Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
-
- Wytworny Kaczor
- Posty: 294
- Rejestracja: 11 mar 2009, 16:49
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 18.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Witam.
Od wielu lat, do ręcznego (okazjonalnego) backupu zarówno Linuksów jak i Windowsów używam Clonezilli. Wcześniej używałem dosowego Ghosta, który jednak nie radził sobie z Linuksami (po przywróceniu dysku Linuksy nie chciały startować, z Windowsami nie było problemu). Potem zacząłem używać Clonezillę. W jej jednak przypadku najbardziej uciążliwe jest to, że nie potrafi ona przywrócić dysku / partycji, jeśli rozmiar dysku różni się w jakikolwiek sposób (ograniczenie, z którym pozostaje mi żyć).
Wczoraj jednak miałem spore problemy ze zrobieniem całego dysku (dual boot), który składał się z:
sda1: 500MB (Windows reserver)
sda2: 80GB NTFS (Win 10)
sda3: 80GB NTFS (Dane)
sda4: 80GB ext4 (Ubuntu 18.04)
reszta swap.
Problemem była partycja sda3. Windowsowi oczywiście nie robiła żadnych problemów. Do Linuksa montowała się wyłączenie jako ro, bo mount twierdził, że może być w trybie hibernacji. Bzdura, bo to partycja na dane, ona hibernacji nie podlega, po drugie hibernacja na tym systemie ręcznie wyłączona.
No ale nic, ntfsfix /dev/sda3 skutecznie rozwiązał problem (znalazł, naprawił problem "hibernacji"). Od tej pory nie było już problemów z zamontowaniem sda3 w trybie rw. Zapis i odczyt na Linuksie bezproblemowy.
A mimo to... Clonezilla (bootowana z pendrive-a, a więc przed startem jakiegokolwiek systemu) podczas sporządzania backupu całego dysku (savedisk) pomijała backup partycji sda3, twierdząc, że się nie da (znowu jakiś unknown state / full / hibernate) cuda wianki. Z poziomu linii poleceń clonezilli znów uruchamiam ntfsfix /dev/sda3, ale tym razem pakiet twierdzi, że /dev/sda3 jest całkowicie zdrowa, NTFS w porządku i żadna akcja nie jest potrzebna. Więc co u licha?
Lekcja na przyszłość, partycję na dane (tak by zarówno Windows jak i Linux mogły z niej korzystać) formatować jako ext4, a Windowsowi sterowniki NTFS wrzucić (podobno są jakieś dobre). Skończą się cyrki z NTFS-ami. Pozostanie oczywiście NTFS z samym Windowsem, ale tu akurat Clonezilli nic wczoraj nie przeszkadzało.
Ktoś kojarzy podobny problem / sytuację, wie o co chodziło / mogło chodzić Clonezilli?
Jakaś alternatywa dla Clonezilli i Ghosta? Tylko nie jakieś g... co się ślimaczy (g...nianych backuperów jest od groma). Ja potrzebuję coś co wesprze pełną przepustowość współczesnych wersji SATA, oraz sieć (wsparcie dla sieciówek Gigabit Ethernet) oraz potrafi robić backupy bezpośrednio na zdalny zasób samby (Ghost nie potrafi, ma jakiś tam swój specjalny serwer, ale toporne to jest, ma umieć robić backup na sambę, kropka. Nie potrafi, jako rozwiązanie odpada).
Clonezilla jest teoretycznie świetna, gdyby nie opisane wyżej cyrki, i konieczność zastosowania identycznego rozmiaru dysku (najlepiej tego samego modelu) podczas przywracania systemu na inny dysk (np. po sprzętowej awarii dysku pierwotnego).
Od wielu lat, do ręcznego (okazjonalnego) backupu zarówno Linuksów jak i Windowsów używam Clonezilli. Wcześniej używałem dosowego Ghosta, który jednak nie radził sobie z Linuksami (po przywróceniu dysku Linuksy nie chciały startować, z Windowsami nie było problemu). Potem zacząłem używać Clonezillę. W jej jednak przypadku najbardziej uciążliwe jest to, że nie potrafi ona przywrócić dysku / partycji, jeśli rozmiar dysku różni się w jakikolwiek sposób (ograniczenie, z którym pozostaje mi żyć).
Wczoraj jednak miałem spore problemy ze zrobieniem całego dysku (dual boot), który składał się z:
sda1: 500MB (Windows reserver)
sda2: 80GB NTFS (Win 10)
sda3: 80GB NTFS (Dane)
sda4: 80GB ext4 (Ubuntu 18.04)
reszta swap.
Problemem była partycja sda3. Windowsowi oczywiście nie robiła żadnych problemów. Do Linuksa montowała się wyłączenie jako ro, bo mount twierdził, że może być w trybie hibernacji. Bzdura, bo to partycja na dane, ona hibernacji nie podlega, po drugie hibernacja na tym systemie ręcznie wyłączona.
No ale nic, ntfsfix /dev/sda3 skutecznie rozwiązał problem (znalazł, naprawił problem "hibernacji"). Od tej pory nie było już problemów z zamontowaniem sda3 w trybie rw. Zapis i odczyt na Linuksie bezproblemowy.
A mimo to... Clonezilla (bootowana z pendrive-a, a więc przed startem jakiegokolwiek systemu) podczas sporządzania backupu całego dysku (savedisk) pomijała backup partycji sda3, twierdząc, że się nie da (znowu jakiś unknown state / full / hibernate) cuda wianki. Z poziomu linii poleceń clonezilli znów uruchamiam ntfsfix /dev/sda3, ale tym razem pakiet twierdzi, że /dev/sda3 jest całkowicie zdrowa, NTFS w porządku i żadna akcja nie jest potrzebna. Więc co u licha?
Lekcja na przyszłość, partycję na dane (tak by zarówno Windows jak i Linux mogły z niej korzystać) formatować jako ext4, a Windowsowi sterowniki NTFS wrzucić (podobno są jakieś dobre). Skończą się cyrki z NTFS-ami. Pozostanie oczywiście NTFS z samym Windowsem, ale tu akurat Clonezilli nic wczoraj nie przeszkadzało.
Ktoś kojarzy podobny problem / sytuację, wie o co chodziło / mogło chodzić Clonezilli?
Jakaś alternatywa dla Clonezilli i Ghosta? Tylko nie jakieś g... co się ślimaczy (g...nianych backuperów jest od groma). Ja potrzebuję coś co wesprze pełną przepustowość współczesnych wersji SATA, oraz sieć (wsparcie dla sieciówek Gigabit Ethernet) oraz potrafi robić backupy bezpośrednio na zdalny zasób samby (Ghost nie potrafi, ma jakiś tam swój specjalny serwer, ale toporne to jest, ma umieć robić backup na sambę, kropka. Nie potrafi, jako rozwiązanie odpada).
Clonezilla jest teoretycznie świetna, gdyby nie opisane wyżej cyrki, i konieczność zastosowania identycznego rozmiaru dysku (najlepiej tego samego modelu) podczas przywracania systemu na inny dysk (np. po sprzętowej awarii dysku pierwotnego).
- kobrawerde
- Gibki Gibbon
- Posty: 2025
- Rejestracja: 10 wrz 2006, 16:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 22.04
- Środowisko graficzne: Cinnamon
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Re: Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Nie wiem czy mnie się tylko udało ..ale niedawno klonowałem trzy systemy ze starego HDD na nowy SSD oczywiście dotyczyło to partycji i jakoś się udało. O ile pamiętam to nie robiłem tego tak jak w howto czyli zaawansowane opcje i jakiś dodatkowy parametr bo zawsze kończyło się to niepowodzeniem.Ale o dziwo na opcjach standardowych i wszystko przebiegło OK.Oczywiście partycje na nowym SSD były zawsze nieco większe od tych s HDD ale naprawdę niewiele ok 1GB .... nie wiem czy to miało wpływ na późniejszą stratę tego 1GB ale uruchamiając gparted nie widzę jakiś ubytków czy nie zapisanych małych partycji itd. Oczywiście nowy SSD był w lapku a stary HDD z bacup-ami partycji podpięty pod usbW jej jednak przypadku najbardziej uciążliwe jest to, że nie potrafi ona przywrócić dysku / partycji, jeśli rozmiar dysku różni się w jakikolwiek sposób (ograniczenie, z którym pozostaje mi żyć).
- Tomfoc
- Gibki Gibbon
- Posty: 2183
- Rejestracja: 30 lis 2011, 21:14
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 22.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
Re: Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Jest taki mały programik o nazwie fsarchiver. Jego atutem jest, że działa na plikach, nie na blokach. Tak więc potrafi odtworzyć kopię partycji na partycji o mniejszym rozmiarze - byle tylko dane się zmieściły. https://osworld.pl/fsarchiver-czyli-backup-z-konsoli/
- kobrawerde
- Gibki Gibbon
- Posty: 2025
- Rejestracja: 10 wrz 2006, 16:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 22.04
- Środowisko graficzne: Cinnamon
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Re: Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Dzięki przyda się info
-
- Wytworny Kaczor
- Posty: 294
- Rejestracja: 11 mar 2009, 16:49
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 18.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Re: Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Świetna sprawa. Zastanawiam się jednak, czy fakt, że pakiet działa na plikach zamiast na blokach nie powoduje, że proces trwa dużo wolniej ?
- Tomfoc
- Gibki Gibbon
- Posty: 2183
- Rejestracja: 30 lis 2011, 21:14
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 22.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
Re: Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Pomocny jest wtedy parametr -j, który włącza wielowątkowość. Procek wykorzystuje wtedy swoją moc. Ja używam tego programu od dawna - partycję zawierającą około 6 GB danych archiwizuje w około 10 minut (przy domyślnej kompresji), a takie archiwum ma rozmiar około 2 GB. Odtworzenie danych z takiego archiwum trwa o połowę krócej.
-
- Wytworny Kaczor
- Posty: 294
- Rejestracja: 11 mar 2009, 16:49
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 18.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Re: Backup. Clonezilla, problem z partycją NTFS
Kurcze, fajnie byłoby (jakoś) poskładać własną, skustomizowaną dystrybuję Ubuntu (live pendrive) z pokonfigurowanymi dyskami sieciowymi (trwały dostęp do partycji z backupami) bez konfigurowania tego za każdym razem) i z pakietem fsarchiver (między innymi). Sprawdziłoby się pewnie lepiej jak Clonezilla. Albo Clonezillę jakoś spreparować, dołożyć fsarchiver, poustawiać na sztywno docelowe dyski sieciowe.
Trzeba będzie poczytać coś o budowaniu scustomizowanych dystrybucji Live.
Trzeba będzie poczytać coś o budowaniu scustomizowanych dystrybucji Live.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości