powrót do Windowsa?

[Savpether]

Linux jest doskonały.

Jeśli założymy, że jesteśmy najmądrzejsi po co dalej się uczyć?

A nie wydaje się Wam nieco dziwne, by w XXI wieku i roku 2011 dobierać sprzęt tak, by system operacyjny sobie działał? Rozumiem o co chodzi, sam parę latek z Linuksem spędziłem, jednak w paru miejscach Linux jest jeszcze zbyt toporny na obecne czasy - vide dobieranie sprzętu czy dziwne problemy systemowe.

Nie chodzi o to by rezygnować z jakiegoś lepszego sprzętu na rzecz gorszego przez linuksa, ale jeśli masz porównywalne dwie karty ati i geforce, to kup geforce'a.. Jak powiem nie, linux musi ubsługiwać dobrze obie, w głębi duszy wiedząc, że z ati będą problemy to co to da? A tak mamy praktycznie identyczną moc, ale linux skaczę z radości, a nie czołga się w smutku.

[Jusko]

Windows od czasu Visty nie jest już tak podatny na wpychanie się szkodników do systemu. Generalnie umiejętne używanie XP też jest jakimś gwarantem braku szkodników. Także ja nie zdziwiłbym się, gdyby po przeskanowaniu nawet dobrym AV, nie było nic. Owszem, to nadal system dziurawy, jednak od Visty jest lepiej. Ja sam zdziwiłem się gdy po paru miesiącach używania XP przeskanowałem system AV i anty-malware...i nic.

[przemek_2007]

nie przesadzajcie, umiejętnie korzystając z Windy można spokojnie działać przez kilka lat;] a wirusów jak ktoś jest ogarnięty też nie będzie miał.

U mnie WinXP z 4 lata spokojnie działał, co prawda pod koniec żywota zamulał ale dało się żyć, a Linuks? nie wiem, najdłużej mi działa obecnie, tak z 7 miesięcy bo pierwszy raz nie zainstalowałem nowego Kubuntu

[Jusko]

Umiejętne czyli bez dostępu do internetu?

Nie - robię generalnie to samo co robiłem pod Linuksem (gram, pracuję, jestem w sieci). Linuksa używałem parę lat wyłącznie na desktopie (nie wliczam tu lat gdy po prostu traktowałem go jako ciekawostkę) także znam argumenty obu stron barykady. Niemniej co by tu nie mówić - ja na Windows przejść musiałem - Pingwin zażynał mi dysk żywcem bitymi cyklami (nawet i 300+ na godzinę) do czerwoności rozpalając dysk (dlatego zainwestować musiałem w podkładkę chłodzącą, by nie zjarać sobie Linuksem lapka). Pod Windows jakoś nie mam tego problemu, zapomniałem co to nabijanie cykli. I o dziwo przejście pod Okna nie spowodowało mitycznego wysypu wirusów. Jedyna różnica to taka, że pod Linuksem można włazić na różne dziwne strony, od których pod MS Win lepiej trzymać się z daleka.

ps: Linuksowi jednak przyznać trzeba zaoszczędzenie czasu potrzebnego w Oknach na konserwację systemu (rejestr+defragmentacja+antywirus+antymalware = pożeracz czasu). No ale Pingwin z kolei ma momentami swoje dziwne problemy, chore patrząc z perspektywy systemów innych i roku kalendarzowego jaki mamy.

[wm-]

Responsywny? Takie słowo nie występuje w języku polskim. Ja tam jestem zmuszony do używania Windowsa7. Niestety nie jestem w stanie się obyć bez niego. Po kolejnej aktualizacji wine starcraftII przestał działać.. no itunes nie działa pod Linuksem, a czymś muszę obsługiwać ipoda, który jest na gwarancji. No i wywaliło mi się k3b ostatnio, jedyną radę jaką uzyskałem to żebym używał innej aplikacji.

[Admc]

Ja słyszałem, że można gdzieś ściągnąć kod źródłowy systemu Windows 2000 lecz można go używać tylko w celach edukacyjnych. Dzięki temu wine najlepiej udaje Windowsa 2000 i zostało możliwe napisanie jądra ReactOS.

Linków do pobrania niestety nie znalazłem więc nie mogę tego w 100% potwierdzić.

[pioruns]

Ja słyszałem, że można gdzieś ściągnąć kod źródłowy systemu Windows 2000 lecz można go używać tylko w celach edukacyjnych. Dzięki temu wine najlepiej udaje Windowsa 2000 i zostało możliwe napisanie jądra ReactOS.

Linków do pobrania niestety nie znalazłem więc nie mogę tego w 100% potwierdzić.

Tu potwierdzenie twoich słów, było to ponoć 15% kodu: http://www.kuro5hin.org/story/2004/2/15/71552/7795

Zbyt wiele tam nie było i wątpliwe, żeby Wine wyniosło z tego jakieś korzyści, większe od tego, co przynosi normalna codzienna praca i naprawianie zgłoszonych błędów.

A linki są np. na TPB, ale nie sprawdzałem, bo i po co:mrgreen:

[Lewis]

Ja niestety z przykrością stwierdzam iż powrót na Windows jest nieunikniony (do celów codziennych) szczególnie z powodu laptopa. Niestety ale lapek o wiele szybciej się grzeje pod linuxem, nie obsługuje touchpada, problemy z modemem USB do Play Online i kilka innych. A to ważne cechy dla zachowania mobilności. Także może jeszcze kiedyś

[Dranek]

właśnie.. też miałem problem z modemem z playa... skończyło sie na tym że za każdym razem musiałem wpisywać polecenie do terminala....bardzo upierdliwe. Miałem także starego lapka który bez sterowników windowsowych był bardzo przymulony, wręcz nieużyteczny. Jeśli któs teraz radzi sobie bez windowsa to albo nie pracuje, używa tylko komputera do internetu, bądź słuchania muzyki? Komu potrzebny system do którego trzeba wpisywać polecenia zamiast tylko klikać? Trzeba szukać po internecie jak ma co sie zrobic... Poliytka windowsa jest bardzo prosta, uruchamiasz, instalujesz sterowniki i sru... Działa!! A jak sie posypie to format i znów sru.. Działa!!! Ludzie lubią windowsa bo wszystko działa. Ostatnio do mnie nauczyciel od Specjalizacji automatyki wylazł z tekstem " Uruchom Matlaba na linuksie", a ja do niego nie ma sprawy i sie zatkał a dlaczego? Bo w życiu nie miał styczności z porządną dystrybucją, tylko od początku windows i windows, chodzi po szkole i sie chwali że nigdy nie robił formata... skoro używa tylko matlaba...

[soemtron]

Siła przyzwyczajenia jest duża.Można mieć Windowsa obok Linuksa.Ja np.w życiu nie wszedłbym do banku z Windowsa,Jeżeli ktoś jest zżyty z Windą,to na siłę nie ma co się przesiadać.Sprzęt też się musi dogadywać dobrze z Linuksami.Trzeba też mieć trochę samozaparcia i ambicji.Jest z tego później satysfakcja.Ja osobiście lubię być oryginalny i m.in dlatego używam Linuksa.Można mieć seryjny samochód,albo auto skrojone na miarę,o niezwykłych parametrach i z charakterem.Windows to szary,przeciętny system,którego używa każdy jak seryjny Volkswagen Golf.Jeździsz,części wszędzie,tylko do Volkswagena nie można porównać Windowsa pod względem niezawodności.Jeżeli chcemy być jednak oryginalni to kupujemy np Toyotę Suprę,która jest szybka,oryginalna i niezawodna.Czy warto przesiąść się z Supry na Golfa?Owszem,jeśli nie czujemy się na siłach aby czasem poszperać za częściami bo do Golfa łatwiej,ale jak jeździ się Golfem a jak Suprą?Co daje więcej radości?

[Lewis]

Tylko co mi da czcze przyrównanie systemów operacyjnych do samochodów jak tu potrzeba konkretnych rzeczy. Touchpad, problem z wifi oraz kartą graficzną AMD oraz kilka innych... i co z tego że mam inny system jak nie mam żadnych korzyści z niego tylko wciąż tylko nerwy ? A tak szczerze podaj jeden prawdziwy dowód jaką różnicę w bezpieczeństwie daje Ci logowanie się do banku z Windows i Linux'a ? Windows też można dobrze zabezpieczyć i skonfigurować...

[Savpether]

Plus taki, że to zabezpieczenie mam w ubuntu np. na wstępie, przychodzisz Ty, albo inny ZU, który nie ogarnia, a którego system już jest dobrze zabezpieczony.

Wolałbym podenerwować się z AMD, wifi i touchpadem, niż płacić 400 zł za system ze starym jądrem windows NT, zmienionym interfejsem i przerzuconą częścią procesów z włączania systemu do środowiska by dać iluzję szybszego uruchomienia, sorry, ale za aktualizację visty, nie zapłacę 400 zł. Nie będę płacił za aktualizację od MS do tego co MS sam popsuł..

Zapraszam na: savpether@gmail.com pomogę z wifi, amd i touchpadem.

[lukaszrobert]

Sorry ale to czy zapłacisz to jest Twoja prywatna sprawa.

Dwa systemy operacyjne, spełniają podobne założenia, realizują je w odmienny sposób. Windowsa nie wybiorę z przyczyn ideologicznych, zraził mnie monopolistycznymi i nie uczciwymi praktykami, jeśli jednak będę chciał legalnie nabyć, kupię świadom co kupuję i dlaczego i za ile i też się będę cieszył. Póki co nie potrzebuję kupować, mam z MSDNAA

Czas rozruchu liczę od momentu wybrania systemu z burga do załadowania pulpitu, różnica jest nie wyczuwalna. Małe znaczenia ma, że część procesów rozruchowych jest wrzuconych do środowiska liczy się efekt
Argumentów za i przeciw znajdziesz setki, ale Ty sam decydujesz...

Obiektywnie rzecz ujmując siódemka to najlepszy twór jaki udało im się skleić. Czy takie ważne, że bazuje na NT?... Windows to Windows, kupujesz i dobrze jest gdy masz świadomość wyboru, inaczej łatwo wcisną Ci co będą chcieli przekonując o jego słuszności. Ty sam oceniasz co w danej chwili Ci potrzebne...

Twoje zdanie jest jak najbardziej umotywowane jednak jest to Twoje zdanie, każdy ma wybór...
Fakt gdyby w Linuksie wszystko klikało bez problemu po co miał byś kupować Windowsa?... a gdyby w Windowsie wszystko było super bezpieczne, odporne na włamy, ataki, wirusy, nie zamulające po co instalował byś Linuksa?... System to system, spełnia tylko swoje złożenia, a dla mnie tak jak wspomniałem liczy się ideologia, podejście, moralność i te wartości w Linuksie są reprezentowane.
Dlatego to jego wybiorę, dla siebie, a nie do pracy. Jak będę musiał pracować na Windowsie we własnej firmie to go kupię. Nie wszystko zależy ode mnie, gdyby zależało został bym przy Linuksie bo takie działania w dłuższej perspektywie mają przyszłość, choć rozwijają się powoli, tkwi w nich ogromny nie ograniczony barierami ekonomicznymi i marketingowymi - potencjał. Więc odpowiadając na pytanie w temacie,nie nie wracam bo nie muszę i nie chcę

[ki92]

Czas rozruchu liczę od momentu wybrania systemu z burga do załadowania pulpitu, różnica jest nie wyczuwalna. Małe znaczenia ma, że część procesów rozruchowych jest wrzuconych do środowiska liczy się efekt

Serio? U mnie winda zawsze po uruchomieniu sprawdza przez 10 min zabezpieczenia, wykorzystując ~10% procka, ale blokując wszystkie inne procesy. Wyłączenie tego zmieniło tylko tyle, że nie wyświetla po tym komunikatu

[lukaszrobert]

@ki92
... ma małe znaczenie w kontekście czasu załadowania systemu do środowiska graficznego nawet gdy jego pełna funkcjonalność jest ograniczona przez uruchomienie usług i procesów w trakcie startu. Zapewne mówisz o programie, który się nazywa defender, chociaż w siódemce jego działanie wydaje się być mniej dokuczliwe

[ki92]

Problem w tym, że funkcjonalność systemu nie jest ograniczona. Ten proces blokuje po prostu wszystko inne, nie pozwalając na uruchomienie czegokolwiek.
A co do Win7... Miałem... Był na netbooku którego kupiłem... Windows 7 starter. Jest to o tyle ciekawa wersja systemu, że jest pozbawiona różnych "niepotrzebnych", zasobożernych dodatków, jak na przykład zmiana tapety. Ten OS na prawdę ma jedną tapetę i nie można jej zmienić!... A swoją drogą i tak zżera 2 razy więcej RAMu niż Ubuntu, z całkiem niezłymi efektami interfejsu.
To tyle na temat, dlaczego linux, a nie windows.
Pozdrawiam

[wm-]

Gubię się przez tą nową szatę graficzną.. Oczywiście opuszczać całkowicie Ubuntu nie zamierzam, ale dzisiaj wyprowadził mnie z równowagi sound converter.. więc gdzieś muszę to z siebie wydusić.. ustawiłem sobie bit rate na 320 kbps konwertuję, patrzę na właściwości pliku 84 Kbps.. No i nie mogę się przelogować na windę bo zasysa mi się plik. No więc jutro jadąc rano do pracy nie posłucham sobie tego co chciałem. Pod windą to by mi się nie przytrafiło, ale piszę to pod wpływem irytacji. Proszę o wyrozumiałość.
http://www.youtube.com/watch?v=VkJ03vm8FJk 7-ma część suity.. między innymi.

[soemtron]

@wm- nie gniewaj się,ale Linux jest nie dla Ciebie.Bardzo dużo udzielałeś się w tym poście i raczej używaj tylko Windowsa.Ja na Linuksie praktycznie robię wszystko,łącznie z konwertowaniem audio i wideo.Ty po prostu nie ogarniasz Linuksa...

[Jusko]

@wm- nie gniewaj się,ale Linux jest nie dla Ciebie.Bardzo dużo udzielałeś się w tym poście i raczej używaj tylko Windowsa.Ja na Linuksie praktycznie robię wszystko,łącznie z konwertowaniem audio i wideo.Ty po prostu nie ogarniasz Linuksa...

Kocham takie wypowiedzi. Jak powie się złe słowo na Linuksa, to zawsze to samo - nie ma jak wieloletniemu userowi zarzucić, że nie ogrania Linuksa, że nie jest dla niego, niech spada na drzewo...o sorry - na Windows. A Sound Converter jest nierówny - userowi wm- źle konwertuje, mnie natomiast wysypuję się kiedy chce i jak chce. Linux to nie święta krowa - ma minusy, podobnie jak każdy inny OS. Poza tym pomyśl - skoro Linux miałby być dla tego zły bo coś tam, dla tamtego nie bo go nie ogrania, dla trzeciego coś tam...to kto ma go niby używać? Czasy tego, że Linux dla geeków czy informatyków mamy za sobą, choć klepanie czasem długich i magicznych poleceń w konsoli, w dobie XXI wieku...może czasem wywołać uśmieszek na twarzy. Staż z systemem nie ma tu nic do rzeczy - chcesz kolorować rzeczywistość i udawać, że problemów nie ma - OK, ale to nie oznacza, że Linux jest idealny. Ja sam po paru latach z Linuksem na desktopie, kupiłem rok temu oryginalny Windows i korzystam z niego czasem, bo Linux mnie w paru kwestiach ogranicza (bardziej sterowniki, niż sam system jako taki), podobnie widzę czasem bolączki Pingwina - czy to oznacza, że Linux nie jest dla mnie i go nie ogarniam...? No i powiedz - stanąłem ostatnio przed problemem całego pakietu oprogramowania księgowego, no i Linux nie jest dla mnie, bo ni jak nie miałem jak tego wdrożyć, rozwiązaniem były Okna (firma LeftHand była poza docelowymi producentami, a 9 na 10 producentów oprogramowania tego typu, nie wspiera GNU\Linux). Czy to też oznacza, że Linux nie dla mnie, i go nie ogarniam?

[soemtron]

@Jusko nie koloruje,u mnie po prostu wszystko działa.Ja nie jetem fanbojem Linuksa.Kupiłem ostatnio Galaxy S i9000 z Androidem i uważam,że to system szajs,mimo że to Linux.Samsung schrzanił ten system swoim autorskim systemem plików,które się fragmentują i telefon się zamula.Gdyby był wtedy dostępny Nexus S,to bym go wybrał.Jeśli WM7 dopracują tak,że będzie szybszy i bardziej intuicyjny niż Android, to zwyczajnie kupię telefon z WM7.Nie interesują mnie problemy innych z Linuksem.Tak dobrałem sprzęt,że Linux chodzi na nim szybko,płynnie i bez zacięć.Uruchamia się błyskawicznie i odpowiada na polecenia błyskawicznie.Praca na nim dla mnie to przyjemność.Po przełączeniu na Windowsa 7 czuję bardzo wyraźna różnicę w szybkości działania na niekorzyść Windowsa.Wyższość Windowsa polega na lepszym wsparciu sprzętowym i lepszej jakości oprogramowania,które w zdecydowanej większości jest płatne.Nie znam np na Windowsa dobrego odpowiednika k3b,odpowiednik DeVeDe (VSO ConvertXtoDVD) jest płatny.Potwornie drogi jest też DVDFab.Powiedzmy sobie szczerze,że użytkownicy Windowsa grubo ponad 50 % softu na niego kradną.Na Linuksie nie boję się,ze jakichś keyloger ukradnie mi dane do banku.Można mnożyć przykłady.Moją recepta na prawidłowe funkcjonowanie Linuksa jest poprawna instalacja na odpowiednio dobranym sprzęcie,który też bezproblemowo będzie wspierał Windowsa.Konfiguracja bez niepewnych repozytoriów i stworzenie kopii systemu.Potem mogę eksperymentować z oprogramowaniem.Kolega wm- mgł dodać jakieś repo,które zamieszało mu w kodekach.Mnie raz po dodaniu tego repo sudo add-apt-repository ppa:motumedia/mplayer-daily przestał działać DeVeDe.