Jak długo wytrzymaliście bez reinstalacji systemu?

[Hwiparam]

no ale jeśli miałeś upgrade jajka to reboot był wymagany? a ja pytam o uptime...
tak swoją drogą musiałem kiedyś zdownować serwer który miał 980 dni - niestety, po trzech latach trzeba było przenieść serwerownię:(

No reboot tak Sorry, ale ja odpisywałem w temacie działania systemu bez reinstalacji, jeśli zaś chodzi o uptime, to takich rekordów nie ustanawiałem Raz tylko wyjechałem na tydzień z domu i zapomniałem kompa wyłączyć. Przyjeżdżam po tygodniu i cały czas działa

[zet120]

Jeżeli mowa o uptime domowych serwerków, a nie tych stojących w serwerowniach to proszę: (Debian 6.04)

[BogumilH]

Mi kiedyś kolega Fedorę postawił bo nie chciało mu się pomagać mi z Xp i system chodził ok. 5 lat dopóki nie zepsuł się komputer.
Tyle, że ani ja ani mój brat nie znaiśmy się na komputerach i używaliśmy jej jak telewizor czyli zreo aktualizacji i jakiegokolwiek kombinowania.

[Linuxoholic]

Dawno, dawno temu, zainstalowałem bratu na laptopie Toshiba, system o nazwie Ubuntu 9.10. Całkiem niedawno dorwałem się do tego lapka i o dziwo, system jeszcze śmiga, mimo iż już dawno stracił wsparcie. O dziwo, nie żebym nie wierzył w Linuksa, wręcz przeciwnie, ale zaskoczony byłem, że brat przez tyle czasu nie zdołał go popsuć. Oczywiście on jest myszko-klikaczem, więc od terminala trzymał się z daleka.

Jeśli chodzi o mnie, robię reinstall przy każdym nowym wydaniu Ubuntu, nie z przymusu, lecz z ciekawości, żeby być na bieżąco ze zmianami. Na pozostałych kompach reinstall, dopiero gdy uznam, że nowa wersja Ubuntu jest warta uwagi. Chociaż chyba tym razem pozostaną na LTS.

Co do Uptime, miałem serwerek postawiony na Debianie, niestety elektrownia nie była dla mnie tak łaskawa jak dla @ethanak, już po 267 dniach załatwili mi przymusowy reboot.

[Martinex]

Obecnego Debiana testing zainstalowałem w sierpniu 2010, od tamtej pory nie był reinstalowany ni razu. Instalowałem tylko aktualizacje. Był wtedy lżejszy od Ubuntu 10.04. Obecnie jest to ciężka krowa. Nie wiesza się nigdy, ale startuje w dwie minuty i kiepsko z respondywnością. Jak używałem Ubuntu to system reinstalowałem co pół roku, co mnie zaczęło wnerwiać i dałem hopkę na Debiana.

[Linuxoholic]

...Obecnie jest to ciężka krowa. Nie wiesza się nigdy, ale startuje w dwie minuty i kiepsko z respondywnością...

Dwie minuty? To jak burza, porównując do świeżego SBS na M$, który startuje prawie 20 minut a wyłącza się przez 10 minut. Co on w tym czasie robi?

[Martinex]

No ładuje się Mierzyłem stoperem, minuta do okna logowania (od GRUB, nie wliczając POST, który zjada kolejne 20 sekund) i druga minuta od okna logowania do załadowanego pulpitu.

[sQrtek]

Fedorę miałem ok. pół roku, Ubuntu ok. roku-półtora, a teraz od wczoraj już jestem szczęśliwy bo zainstalowałem sobie Debiana.

[Ubupek]

Co do uptime serwera:

Kod: Zaznacz cały

~> uptime
 08:45    działa 162 dni 23:48,  6 użytkowników,  średnie obciążenie: 0,16, 0,15, 0,14

Byłyby dłuższe, ale przerwy prądu były zbyt długie i ups nie wytrzymał...

[miscoala]

3 lata i miesiąc aż mi padł twardy dysk ale system do końca zasuwał jak mały samochodzik

[ethanak]

Po instalacji ubuntu 12.04 - jakieś 72 godziny... no, może 80.
Potem komputer powiedział coś w stylu "put, put, put, prrft" i zmienił swą domenę na computers.heaven
Na szczęście dyski z zawartością zostały... zastanawiam się tylko, dlaczego w chwili śmierci grafika prawie parzyła, a ja przez ostatnie parę godzin pracowałem wyłącznie na konsoli
...a przynajmniej na tym, co sterownik nouveau uważa za konsolę...
Przypadek? Jakoś nie wierzę...

[Linuxoholic]

Linus pewnie miał ten sam przypadek co Ty:
http://pclab.pl/news50165.html

[ubuntu2010]

Mój pierwszy GNU/Linux to mandrake 10.0 mam go do dnia dzisiejszego na starym dell 933 razem z późniejszym Suse 9.3 Professional to moje pierwsze perełki z przygodą z GNU/Linuxem komputerek chodził non stop służył mi do zasysania siedziałem przeważnie na Suse 9.3 Professional i pamiętam te nocki gdy sie siedziało oglądało filmy i patrzyło jak zasysają się z sieci eDonkey,ech to były czasy... Od 2lat leży w szafie sprawny nie używam go już,kiedyś znowu go odpale i pokaże młodym jak się kiedyś zaczynało przygodę z GNU/Linuxem.... Potem miałem kilka distr Mandriva,Suse,Ubuntu,Mint, Ultimate Edition 2,2 bazujące na ubuntu 9.04 chodziło od 2009 roku aż nie padł mi dysk twardy..Teraz mam najnowszego Ultimata 3.2 i Ubuntu jeszcze.... Zainteresowałem się ostatnio Debianem już nawet zassałem wszystkie płyty dvd po ponad 4GB od tak dla zabawy zainstaluje je wszystkie..Mam kilka komputerów stacjonarnych i 3 laptopy.. Teraz chce zrobić sieć w tym FTPA na Debianie.....

[vonMorte]

Pewnego pięknego zimowego dnia w zeszłym roku obudziłem się i stwierdziłem: win wynocha. I od razu wskoczyłem na Ubuntu. 15 miesięcy jesteśmy razem i nic nie psuje naszego związku raz tylko musiałem zrobić reinstalację po zabawie partycjami, a tak to jest bardzo dobrze.

//brezniew: przeczytaj ze zrozumieniem tytuł wątku