Strona 6 z 6

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 31 mar 2012, 14:29
autor: rr9
Nie róbmy może z laika istoty nierozumnej, za przeproszeniem. A skąd laik ma wiedzieć jaką kupić komórkę, pralkę lub telewizor? W każdej branży są marki wiodące, i pytanie skąd laik ma o tym wiedzieć, jest chyba oczywiste: od znajomych, z internetu, od ludzi, którzy się na tym znają. Powtórzę to, co zostało już tu kilkakrotnie powiedziane: wiodących dystrybucji linuksowych jest tak naprawdę kilka, zawsze tak było.
Jeśli przestaniemy wymagać od laika chociażby minimalnego wysiłku polegającego na zapoznaniu się z "ofertą" najpopularniejszych dystrybucji, wówczas faktycznie powstanie problem.

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 02 kwie 2012, 08:04
autor: Witch Lady
A skąd laik ma wiedziec czy lepiej zainstalować medibuntu czy Fedorę czy Open Suse? Nie zawsze instaluje tego Linuksa bo ma pod reka jakiegos hakiera.

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 02 kwie 2012, 09:22
autor: Jusko
Cóż - testowanie własnoręczne, co mu odpowiada. Ewentualnie poczytanie w sieci. Na co dzień pracuję w IT i wierzę w inteligencję ludzką, choć rzeczywistość jest faktycznie taka, że młodzi orientują się jako tako (choć poza Windows, baaardzo średnio). Starsi użytkownicy to czasem na pytanie jakiego OS'u używają, potrafią odpowiedzieć "Firefox" (z życia, za ścianą mam opiekunów technicznych i programistów, ciekawe historie usłyszeć czasem można). Niemniej zawsze i cały czas powtarzam to w każdej sytuacji, w tym i mojemu szefowi - nie da się we wszystkim myśleć za użytkownika i nie da się napisać algorytmu ani funkcji "brain-off".

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 02 kwie 2012, 14:51
autor: ABCD
Witch Lady pisze:A skąd laik ma wiedziec czy lepiej zainstalować medibuntu czy Fedorę czy Open Suse? Nie zawsze instaluje tego Linuksa bo ma pod reka jakiegos hakiera.
Zawsze pozostaje internet, chociaż w necie panuje w sumie taki bałagan.. Rzecz jasna ilu ludzi tyle opinii, w końcu każdy ma prawo do swojej. Pewno jestem wyjątkiem, ale nie znam nikogo w realu kto oprócz mnie miałby zainstalowanego Linuxa. Ja mam do dyspozycji tylko internet.

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 07 maja 2012, 23:03
autor: Smolen
Mnogość dystrybucji jest ogromną przeszkodą, gdyż nie istnieje jakiś standard, punkt odniesienia. Uniemożliwia to np. udźwiękowienie systemu. Po więcej informacji zapraszam tu:
viewtopic.php?f=145&t=145547
Walczę właśnie z 12.04 i o to, aby Orca wreszcie się zaczęła odzywać i funkcjonować na podobnym poziomie, jak gadacze pod windą. Dosłownie cholera mnie bierze, jak jedno się poprawia, to w innym miejscu zwis. Niby Gnome gada, ale tak nie do końca. Gdyby tak powstała jedna, prosta, bezbajerowa wersja Gnome, w której czytałoby wszystko. Pomarzyć piękna rzecz.
Powstają czasem małe dystrybucje, z których nie można zainstalować żadnej aplikacji, w popularnej wersji Linuksa. Takie Sugar Labs, po co to komu?
viewtopic.php?f=127&t=157968
Czy nie mogliby zrobić pakietu edukacyjnego dającego się instalować zarówno na Fedorze, jak i na Ubuntu? To oczywiście pytanie retoryczne. Chcą mieć po prostu swoją dystrybucję, taka nowa forma samouwielbienia. Jak ktoś musi z tego oprogramowania skorzystać, to ma duży wybór, pen z Sugarem.
Ponad to mnogość wariantów źle usposabia potencjalnych użytkowników, którzy może by się przesiedli z windy, ale tam mają pewność, że jak coś na Xp ruszyło, to i na siódemce odpali. Tu wciąż eksperymenty, konflikty, gadacz czegoś nie widzi, itd. Przemawia przeze mnie rozgoryczenie, bo chciałbym, żeby Linux stał się powszechny, ale im bardziej poznaję ten system, tym więcej wątpliwości mnie nawiedza. Powinni postawić na Ubuntu, taka wersja, którą się instaluje i wszystko, no prawie wszystko, działa. Jak ktoś chce się bawić, ustawiać szczegóły, to do tego ma dystrybucje fachowe. Dla szukających łatwego i bezkonfliktowego Linuksa mamy produkt, jest nim Ubuntu. To niestety pieśń przyszłości. Podzielam pogląd forumowiczów twierdzących, iż zasoby ludzkie są marnowane na tworzenie wciąż nowych wariacji na ten sam temat. W muzyce to rozwiązanie ciekawe, lecz w tworzeniu systemu operacyjnego, wysoce niewskazane. Uprzedzając zarzuty o nierozumieniu istoty wolnego oprogramowania. Dobrze wiem, iż nasza dyskusja nie ma żadnej mocy sprawczej. Forum służy wolnej wymianie myśli, zatem zabrałem głos.

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 07 maja 2012, 23:50
autor: uid
Odpowiedź brzmi: nie.

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 10 maja 2012, 01:07
autor: Imp.
prezes19 pisze:Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?
Oczywiście ale nie martw się, rynek wszystko zweryfikuje i za dziesięć góra piętnaście lat będą istniały dwie góra trzy liczące się dystrybucje, które będzie skupiać 90-95% użytkowników. Reszta dystrybucji zamrze śmiercią naturalną lub zostanie zmarginalizowana.
Witch Lady pisze:A skąd laik ma wiedziec czy lepiej zainstalować medibuntu czy Fedorę czy Open Suse? Nie zawsze instaluje tego Linuksa bo ma pod reka jakiegos hakiera.
To dość proste - śmiało możesz się kierować popularnością danej dystrybucji - czym bardziej popularna tym większa szansa, że będzie działać poprawnie i będzie się rozwijać. Zdaje się, że Ubuntu jest w tym przypadku na dość dobrej pozycji ;)

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 10 maja 2012, 10:32
autor: Dominbik
Imp. pisze: Oczywiście ale nie martw się, rynek wszystko zweryfikuje i za dziesięć góra piętnaście lat będą istniały dwie góra trzy liczące się dystrybucje, które będzie skupiać 90-95% użytkowników. Reszta dystrybucji zamrze śmiercią naturalną lub zostanie zmarginalizowana.
huheuheu. powiedz do tego, że będzie to Ubuntu/Mint, openSUSE i Fedora. :lol:

idependent distro które zrzesza większość linuxowych power userów 8-)

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 16 maja 2012, 12:32
autor: JezdziecBezNicka
Znaczących dystrybucji Linucha wcale nie jest wiele. A te mniej znaczące albo trafiają w jakąś niszę, albo znikają. Nie wydaje mi się, że mnogość "upośledza" rozwój - w końcu więcej dystrybucji to też więcej kompetentnych osób sprawdzających kod programów pod kątem błędów.

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 19 maja 2012, 10:11
autor: zieeluu
Liczba dystrybucji oczywiście może początkującego zniechęcać. Jednak gdy wpisałem w google "linux" na 1 miejscu wyskoczyło linux.pl ; 2- wikipedia z wyjaśnieniem co to Linux ;] ; 3 - ubuntu.pl

Zawsze można popytać znajomych i na pewno znajdzie się taki który coś o Linux-ie słyszał/bawił się nim/używa:)

Moja dziewczyna gdy proponowałem jej że wgram jej Linucha powiedziała: "a rodzice? Nie przstawią się". Moim skromnym zdaniem gdyby posadzić windows usera i przed kompem z Linuxem i powiedzieć że pogrzebaliśmy w systemie windows i został lekko zmieniony interfejs to sądzę że taka osoba raz dwa by ogarnęła co gdzie jest :)

Także problem wynika z obawy przed zmianą, a to już psychika a nie problemy techniczne :) Nie ma co się bać bo warto się na Linux-a przenieść ;]

Re: Czy liczba dystrybucji Linuksa nie jest przeszkodą dla jego rozwoju?

: 19 maja 2012, 14:03
autor: andres88pl
Kiedyś gdzieś wyszła fama że Linux nie jest dla ludzi z podstawową wiedzą komputerową i ludzie zamiast sprawdzić trzymają się tej famy. Jaki to problem poczytać o dystrybucjach u wujka Google ? a w razie zainteresowania z ciągnąć i wypróbować bez instalacji z płyty. Ile dystrybucji tyle zainteresowań nie każdemu leży np Ubuntu. Większy wybór to większa szansa, że dana dystrybucja spodoba się danemu człowiekowi i dopasuje sobie system który mu odpowiada i wybierze Linux. Czasem wybór zależy też od posiadanego sprzętu - na słabszy o mniejszych wymaganiach. Nie każdego stać na to aby mieć najlepszy sprzęt- słabszy lub starszy sprzęt też może śmigać całkiem nieźle.Pozdrawiam ;-)