Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

sgrzes pisze: 29 gru 2019, 19:32 sudo su i jestem jako root
wpisałem pierwszą komendę i wypluło: nie można usunąć /etc/resolv.conf: Operacja niedozwolona

Wyprodukowałeś sobie jakiegoś innego Linuxa?

Bo piszesz, że na koncie root nie możesz usunąć dowiązania symbolicznego.
Dosyć to zagadkowe, bo jeszcze się nie spotkałem z podobnym przypadkiem w całym moim życiu.

Zastanówmy się.

Na koncie root spróbuj tak:

nie kombinuję z systemem aczkolwiek czasami zdarzały się jakieś problemy których rozwiązanie znalazłem na askubuntu etc i wpisywałem jakieś komendy do terminala. Problem się rozwiązywał i wszystko było po staremu. Innych ingerencji w system nie było...

whoami
odpowiedz root

następne dwa polecenia po enterze żadnej odpowiedzi

ostatnie polecenie
rm: nie można usunąć '/etc/resolv.conf' : operacja nie dozwolona

Wszystko robiłem po uprzednim sudo su

Co mi się rzuca w oczy to po przejściu na roota mam: root@greg-laptop:/home/greg#
home- jest ok? czy to nie znaczy że niejako jestem w tym katalogu a powinienem być "wyżej"?

możesz wchodzić też przez albo

sudo -i root 3 powyższe przeszły bez odpowiedzi
po ostatnim poleceniu wypluło 6 czy 8 nameserver

reboot ale bez poprawy

A może trzeba by wejść do Routera i zerknąć co tam jest ustawione ..... jeśli hasło nie jest ustawione to standard: admin / admin
logowanie w przeglądarce na : 192.168.0.1 lub 192.168.1.1

To mi wygląda na jakieś cyrki z Systemd i NM, w Debianie Buster też się ujawnił podobny błąd,
Czy masz tam obok Ubuntu zainstalowanego Windowsa?

Bo tutaj jest podobny przypadek:
https://forum.dug.net.pl/viewtopic.php?id=31223

jacekalex pisze: 30 gru 2019, 15:35 To mi wygląda na jakieś cyrki z Systemd i NM, w Debianie Buster też się ujawnił podobny błąd,
Czy masz tam obok Ubuntu zainstalowanego Windowsa?

Bo tutaj jest podobny przypadek:
https://forum.dug.net.pl/viewtopic.php?id=31223

Nie, dysk był formatowany i jest na nim tylko Linux. Myślałem że takie cyrki to jak ktoś bawi się w "Hakera" i za dużo używa terminala. Dziwię się że to się stało "samo z siebie"

Walczymy jeszcze czy formatujemy?

Raczej fruwaj na jakiegoś aktualnego Linuxa i solidniejszego, Ubuntu tych swoich wersji LTS nie ma jak supportować, bo po prostu nie ma sił i środków na taki support.

Aktualna wersja Ubuntu to 19.10, Debian ma wersję 10.2 Buster, i to są jakieś propozycje.
Inna sprawa, że jak system ma tak skomplikowany podsystem sieciowy jak Systemd-network i NetworkManager, do tego jeszcze ModemManager, Netplan i diabli wiedzą, co jeszcze, to katastrofy z siecią będą się zdarzały.

Tu raczej trzeba sieć maksymalnie uprościć, żeby to było zarządzalne na wypadek awarii.
W Ubuntu wszystko pakują idiotycznie wpychając całą konfigurację w niestabilne i "maksymalistyczne" wersje softu.
Taka kombinacja, jaką tam masz w Ubuntu 18.04 jest najtrudniejsza w naprawie.
Zwłaszcza w sytuacji, kiedy Użyszkodnik ma problemy z ustawieniem DNS w resolv.conf

@jacekalex to konkretnie, subiektywnie co polecasz? Powyżej 18.04 LTS już niczego raczej nie ma. Z uwagi na to że wywodzę się z windowsa to wybrałem Kubuntu KDE z uwagi na środowisko graficzne. Na laptopie nie gram wcale, tylko internet, film, iptv

Co mam polecić?

Stabilny system? ja bym wziął Debiana Stable (co nie oznacza, że ten nie miewa błędów).
Stabilna sieć w systemie?
Jeżeli Systemd (init - który podnosi system) ma swojego demona networkd do zarządzania siecią, jeżeli do tego odpalasz NetworkManager, który ma swojego, osobnego demona do zarządzania siecią,
to razem dwa programy pilnują tego samego, i niech jeden ma malutki błąd, i już jest katastrofa.

Dlatego w żadnym systemie bym środowiska graficznego nie instalował z metapakietu i nie pakował takich patologii jak NetworkManager.
Tylko żeby tak konfigurować system, to trzeba conieco o nim wiedzieć... xD

Właśnie dlatego sam mam Gentoo, że tam nie ma żadnych istotnych konieczności, nie mam Systemd, NM i nawet nie mam Pulseaudio.
Za to system działa stabilnie jak skała.

Co mogę polecić początkującemu?
Stabilny Debian.

KDE ma być podobne do Windowsa?
Może jest ładne, ale jest też najbardziej wypasione i przez to ciężkie pod każdym względem.

Sam mam teraz KDE Plasmę na Waylandzie (bez uruchamiania Xorga), tylko że SDDM nie potrafi jej poprawnie załadować, wiec wstaje z konsoli poleceniem: na obecnej karcie GPU Intela mogę sobie go tak uruchamiać.

Bez środowiska graficznego raczej się nie obejdzie... Ten błąd to w sumie pierwszy poważny zonk od czasu kiedy zainstalowałem pierwsze ubuntu 14.xx

Poczytam o Debian Stable. Ma/ można zainstalować jakieś środowisko graficzne?

Konsola jest prostsza, niż się zdaje.

Ja np instalowałbym Debiana tak:
najmniejszy istniejący obraz instalacyjny - pobrać.
Instalator jest dosyć prosty, mimo ze tekstowy, ale uwaga, Debian nie ma firmware do urządzeń.
Chyba żeby pobrać nieoficjalny obraz z tymi firmware.

Nie znam twojego kompa na tyle, żeby ocenić, jak ważne są firmware w Twoim systemie.

W każdym razie tylko czysta konsola, instalujemy KDE: Potem skonfigurował sobie potem apta: Potem: To do Xorga, do Waylanda jest nieco inny zestaw.

To Ci wciągnie bazowe KDE bez żadnych niepotrzebnych wodotrysków.
W ten sposób pomalutku zainstalujesz paczuszka po paczuszce system, bez kłopotliwych rzeczy.
Po prostu instalujesz z nazwy tylko te pakiety, które znasz z prawidłowego bezawaryjnego działania.
Te programy same sobie wciągną zależności.

W ten sposób system będzie lżejszy i bardziej niezawodny.

Jeśli już chcesz instalować od podstaw linux-a i masz taką możliwość to moim zdaniem sprawdź sobie najpierw jakąś wersję LIve choćby ten Debian w wersji najlżejszej LXqt (chyba teraz) nagraj na usb z boot-uj i sprawdź w działaniu jak tam jest czy internet działa itd.
Nie wiem czy to dobre rozwiązanie z tym minimalnym linux-em dla kogoś kto jeszcze niezbyt dobrze porusza się w terminalu itd.
Ale oczywiście popieram bo tak "spreparowany" system jest najlepszy w działaniu.

Spróbuję. Mam jeszcze 2 prośby:

1. Jak już zainstaluję system a nie bedzie w nim sterowników np. do karty sieciowej, wifi itp. to nie połączę się z internetem żeby ściągnąć następne paczki...

2. Już czytam poradnik do Debiana na damlab.pl ale prościej i pewniej byłoby jakbyś mógł mi podać jaką wersję Debiana pobrać do instalacji. Subiektywnie, według siebie.

Czy za pomocą instalatora będę mógł podzielić dysk na partycję? Przeraża mnie że instalator jest tekstowy

Debian Live
https://cdimage.debian.org/debian-cd/cu ... so-hybrid/
Minimal Debian
https://www.debian.org/CD/netinst/

Najważniejsze: wielkie dzięki obu kolegom za poświęcony czas. Można w jakiś sposób docenić waszą pomoc, np. "kliknij tu i postaw piwko przez blika" ;D

Instaluje Debiana i mimo że @jacekalex podałeś mi komendy do terminala jak zainstalować KDE to przy instalacji była taka opcja i z niej skorzystałem. Mam nadzieję że to nie był błąd.

Tytułowy problem nie został rozwiązany ale zaproponowana alternatywa jest wdrażana.

Jest winny! Nordvpn! Postawiłem Debiana, odpaliłem firefoxa, jako pierwsze pobrałem paczkę z nordvpn i zainstalowałem. Wszystko ok. Ustawiłem tylko killswitch, cybersec i auto connect na on i $$$$$$$$ blada. Nie mogłem już wyświetlić żadnej zawartości w przeglądarce. Jutro ciąg dalszy, idę spać

Dodam, że podczas naszej walki o przywrócenie internetu na moim lapku, w/w vpn był wyłączony Na Debianie odinstalowałem już nordvpn i wszystko działa. Macie jakieś doświadczenie z tym vpn'em? Nie wiem czy to może opcja killswitch nie odpowiada za to zamieszanie. Ma ona zablokować połączenie z internetem jak zauważy coś niepokojącego.

Ten nordvpn nie działa przypadkiem na OpenVPN?

Lepiej nie pakować podejrzanych paczek nie wiadomo skąd w Linuxie.
Systemowe demony są zazwyczaj zgodne z RFC, i zazwyczaj nie powodują zbyt wielkich problemów w systemie.

Dlatego skonfiguruj lepiej tego nordvpna na systemowym demonie OpenVPN:
https://nordvpn.com/pl/tutorials/linux/openvpn/

Wtedy przynajmniej z logów systemowych będzie wiadomo, co się do cholery dzieje.

Zwłaszcza, ze jeśli równocześnie siecią zarządza demon NetworkManager i demon systemowy systemd-network, to fakt, ze przy tych demonach sieć działa już zakrawa na cud, i dodawanie jeszcze innych programów mieszających w sieci już pachnie internetowym samobójstwem,

Dlatego żadnych automagicznych paczek, które "same skonfigurują połączenie VPN" lepiej w tej sytuacji już nie pakować, tylko codziennie w kościele Bogu dziękować, że się systemd i networkmanager nie poszarpały o kontrolę nad siecią i jakimś cudem net jeszcze działa.

Dosiego Roku

Zainstalowałem go z paczki ściągniętej z oficjalnej strony. Całość odpalam i zmieniam serwery z poziomu terminala. Dodatkowo w settings mam "technology: OpenVPN" to nie wystarczy?

Pozdrawiam i życzę fajnej zabawy sylwestrowej

Zainstaluj systemowy OpenVPN z repozytorium, a z paczki nordvpn tylko sam plik konfiguracyjny do Openvpna weź.

Każda paczka z netu może diabli wiedzą jakie szkody w systemie zrobić, dlatego lepiej ich w ogóle nie używać.