EmilS pisze:Puszczanie Windowsa10 na rok przed wprowadzeniem do sprzedaży to nie tylko chęć zatrudnienia darmowych testerów.
Oczywiście, że nie tylko, bo to również dodatkowa reklama.
EmilS pisze:Odnoszę wrażenie, że MS zarabia ostatnio głównie dzięki napaleńcom i szpanerom. Znam rzeszę ludzi, którzy wyśmiewali u innych Windows 8 jako przeżytek, gdy tylko wyszedł 8.1. Dla jednego kolegi definicja starocia jako laptopa dotyczy już sprzętu sześciomiesięcznego, a właśnie na takich ofiarach wyścigu zbrojeń zarabia MS, bo zwykli użytkownicy siedzą albo na XP-ach lub Win7. Inna bajka to fakt, że tworząc program dla szpanerów MS może liczyć tylko na grupkę zagorzałych swych miłośników, bowiem typowy rasowy szpaner dostaje palpitacji tylko na widok najnowszej pozycji spod znaku jabłka, a nie okienka.
Złe wrażenie odnosisz
. A twój znajomy który uważa, że 7-mio miesięczny laptop (
jego własny) to staroć głosi takie opinie bo jest zwykłym lanserem, który chwali się na co to go nie stać. Wiem co mówię - również znałem dawniej takiego przygłupa. Kiedyś nawet ten kretyn sfałszował wynik testu IQ z onetu i potem rozsyłał linki ze screenshotem do znajomych na gadu-gadu. Jego głupota w tym przypadku polegała na braku wiedzy, że skala IQ dla europy (skala Catella) kończy się na 156 punktach - u niego bylo coś ponad 160.
Wracając do meritum - Microsoft zarabia na licencjach oprogramowania oraz certyfikatach. On nie tworzy systemu dla garstki szpanerów, bo to by się mu nie opłacało. Dlaczego w Windowsach nie ma wypasionego interfesju graficznego typu Compiz?
To, że M$ zarabia na licencjach domowych komputerów to jedno. A drugie, że zarabia również na licencjach zbiorczych dla systemów oraz pakietów biurowych dla wszystkich urzędów/ministerstw w naszym kraju. A są to sumy na prawdę bardzo duże. Pytanie kto zadecydował, że elektronicznym dokumentem urzędowym będzie format Microsoft Office, a nie Open Office czy tam inny PDF... . Do domu ludzie kupują Windows'a, no bo przecież w pracy też jest Windows, wiec niech i w domu będzie to samo. A swoją drogą to trzeba przyznać, że Bill słusznie założył, że użytkownik komputera chce żeby system był jemu przyjazny.
Zykli użytkownicy siedzą na takich Windowsach jakie dostają wraz z zakupionym komputerem - no bo przecież Microsoft i tam się wepchał, bo kupując zestaw komputerowy czy laptopa najczęściej masz już na nim dodanego Windowsa, którego z konfiguracji nie można odjąć. Jeżeli mają wystarczającą wiedzę, świadomość i umiejętności to instalują te "lepsze" wersjie Windowsa (tak jak piszesz XP, 7). A jak już mają w ogóle świadomość to instalują darmowego linuxa czy inny świetny system
Tak zwany przez ciebie "wyścig zbrojeń" oprócz Microsoftu napędzają również producenci gier komputerowych, a ci z kolei napędzają zakup nowego, lepszego super-hiper sprzętu. I tak samonapędzająca się pętla powoduje wysysanie pieniędzy z kieszeni użytkowników na ogromną skalę. A czy ktoś z nas zastanwiał się jaka jest różnica między biurowym użytkowaniem komputera & systemu operacyjnego dawniej (10-15 lat temu) i obecnie? Jaka jest różnica użytkowa między np. Windows 9x a Windows 7 oraz Microsoft Office? Moim zdaniem jeżeli pominąć stabilność to naprawdę niewielka. A jeżeli tak to okazuje się, że taki 486 z 8 MB ramu na Windows 95 nie powinien się różnić od obecnego i5 8GB i Windows 7, więc co kilka lat kupując nowy komputer tak na prawdę wyrzucamy pieniądze w błoto.