Shimmy pisze:Panie Smolen, zacznijmy od tego, że w jakimkolwiek biurze czy urzędzie nikt nie będzie instalował domyślnego Ubuntu czy innej dystrybucji tylko postawi własnego Linuksa.
.
Czy gdziekolwiek napisałem, że gdyby Polska przeszła na Linuksa, to na urzędowych komputerach będzie się instalować Ubuntu?
Niczego takiego nie stwierdziłem, zatem proszę nie przeinaczać moich wypowiedzi. Ubuntu przywołałem przy okazji wzmianki o tzw. zwykłych użytkownikach. Powtórzę jeszcze raz:
Jeżeli Linux ma się stać bardziej popularny, to musi powstać dystrybucja, z którą poradzi sobie zwykły użytkownik systemu Windows. Tam nie trzeba być informatykiem, aby skanować książkę, redagować tekst, poruszać się po internecie, rozmawiać przez komunikatory itd. Ubuntu jest przedstawiany jako łatwy w obsłudze i dostępny dla każdego. Uważam, że do tego jeszcze daleka droga. Nie rozumiem pretensji w rodzaju:
" Oceniasz system z własnej, niszowej perspektywy. "
Każdy dobiera oprogramowanie pod kontem swoich potrzeb i umiejętności. Czynię tak i ja. Z opowiadań niewidomych Linuksiarzy wiem, że dystrybucje typu Arch Linux, są lepiej udźwiękowione, lecz są one przeznaczone dla zaawansowanych, tj. dobrze znających komendy. Nie wszyscy używający komputera są informatykami. Dopóki twórcy Linuksa tego nie zrozumieją, będzie to system niszowy, takie towarzystwo wzajemnej adoracji, w którym wtajemniczeni wzajemnie będą się przekonywać o własnej doskonałości i ograniczeniu umysłowym pozostałej części społeczeństwa. Z takim nastawieniem do zielonych nie wyobrażam sobie roku Linuksa nawet za sto lat.
Domagać się od każdego specjalistycznej wiedzy informatycznej, to mniej więcej tak, jak od każdego turysty, chcącego spędzić tydzień w Meksyku, wymagać dogłębnej znajomości relacji pomiędzy Texcoco a Tenochtitlanem w latach 1502-1521,
przecież to szaleństwo. Biuro podróży egzaminujące w ten sposób swoich klientów nie miałoby na rynku żadnych szans. Identycznie wygląda to w przypadku zmiany systemu. Szary klikacz zdecyduje się na nią, jeśli ułatwi mu ona życie. Wędruję po internecie przy pomocy Firefoxa, bo jest lepszy od Internet Explorera, oto i cała tajemnica popularności przeglądarki Mozilli.