Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Plotki, ploteczki na temat Ubuntu
Awatar użytkownika
brezniew
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 2680
Rejestracja: 12 kwie 2011, 16:48
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Fluxbox
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: brezniew »

kordys pisze:
Bo nikt kto ma chociaż odrobinę oleju w głowie nie zapłaci firmie za system, na który ona nie ma żadnego wpływu i żadnych do niego praw (Ubuntu to paczki Debiana, kernel i swoje "TAPETY") i którego kod i tak musi udostepnić.

Nie no oczywiście WCALE! nie ma wpływu! :lol: ...
Ja pisałem o poważnych rzeczach, a nie o przenoszeniu przycisków na lewą stronę.
digger90
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 18
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:50
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 11.10
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: digger90 »

Cały ten temat jest trochę dziwny ponieważ Ubuntu jest wydawane przez Canonical - firmę jak najbardziej komercyjną, nastawioną na zysk. A więc i Ubuntu jest projektem komercyjnym. To, że nie płacisz za system, nie znaczy, że nie chcą na nim zarabiać.

A co do komercjalizacji to moim skromnym zdaniem Ubuntu powinno zacząć od kilku kroków. Wydawać wygodny, ładny, nowoczesny i STABILNY (jeszcze im trochę brakuje) system oraz zabiegać o jego preinstalowanie na komputerach. Następnie wymyślić sobie sposób na skuteczną reklamę, którą wyrobili by sobie "markę" u klienta. Dla przykładu, z czym większości kojarzy się Windows? Gry, "jedyny słuszny system", komputer, Office, itp. A z czym Mac? Albo nie mają pojęcia co to albo się podoba (wygląd, system, sprzęt) lub też nie (cena) ale jednak uważają go za prestiżowy gadżet nie dla każdego (przynajmniej u nas). Oba mają jasno określony cel i grupę odbiorców. A Ubuntu? Z czym kojarzy się ludziom? A wam jak się kojarzy? Bo mi ostatnio z niczym ciekawym, ot system jak system, dziwny, niespójny, skomplikowany, "nie ma gier", wiele pochlebnych rzeczy można o nim przeczytać w sieci (o ile wcześniej się o nim gdzieś dowiemy, poczytamy) ale potem już nie jest tak łatwo i czasem można się rozczarować, mało popularny itp.

Bez dobrej marki i preinstalacji nie osiągną nigdy 200 milionów nawróconych duszyczek. Do tego powinni umożliwić każdemu łatwą i szybką dystrybucję aplikacji na ten system, z zachowaniem kompatybilności a nie jak to jest teraz: W Ubuntu 11.04 ukaże się aplikacja i nie ma żadnej pewności czy ukaże się w kolejnej edycji i co szczególnie dotkliwe w przypadku np zakupionych gier, czy po aktualizacji będą działać sprawnie. Użytkownik musi polegać na tym systemie a nie na odwrót. Do tego uporządkować kwestię aktualizacji programów pomiędzy wydaniami oraz kwestię PPA bo robi się z tego niezły syf. Moim zdaniem na plus byłoby także gdyby jednak zmienili cykl wydawniczy, moja propozycja to wydawanie stabilnych wersji co roku a pomiędzy nimi wersji beta dla testerów, jako podgląd przyszłej DOPRACOWANEJ wersji finalnej, co 2 lata wersja LTS.

Dopiero kiedy chociaż po części osiągną powyższe - Ubuntu ma szansę myśleć o udanej komercjalizacji i realizacji swojego utopijnego planu eliminacji "Błędu #1".
Awatar użytkownika
ethanak
Wygnańcy
Posty: 3054
Rejestracja: 04 gru 2007, 13:19
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: ethanak »

digger90 pisze: A co do komercjalizacji to moim skromnym zdaniem Ubuntu powinno zacząć od kilku kroków. Wydawać wygodny, ładny, nowoczesny i STABILNY (jeszcze im trochę brakuje) system oraz zabiegać o jego preinstalowanie na komputerach.
Czekaj Waść, ale wietrzę w tym jakiegoś oksymorona. Albo stabilny, albo nowoczesny. Niestety, stabilność przychodzi z czasem, a gdy ów czas nadejdzie trochę trudno mówić o nowoczesności.

Z tego co zdążyłem zaobserwować Ubuntu hgw why dąży do unowocześniania za wszelką cenę (przykładem może być nieszczęsne pulseaudio na siłę w wersji nawet nie niestabilnej, ale będącej kandydatem do alfy). I chyba robi wszystko, aby zrazić do siebie użytkowników. Jedyne co w Ubuntu zostało to łatwość instalacji z którą sobie co bardziej inteligentny mandryl poradzi.[1]

Ale spójrzmy na firmę która ma zupełnie inne podejście (i która na Linuksie niemałe pieniądze zarabia) - RedHat. Być może użytkownicy dystrybucji typu Ubuntu "Naprany Nietopyrz" z politowaniem patrzą na jajko w wersji 2.6.18... tyle że to starawe niby jajko działa świetnie, robi to co do niego należy a jeśli chodzi o stabilność - uptime powyżej tysiąca dni nie jest wcale rzadkością. I tu pytanie kluczowe: dlaczego RedHatowi nie przeszkadza istnienie CentOS-a, który jest praktycznie takim "darmowym RHEL"? Warto sobie to przemyśleć ;)
Bez dobrej marki i preinstalacji nie osiągną nigdy 200 milionów nawróconych duszyczek. Do tego powinni umożliwić każdemu łatwą i szybką dystrybucję aplikacji na ten system, z zachowaniem kompatybilności a nie jak to jest teraz: W Ubuntu 11.04 ukaże się aplikacja i nie ma żadnej pewności czy ukaże się w kolejnej edycji i co szczególnie dotkliwe w przypadku np zakupionych gier, czy po aktualizacji będą działać sprawnie.
Czyli dokładnie to: unowocześnianie za wszelką cenę. Kosztem użytkownika. Czyli "sztuka dla sztuki". Ma się świecić i mrygać, cerwone to ślicne, słodkie to smacne, a użytkownika mamy w begonii czy innym kwieciu.

Moim zdaniem Ubuntu znajduje się w punkcie, w którym niewłaściwa decyzja może sprawić iż pozostanie tak z dziesięć niezagospodarowanych liter alfabetu, a funkcję "dystrybucji dla każdego" przejmie choćby Fedora...
---
[1] Oczywiście nie obrażam tych, którzy nie potrafią zainstalować Ubuntu. Mandryle są inteligentne.
Кто жопой родился, чижиком не помрёт
mat
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 354
Rejestracja: 12 gru 2005, 20:10
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Blackbox

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: mat »

digger90 pisze:Cały ten temat jest trochę dziwny ponieważ Ubuntu jest wydawane przez Canonical - firmę jak najbardziej komercyjną, nastawioną na zysk. A więc i Ubuntu jest projektem komercyjnym. To, że nie płacisz za system, nie znaczy, że nie chcą na nim zarabiać.
Ubuntu nie jest projektem komercyjnym.
Mógłbyś okreslić Ubuntu jako projekt komercyjny, gdyby jedyną mozliwością skorzystania z tego systemu był jego kupienie na stronie producenta.
digger90 pisze:A co do komercjalizacji to moim skromnym zdaniem Ubuntu powinno zacząć od kilku kroków. Wydawać wygodny, ładny, nowoczesny i STABILNY (jeszcze im trochę brakuje) system oraz zabiegać o jego preinstalowanie na komputerach.


Przecież Canonical wielokrotnie nawiązywał współpracę z producentami, którzy sprzedawali komputery z Ubuntu. Problemem nie są producenci komputerów oraz Canonical, Poniewaz sukces tego rodzaju praktyki zalezy od wyłącznie od użytkowników Linuksa. To oni decydują swoim portfelem, czy producent będzie nadal sprzedawał komputery z Ubuntu.
digger90 pisze:Następnie wymyślić sobie sposób na skuteczną reklamę, którą wyrobili by sobie "markę" u klienta. Dla przykładu, z czym większości kojarzy się Windows? Gry, "jedyny słuszny system", komputer, Office, itp. A z czym Mac? Albo nie mają pojęcia co to albo się podoba (wygląd, system, sprzęt) lub też nie (cena) ale jednak uważają go za prestiżowy gadżet nie dla każdego (przynajmniej u nas). Oba mają jasno określony cel i grupę odbiorców. A Ubuntu? Z czym kojarzy się ludziom? A wam jak się kojarzy? Bo mi ostatnio z niczym ciekawym, ot system jak system, dziwny, niespójny, skomplikowany,


Mieli całkiem skuteczny sposób na promocję swojego systemu, po prostu wysyłali płytę z ubuntu i nie chcieli za to żadnej opłaty.
Ubuntu jest dystrybucją Linuksa, a więc nie stanowi on kukurencji oraz zastepstwa dla Windows. Linux powstawał jako konkurent dla systemów Unix np. Mac OS X, AIX, HP-UX, Solaris, dlatego wiele osób nie potrafi zrozumieć czemu nie jest on podobny do Windows.

digger90 pisze:"nie ma gier"


Kłopot w tym, że gry dla Linuksa istnieją, ale niewiele osób je kupuje:

http://forum.dobreprogramy.pl/lista-gie ... 50971.html

To nie jest problem Canonical, poniewaz jest obecnie pewien zbiór gier w USC i cały czas dodają nowe. Jeśli producent tworzy nową grę dla Linuksa to musi liczyć się z faktem, że nie sprzeda tego użytkownikom Windows oraz Mac OS X. Użytkownicy tych systemów nie są zainteresowani grami dla Linuksa, a gdy czytają, że jakiś producent zrezygnował z tworzenia gier dla Linuksa to twierdzą, że jest wina użytkowników tego systemu i niestety często mają rację. Powstaje pytanie kim są uzytkownicy Linuksa? Oczywiście poza małą grupą osób, którzy go używją i czasem kupią jakąś aplikację dla tego systemu. Z moich obserwacji wynika, że spora część użytkowników trzyma na drugiej partycji Windows i to dla niego kupują aplikacje. Druga grupa to użytkownicy Wine, którzy kupują aplikacje dla Windows, aby uruchomić je pod Wine na Ubuntu. Dodajmy jeszcze do tego, że istnieją producenci komercyjnych wersji Wine, którzy są tak naprawdę pasożytami, którzy zarabiają na takiej systuacji. Każdy producent, który rozwija wersję dla Linuksa danej aplikacji musi się liczyć z faktem, że nie sprzeda swoich aplikacji tym dwóm grupom uzytkowników, a dodatkowo bedzie musiał konkurować z producentami komercyjnych wersji Wine. Wyniki sprzedaży poszczególnych aplikacji dla Linuksa zaczynają się od 250 sprzedanych sztuk do 2000. Niektórzy producenci gier dla Linuksa zanim upadli na zakończenie zdązyli wspomnieć, że mogą zbankrutować z powodu tych dwóch grup uzytkowników, a także z powodu silnej pozycji producentów poszczególnych wersji Wine. Minęło 18 lat od stworzenia pierwszej komercyjnej gry dla Linuksa, a wiele osób nadal mówi o milionach użytkowników Linuksa i nadal mają pretensję do poszczególnych producentów aplikacji, że nie tworzą ich dla Linuksa. Przecież nikt za nas nie kupi aplikacji dla systemu, którego używamy, a narzekanie na obecną sytuację niczego nie zmienia.
digger90 pisze:Do tego powinni umożliwić każdemu łatwą i szybką dystrybucję aplikacji na ten system, z zachowaniem kompatybilności a nie jak to jest teraz: W Ubuntu 11.04 ukaże się aplikacja i nie ma żadnej pewności czy ukaże się w kolejnej edycji i co szczególnie dotkliwe w przypadku np zakupionych gier, czy po aktualizacji będą działać sprawnie.
Jeśli kupiłeś grę dla Linuksa to możesz liczyć na jej aktualizację wyłącznie od producenta danej gry. Canonical nie ma z tym nic wspólnego.
digger90
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 18
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:50
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 11.10
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: digger90 »

mat pisze:
digger90 pisze:Cały ten temat jest trochę dziwny ponieważ Ubuntu jest wydawane przez Canonical - firmę jak najbardziej komercyjną, nastawioną na zysk. A więc i Ubuntu jest projektem komercyjnym. To, że nie płacisz za system, nie znaczy, że nie chcą na nim zarabiać.
Ubuntu nie jest projektem komercyjnym.
Mógłbyś okreslić Ubuntu jako projekt komercyjny, gdyby jedyną mozliwością skorzystania z tego systemu był jego kupienie na stronie producenta.
Nie zgodzę się z Tobą. Sam system jest w pełni darmowy, owszem ale integralną część systemu stanowi min. USC w którym można kupić płatne gry i aplikacje, z czego część pieniędzy idzie do Canonical. Podobnie jest z ich sklepem muzycznym oraz sklepem Amazonu.
mat pisze:Mieli całkiem skuteczny sposób na promocję swojego systemu, po prostu wysyłali płytę z ubuntu i nie chcieli za to żadnej opłaty.
Ubuntu jest dystrybucją Linuksa, a więc nie stanowi on kukurencji oraz zastepstwa dla Windows. Linux powstawał jako konkurent dla systemów Unix np. Mac OS X, AIX, HP-UX, Solaris, dlatego wiele osób nie potrafi zrozumieć czemu nie jest on podobny do Windows.
Tu po części masz rację a po części nie. Jeśli chodzi o promocję za pomocą płyt to owszem była skuteczna ale dla ludzi, którzy chcieli i/lub umieli z takiej płyty skorzystać a więc nie dla każdego. Co do konkurowania z Windows, to przecież podstawowy cel istnienia Ubuntu od samego początku. W końcu wkracza na rynek PCtów opanowany przez Windows.
mat pisze:
digger90 pisze:"nie ma gier"

Kłopot w tym, że gry dla Linuksa istnieją, ale niewiele osób je kupuje:

http://forum.dobreprogramy.pl/lista-gie ... 50971.html
Użyłem cudzysłowu, więc chyba wiesz co miałem na myśli :) Co do listy to niezła robota.
mat pisze:
digger90 pisze:Do tego powinni umożliwić każdemu łatwą i szybką dystrybucję aplikacji na ten system, z zachowaniem kompatybilności a nie jak to jest teraz: W Ubuntu 11.04 ukaże się aplikacja i nie ma żadnej pewności czy ukaże się w kolejnej edycji i co szczególnie dotkliwe w przypadku np zakupionych gier, czy po aktualizacji będą działać sprawnie.
Jeśli kupiłeś grę dla Linuksa to możesz liczyć na jej aktualizację wyłącznie od producenta danej gry. Canonical nie ma z tym nic wspólnego.
Owszem ale zawsze da się ten proces ułatwić i zachęcić producentów gier. Ewentualnie jak już wcześniej pisałem wydłużyć cykl wydawniczy aby aktualizacje były konieczne rzadziej oraz łatwiej byłoby wydać grę na aktualny system. Wydawanie systemu co pół roku utrudnia stworzenie na niego zaawansowanych gier, których produkcja często trwa o wiele dłużej.
mat
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 354
Rejestracja: 12 gru 2005, 20:10
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Blackbox

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: mat »

digger90 pisze:Nie zgodzę się z Tobą. Sam system jest w pełni darmowy, owszem ale integralną część systemu stanowi min. USC w którym można kupić płatne gry i aplikacje, z czego część pieniędzy idzie do Canonical. Podobnie jest z ich sklepem muzycznym oraz sklepem Amazonu.
To nie jest tylko kwestia ceny systemu, ale fakt dostępności kodu źródłowego Ubuntu. Open source zostało stworzone właśnie w celu, aby producenci mogli zarabiać kasę na sprzedaży oraz rozwijaniu tego rodzaju oprogramowania. Cechą odróżniającą programy open source od komercyjnych jest dostępność kodu źródłowego. USC także jest oprogramowaniem open source, a płatne aplikacje nie są domyślnie dostarczane z Ubuntu. Podobnie jest w przypadku Darwin, który stanowi podstawę komercyjnego Mac OS X. Sam kod źródłowy Darwin nadal pozostaje otwarty i dostępny dla każdego.
digger90 pisze:Tu po części masz rację a po części nie. Jeśli chodzi o promocję za pomocą płyt to owszem była skuteczna ale dla ludzi, którzy chcieli i/lub umieli z takiej płyty skorzystać a więc nie dla każdego.


Instalacja Ubuntu nie jest trudniejsza od instalacji Mac OS X lub Windows
digger90 pisze:Co do konkurowania z Windows, to przecież podstawowy cel istnienia Ubuntu od samego początku. W końcu wkracza na rynek PCtów opanowany przez Windows.
To jest część marketingu, że Ubuntu zastąpi nam Windows. Bardzo szkodliwego, ponieważ rozczarowanie wielu osób wynika z faktu, że Ubuntu ma wiele wspólnego z systemami Unix. Osoby korzystające z Ubuntu w pewnym sensie poznają podstawy Uniksa, a dla osób korzystających wcześniej z Dos/Windows to duży problem. Możesz w łatwy sposób zamienić Mac OS X na Ubuntu lub odwrotnie, ale znacznie ciężej jest przekonać Użytkownika Windows do dowolnej wersji systemu Unix lub Linux.
digger90 pisze:Co do listy to niezła robota.


Dzięki.
digger90 pisze:Owszem ale zawsze da się ten proces ułatwić i zachęcić producentów gier. Ewentualnie jak już wcześniej pisałem wydłużyć cykl wydawniczy aby aktualizacje były konieczne rzadziej oraz łatwiej byłoby wydać grę na aktualny system. Wydawanie systemu co pół roku utrudnia stworzenie na niego zaawansowanych gier, których produkcja często trwa o wiele dłużej.
To nie jest problem cyklu wydawniczego danej dystrybucji. Problemem są pieniądze, producent wydaje znaną grę dla Linuksa, otrzymuje zamówienia na ponad 250 sztuk danej gry, a nad grą pracuje zespół 3 - 5 osób przez 2 lub 3 lata, a opłacanie programistów to raptem część wydatków:

"Did you know, for instance, that in X3 we had to rewrite over 20% of the game. Completely rewrite it. Look in the manual at the size of the Egosoft team that made it, then look at the size of the LGP team. It took them years to make X3. We had less resources, a LOT less resources, more constraints, as we had to make our 20% rewrite look EXACTLY like the original, where they had a lot more flexibility."

"Do you think that when we publish a game we just put it in a box and say ‘come get it’?

Do you know that on the launch of each and every game we have ever released in the last 5 years, there has been an accompanying publicity campaign that can cost tens of thousands of pounds. This takes time to put together. This takes effort, money, energy. You may not have spotted our google ads, or facebook ads, or reviews we organise in magazines, or freebies we give away at community events, or even occasional purchases of billboard advertising space, but the fragmented nature of the Linux community means that it costs a LOT MORE to market to Linux users than to, for example, windows users. You blat a 5 grand advert out there, lets say on some poster ads on the London underground. a million windows users will see it. Maybe a hundred Linux users will. Publishing for Linux is a NIGHTMARE, so before you have done it, don’t have the gall to say you know we are doing nothing."

"Except the beta tests. The trying to force third parties to fix bugs, the production of the physical product, the marketing, the advertising, the desperate attempts to get people to buy them. Did you know that for every pound we have made on Shadowgrounds, we have spent 10 pounds advertising it. This means we have lost 9 pounds per pound of revenue, and will need to sell TEN TIMES as many games as we have to break eve"

"I am afraid that you are under YET ANOTHER miscomprehension that the games we make keep us afloat. No, the games we make simply drain more money from me. Once we sell a game, a portion of the money goes to the developers, a portion of the money goes to the company we license the game from, leaving very very little left for the company. Certainly not enough to cover marketing costs. So where does the shortfall get made up? It gets made up in my having invested around 500,000 pounds over the last few years, of my personal money. I do this because I love Linux gaming, and before you tell me you are so much better than me, invest as much as I have, in time or effort or money. There are VERY few people I would accept chastisement from in the realm of Linux gaming. Ryan Gordon for example, I would take it from. Several of my devteam who have sacrificed months or years of their time because like me they believe in what they do, they can also criticise me. But to take abuse from someone that may have bought a couple of games, and who thinks I owe them a living, is a bit much."

http://linuxgamingnews.org/2010/05/10/o ... er-to-lgp/

Michael Simms LGP

Dlatego nowe gry dla Linuksa są najczęściej rozwijane obecnie przez producentów Indie, którzy mogą sobie pozwolić na stworzenie gry przez jedną osobę dla kilku systemów jednocześnie. Poza tym producent, które chcę stworzyć wersję dla Linuksa danej gry najczęściej zatrudnia osobę lub zespół, który się w tym specjalizuje np. Alternative Games, LGP, Ryan Gordon, Frank Earl itp. To oni są odpowiedzialni za tworzenie aktualizacji do gier, ale często nie dostają kasy nawet za stworzenie wersji dla Linuksa np. Ryan Gordon, Timothee Besset. Jendak spora część producentów nie chce tego zrobić, ponieważ ciężko określić ile osób kupi daną grę dla Linuksa. To problem, który jedynie mogą rozwiązać użytkownicy korzystający z Linuksa

-- 27 cze 2011 16:41 --
kordys pisze:Niezła lista... tia... Nie żebym się czepiał ale IMHO nie ilość a jakość jest w tym przypadku odpowiednim wyznacznikiem. Z tych wszystkich tytułów to może z 20 jest miodnych a reszta?
Po pierwsze nie warto oceniać gier w które nigdy nie miałeś okazji zagrać. Po drugie należy zwrócić uwagę, że mamy producentów oraz osoby, które tworzą lub chcą tworzyć gry dla Linuksa. Więc wszystko zależy generalnie od obecnych użytkowników Linuksa oraz wyników sprzedaży poszczególnych gier dal tego systemu.
kordys pisze:No ale jak już ktoś wcześniej wspomniał PC służy do pracy i multimediów a konsole do grania.
Przypominam, że mówimy o osobach, którzy grają 2-3 razy w tygodniu.
Awatar użytkownika
JezdziecBezNicka
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 48
Rejestracja: 02 paź 2010, 12:26
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Kraków

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: JezdziecBezNicka »

digger90 pisze: A co do komercjalizacji to moim skromnym zdaniem Ubuntu powinno zacząć od kilku kroków. Wydawać wygodny, ładny, nowoczesny i STABILNY (jeszcze im trochę brakuje) system oraz zabiegać o jego preinstalowanie na komputerach.
Jest jeszcze jeden problem z Ubuntu - aktualizacje oprogramowania. Użytkownik korzystający z 2-letniego LTSa będzie używał 2-letnich programów. Canonical musi to zmienić, bo laik odbierze to jako wadę/niedoróbkę systemu.
Daniel M
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 32
Rejestracja: 18 mar 2011, 10:54
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Inne
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: Daniel M »

Dyskusja bardzo ciekawa i może ja się do niej przyłącze.
Komercjalizacja Ubuntu nic nie pomoże i nie zwiększy popularności systemu, a to z 2 powodów:
1. Mamy przecież komercyjne dystrybucje Linuxa, ale jakoś żadna z nich nie dorównała w popularności Ubuntu, a nie mówiąc już o Windowsie.
2. Linux już istnieje jakieś 20 lat i nie udało mu się nawet zbliżyć do popularności Windowsa.
Problem Ubuntu jak i innych dystrybucji linuksowych polega na tym, że każdemu od najmłodszych lat wpaja się, że jest tylko Windows.
Mój przykład:
Podstawówka na informatyce tylko Windows (wtedy to był Windows 98).
Szkoła średnia na informatyce tylko Windows (XP).
Studia i na kolejnych kierunkach miałem: Politologia UJ na informatyce (30h)tylko Windows, Zarządzanie firmą UJ 2 semestry informatyki (60h) i tu na pierwszych zajęciach wykładowca o dziwo pokazał nam, że jest Linux (Knoppix, w wieku 23 lat zobaczyłem pierwszy raz inny system niż Windows), ale na pozostałych zajęciach był Windows, bo tak każe program ministerstwa, Prawo UJ zapisałem się na informatykę (30h) i oczywiście Windows. Oprócz tego, bym nie zboczył jedynie słusznej drogi za free w trakcie studiowania zarządzania jako student dostałem darmowe klucze do XP, Vista, 7.

Linuxem zainteresowałem się właściwie wbrew mojej woli, a mianowicie kolega zainstalował mi Ubuntu właściwie na siłę. Jak mi zainstalował, to w sumie z ciekawości zacząłem poznawać Ubuntu. Początki były trudne, ale przy pomocy kolegi jakoś poszło. Po około 2 miesiącach swobodnie posługiwałem się Ubuntu. Obecnie właściwie już nie korzystam Windowsa.

Jaki jest morał z tego. Jeśli w szkole od najmłodszych lat będzie się pokazywało, że jest tylko Windows (nie dotyczy tylko to Polski), to komercjalizacja Ubuntu nic nie pomoże w popularności systemu. A niestety na tym polu niewiele się zmieni, a co za tym idzie Linux był, jest i będzie niszowy na domowych kompach.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2011, 12:44 przez Daniel M, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
etmoon
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 67
Rejestracja: 08 sie 2010, 14:56
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Inne
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: etmoon »

Chciałbym tylko zaznaczyć, że porównywanie Linuxa do Windowsa nie ma sensu. Linux miał być alternatywą dla Unixa i jego klonów. Najbliższym więc rywalem na rynku byłby Mac. Mimo tego, że Linux jest systemem niszowym dla domowych komputerów to osiągnął sukces w świecie małych i wielkich urządzeń gdzie potrzebny jest sprawdzony i stabilny system. Osiągnął go dzięki otwartości kodu i możliwej jego modyfikacji, więc zamykanie tego kodu nie ma sensu.
Awatar użytkownika
ethanak
Wygnańcy
Posty: 3054
Rejestracja: 04 gru 2007, 13:19
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: ethanak »

Daniel M pisze:1. Mamy przecież komercyjne dystrybucje Linuxa, ale jakoś żadna z nich nie dorównała w popularności Ubuntu, a nie mówiąc już o Windowsie.
To teraz usiądź i policz, ile serwerów stoi na RH, ile na CentOS-ie, ile na Windowsie wszelkiej maści.
2. Linux już istnieje jakieś 20 lat i nie udało mu się nawet zbliżyć do popularności Windowsa.
Uwierz mi, dres siedzący na czacie z innymi dresami nie jest targetem. Niech se kupi windowsa.
Jaki jest morał z tego. Puki w szkole
Ale uwierz mi, słowniki ortograficzne istnieją nie tylko na Windowsa...
Daniel M
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 32
Rejestracja: 18 mar 2011, 10:54
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Inne
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: Daniel M »

Błąd poprawiony. ;)
A co się tyczy popularności to raczej z mojej wypowiedzi wynika jasno, że chodziło mi o komputery domowe.
Większość moich znajomych używa Windowsa, a raczej dresami nie są. Więc wniosek z tego taki, że Windowsa nie tylko korzystają dresy. ;)
mlody969
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 66
Rejestracja: 16 maja 2010, 11:14
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: mlody969 »

Uwierz mi, dres siedzący na czacie z innymi dresami nie jest targetem. Niech se kupi windowsa.
A kto jest targetem o ile w ogóle jakiś target istnieje? Geek z nadmiarem czasu? Bo jeżeli tak to już target zdobyty. To jest właśnie ten 1%
swave
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 0
Rejestracja: 18 sie 2011, 14:20
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 14.04
Środowisko graficzne: Inne
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: swave »

Akurat największą ilością wolnego czasu (bo nie będę sugerował, że to w ramach pracy, chociaż zapewne w niektórych przypadkach byłoby to adekwatne) dysponują najwyraźniej osoby, które z systemu nie korzystają, ale usilnie starają się przekonać tutaj innych o tym, że Ubuntu jest, za przeproszeniem, całkowicie do orzeszek. Bo niestabilne, trudne, mało gier i konsultant MS nie pomoże, kiedy coś padnie.

Może to kwestia tego, w jakiej branży siedzę (ISP), ale spora część mojej pracy to klasyczne zadania biurowe i Ubuntu (czy w ogóle Linux) naprawdę daje radę. Pracuję przy obróbce danych i okazuje się, że terminal jest bardzo pomocny, bardziej niż gui. Fakt, że być może awk czy inny sed nie są najbardziej intuicyjnymi narzędziami, ale efektywności im odmówić nie można. Mój szef np. jest zadowolony z tego, że na maila dostaje sformatowane raporty (których nie robię ręcznie, bo wystarczy napisać sensowny skrypt). Ubuntu jest w sumie pierwszym Linuksem, z którym szerzej do czynienia i po prostu mi się spodobało. Być może na miejscu byłoby wspomnieć, że mam za sobą bardzo humanistyczne studia i do nauki skryptowania czy w ogóle obsługi terminala/wiersza poleceń Ubuntu mnie w pewien sposób zmusiło, ale chyba przede wszystkim przekonało i zachęciło, bo wcześniej nie spodziewałem się, że będę miał ochotę cokolwiek takiego robić. Co ciekawe też, nauka jest w miarę łatwa i szybka (bo za sobą mam jak do tej pory tylko rok pracy z Ubuntu).

Chyba najbardziej fascynujące w dyskusjach jest to, że argumentacją przeciw często jest "bo Stallman to komunista, a nie ma darmowych obiadów" itp., w dowolnej formie w sumie, co mocno sugeruje neoliberalne poglądy gospodarcze/polityczne, które, wydawać by się mogło, obejmują promowanie wolnej konkurencji (jako wymuszającą obniżkę cen i poprawę jakości produktów), a nie gloryfikowanie działań monopolistów. Nasuwa się proste "WTF?" Trudno w takim kontekście interpretować niektóre wypowiedzi inaczej niż jako część działań będących raczej próbą udupienia Ubuntu niż pomocy w jego rozwoju.
mlody969
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 66
Rejestracja: 16 maja 2010, 11:14
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: mlody969 »

Chyba najbardziej fascynujące w dyskusjach jest to, że argumentacją przeciw często jest "bo Stallman to komunista, a nie ma darmowych obiadów" itp., w dowolnej formie w sumie, co mocno sugeruje neoliberalne poglądy gospodarcze/polityczne, które, wydawać by się mogło, obejmują promowanie wolnej konkurencji (jako wymuszającą obniżkę cen i poprawę jakości produktów), a nie gloryfikowanie działań monopolistów. Nasuwa się proste "WTF?" Trudno w takim kontekście interpretować niektóre wypowiedzi inaczej niż jako część działań będących raczej próbą udupienia Ubuntu niż pomocy w jego rozwoju.
W tym kontekście trzeba spojrzeć na coś innego. Tak, mam mocno liberalne poglądy gospodarcze. Jestem za konkurencją i wolnym rynkiem. Ale zauważ że panu Stallmanowi nie chodzi o to. Ten człowiek jest kategorycznie przeciwko czemuś takiemu jak własność intelektualna. Jest przeciwko prawom autorskim. On chciałby aby ludzie ot tak opracowywali programy i udostępniali wszem i wobec swoje dzieło w postaci kodu źródłowego. A teraz należy spojrzeć na to z punktu widzenia wolnego rynku:

Dlaczego ludzie produkują? Przede wszystkim z pobudek egoistycznych - chcą się dorobić. To jest główny bodziec w gospodarce kapitalistycznej, bodziec którego zawsze jest pod dostatkiem i bodziec dzięki któremu mamy pełne półki w sklepach a nie kolejki, kartki i niedobory. Natomiast wartości wyznawane przez Stallmana ten bodziec właśnie odbierają. Stallman twierdzi, że patenty blokują rozwój, natomiast model przez niego lansowany by jeszcze skuteczniej ten rozwój zatrzymał - bo by odebrał efektywny bodziec dla którego ludzie produkują.
salvadhor
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 340
Rejestracja: 09 lip 2005, 18:33
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: salvadhor »

mlody969 pisze:Ale zauważ że panu Stallmanowi nie chodzi o to. Ten człowiek jest kategorycznie przeciwko czemuś takiemu jak własność intelektualna. Jest przeciwko prawom autorskim. On chciałby aby ludzie ot tak opracowywali programy i udostępniali wszem i wobec swoje dzieło w postaci kodu źródłowego. A teraz należy spojrzeć na to z punktu widzenia wolnego rynku:

Dlaczego ludzie produkują? Przede wszystkim z pobudek egoistycznych - chcą się dorobić. To jest główny bodziec w gospodarce kapitalistycznej, bodziec którego zawsze jest pod dostatkiem i bodziec dzięki któremu mamy pełne półki w sklepach a nie kolejki, kartki i niedobory. Natomiast wartości wyznawane przez Stallmana ten bodziec właśnie odbierają. Stallman twierdzi, że patenty blokują rozwój, natomiast model przez niego lansowany by jeszcze skuteczniej ten rozwój zatrzymał - bo by odebrał efektywny bodziec dla którego ludzie produkują.
A co Stallman ma wspólnego z Ubuntu? O ile się orientuję, Canonical jest zarządzany przez zgoła inną grupę ludzi, bardzo luźno związaną (wręcz wcale) z panem Stallmanem.

Z drugiej strony, zbawienny wpływ patentów na nasze życie, kapitalistyczna kraina miodem i piwem płynąca, pieniądz jako podstawowy czynniki motywujący ludzi... Sry, nie kupuję tej bajki.
mlody969
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 66
Rejestracja: 16 maja 2010, 11:14
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: mlody969 »

Nawet na polskiej stronie ubuntu.pl jest odwołanie do filozofii FSF ściśle związanej ze Stallmanem.

A co do bajki której nie kupujesz - radzę zapoznać się z historią gospodarczą świata, wtedy zobaczysz że to jednak działa i to działa najlepiej.
sir_herrbatka
Zakręcona Traszka
Zakręcona Traszka
Posty: 587
Rejestracja: 10 maja 2009, 14:44
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: sir_herrbatka »

A co do bajki której nie kupujesz - radzę zapoznać się z historią gospodarczą świata, wtedy zobaczysz że to jednak działa i to działa najlepiej.
I dla tego dziesiątki systemów Unix gryzą glebę, a wyparł je linux zrobiony "dla zabawy". Handel informacją i wiedzą nie pokrywa się do końca z handlem informacją.
Awatar użytkownika
kordys
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 226
Rejestracja: 13 mar 2007, 23:12
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: kordys »

sir_herrbatka pisze:
Handel informacją i wiedzą nie pokrywa się do końca z handlem informacją.
@ sir_herrbatka czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl? Bardzo mnie ona zaciekawiła.
sir_herrbatka
Zakręcona Traszka
Zakręcona Traszka
Posty: 587
Rejestracja: 10 maja 2009, 14:44
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: sir_herrbatka »

jasne

Generalnie zjawisko zamykania dostępu do informacji w ogóle a closed source w szczególe mnie niepokoi. A niepokoi mnie dla tego, że jeszcze chyba nigdy w historii ludzkości nie odbywało się to w taki sposób, ani w takiej skali. Czasami mam wrażenie, że żyjemy już w cyberpunku gdzie informacja jest warta ciężkie pieniądze ale ponieważ pieniądze nie są warte prawie nic większość umysłów nie jest w stanie przebić się przez bagno biznesu gdzie wszyscy nawzajem usiłują się rozwalić prawnymi (albo innymi) sztuczkami. I to nie dotyczy tylko i wyłącznie ostatnich wydarzeń, to samo było w latach 80, a wojny przeglądarek to też wcale nie odległa historia.

Więc zastanawiałem się dlaczego tak to wygląda.

I doszedłem do wniosku, że zasadniczą różnicą pomiędzy informacją a fizycznym towarem jest to, że informację można sobie radośnie i swobodnie powielać. Przy w zasadzie zerowych kosztach. W takiej sytuacji rynek staje się nagle bardzo wredny i w zasadzie w dowolnej branży ilość aplikacji (skoro mówimy o open source) stopniowo spada do jednej albo góra dwóch (trzy to ekstremum) które się liczą. I tak kiedyś z PS śmiało konkurował pakiet Corela. Pakiet Corela wciąż jest lubiany przez rysowników ale to PS jest dziś synonimem programu graficznego. A ponieważ możliwości finansowe Adobe są bez porównania większe niż Corela w przyszłości PS może wyprzeć corela nawet z jego niszy. I niestety ale Corel nic na to nie poradzi. Nie może konkurować możliwościami, i nie może konkurować ceną (bo PS też może być ZAWSZE tańszy), ani mocami produkcyjnymi (bo przecież płytki można produkować w dowolnej ilości). O ile na rynku samochodowym może sobie współistnieć toyota, opel, VW, Ford itd. na rynku aplikacji ostatecznie zwycięzca bierze wszystko. Przykładowo MS Office albo photoshop. Niegdyś także IE.

I jeśli się na tym zastanowić to jest to nasza linuxowa bolączka. Wiele osób twierdzi, że gdyby udział linuxa byłby większy, mielibyśmy bardziej sensowny wybór programów. Ale mielibyśmy też gdyby tych wiodących aplikacji byłoby po prostu więcej. Przykładowo spójrzmy na wybór przeglądarek www: firefox (open source; na wszystko), opera (closed source: linux, windows, mac), chrome, IE, safari. 3 są dostępne na linuxa, tylko dwie nie. Ba! Opera ma wersję nawet na BSD.

Czy gdyby, np. udział chrome wynosiłby 99% (a reszta przeglądarek sto lat za murzynami) to byłaby wersja na linuxa? Może by była ale szansa na to byłaby dużo mniejsza.

Więc wszystko dąży do powstawania jedynych słusznych aplikacji. A, że ani jeden z obecnie stosowanych formatów np. obrazów nie ma nawet 20 lat to twierdzenie, że dzięki komputerom będziemy mogli przekazywać nasz dorobek przyszłym pokoleniom za lat 50 jest ryzykowne.

A tutaj sobie spokojnie, stabilnie, rośnie w siłę open source. Kod źródłowy nie może zbankrutować. Nawet największy sceptyk musi uznać, że stała presja wywierana przez wioo ma jakiś wpływ na komercyjne aplikacje. Perspektywa, że "oni mogą nas dogonić w przeciągu 5 lat!" na pewno pobudza co niektórych do działania.

Ale to przecież nie koniec. Chodzi o miejsce użytkownika w tym bagienku... ale tu już wszyscy mają własne, przemyślane opinie.

Piszę tylko o aplikacjach użytkowych bo gry albo wielkie systemy stosowane w firmach/szpitalach/instytucjach to już inne bajki.
mlody969
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 66
Rejestracja: 16 maja 2010, 11:14
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: Czy Canonical powinien skomercjalizować Ubuntu?

Post autor: mlody969 »

Generalnie zjawisko zamykania dostępu do informacji w ogóle a closed source w szczególe mnie niepokoi. A niepokoi mnie dla tego, że jeszcze chyba nigdy w historii ludzkości nie odbywało się to w taki sposób, ani w takiej skali.
Wiesz, wydaje mi się że zdiagnozowałem ogniskową naszych nieporozumień. Ty kod źródłowy nazywasz informacją. Jednak informacją w sensie ogólnym on nie jest. Informacją może być np wysokość Mount Everest, informacją może być biuletyn GUS'u, informacją może być sms z namiarami do ognistej brunetki... a kod źródłowy jest po prostu produktem. Produktem który ktoś musiał wyprodukować, a więc i zainwestować. Niektórzy ludzie z kręgów wolnego oprogramowania fakt zamykania kodu traktują tak jakby ktoś im coś odebrał, jakby ten kod był jakąś publiczną własnością, czymś jak powietrze które się każdemu należy. Ale nie można tak podchodzić. Czasy w których ludzie programowali głównie dla zabawy bezpowrotnie minęły, teraz ludzie to robią dla pieniędzy, tak samo jak inni dla pieniędzy ścinają włosy czy pieką chleb. Nic więc dziwnego że owoców swojej pracy nie chcą oddawać za darmo. Równie dobrze kręgi WIOO mogłbyby miec pretensję do wszystkich domów mody że nie udostępniają receptur swoich perfum czy kosmetyków. Przeciez nawet receptura panierki KFC jest utajniona, podobnie jak wiele tradycyjnych przepisów.

Stallman używając słowa Free miał na mysli wolny, a nie darmowy. Jednak po przeanalizowaniu propagowanych przez R. Stallmana licencji łatwo dojść do wniosku ze Free oznacza w tym przypadku również darmowy. GPL zakłada wydawanie programów na otwartym kodzie z możliwością jego dowolnego wykorzystania, modyfikacji, udostępniania czy też sprzedawania innym.

Wyobraźmy sobie więc że firma X pracuje nad pewnym programem, wydaje dziesiątki milionów dolarów aby ten program opracować. I potem co? Kod źrodłowy na forum aby byle studencina sobie go zupełnie legalnie samodzielnie skompilowała i równie legalnie wrzuciła darmowe binarki gdzieś do repozytorium? Teraz wyobraźmy sobie że ta firma X to Autodesk, a program to AutoCAD który kosztuje normalnie 20 tysięcy złotych. Może mi ktoś powiedzieć po co firmy by miały kupować tak drogi program skoro zupełnie legalnie mogłyby pobrać wersję tego studenta? Albo dać mu na kratę browaru aby go im skompilował z otwartego i rozpowszechnionego w internecie kodu?
ODPOWIEDZ

Wróć do „... o Ubuntu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości