Ubuntu.pl 🇺🇦️ - Forum Ubuntu

Koniec success story ... smutny przyczynek do przewijających się stale przez forum dyskusji o przyszłości i możliwościach Linuksa.

Przedstawiciele SDP twierdzą, że mimo iż zaoszczędzono na kosztach licencji, wdrażanie open source powodowało mnóstwo innych, nie przewidzianych w planie kosztów, m.in. związanych z koniecznością pisania sterowników do urządzeń biurowych oraz ze szkoleniami.

A ja uważam, że ich argumenty po prostu pokazują, że wdrożenie było przeprowadzone w zły sposób - jeżeli po wdrożeniu okazuje się, że trzeba pisać sterowniki do nowo zakupionego sprzętu to powstaje pytanie kto im to wdrażał, i kto zajmował się późniejszym supportem tego wdrożenia.
Ogólnie prawda jest mało przyjemna - im dłużej dana organizacja korzysta z oprogramowania jakiejś firmy, tym trudniej jest przeprowadzić udaną migrację na inne rozwiązanie, i tym większe będą koszta. Tego się nie da uniknąć, i jeżeli głównym motorem migracji jest cięcie kosztów, to taka migracja praktycznie od początku skazana jest na porażkę.

Jakoś nie wyobrażam sobie innego niż ekonomiczny uzasadnienia takiej migracji ... moim zdaniem zarówno pojedynczy użytkownik jak i firma kieruje się przesłankami opartymi o koszta, a nie "polityką" wolności.
Inna sprawa, że coś musieli poszkapić z tym sprzętem, bo nonsensem jest w takim zamierzeniu decydować się na wdrożenie bez wsparcia dla hardware ...
Swoje pewnie zdziałał też czynnik ludzki, taka pani Krysia pomimo że "ukończy kursa" może godzinami szukać przekreślenia albo numerowania stron w OpenOffice.

Wydaje mi się, że obecna sytuacja informatyzacji ZUS dobrze obrazuje dlaczego migracja na otwarte (niekoniecznie wolne) rozwiązania w dłuższej perspektywie może przynieść oszczędności.
Fakt, że czynnik ludzki (i wsparcie dla wymiany dokumentów) na pewno grał w tym sporą rolę.

No i też brak fabrycznie wgranego pasjansa robi swoje.

A ja natomiast wiem, ile kosztuje robota informatyka w Niemczech, a caly cytat, to jest jedna wielka bzdura.

W szczególności bzdura z pisaniem sterowników, bo jakoś nie zauważyłem, żeby z Niemiec pochodziły jakieś ważne sterowniki do urządzeń biurowych dla Linuxa, ponadto SPD - to jeszcze nie Niemcy, tylko partia polityczna działająca w Niemczech, nie największa zresztą.

W dodatku Niemcy mają przecież Knopixa, i jeżeli Klaus Knopper ich olał, to czym my mamy się tutaj zajmować.
Sznurek:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Knoppix

To by było na tyle

cytat jest źle przetłumaczony - powinno być "rząd niemiecki, w odpowiedzi na pytanie SPD, stwierdził że[...]".

PS Co ma do tego koszt roboty informatyka?

kklimonda pisze: PS Co ma do tego koszt roboty informatyka?

A np to, że Win$ każdy ktoś kiedyś miał, kupując w sklepie kompa miał zainstalowany jedynie słuszny system, a zainstalowanie antywirusa za 50 euro, to też kilka kliknięć myszką, każdy dzieciak da radę.

A jak np w Ubuntu nie działa sieć, bo NM nie wie, co to takiego to dhcp, albo dźwięk z kilku źródeł nie działa w Squeeze, bo trzeba znaleźć odpowiedni konfig alsy, to już trzeba informatyka wołać, bo przecież żeby skonfigurować alsę, to trzeba wiedzieć, co to jest, ta alsa.


I dlatego Linux staje się zbyt kosztowny, żeby dał się używać.
W dodatku sam mam znajomą w Niemczech, której się polskie znaki w mailach nie wyświetlają (nie wiem, co ona ma za Outlooka), i już 2 informatyków nie wiedziało, jak to poprawić.
(u mnie w Thunderbirdzie spam z chin otwiera się z prawidłową chińską czcionką )

To by było na tyle

Bez przesady - nie można wyciągnąć wniosku, że przed migracją te urzędy nie miały informatyków a później musiały zatrudnić, i ten koszt okazał się zbyt duży. Jeszcze w 2007 roku pisali, że to wdrożenie jest super, koszty IT w przeliczeniu na komputer zmalały i w ogóle jest super. A teraz twierdzą, że problemem są sterowniki i szkolenia więc lepiej przeprowadzić kolejną migrację za duże pieniądze, i ponownie kupić licencje na oprogramowanie MS - bo tak będzie taniej. Narazie nikt nie udowodnił, że będzie taniej.
Jedynym z powodów jakie pojawiają się w artykule jest to, że reszta biurokracji niemieckiej używa oprogramowania MS więc lepiej będzie przenieść się na rozwiązania MS by wszystko działało sprawniej.
Jest to o tyle śmieszne, że za cenę tej nowej migracji możnaby prawdopodobnie zatrudnić CodeWeavers by doprowadzili wsparcie dla tych paru aplikacji w CrossOver Office do perfekcji, a później zapłacić za licencje dla oprogramowania którego potrzebują, i kontynuować migrację na rozwiązania FOSS.

Ja też uważam, że to przez pasjansa bo taka "pani Krysia" to na pewno nie wie, co to Alsa, ale pewnie w ogóle nie wie, co to sterownik. Problem z M$ jest taki, że wszystko ma instalatory graficzne i byle idiota potrafi klikać "Dalej" -> "Dalej" -> "Zakończ", nie musząc wiedzieć, ani nawet myśleć, co robi. Dla mnie to wszystko wina producentów, którym nie chce się robić sterów na Uniksy.

a zainstalowanie antywirusa za 50 euro

Wygląda na to, że trzeba zacząć uczyć się niemieckiego.

Ale za to w Rosji będzie inaczej: http://www.pcformat.pl/News-Rosja-otwie ... ksa,n,6858

kklimonda pisze:cytat jest źle przetłumaczony - powinno być "rząd niemiecki, w odpowiedzi na pytanie SPD, stwierdził że[...]".

Zdecydowanie polecam przeczytanie artykułu źródłowego na h-online:
http://www.h-online.com/open/news/item/ ... 91122.html
Oraz wgłębienie się w ten temat: http://www.h-online.com/open/features/B ... 94263.html

Maluje się zgoła inny obraz niż z artykułu na OSnews.

Jeśli ktoś szprecha, podobno (sam nie szprecham) na http://www.netzpolitik.org/2011/interne ... strategie/ można znaleźć więcej informacji (tekst zresztą wspomniany w drugim artykule z h-online). Automatyczne tłumaczenie (czyli podchodzić z pewnym dystansem; celowo nie na polski, bo wtedy wychodzą takie bzdury, że szkoda gadać ;)): http://translate.google.pl/translate?hl ... rategie%2F

azhag pisze: Maluje się zgoła inny obraz niż z artykułu na OSnews.

Mógłbyś to rozwinąć, albo wskazać gdzie się tego doczytujesz?

jeżeli po wdrożeniu okazuje się, że trzeba pisać sterowniki do nowo zakupionego sprzętu to powstaje pytanie kto im to wdrażał, i kto zajmował się późniejszym supportem tego wdrożenia.

Skąd wiesz o jaki sprzęt im chodziło? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że zamiast kart graficznych NVidia wybrali ATI, zamiast drukarek HP wybrali Canon itd. Myślę, że tu chodzi o jakiś specjalistyczny lub rzadki sprzęt.

W szczególności bzdura z pisaniem sterowników, bo jakoś nie zauważyłem, żeby z Niemiec pochodziły jakieś ważne sterowniki do urządzeń biurowych dla Linuxa

Skąd ta pewność? Przecież mają prawo napisać lub kupić sterowniki wyłącznie dla siebie. Nie jest ich obowiązkiem dalej je udostępniać.

i ten koszt okazał się zbyt duży. Jeszcze w 2007 roku pisali, że to wdrożenie jest super, koszty IT w przeliczeniu na komputer zmalały i w ogóle jest super.

Nie zawsze plany się udają. Może im się udawało, ale widocznie schrzanili, albo napisany w taki sposób żeby narobić trochę więcej szumu.

Moim zdaniem z artykułu z OSnews.pl nie wiele wynika, ponieważ on mówi, że coś się złego dzieje, ale brakuje dokładniejszych szczegółów. Może dlatego, że nie jest do końca prawdą.

@empitt Na dole artykułu na osnews jest link do oryginału w którym jest napisane, że rząd podał koszt pisania sterowników dla drukarek i skanerów, jako jeden z powodów, przez które migracja okazała się kosztować więcej niż zakładano.

Nie zauważyłem go ale już się przyzwyczaiłem do tego, że na OSnews pojawiają się przeważnie artykuły "demo".

igotit4free pisze:Mógłbyś to rozwinąć, albo wskazać gdzie się tego doczytujesz?

Na szybko:
- posłowie SPD nie odpowiadają na pytania, tylko sami je zadają (ale rozumiem, że to z punktu widzenia tematu kosmetyka)
- migracja na WiOO nie była co ciekawe tłumaczona kosztami, tylko bezpieczeństwem i funkcjonalnością, niższy koszt raportowany kilkukrotnie był skutkiem ubocznym (i uwzględniano w raportach koszty pisania sterowników i szkoleń! — już zaznaczano, że choć licencje nie kosztują nic, trzeba ponosić dodatkowe koszty na powyższe (i mniemam, że część sterowników oraz szkoleń już napisali i przeprowadzili i nie wynajdują co tydzień koła od nowa))
- część wewnętrznych dokumentów niemieckiego MSZ wyciekło, nie ma w nich być żadnych konkretnych przesłanek za zmianą (nie padają żadne twarde dane); rzucę też cytatem z Henninga Tillmanna — „Koszt licencji MS Windows i MS Office dla całego ministerstwa wystarczyłby na sfinansowanie od chоlеry sterowników”
- na netzpolitik.org wskazano na pewną niechęć do „potencjału WiOO” wśród FDP (partii, z ramienia której pochodzi minister SZ (oraz ekonomii i technologii)) oraz — poprzez powiązaną z partią fundację — możliwą podatność na lobbing Microsoftu (oczywiście to żaden dowód czegokolwiek, ale to fakty — jeśli nimi są, nie jestem ekspertem od niemieckiej polityki — dość symptomatyczne)

Ogólnie wydaje się, że jest to decyzja polityczna, do której dorabia się — nie zawsze na siłę, tego nie twierdzę! — argumenty.

Więcej mam nadzieję napisać wkrótce na DUG-u.

No cóż, tego rodzaju decyzje zawsze są polityczne, choćby z uwagi na ogromne koszta takich działań.
Temat bardzo ciekawy, postaram się go śledzić i być może uda się poznać fakty pozbawione otoczki emocji i politykierstwa.