeszcze coś innego... potrzebne by były logi z instalacji aby sprawdzić co tam się takiego działo.

[linuxozaurus]

Ja nigdy nie miałam problemów z Ubuntu
Co co czasu aktualizacji niestety mogę się zgodzić z mario_7 że w grą wchodzi kiepski pendrive lub łącze internetowe.
@mario_7 pamiętam dobrze czasy ręcznej instalacji karty wifi i jaki to był problem i trzeba było uważać aby nie zawiesić rutera i parę innych rzeczy.

[40rozbojnik]

Ad. 1. Skoro czas instalacji 1,5 godziny to ewidentnie coś jest nie tak. Prawdopodobnie z używaną przez Ciebie maszyną wirtualną. Przykładowo u mnie instalacja trwała jak dawniej - kilka minut.
Ad. 2. Ja tam większych zmian nie zauważyłem, a miałem przerwę w używaniu Ubuntu jakieś 5-7 lat. Dawniej też większość komend w terminalu wymagała użycia sudo.
Ad. 3. No to już ewidentnie wina maszyny, zapewne Virtualboxa.

[linuxozaurus]

Nawet Ubuntu na Raspberry Pi 4 się szybko instaluje (Raspberry Pi Imager)