Adobe źle wyświetla PDF-y i grzeje procesor po aktualizacji systemowej

[Nevermore]

Jakiś update systemowy sprzed paru dni sprawił, że Adobe mi się zbuntował. Po pierwsze wtyczka flash bardzo obciąża przeglądarkę, procesor grzeje się jak szalony, a po drugie w Adobe Readerze niektóre czcionki nie wyświetlają się poprawnie. Przeinstalowałam Adobe Readera przez konsolę i wtyczkę Flash przez centrum oprogramowania + usunęłam w katalogu domowym folder .adobe, żeby wszystko miał "na świeżo", ale nic to nie zmieniło. Co jeszcze mogę zrobić?

[Hwiparam]

Jaka wersja Ubuntu?Jesteś w stanie wyśledzić, co się wtedy aktualizowało? Jeśli nie pomoże ewentualny downgrade pakietów, to może zamiast Adobe Readera używaj jakiegoś innego (evince, epdfview) czytnika PDF? A co do Flasha, to u mnie zawsze działał jakby chciał, a nie mógł... W nowym PC postanowiłem go nie instalować - w sumie 99% flashowych reklam i tak blokuję, a na stronę napisaną przy użyciu Flasha nie nadziałem się już od dość dawna...

BTW, produkty Adobe na Linuksa (Flash i Reader) nie są już rozwijane od paru lat i mają sporo dziur, które już nigdy nie zostaną załatane. Ja na Twoim miejscu bym się poważnie zastanowił, czy naprawdę MUSZĘ z tego korzystać...

[Nevermore]

To prawda, strony całkowicie flashowe już dawno są passe, ale czy nie jest przypadkiem tak, że np. każdy streaming wideo (np. każdy filmik z YouTube'a) potrzebuje wtyczki flashowej?

Sprawdziłam. Pod domyślną "Przeglądarką dokumentów" (tak jest nazwana po polsku, ale to jest chyba po prostu Evince) grzeje się tak samo, ale nie przekłamuje obrazu. (To taka dodatkowa wada, którą niedawno zauważyłam: Adobe Reader przestał spełniać funkcję, dla której specjalnie go zainstalowałam, tzn. dotychczas niektóre PDF-y, np. OCR-owane skany, wyświetlały mi się dobrze tylko w Adobe Readerze, a od jakiegoś czasu już tak nie jest). Natomiast ePDFviewer kompletnie przekłamuje obraz, a grzeje się dokładnie tak samo jak dwa wcześniej wspomniane. Mój wniosek jest taki, że obciążenie procesora bierze się nie z samego programu, tylko z jakichś wtyczek / bibliotek, których używa.

Ps. Moja wersja Ubuntu to 12.04.

[Hwiparam]

Zastanawiające, nie wydaje mi się, żeby Adobe korzystał z tych samych bibliotek, co Evince... Powiedz jeszcze, jaki posiadasz sprzęt (Laptop/desktop? Jakie dokładnie parametry?), bo możliwe, że tu leży pies pogrzebany. A co do flasha na YT, to do odtwarzania filmów nie jest on wymagany już od DAWNA - poczytaj o HTML5 . U mnie bez Flasha działa już cały YouTube + jakieś durnowate reklamy wideo na Onecie/WP, których nijak nie idzie zablokować itp itd...
https://www.youtube.com/html5?gl=PL&hl=pl

Ps. Moja wersja Ubuntu to 12.04.

P.S. Nie żeby coś tego, ale może czas już na nową wersję systemu?

[Nevermore]

Mam laptop Toshiba Satellite (ponoć Toshiby Satellite akurat słabo współpracują z Ubuntu...), procesor i7.

Co do nowej wersji systemu: kiedy ostatnio go przeistalowywałam (a było to chyba jakiś rok temu), wersja 12.04 była najnowszą możliwą wersją nietestową, LTS... Wsparcie 12.04 kończy się dopiero za 2 lata. Według mojej logiki ta wersja jeszcze przez 2 lata powinna ładnie śmigać. Ale może jestem idealistką.

Spróbowałam przełączyć przeglądarkę na HTML5. Wróciłam do "domyślnego odtwarzacza" (tak było napisane), zdegustowana tym, że na YT nagle przestałam mieć możliwość oglądania z rozdzielczością 1080 HD. Co swoją drogą też grzeje mi procesor, ale nie jest to związane z opisywanym problemem, tylko (o ile mi wiadomo) z tym, że przy oglądaniu przez przeglądarkę karta graficzna nie odciąża procesora tak jak przy oglądaniu w jakimś wideo playerze. Z tym też nie umiem sobie poradzić, ale to, jak mówiłam, jest nie do tego wątku.

[Hwiparam]

Śmigać może i dłużej, ale dostępne w niej starsze wersje oprogramowania mogą nie do końca wspierać najnowsze technologie, jak HTML5. Rozważ nowszą wersję, ewentualnie jakąś lżejszą alternatywę dla Ubuntu, nie jestem pewien, czy rozwiąże to Twoje problemy, ale spróbować nie zaszkodzi.
BTW, Kiedy ostatnio swojego laptopa czyściłaś? Ja bym zabrał go do serwisu celem przeczyszczenia, wymiany pasty... To też może pomóc, a zaszkodzić raczej nie powinno.

[Nevermore]

Komputer jest dosyć nowy, ok. 1,5 roku, więc nie sądzę, że już jest mu potrzebne czyszczenie. W każdym razie nie sądzę, że w tym tkwi problem.

[Hwiparam]

Ciężko powiedzieć, ja kilka lat temu oddawałem do czyszczenia wówczas ok. 2-letniego laptopa... O ile wiem, w przypadku laptopów takie akcje są zalecane przeciętnie raz do roku, najlepiej wiosną, aby podczas letnich upałów sprzęt mógł "oddychać". Laptopy są ogólnie mało odporne na kurz i wszelkiego rodzaju przegrzewanie, więc myślę, że dogłębne odkurzenie + nowa pasta mu nie zaszkodzi. Oczywiście nie musisz robić tego sama, koszt podobnego zabiegu to jakieś 40-60 złotych w zależności od regionu pewnie.

[Gasiu]

może go trochę odkurzaczem potraktuj... wydaje się głupie, ale tam gdzie wentylator z procesora można dużo wyciągnąć a to kilka chwil...

[Hwiparam]

Z tym odkurzaczem, to ja bym był ostrożny... Może i w teorii to mało wiarygodne, ale obiły mi się o uszy przypadki wciągnięcia jakichś drobnych elementów ze środka PC. Ja wyznaję zasadę, że jak się nie wie, co się robi i jak, to lepiej zlecić robotę osobie bardziej obeznanej.

[Gasiu]

@Hwiparam no bez przesady - z zasady się zasysa do laptopa syf przez wentylatorek procesora i bez komplikacji odkurzaczem to się da wyciągnąć zasysając "odwrotnie" niż on ciągnie - potrafią tam być "koty" z kurzu - raczej nic się nie zassa i nie wciągnie, a i przy okazji okolice klawiatury warto czasem odkurzyć

[Hwiparam]

@up, OK, aczkolwiek wydaje mi się, że w przypadku laptopa lepszy efekt jednak dałoby pozbycie się tych "kotów" poprzez rozebranie obudowy. No i tak przy okazji da się pastę wymienić