Sida - po zmianie nazwy na Wheezy miał na starcie coś około 1600 hardcorowych błędów.
I nie wiem, dlaczego mylisz distro typu rolling z Sidem, który bazuje na ekperymentalnych i niesprawdzonych pakietach.
Próbowałeś kiedyś prawdziwego distra typu rolling-release?
Może Archa stable albo Gentoo?
Ja mam w Gentoo przeciętnie tyle aktualizacji, co normalnie w Ubuntu,
z tą róznicą, ze jak coś nie działa, to mam bezproblemowy dostęp do kilku wersji każdego programu, bo mogę w znacznie większym stopniu decydować o zależnościach takiego czy innego pakietu.
I właśnie dlatego mam świeży system z dostępnymi równocześnie wersjami Gome-2.32 i 3.2 a także KDE 3.5.10, 4.6, 4.7 i 4.8.
I nie rozumiem, dlaczego Sida nazywasz distrem rolling, skoro Developerzy Debiana tak go nie nazywają.
Dystrybucją rolling miał być
Debian Cut - o ile kiedyś powstanie, a teraz jednynym distrem rolling korzystającym z paczek deb jest bazujący na Debianie testing Mint LMDE, z tego, co czytałem, podobno działa.
Debiana Squeeze można używać spokojnie, przetrwa bez problemu aktualizację do stabilnego Wheezy'ego, (za jakis rok - dwa) ale dystrybucji ciąglej to z niego nie czyni.
A różnica w aktualizacji w czasie np 5 lat - między Debianem a Gentoo jest taka, że w Gentoo aktulizujesz na raty różne części systemu, za to w Debianie ze dwa razy, a np W Ubuntu nawet 10 razy przepakowujesz cały system.
Robota w gruncie rzeczy, pod względem ilości instalowanych paczek podobna. Oczywiście w Gentoo są kompilowane na miejscu, iwięc prądu idzie znacznie więcej, niż na akcję wgeta
Pozdrawiam
