Kompozycje w Metacity – rzut okiem 13


Kiedy możliwości kompozycji z Spiftacity włączono do Metacity, wśród użytkowników GNOME zapanowało niezłe poruszenie. Włączone w wersji GNOME 2.21.5, aczkolwiek ukryte przed zwykłymi użytkownikami, kompozycje wyglądały obiecująco, ale pozostały tylko czymś do zabawy.

Wypuszczone ostatnio GNOME 2.24 zawiera najnowsze wersje Metacity, więc, jeśli nie kompilowałeś wcześniej samodzielnie ze źródeł, GNOME 2.24 będzie pierwszą okazją aby spróbować najnowszego wcielenia Metacity.
Ten Menadżer okien był już poddawany przeróbkom, ale kompozycje, napisane przez Ian Holmes’a i Thomas’a Thurman, zasługują na szczególną uwagę, więc może już czas aby przyjrzeć się im ponownie.

Gconf-editor

Kompozycje Metacity można włączyć w GNOME przez uruchomienie gconf-editor (alt-F2, wpisać „gconf-editor” i nacisnąć ENTER), później przejść do apps/metacity/general i ustawić „compositing_manager” jako zaznaczony.

Zmiany

Największa zmianą jaką odnotowałem w stosunku do poprzedniego wcielenia to to, że całość daje odczucie bardziej żwawego. Na mojej karcie w laptopie Radeon Xpress 200m, która nie jest wysokowydajną kartą, okna chodziły tak gładko jak w Metacity bez kompozycji, a przewijanie w Firefoxie działa gładko i szybko. Wszystko powyższe działa tak samo dobrze na “wolnych” sterownikach, jak i własnościowych fgrlx.

Z małych nowości to między innymi podrasowanie cieni okien; teraz są troszkę szersze niż poprzednio, i zmieniają się w zależności od tego czy okno jest aktywne czy nie. Co więcej, w poprzednich wersjach, okna mogły zmienić się w czarny prostokąt podczas minimalizowania, ale teraz wrócili do klasycznej czarnej ramki, która jest wg. mnie brzydsza, ale jako że, to jest tylko czysto kosmetyczną różnicą a nie funkcjonalną, tak naprawdę nie obchodzi mnie to.

Estetyka

Niejako celowo w zgodzie z nudnym opisem Metacity, kompozycje są bardzo ubogie w efekty; jedyną rzeczą jaką odnotowałem, to cienie pod oknami i menu, oraz miniaturki okien (oraz cienie rzeczywistego rozmiaru, przyp. red.) przy przełączaniu alt-tab. Miniaturki nie są odświeżane w czasie rzeczywistym tak jak w Compiz Fusion, ale są krokiem naprzód w stosunku do poprzednich prostych ikon.

Zrzut

Należy wspomnieć, że kompozycje Metacity są oparte o Xender zamiast na OpenGL, który jest “lżejszy” i lepszy pod względem zgodności. Nie powinniście jednak spodziewać się przełączania pomiędzy oknami lub otrzymania kostki dzięki którym Compiz oraz Beryl stały się sławne. Jednak, jest lekki i może być tym czego szukacie jeśli lubicie używać programów, które polegają na kompozycjach np. jak Avant Window Navigator.

Jedyne na co mogę ponarzekać jest to, że, tak jak całe Metacity, kompozycje są bardzo ubogie w możliwości konfiguracji. W zasadzie, poza wymuszaniem pewnych szczególnych zmian poprzez Xorg.conf, kompozycje zdają się mieć tylko dwie opcje, „włączone” i „wyłączone”. Domyślne ustawienia są dobre, ale nie ma miejsca na podrasowanie, chyba że skompilujecie je sami. Dodatkowo, włączanie ich poprzez gconf-editor nie jest do końca tym co nazwiemy – przyjazne dla użytkownika. Aczkolwiek może to narzekanie powinno być bardziej skierowane w stronę twórców GNOME.

Podsumowanie

W aktualnym wcieleniu, kompozycje w Metacity są w odczuciu i funkcjonowaniu podobne do kompozycji użytych w Xfce; nie wyglądają szczególnie dobrze ale są bardzo stabilne i doskonale sprawdzają się na słabym sprzęcie. Jeśli jesteś za funkcjami, które tylko kompozycje mogą zapewnić, ale nie jesteś za Compiz’em ultra-pięknym, ale również ultra-ciężkim menadżerem, możliwe że dotychczasowe możliwości Metacity były dla ciebie rozczarowaniem. Jednakże, w nowej wersji znacznie polepszono stabilność i jakość, więc, jak tylko zdobędziesz GNOME 2.24 rozważ danie mu drugiej szansy.

Autor: Ian McLean

Tłumaczenie za zgodą autora. Na podstawie: Compositing With Metacity – An Early Look

Skomentuj bagley Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

13 komentarzy do “Kompozycje w Metacity – rzut okiem