Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Witam jestem w trakcie przygotowań do kompilacji jądra (przygotowań tj = analizy instrukcji) napotkałem na takie coś :

sudo apt-get install make gcc libcurse5-dev bin86 libc6-dev kernel-package

jest to przygotowanie narzędzi przydatnych do kompilacji. Niestety nie było tam wyjasnione do czego to jest potrzebne (gcc i make to wiadomo) wiec poszukalem sam. Moje pytanie: czy dobrze wyjasnilem te pojecia??

make - narzędzie które automatyzuje proces budowania programów
gcc - kompilator języka C, gdyż jądro jest wykonane w tym języku.
libncurses5-dev - narzędzie do konfiguracji jądra
bin 86 - narzędzie do tworzenia 16bitowego bootsector'a oraz tworzenia plików binarnych.
libc6-dev - zbiór plików naglówkowych i obiektów potrzebnych do kompilacji
kernel-package - pakiet do tworzenia obrazu jądra

Mattiah pisze:jest to przygotowanie narzędzi przydatnych do kompilacji

[OT]: Ubu ma taki pakiet specjalny "build-essential", nie trzeba lecieć po pojedynczych pakietach [/OT]
ncurses to trochę coś innego - biblioteki potrzebne narzędziu do konfiguracji http://en.wikipedia.org/wiki/Ncurses

Kompilacja sama w sobie jest banalna... schody zaczynają się podczas konfiguracji wszystkich ustawień, modułów itp.
Cała konfiguracja odbywa się na podobnej zasadzie co instalacja ubuntu z płyty alternate
Po wpisaniu make menuconfig uruchamia się menu w którym masz wszystkie opcje podzielone na działy, coś na wzór drzewa katalogów.
Nie masz pojęcia ile "śmieci" znajduje się w standardowym jajku.
Z tego co pamiętam to można zaoszczędzić około 20 do 30 MB pozbywając się zbędnych rzeczy ale... jeden wyrzucony moduł za dużo i kerel nie będzie działał.
Przydaje się dobra znajomość sprzętu i zdrowy rozsądek
Zajrzyj do tego:
LINK

I kompiluj zawsze do pliku *.deb w razie czego łatwiej wszystko usunąć i skompilować nowy kernel

Ok z podanego linka wyczytałem:

apt-get install kernel-package libncurses5-dev fakeroot wget bzip2 build-essential

Czy pakiety które podałem poprzednio są niewłasciwe?? Z tego co widze to

kernel-package
libncurse5-dev

pojawiły sie i w mojej poprzedniej wypowiedzi. Jezeli chodzi o

bin86 libc6-dev

to domyslam się że są niepotrzebne i mam sie trzymać raczej tych

fakeroot wget bzip2 build-essential

??

Oj... zamiast gdybać - po prostu zajrzyj do oficjalnej dokumentacji na temat kompilowania kernela... Pobierz potrzebne paczki - jeśli czegoś jeszcze będzie brakować, prędzej lub później zobaczysz komunikaty o błędach Trochę trudno pisać co będzie Ci konkretnie potrzebne, skoro nie podajesz, z jakich źródeł zamierzasz korzystać i jaką metodą będziesz przeprowadzać konfigurację kernela...

Witam,

z tego co wiem, ncurses służy do wyświetlania menu i tabelek terminalowych i potrzebny jest chyba do wymienionej wyżej komendy: Można ją zastapić inną komendą: Czyli tu byśmy ustawiali opcje i wybierali moduły jądra za pomocą nie menu konsolowego ale grafiki X-ów. Ponoć jest to dużo mniej poręczne (nie próbowałem). Ale wtedy ncurses raczej nie będzie potrzebne.

Tutaj jest 5 najpopularniejszych opisów kompilacji po polsku:
http://newbie.linux.pl/?id=article&kg=3&pd=43

Bardzo dobry jest ten ostatni i któryś jeszcze, ale nie pamiętam który.

Wget to program do pobierania plików z sieci więc nie jest wymagany
Tutaj jest dość dobre how-to jak kompilować kernel.

Zacznij od punktu 2. [Building A Kernel .deb Package]
Instalujesz potrzebne paczki.
Później ściągasz żródła, możesz to zrobić graficznie i wtedy nie potrzebujesz programu wget
Rozpakowujesz, też możesz posłużyć się graficzną nakładką. Katalog może być taki jaki tylko sobie chcesz np /home/user/kompilacja jak będzie Ci wygodniej
Przechodzisz do katalogu ze źródłami: W podpunkcie 2.4 jest opisane jak skopiować swój aktualny konfig do nowego kernela
wystarczy skopiować zawartość pliku: /boot/config_wersja_kernela do katalogu ze żródłami i nadać mu nazwę .config [albo jakąkolwiek inną, można wskazać ten plik później]

Teraz najważniejsza chwila: i jazda z koksem... mozolne przedzieranie się przez konfig kernela
[dwa pierwsze zrzuty ekranu pokazują jak wgrać starą konfigurację]

I po całej syzyfowej pracy [kernel można tuningować bez końca] i zmarnowaniu mnóstwa czasu: za --append-to-version=- możesz wpisać jakąś nazwę która zostanie dodana do nazwy samej paczki .deb

http://debian.linux.pl/viewtopic.php?p=41656#41656
http://yampress.dug.net.pl/doku.php?id= ... ja-kernela

Te poradniki są proste i jasne, sam z nich korzystałem i nie żałuję;)

Dziekuje wszystkim za odpowiedź
Obeznie jestem przy łataniu jądra, wiem że to moze nie jest konieczne lecz zawsze to jakieś doświadczenie. Ściągnąlem łate

grsecurity

i po wpisaniu komendy patch wylatuje mi takie cos: zatrzymuje sie i chce żeby wpisać ??plik do łatania??
o co chodzi z tą opcją

-p

i jak ją poprawnie ustawić bo z tego co pisalo na necie to nie bardzo zrozumiełem.

Cóż, z mojej strony jedno pytanie - czy ta łatka na pewno jest przeznaczona do kernela z serii 2.6.29.x? W komunikacie błędu widzę dziwne zapisy dotyczące wersji - 2.4.37

Są w ogóle jakieś zalety ręcznego kompilowania jądra? Czy oprócz oszczędności na jego rozmiarach daje to np. przyspieszenie działąnia systemu?

Sciągnąłeś złą wersję tego patcha

marg1
Kernel jest mniejszy, zawiera mniej zbędnego kodu, system szybciej się uruchamia i jest bardziej responsywny. Wszystko zależy od tego co i ile z niego usuniesz a to z kolei od tego jak dobrze znasz swój sprzęt :>
W przypadku niewielkich zmian różnice mogą być niezauważalne.

I jeszcze jedno. Duży wpływ na szybkość systemu ma wybór np shedulera, z tego co pamiętam są 3 do wyboru, jest kilka opcji zarządzania pamięcią itp itd.

Wady:
Cały proces jest bardzo czasochłonny.
Sama kompilacja zależy wyłącznie od mocy komputera ale przejrzenie wszystkich opcji, zapoznanie się z opisami modułów, powiązanie konkretnych modułów z naszym sprzętem, wybór moduł czy wkompilowanie na stałe itp itd zajmuje baaaardzo dużo czasu...
A po kompilacji okazuje się, że jajko nie działa

Opcji sporo więc kombunujcie

Mattiah pisze:o co chodzi z tą opcją i jak ją poprawnie ustawić bo z tego co pisalo na necie to nie bardzo zrozumiełem.

Łatka (patch) to zwykły output z komendy diff, czyli różnica w tekście dwóch plików.
A komenda patch nie robi nic, tylko niweluje te różnice odpowiednimi wpisami (zależy jak mu podamy, z którego pliku do którego).
Czyli jest to sprawa z zakresu lekcji informatyki w ósmej klasie (albo gimnazjum jak oni tam teraz mają).
I to oczywiście wcale nie musi dotyczyć jądra Linuksa, może to być lista uczniów, którzy zapłacili za wycieczkę.

Tych plików w łatce może być więcej na raz.
A -pX oznacza, ile slashy obetnie w ścieżkach do nazw plików wewnątrz (oraz tego co przed slashem).

Przykład:
Wycinek z pliku patch-2.6.29.1
Widzimy, że dotyczy pliku /arch/arm/include/asm/elf.h (w 2-óch wersjach, w katalogach głównych a i b )

Czyli jeżeli robisz Mateuszu komendę patch w tym swoim katalogu ~/Pulpit/linux-2.6.29, to tam już masz od razu podkatalog arch, więc obcinasz tylko 1-szy slash z tym a lub b, czyli u Ciebie będzie to p1.

O co chodzi z tymi patchami Panowie np jak chciałbym sobie zainstalować 2.6.30-rc3 wszystkie instrukcje dotyczą plików o nazwie linux -2.6 coś tam a z tymi patchami?:)

Od siebie dodam, że przydatna okazać się może paczka zlib1g-dev, bo u mnie ostatnio kompilacja kernel'a stanęła i wywaliło, że brakuje takowej paczki, a wiadomo, że na słabszych komputerach kompilacja jądra trochę trwa.

Skompilowałem sobie już nowego kernela, przy pomocy metody klasycznej czyli w katalogu ze sciągniętym i rozpakowanym źródlem: a potem I wszystko się udało, ale po restarcie na nowym jądrze przywitał mnie coś takiego:

kernel panic not syncing vfs unable to mount root fs on unknown-block 0 0

Przeczytałem, ze to dlatego, że nie zrobiłem RAM-dysku, bo nie zrobiłem, czyli w katalogu ze źródłem: ma to utworzyć paczkę linux-headers, ale kończy się to komunikatem, że "błąd w nazwie linux-headers nie zawiera żadnej cyfry", cos w tym stylu.
Jak to się właściwie tworzy, bo te wyjaśńienia, które znajduje jakoś do mnie nie trafiają?
Jak zainstalowałem jądro metodą klasyczną to nie muszę już tworzyć paczki linux-image i jej instalować?

Initrd jest niepotrzebny, jeśli 2 drivery: do dysku i systemu plików root (czyli powiedzmy ext3) wkomponujesz w jądro, nie jako moduły.

U Ciebie prawdopodobnie brak tych oznaczeń "uname", np.:
linux-image-2.6.29 i linux-headers.2.6.29.

Ja robiłem za pomocą update-initramfs: Jak nie podasz parametru po k, weźmie najnowszą (jak mu dam własną nazwę, to skąd będzie wiedział, po dacie?)
Zamiast c- create, może być u- update.

2.6.29-moja, to nazwa mojej wersji.
Make modules_install mi zrobił nazwę katalogu /lib/modules/2.6.29, ja mu dodałem "moja". Tak samo nazwałem vmlinuz i System.map. Configa nie robiłem (nie wiem jak), jak i linków w katalogu głównym, bo w GRUB-ie podałem dokładne ścieżki.

Działa.

EDIT:
P.S. Co do poprzednich pytań, czy są wszystkie składniki: w katalogu z kodem Linuksa, który będziemy kompilować, jest podkatalog z przydatnymi skryptami ./scripts. Jest tam skrypt ver_linux, który nam sprawdzi za jednym zamachem i wypisze, czy mamy wszystkie składniki, niezbędne do utworzenia danej wersji jądra.

Jeśli ktoś ma najnowszą wersję Ubuntu 9.04, to chyba kompilator języka C jest i wszystko niezbędne (nie pamiętam, bo jadę już bez instalacji ponad pół roku)

Jedynie konfiguracja modułów wymaga dociągnięcia bibliotek do wyświetlania grafiki dla danej metody - w wersji DEV.
-Make menuconfig wymaga libncurses5-dev
-Make xconfig wymaga libqt4-dev - ale to raczej nie dla użytkowników Ubuntu tylko Kubuntu, bo trzeba całą bibiotekę grafiki Qt z KDE dociągnąć.
-Make gconfig - to to samo co powyżej, tylko z gnomiastą grafiką. Czyli dużo lepszy ybór. Wymaga libgtk2.0-dev
-Make oldconfig- niczego nie wymaga, ale nie polecam tej metody, rodem z głębokiego średniowiecza i czasów panowania ośmiobitowego Atari...

Dzięki dzięki


Acha ten program w zasadzie wynikał nie ze sterownika, lecz ze złego wpisu w menu.list - o ile pamiętam

Problem raczej?

W ogóle to ciekawie to zrobiłeś, tak jak standardowo: configure; make; make install.
Nie wiem jak to działa, ale jak działa...

nie configure tylko