Instalacja - partycje i inne drobiazgi.
: 26 mar 2009, 20:06
WItam
Kiedyś testując SUSE zauważyłem trzy - bardzo (moim zdaniem) dobre rozwiązania - które nie wymagają niewiarygodnie trudnego programowania.
Po pierwsze - przy domyślnym podziale dysku - instalator sam (domyślnie) tworzy osobną partycję dla home - to dobry pomysł dla ludzi - którzy po raz pierwszy (lub drugi) instalowali Ubuntu - i stracili wszystkie pliki użytkownika po pomyłce w czasie wykonania komendy w terminalu z uprawnieniamo roota.
Druga ciekawa rzecz - po instalacji Suse w partycji boot znajduje się taki mały plik - o nazwie mbr_backup - drobna rzecz - a jaka przydatna - dla kłopotów z grubem.
I jeszcze jedno: w Ubuntu przy instalacji systemu , i również po pierwszym uruchomieniu - firewall jest nieaktywny. Jak ktoś ( z dowolnej przyczyny) nie zdaje sobie z tego sprawy ( brawo akcja Ubuntu dla szkół) - to może mieć niezły pasztet - jeśli jakiś robot sieciowy prześle nie wirusa windowsowego - lecz exploita - który pozwoli na "upolowanie" systemu.
Natomiast Suse ma już przy pierwszym uruchomieniu aktywny pełnostanowy firewall - który np. wpuszcza max 3 pingi o rozmiarze max xxx bitów, i jest skonfigurowany w sposób optymalny i wystarczający dla stacji roboczej - która nie udostępnia usług internetowych.
Taki skrypt - w folderze /etc/network/if-up.d lub /etc/init.d zajmuje około 2-5 kilobajtów - natomiast zabezpiecza przed kilkoma kłopotami - mam na myśli doświadczenia niezbyt zaawansowanych użytkowników.
Uważam - że nic nie stoi na przeszkodzie - aby Ubu uczył się dobych rozwiązań nie tylko od Debiana - ale również innych dystrybucji - które kształtują jakość linuxa.
Pozdrawiam
Kiedyś testując SUSE zauważyłem trzy - bardzo (moim zdaniem) dobre rozwiązania - które nie wymagają niewiarygodnie trudnego programowania.
Po pierwsze - przy domyślnym podziale dysku - instalator sam (domyślnie) tworzy osobną partycję dla home - to dobry pomysł dla ludzi - którzy po raz pierwszy (lub drugi) instalowali Ubuntu - i stracili wszystkie pliki użytkownika po pomyłce w czasie wykonania komendy w terminalu z uprawnieniamo roota.
Druga ciekawa rzecz - po instalacji Suse w partycji boot znajduje się taki mały plik - o nazwie mbr_backup - drobna rzecz - a jaka przydatna - dla kłopotów z grubem.
I jeszcze jedno: w Ubuntu przy instalacji systemu , i również po pierwszym uruchomieniu - firewall jest nieaktywny. Jak ktoś ( z dowolnej przyczyny) nie zdaje sobie z tego sprawy ( brawo akcja Ubuntu dla szkół) - to może mieć niezły pasztet - jeśli jakiś robot sieciowy prześle nie wirusa windowsowego - lecz exploita - który pozwoli na "upolowanie" systemu.
Natomiast Suse ma już przy pierwszym uruchomieniu aktywny pełnostanowy firewall - który np. wpuszcza max 3 pingi o rozmiarze max xxx bitów, i jest skonfigurowany w sposób optymalny i wystarczający dla stacji roboczej - która nie udostępnia usług internetowych.
Taki skrypt - w folderze /etc/network/if-up.d lub /etc/init.d zajmuje około 2-5 kilobajtów - natomiast zabezpiecza przed kilkoma kłopotami - mam na myśli doświadczenia niezbyt zaawansowanych użytkowników.
Uważam - że nic nie stoi na przeszkodzie - aby Ubu uczył się dobych rozwiązań nie tylko od Debiana - ale również innych dystrybucji - które kształtują jakość linuxa.
Pozdrawiam